Po doświadczeniach 7 dniowych pobytów we Włoszech i na Ciovo w Chorwacji (w ubiegłych latach) uznaliśmy, że ta ilość dni w sytuacji napotkania kilkudniowego załamania pogody, może doprowadzić oczekującego na uciechy urlopowe wczasowicza, na skraj załamania psychicznego. Dlatego już od grudnia 2008 roku rozpoczęliśmy poszukiwania poprzez forum i nie tylko, miejsca w Chorwacji dla 13-osobowej grupy rodzinnej pod kątem pobytu 14-dniowego. Wtedy nie wiedzieliśmy co nas spotka w br.
Warunki oczekiwane-spokój, miejsce bezpieczne dla dzieci, plaża żwirkowa, w miarę blisko do zwiedzania ciekawych miejsc (głównie chodziło o Dubrownik, Mostar, wodospady Kravica, Plitvickie Jeziora i ewentualnie wyspa Hvar).
Innym warunkiem było, aby cromaniacy zbytnio nie narzekali na to miejsce. I tak trafiliśmy wówczas na opis dokonany przez RICH 72 (Rysio) . Mnie też jest Rysio i wiem, że Rysie z natury nie kłamią............. zbytnio. Nie znalazłem również przeciwskazań o tym miejscu w opisach poczynionych przez Janusza Bajcera (którego cenię za crowiadomości - i serdecznie pozdrawiam) . Padło na Zivogosce Porat (Apartamenty Luka). Decyzja, zapytanie, potwierdzenie, zaliczka 400 euro i półroczne oczekiwanie !!!
Miejsce to odpowiadało nam pod każdym względem. Spędziliśmy tam 14 dni - od 20 czerwca do 04 lipca 2009 r. Mówią, że każdy szuka tego co potrzebuje. Myśmy znaleźli nawet to, czego nie potrzebowaliśmy ! Ba - nawet nie szukaliśmy ! Ale "de gustibus non disputandum est" (o gustach nie dyskutuje się).
No więc przeżyliśmy tu nieśmiało zaczynający się.......początek końca świata ( trzęsienie ziemi 2 stopnia w skali Richtera, trąby powietrzne-ciklony, nie opady a zwały deszczu i burze) ale także tak lubiane przez nas wysokie temperatury powietrza i wody, leniuchowanie na plażach, ciekawe miejsca i widoki. Wróciliśmy w sumie zadowoleni, opaleni, pełni wiary w przyszłoroczny wyjazd do Chorwacji. Biorąc pod uwagę zastaną 3-dniową brzydką pogodę obawiam się, że przy 7 dniowym pobycie mielibyśmy czegoś za dużo i czegoś za mało. To moje subiektywne odczucie.
Wyjaśnię jeszcze, że ostatecznie wyjechała grupa rodzinna 10 osobowa. Jedna z pań - nie wiadomo dlaczego o tej porze roku - zaszła w ciążę i zgodnie z zaleceniami lekarskimi nie mogła pojechać ( a z nią reszta rodziny).
Nikt w naszej grupie nie specjalizuje się w fotografii. Za jakość niektórych zdjęć - fachowców przepraszam.