Interseal napisał(a):Lidia K napisał(a):
Do tej pory wydawało mi się po dotychczasowych doświadczeniach, że w Chorwacji szlaki są oznakowane świetnie i nie sposób ich nie zauważyć, a dzikich mało uczęszczanych miejsc się nie spotyka. A jednak.
Jak wysoko wspiąłeś się, żeby podziwiać wyspy i morze ze skał?
Czy ma jakąś nazwę?
Dobrze, że wróciłeś i możesz i chcesz nam o swoim pobycie popisać i go pokazać.
Pozdrawiam
Lidia
Witam!
Szlaki w Chorwacji są nieźle oznakowane (Rok 2006 w Omiskiej Dinarze - schodziłem dużo i bez problemów), z tym że akurat w tym miejscu, które wspominam w relacji, coś jest namieszane i jedno odgałezienie prowadzi do nikąd, a drugie przez plac z jakimiś wściekłymi psami .
Góra na którą wchodzi szlak nazywa się Kline i ma 570 m.n.p.m szlak prowadzi gdzieś dalej wgłab lądu - pewnie do drogi Makarska - Vrgorac. natomiast najwyższą górką okolicy Drasnic jest Kljen 808 m.n.p.m. i nie prowadzi nań żaden oficjalny szlak.
Po wyprawie "na skróty" w 2002 roku na górę Viter w Zaostrogu, staram się trzymać jakichś jeżeli nie oznakowanych, to przynajmniej wydeptanych ścieżek (szczególnie w pasie roślinności). Tamtego lata, dzikość o której wspominasz mało mnie nie zabiła , a nogi miałem poprzecinane jak żyletkami.
Pozdraviam.
O tym, jak bardzo wapienne kamienie są trudne do chodzenia przekonaliśmy się podczas naszych górskich chorwackich wędrówek Kamień jest niezwykle ostry, a gdy jest trochę mokry (wystarczy rosa) robi się koszmarnie śliski. Moje górskie buty jeżdżą na nim jak figurówki po lodzie. Dodać do tego rośliność i kłujące zarośla i całe przedzieranie staje się bardzo trudne. Może z szabelką by się dało, ale kto w góry zabiera ze sobą szabelkę .
Sami rzadko zbaczamy ze szlaków. Zdarzało się jednak (poza Chorwacją), że szlaku nie można było odnaleźć. Ale przeważnie przynajmniej wiadomo było w którym kierunku iść
Czekamy na c.d.