20 dni na Bałkanach czyli góry i atrakcje turystyczne
Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
O ile sam hotel z zewnątrz wygląda w miarę to w środku lata 70 ubiegłego wieku. Recepcjonista zaprowadza nas na piętro otwiera drzwi i to co widzę to mnie przestrasza. Do tego cena 17.5 euro za osobę za noc. NNIIEE Pociesza mnie ze piętro wyżej jest lepszy. Po dotarciu wyżej i otwarciu drzwi próbuje zaświecić światło ale okazuje się ze jest wyłączone na całym poziomie. Widok nie wiele lepszy od tego z dołu, a na dodatek zapach z lat 80 ubiegłego wieku. Dziękuje do widzenia. Za tą cenę w takich warunkach to bym wolał spać w aucie. Nie wiem jeszcze ze za chwile będzie jak to się mówi z deszczu pod rynnę. Jedziemy do restauracji.
No to się zdziwiłam, bo z zewnątrz rzeczywiście wygląda całkiem fajnie. W takiej sytuacji też bym poszła do restauracji i bynajmniej nie na jedzonko lub nie tylko
Tym razem idzie Staszek. Czekam spokojnie w aucie wszak poszedł fachowiec wiec na pewno załatwi. Po chwili jesteśmy w środku. 7.5 e za noc ze śniadaniem. Warunki. Przemilczę Albo napisze. O ile łazienka jest po remoncie i ładna ,to pomieszczenie gdzie mamy spać jest duże. Po jednej stronie jest kuchnia ze zlewem , na drugim łóżka. Podłoga jest drewniana z dziurami, aż strach pomyśleć co jest pod podłogą. Do tego nie zbyt przyjemny zapach. a na deser okazuje się pościel nie jest prana i ktoś ileś dni już spał pod nią. Z tego wszystkiego to chyba będę spał w łazience w brodziku. Z tęsknotom spoglądam przez okno , bo wygląda na to ze obok jest budowany domek z miejscami noclegowymi, ale do zakończenia prac jeszcze daleko. Trudno nie ma wyboru więc dwie noce przeżyję.
Po obiedzie lub kolacji bo już późno było , jedziemy zobaczyć gdzie zaczyna się szlak na Maglic. Początek szlaku jest asfaltowy , jadę ok. 3 km i zawracam. Idziemy spać, wszak jutro będzie trzeba wcześnie wstać. który to już raz wcześniej W nocy o pierwszej budzi mnie potężna ulewa. O ile ta w Zabliaku była ,,ogromna,, i wydawało się ze już większej nie może być to się okazało ze jednak może być.
W nocy miałem sny-koszmary ze szczury wychodzą spod podłogi, ze pająki chcą wciągnąć za obraz więc pobudka była wczesna i o 7 wyjazd na Maglic. Na przeciw stacji benzynowej -która jest zlikwidowana- skręcamy w lewo
i jest tabliczka
jedziemy asfaltową drogą prawie 5 km do szlabanu, pogoda w miarę dobra, przypomina mi się ze czytałem u Franza ze za szlabanem kończy się asfalt , potem jest droga kamienista ale w dobrym stanie. Tylko ze to było jakiś czas temu. a teraz ?. Dojeżdżamy do szlabanu
i teraz najważniejszy moment. Szlaban jest opuszczony, jeżeli jest zamknięty to z tego miejsca będzie trzeba na piechotę z buta a to mi się nie uśmiecha. Stachu wysiada z auta , podchodzi do szlabanu- chwila nie pewności i
Ostatnio edytowano 21.03.2015 22:16 przez wajheczka, łącznie edytowano 1 raz
Czyli jesteśmy uratowani. Za szlabanem następna tabliczka
Oraz kończy się asfalt a zaczyna hm hm co to jest bo to drogi nie przypomina, nawet na Ukrainie nie ma takich dróg. Miejscami zostało zrobione koryto lub nawet dwa w którym spływała woda po wczorajszej ulewie i nie tylko. Ogólnie to wystają małe i większe kamienie które zostały wypłukane przez wodę. Jazda wygląda od prawej do lewej strony , na 1 biegu. Zastanawiam się czy można złapać 4 kapcie naraz i dochodzę do wniosku ze na tej drodze na pewno, wystarczy mieć tylko trochę starsze opony. Ja mam w dobrym stanie ale czy to wystarczy do przejazdu. Zobaczymy. Chwilami muszę jechać albo z prawej lub lewej strony , tuz przy krzakach , gałęziach. Potem się okaże ze lakier będzie zarysowany, ale konie w kwiecie wieku więc nie ma co się rozczulać. Gorzej jak by to było nówka . W pewnym momencie spodem zaryłem o wystające kamienie. . W innym miejscu obsunęła się ziemia z góry na drogę i prawie na styk przejeżdzam. Uf niewiele brakowało. Jak bym wiedział ze ta droga tak wygląda to bym na pewno nie pojechał swoimi koniami tylko wynajął kogoś z miejscowości gdzie śpimy. Trudno teraz nie ma odwrotu. Najgorsze co mogło by mnie tu spotkać to mijanka z drugim autem. Od drogi głównej do Lokva Demecista jechałem 1.20 min przy czy pierwsze 5 km po asfalcie więc bardzo szybko a następne 10 km to w żółwim tempie. Po drodze mijamy Dragos Sedlo 1264m , wracając to się tu zatrzymamy.
Po przyjechaniu na miejsce wysiadam z auta tak wk…..y ,zły ,zdenerwowany ze musiałem jechać taką drogą ze muszę gdzieś rozładować tą złość. Napis informuje ze 3 godziny do celu , ja szedłem 1.50 min plus 10 minut przerwy na jedzenie . Pomogło. Na początku idziemy razem ze Staszkiem ale po chwili Stachu rezygnuje bo zaczynają się ,,schody,, i postanawia ze zawróci i pójdzie po drodze którą żeśmy jechali i po drodze będzie oglądał- doglądał puszcze . No to ja mogę włączyć 5 bieg.