Roxi witam serdecznie!
Pogoda faktycznie do niczego, ja również ogrzewam się przy innych relacjach
Mieliśmy wyjechać w piątek, 30 lipca, ok. 16.30, oczywiście zeszło trochę dłużej
Jechaliśmy z kolegą męża, więc mieliśmy umówione miejsce na spotkanie i tam dążyliśmy. W sumie 4 osoby dorosłe i 3 dzieci- dwa trzyletnie bąki i jeden ośmiolatek. Ale wyjazd trochę się opóźnił. Nie wspomnę już, że w umówionym miejscu czekaliśmy na nich ok. 45 minut. A tu do ciepłego kraju człowiekowi spieszno! Ale nic, w sumie można uznać, że ruszyliśmy o 19.00. Droga szła szybko, muszę przyznać, że teraz, za 3 razem dzięki cro.pl znaleźliśmy trasę, do której nie potrzeba nawigacji, ani nawet mapy
Jak to mówią: do trzech razy sztuka. Fajnie się jedzie z kimś, bo raźniej leci droga, szybciej upływa czas i można pogadać przez CB
w innych krajach chyba CB nie jest zbyt popularne (a może nielegalne?), bo jeździli z nim tylko Polacy
Słowację przelecieliśmy autostradą chyba w 3 godziny, Węgry trasą 86 trwały tyle samo, Chorwacja najdłużej. W korkach troszkę postaliśmy, ale dało się przeżyć, z resztą jechaliśmy w takim terminie, że wiedzieliśmy, że można się ich spodziewać, więc nikt się nie denerwował.
Mąż już na starcie miał zrobione 500 km, ponieważ jest kierowcą ciężarówki, a na wczasy ruszyliśmy praktycznie zaraz po jego powrocie z pracy. Miał przejechać Słowację i Węgry, a w Chorwacji miałam już jechać ja
Ale oczywiście na obietnicach się skończyło
bo kolega też żonie nie dał prowadzić
to raz, a dwa, tak straszliwie lało w Chorwacji na autostradzie i był na początku taki ruch, że nie chciałabym jechać. Jednak przed tunelem ciepło-zimno pogoda zmieniła się troszeczkę-termometr zaczął wskazywać przyjemniejsze dla oka cyferki
. I od razu widoczek na morze, co podziałało jak balsam na nasze oczy
Robiliśmy sporo przerw, bo albo w jednym albo w drugim samochodzie dzieciaki chciały sikać, pić, jeść, itd. itp. ale generalnie podróż mijała bardzo miło. Już po wjechaniu do Dalmacji troszkę koreczku, bo tarasowały drogę auta wjeżdżające do poszczególnych miejscowości, ale było już 30 stopni, klima działała, cykady cykały, morze było widać, więc ten koreczek to był pikuś
Tu przed tunelem, już nie leje, ale pogoda barowa:
I wreszcie upragniony widok:
CDN...