20 dni na Bałkanach czyli góry i atrakcje turystyczne
Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Miał być wyjazd o 8 rano ale ze względu na wczorajszą sytuacje został przesunięty na 11. Mam nadzieje ze do tego czasu poczuje się lepiej bo na razie to głowa boli i dwa zęby. Nadchodzi godzina wyjazdu. Samopoczucie lepiej sobie nie przypominać. Plan jazdy oczywiście zgodny z przepisami i najlepiej żeby policjantów nie było po drodze bo spotkanie z nimi dziś jest niewskazane. Zaraz po wyjeździe spoglądam w lusterko i radiowóz jedzie za mną. Nieeeeeeee. Ale pech. Czy coś mnie jeszcze zaskoczy. Tak. Przejeżdżam z kilometr i co. I na poboczu co chwile stoi policjant lub radiowóz z mundurowymi. Nie to mi się chyba śni. Staszek wszystkim policjantom stojącym na poboczu podnosi rękę i ich pozdrawia. Miało nie być policji a tu cały oddział . Po co ich tyle. Czyżby wiedzieli ze będę jechał? Dojeżdżam do pomnika i wszystko jasne. Przed pomnikiem parę autobusów , delegacje w strojach ludowych, orkiestra. Może będą mnie witać . Wieczorem się dowiem ze jest jakieś święto w Bośni czy jakaś rocznica bitwy i dlatego są uroczystości pod pomnikiem.
Droga na szczęście przebiegła bez problemów. Po przyjeździe do Blagaj zaglądamy do dwóch kwater ale ceny nam nie odpowiadają więc jedziemy zobaczyć na Dom Derwiszów . Jedziemy cały czasz drogą główną mijamy centrum i zaraz za centrum ( o ile można to nazwać centrum miejscowości) jest małe skrzyżowanie.
W prawo do domu , w lewo do Twierdzy. Najlepiej zostawić w tym miejscu auto na parkinu bo z stąd już kawałek , a droga jest wąska , uczęszczana przez pieszych , a do tego stoją kramy.
Wracam na parking korzystając z tego ze Staszka jeszcze nie ma jadę do twierdzy
po krótkiej jeździe droga staje się wąska i bardzo stroma. Rezygnuje. Wracam, Staszek czeka. Po drodze wstępujemy do jeszcze jednej kwatery, ale właściciele jacyś nie rozgarnięci, sami nie wiedzą czy mają pokój czy nie. Jedziemy do Mostaru. Tam coś na pewno znajdziemy.
W Mostarze zaglądamy do trzech noclegów ale cena nawet 15 e nie przekonuje Stacha. Stach ma do tego spraw dobrego nosa i za czwartym razem jest po 8 e za osobę prawie w centrum. Wszystko dobrze tylko perspektywa zostawienia auta na chodniku (prawie cała szerokość zajęta) nie jest po mojej myśli. Decydujemy Staszek zostaje tu tylko wtedy cena będzie 10e ja jadę do polki która prowadzi dwa hotele (drugi właśnie otwarła).
widok na stary
widok na nowy
dziś oddzielnie zwiedzimy miasto a jutro koło 9 przyjadę.