Leon napisał(a):...niestety to prawda ale jest jeszcze troche gorsza mianowicie na jeden dzien trzeba miec 150 Euro... Jest to stari przepis, i dawniej, jusz pare lat trzeba bilo miec 100 Euro za niby dzien. Sprawdzanie tego jest prawem diskrecijnim celnika. Zazwiczaj w 99,9 % sie tego nie sprawdza bo tak jest i z innimy krajami EU oraz w bilich republik Jugoslawii. Oczewiscie tego sie turistow z Polski nie pita i nie sprawdza. Oprucz tego jezeli traficie na zlosciwego co jest rzadko na granici CRO mozna powiedziec ze sie w cro spendzi tylko pare godzin na przejazd, do Wloch, Bosni itd (ps..tego wam nie powiedzale). Jezeli nie uwierzi to zaproponujcie mu ze bi sie wybral z wami do nastempnej granici Albo mu pokarzcie karte kreditowa lub cos podobnego. Jezeli natomiast bendzie jakisz glupek totalni to go mu powieccie jezeli on na co dzien ma 150 Euro to po cholere siedzi na tej granici w jasno niebieskim mundurku
Kiedisz dawno bo w 1989 roku jak opci wjerzdzal do Polski tez musial miec forse, co dzien widac kolo 20 tys zloty i miec kwit na to ze zmienil walute w banku a nie u cinciazy. Kiedisz na Kolbaskowie jak mnie pitali waszi celnici i straz graniczna ile mam forsi waluti ze saba (trzeba bilo wipisac take kwity) powiedziale spokojnie ze mam pare drobnich marek i nic wiencej poniewarz nie wierze Polskim sluzbom mundurowim i uwarzam ze by za ich posterunkem 10 metrow dalej bil napadnienty i opkadroni z forsi i ze co miesianc dostaje do banku czek 1500 marek niemieckich na drobiazgi. Oj jak sie wsciekli, a oczy mialy take i wtedi sie nauczyle co to jest "twarda" granica. A ja tylko chciale bic troche zlosciwy
A kiedy już to wszystko zawiedzie- na pierwsząlinię ognia wysyła sie siedzącą obok dziewczynę - kilka trzepnięć rzęsami i po sprawie!
Sprawdzone!