Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

2009 - Tarnów - Tucepi / Bol.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 18.10.2009 12:55

Mostar "chodzi" za mną, przy każdym wyjeździe do Chorwacji.
Staje się to już lekką obsesją.
W tym roku, ciągłym przypominaniem o w/w fakcie, spowodowałem totalną niechęć reszty rodziny do wycieczki na północ.
Na szczęście mój wierny Marcin miał wielką chętkę zobaczyć "strażnika mostu" i to mnie uratowało.
Pomoc nadeszła w ostatniej chwili, bo był to nasz ostatni dzień w Tucepi.

Wzięliśmy z Marcinem naszych dwóch starszych synów i późno (bo to już 10.00 była) wyjechaliśmy.
Droga mogła być tylko jedna - oczywiście - "napoleonka" Makarska -Vrgorac. Zaraz po wspięciu się trochę wyżej, mimo braku chęci na przystanek, ze strony naszych dzieci, popartej stosownymi uwagami na temat stanu naszego umysłu, robimy pierwszą sesję zdjęciową.

Obrazek

Widoki - ech .... - szkoda gadać - lepiej zobaczyć :D .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A potem to, co tygrysy lubią najbardziej - super jazda po zakrętach. Czuję się prawie jak James Bond w scenie wyścigu z "Goldeneye", tylko auto zdało by się lepsze, bo moje łapie chwilami takie przechyły, jak ten czołg, którym Brosnan jeździł w Petersburgu :D .

Obrazek

Niestety szybko tracimy Jadran z oczy i wjeżdżamy w interior.

Dzikie wnętrze kraju jest przecięte budowaną autostradą. W związku z tym przed samym Vrgorakiem jazdę zakłócają nam ciężarówki i wahadłowy ruch pojazdów. Ruchem sterują światła, które dla niektórych kierowców są niestety tylko fatamorganą.
Patrząc na auta, czuć bliskość Bośni. Prawie same VW Golfiki II :wink: .

We Vrgoracu troszkę błądzimy. To wszystko przez drogowskazy pokazujące dziwne warianty trasy. Bo do Bośni to po prostu na "pravo" się jedzie i już :D .
Docieramy do Ciernyj Gyrm.
Ważny człowiek na przejściu długo ogląda nasze paszporty, porównując fotografie dzieci z rzeczywistością. Czas leci i ludzie łatwo zmieniają fasady (zwłaszcza odkąd botox potaniał) :wink: .

Dalej jest już nudno. Jakość dróg i natężenie ruchu na nich przypomina mi rodzinne strony.

Po jakimś czasie docieramy do Mostaru. Po drodze jest góra na której stoi krzyż.
Czasem i krzyż potrafi powieść na pokuszenie, więc skręcam w nią. Trasa jest żwirowa, trochę serpentyniasta. Mijamy okazałe stacje Drogi Krzyżowej.
I wreszcie jest .... olbrzymi trochę przytłaczający ....

Obrazek

... a pod nim miasto.

Obrazek

Patrzę na dół widzę 1-2 wieże kościelne i pełno minaretów.

Obrazek

Mam nieco mieszane uczucia .
Nie wiem czy ten krzyż nad miastem to wyraz wiary, pobożności, czy też znając bolesną przeszłość Mostaru, czegoś innego.

Widoki są piękne, ale samego mostu nie widać. Wzgórze jest nieregularne i trzeba byłoby zejść nieco niżej, żeby zobaczyć stare miasto.

CDN.
Ostatnio edytowano 23.10.2009 14:54 przez Buber, łącznie edytowano 2 razy
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 18.10.2009 13:34

Buber napisał(a):A potem to, co tygrysy lubią najbardziej - super jazda po zakrętach.

