Rodos cz 2
Plaża oddalona była od hotelu jakieś 400-500 metrów. Po drodze na plażę bezpośrednio przy hotelu dobrze wyposażony market (zimny Mythos!) - całkiem spory, nawet ciuchy były, wypożyczalnia Rodos Cars (tam, gdzie chłopaki byli tylko rano i po 19 - ale za to jeszcze o 23 przy muzyce bunga-bunga myli auta). Dalej wypasiony hotel, którego nazwy nie pomnę, wyposażony w mega wodny plac zabaw dla dzieci, a przy parterowych apartmanach płynęły sobie zakrętasami baseny - nie zrobiłem zdjęcia, a żałuję ( wtedy nie chciałem wyjść na takiego, co zagląda przez murek i się zachwyca, że ktoś ma lepiej - a co, nasz STAR Kolymbia też sroce spod ogona nie wypadł!
Plaża w Kolymbii rzekłbym przyzwoita, łba nie urywało, gdzie jej tam do plaż w Cro (choc np na Istrii byłem zawiedziony plażami, choć przyznaję, że zbyt wielu nie widziałem prze trzy dni)
Serwis plażowy obejmujący parasol i dwa leżaki 8 Juro za dobę - na podstawie świstka z kasy fiskalnej (a tak, dostawałem, żeby nie było, że w Grecji oszukują fiskusa
możesz wrócić na plażę nawet o 19, jednak nie stwierdziłem, jakoby ktokolwiek o tej porze sprawdzał nam świstek gdy przychodziliśmy tam np o 16 ... (to porada dla popołudniowych plażowiczów)
Po plażowaniu piątkowym czas wybrać się na miasto, coś przegryźć, bo obiadokolacja dopiero o 19. Do miasta ponad kilometr, szliśmy między hotelami, później okazało się, że którą traską człowiek by nie szedł, zawsze dojdzie do Heart of Kolymbia. Cóż, Kolymbia to nie jest wielka miejscowość (mowa o ścisłym centrum), jedna długa ulica, po brzegach której rosną eukaliptusy, przy ulicy sporo knajpek, barów, sklepików z mydłem i powidłem.
Sama droga do centrum miasta natomiast nie jest zbyt sympatyczna. Po drodze owszem są eleganckie hotele, w których wieczorami animatorzy drą pyski w niebogłosy: "numero cinque sei, nummer einundsechszig" "volare, cantare ooooooo", ale juz ich otoczenie pozostawia wiele do życzenia.
To jest właśnie to, co mnie osobiście najbardziej tam przeszkadzało: idziesz, a tu pół metra od Twojej głowy wisi zdradliwy drut, który tylko czyha na to, aby wytłuc ci oko, plątanina kabli przy skrzynce z prądem, aż prosi się o zabawy przy niej wesołej ekipy podpitych dżentelmenów
"co, ja nie stanę na dwóch butelkach trzymając kabel w ręku? ja?"Dziura w ziemi obok chodnika. W dziurze zaś trolownia, puszki po piwie, brudne gacie, jakieś papierzyska - syf i malaria.
W sobotę rano mieliśmy spotkanie z Panem z firmy, która zorganizowała nam wakacje. Auto wypożyczcie u nas, bo z tym ubezpieczeniem u Greków to różnie bywa, wycieczki i rejsy takie, a takie - cena niestety sporo wyższa niż u autochtonów - no wiadomo, firma chce zarobić - normalne.
Pan trochę postraszył autobusami kursującymi po wyspie, że niby chodzą jak chcą, żeby absolutnie nie planować wracać z jakiegoś miejsca ostatnim autobusem bo nie przyjeżdżają, że rozkład jest tylko na papierze, że olewają ludzi stojących na przystankach i nie zatrzymują się czasem
Z przekory rano skoczyliśmy autobusem do stolicy wyspy, a jakżeby inaczej - Rodos Town. Autobus zatłoczony, kierowca kręcił się w kółko po Kolymbii chyba z 10 minut wystawiając łeb przez okno i krzycząc na ludzi:
"Rodos! Rodos!" - jakby nie wiedzieli gdzie przyjechali
W końcu stwierdził, że czas jechać i wystrzelił jak z procy, raz czy dwa razy zatrzymał się, a później faktycznie w połowie drogi jako, że widział, że jest full - przeleciał setką koło przystanku i tłumu zdziwionych turystów machających łapami i wygrażających mu we wszystkich językach świata (widać chłop założył, że wszyscy w autobusie do stolicy, a nie na targ po drodze i nikt nie chce wysiadać, poza tym nikt nie krzyknął, więc pędził dalej)
Stolica jest dość ładna, na pewno najładniejsze jest Stare Miasto (bylismy tam ten raz za dnia - powrót autobusem koło 17), a potem kilka dni później Micrą wieczorem, szczerze mówiąc po 15 minutowym krążeniu ledwo znaleźliśmy miejsce, w które np. Nissanem Almerą już nie zmieściłbym się
Rodos TownW oknie był pan z brodą, który machał do nas łapką
Za nami stał Kolos Rodyjski jakiś czas temu...
[/url]
Mury, mury
[url=http://fmix.pl/zdjecie/3069397/dsc01503/rozmiar/2?privateKey=dc3b7db9b400fc822acdda0a55734e47]Meczet Sulejmana
Uliczka w Rodos Town...
Trochę śmieszne jest to zdjęcie