Podziwiałem tą trasę z wody. Robi wrażenie. Moja pasażerka wbija paznokcie w ... i odwraca głowę już przy zjeździe w Sestanovac, a gdy stanie w końcu stopą na pewnym gruncie mówi - ale były pięknie widoki :D :wink:

Pozdrav
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 18.10.2009 16:00

Popiel świetne zdjęcie od dołu.
Sprawdzałem na mapce z poziomicami - droga przebija się przez skały na wysokości 450-500 m - jest wrażenie :D .
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 25.10.2009 11:50

Od krzyża w dół są serpentynki (nadmienię, że do góry też nie było prosto ) - najpierw te do głównej drogi, a potem te na głównej drodze :wink: .
W główkach się nam nieźle kręci :D .
Jeszcze tylko robimy kółko nad dużym cmentarzem i już jesteśmy w Mostarze.

Cóż ... jest wesoło.
To dlatego, że jestem wyposażony jedynie w błogi uśmiech na twarzy, a o planie miasta ... zapomniałem.
Że błądzimy - to mało powiedziane. Brylujemy wesoło po prawym brzegu Neretvy, jeżdżąc dookoła tych samych budynków. Wszędzie znaki zabraniające wszystkiego i niczego. Ulicę Bulevar zwiedzam w całości w obu kierunkach.
Na końcu pakuję się w jakieś wąskie osiedlowe kanały blokując ruch miejscowym odpowiednikom naszego malucha :? .
Mimo, że tubylcy są bardzo cierpliwi, kącikami moich ust powoli zaczyna kierować grawitacja :( .

Na szczęście zjeżdżamy na ... lewy brzeg :P .
I to jest good idea :idea: , bo za mostem marszałka Tity znajdujemy gustowny parking.
Parking jest strzeżony (niby), a w każdym razie płatny (1KM za godzinę).
Przy aucie zaczepia nas bośniacki miłośnik futbolu. Padają nieznane nam nazwiska polskich piłkarzy. Widać, że facet coś chce, ale nie chce powiedzieć co ...
OK :lol: (do tematu jeszcze wrócimy).

Kropi.. .no to wycieczka się nam udała.
Z przyczyn technicznych musimy kupić Kubie nowe wdzianko. Cała nasza energia kieruje się na poszukiwanie sklepu z ciuchami dla chłopaków
w wieku wczesnoszkolnym.

Wchodzimy do pierwszego z brzegu. Przy wejściu przed komputerem siedzi młody, tłusty Azjata ze słuchawkami na uszach nawijający do maszyny coś po ichniemu. Z naszej strony wychodzi próba werbalnego porozumienia się w lingua franca tego świata, ale gość dalej używa tylko (chyba) mandżurskiego.
Na szczęście pojawia się wybawicielka - ładna (no jak może być inaczej :wink: ) bośniacka dziewczyna i po krótkich przymiarkach Kuba staje się właścicielem sportowej koszulki z napisem DŻEKO :!: .

Obrazek

To teraz możemy już trochę pozwiedzać.
Na razie po drodze tylko socjalistyczne budowle z różnymi biznesami. Na murach powypisywane są różne hasła i jak zwykle wisi pełno nekrologów.

Obrazek

W jakiejś instytucji (to chyba poczta była) strajkują.
Oglądanie przerywają co chwilę miejscowi uśmiechający się i pozdrawiający co chwila Kubę (a może jego koszulkę).
Dodatkowo ... ze sklepu dogania nas dziewczyna z resztą.
Miło nam - choć nie wiem, co Chińczyk na to :wink: .

Pierwszy meczet z cmentarzem jest sygnałem, że zbliżamy się już do Starego Miasta.

Obrazek

Ale, że to wczesne popołudnie, dzieci są głodne i chcą koniecznie zjeść PIZZĘ :twisted: .
Strasznie marudzą , a tu jedna pizzeria zamknięta, a druga jest gdzieś z boku, a trzeciej w ogóle nie ma. Poza tym w Mostarze pizzy ... się NIE JE, bo są tam lepsze rzeczy do konsumpcji.
Schodzimy w końcu do "Labiryntu" koło mostu. Chłopaków załatwia się makaronami, a my jemy coś miejscowego.

Obrazek

W międzyczasie niespodziewanie jakiś skoczek zalicza Neretwę (a aparat miałem schowany, coby się pokarmem nie okalił :( :wink: )

Pokrzepieni posiłkiem idziemy do muzeum przy moście .

Obrazek

Bileter nie chce kasy za dzieci, mimo że powinniśmy za nich zapłacić.
Wchodzimy powoli do góry. Po drodze trochę tablic informacyjnych i militarnych "wykopalisk".

Obrazek

Obrazek

No i ładne widoki (szkoda że przez wąskie okienka).

Obrazek

Obrazek

Schodzi się potem w dół tą samą drogą, ale to nie koniec :D .
Idzie się do podziemi. A tam ... stare fundamenty i wystawa dotycząca stricte samego mostu.

Obrazek

Obrazek

Największe wrażenie robią zdjęcia z ostatniej wojny. Całe stare miasto wygląda jak rumowisko z samymi fundamentami.

Obrazek

Przez okienka można popatrzeć na drugi brzeg z niższej perspektywy.

Obrazek

Na końcu wychodzimy tajemniczymi drzwiczkami prosto w Kujundziluk.
Świadomość że pod nami są podziemia (i przed chwilą tam straszyliśmy 8O :wink: ) jest całkiem sympatyczna.

CDN wkrótce (może dziś nawet :smo: ).
Torac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3874
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Torac » 25.10.2009 11:58

odznaczę się tutaj tylko żeby łatwo było znaleźć! zapowiada się ciekawoe :!: :D
Jeszcze dziś zacznę lekturę...
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 25.10.2009 18:38

Torac napisał(a):odznaczę się tutaj tylko żeby łatwo było znaleźć! zapowiada się ciekawoe :!: :D


Nie wiem jak będzie - bo to końcówka "lądowych" przygód, a na wyspie życie wolniejsze i spokojniejsze... :D.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.10.2009 19:48

Buber napisał(a):
Nie wiem jak będzie - bo to końcówka "lądowych" przygód, a na wyspie życie wolniejsze i spokojniejsze... :D.


:) Do wiosny daleko . . . :D
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 25.10.2009 20:24

Piotr plan jest ambitniejszy, choć mocno ... napięty.
Ale mam nadzieję że do Nowego Roku zdążę :lol: .
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.10.2009 20:50

Buber napisał(a):. . . mam nadzieję że do Nowego Roku zdążę :lol: .


Jak by nie było . . . zaczekamy :lol: :lol:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 25.10.2009 21:03

piotrf napisał(a): Jak by nie było . . . zaczekamy :lol: :lol:


No dobra :D .
Ale czy pomożecie ... towarzysze :wink: .
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 26.10.2009 10:17

Pomożemy...
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 26.10.2009 11:42

Buber napisał(a):Ale czy pomożecie ... towarzysze :wink: .

No jak nie, jak tak Obrazek
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 26.10.2009 17:45

JacYamaha napisał(a):Pomożemy...


pasażer napisał(a):No jak nie, jak tak

To rozumiem - są "ochotnicy" co dokończą :D :wink: .
Bo jeszcze połowa do napisania, a tu weny brakuje ...
SVIBANJ
Croentuzjasta
Posty: 374
Dołączył(a): 31.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) SVIBANJ » 26.10.2009 20:48

Buber napisał(a):Bo jeszcze połowa do napisania, a tu weny brakuje ...


Buber napisał(a):...Na szczęście pojawia się wybawicielka - ładna (no jak może być inaczej icon_wink.gif ) bośniacka dziewczyna ...


No to może w ramach małej wprawki wrzuć kilka zdjęć tej wybawicielki :D , tylko nie mów,ze nie zrobiłeś bo i tak nie uwierzę. :D
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 26.10.2009 21:24

SVIBANJ napisał(a):No to może w ramach małej wprawki wrzuć kilka zdjęć tej wybawicielki :D , tylko nie mów,ze nie zrobiłeś bo i tak nie uwierzę. :D


CIIII.. CHO :!: :wink:
Pewnie że zrobiłem, ale nie mogę pokazać, bo jestem strasznym przystojniakiem :lol: i żona jest bardzo o mnie zazdrosna.

Chociaż ... co mi tam - specjalnie dla Ciebie SVIBANJ - chyba siódme zdjęcie, w tym poście :D :wink:.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
2009 - Tarnów - Tucepi / Bol. - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone