Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

10 dni koszmaru w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108265
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 29.08.2013 23:17

Pniska napisał(a):Nie chcę Cię obrażać, ale mam prawo wątpić , już tylu bzdurnych opowieści się naczytałam/słuchałam.
Internet daje dużą anonimowość i wielu ludzi to wykorzystuje, niestety na tym forum też.
Wybacz ale dla mnie na tę jesteś tylko nickiem (ja też), i stąd ten dystans, a dużo tu bajkopisarzy.

Pniska
Dołączył(a): czwartek, 29 sierpnia 2013, 18:01
I już wie, że sporo tu bajkopisarzy :wink:
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 23:17

jagodakris napisał(a):
Pniska napisał(a):I JUŻ PO WSZYSTKIM :D
Jagodakris , bardzo Ci dziękuję !!!! dzięki Tobie wygrałam wino !!!!! PROŚEK :D cały litr !!!
Jakbyś jeszcze wrzucił fotki to byłby drugi litr i rakija !!!!!!!!
Taki śmieszny zakład -czy sprowokujemy Cię do podania nr telefonu, pomysł z fotkami na drugi zakład przyszedł dopiero później :D

Jednocześnie bardzo przepraszamy za zabawę Twoim kosztem. Wypijemy za twoje zdrowie :twisted: :papa:

ps.: było chociaż obiecać, że wrzucisz fotki to rakija byłaby dla Ciebie.


To możesz wino oddać bo numer podany jest wymyślony:)


ożżżżżżżżżżżżż Ty !!!!!! pięknie !!!!!

Zakład obowiązywał do północy, wino już wygrane :D a rakija wiśniowa , średni smak :wink:
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 23:20

Zabawny żart, boki zrywać:)
Ostatnio edytowano 29.08.2013 23:28 przez jagodakris, łącznie edytowano 1 raz
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 23:21

Janusz Bajcer napisał(a):
Pniska napisał(a):Nie chcę Cię obrażać, ale mam prawo wątpić , już tylu bzdurnych opowieści się naczytałam/słuchałam.
Internet daje dużą anonimowość i wielu ludzi to wykorzystuje, niestety na tym forum też.
Wybacz ale dla mnie na tę jesteś tylko nickiem (ja też), i stąd ten dystans, a dużo tu bajkopisarzy.

Pniska
Dołączył(a): czwartek, 29 sierpnia 2013, 18:01
I już wie, że sporo tu bajkopisarzy :wink:


a dodatkowo jak brzmi ten nick: najpierw duża litera Pe- następnie- niska :twisted: taki rebus
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 23:22

jagodakris napisał(a):Prawdopodobnie był zakład, że podam numer do mechanika a ja go nie podałem, więc przegrałaś.


Krzysztof.... ja nie jestem Patrycja.... to taki wymysł przy winku i oglądaniu fotek z Chorwacji.

Kolejne wygrane wino będzie dla Ciebie, to już piszę całkiem serio. :)
Ostatnio edytowano 29.08.2013 23:27 przez Pniska, łącznie edytowano 1 raz
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108265
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 29.08.2013 23:25

Pniska napisał(a):a dodatkowo jak brzmi ten nick: najpierw duża litera Pe- następnie- niska :twisted: taki rebus

Sama sobie odpowiedz - ja idę spać :papa:
tomkos34
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 27
Dołączył(a): 31.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tomkos34 » 29.08.2013 23:25

jagodakriss-nie karm trolli:) Pzdr :)
biokd
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 18.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) biokd » 29.08.2013 23:29

Nawet gdyby ta historia nie byla prawdziwa to i tak czyta sie swietnie:) Chyba na nastepny wyjazd do Chorwacji podrukuje sobie z forum tego typu historie i bede czytal na plazy;)

Szacun za wytrwalosc i pogode ducha, tego zycze i sobie i innym:) Ja pewnie w szpitalu bym wylądował z powodu zawalu z nerwów;)
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 23:33

biokd napisał(a):Nawet gdyby ta historia nie byla prawdziwa to i tak czyta sie swietnie:) Chyba na nastepny wyjazd do Chorwacji podrukuje sobie z forum tego typu historie i bede czytal na plazy;)

Szacun za wytrwalosc i pogode ducha, tego zycze i sobie i innym:) Ja pewnie w szpitalu bym wylądował z powodu zawalu z nerwów;)


Na nastepny wyjazd - może przez zimę uda mi się przelać to na papier w postaci obszerniejszego opowiadania, więc będziesz miał dłuższą lekturę:)
biokd
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 18.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) biokd » 30.08.2013 01:26

przebrnąłem przez cały wątek i nasuwa mi się taka myśl, że Ty chłopie pomimo niesamowitego pecha, to masz niesamowitą rodzinę, bo i żona i synowie (jeśli dobrze dedukuje, w dodatku nastoletni) po prostu Cie wspierali (pomimo nerwówki) a nie psioczyli jaki to beznadziejny wyjazd bo beznadziejne auto sie zepsulo i co to za wakacje caly czas z pakowaniem, przenoszeniem itp:D Taka rodzina i podejście do życia - na duży plus:)
Ale jak będziesz wybierał się do Krakowa to daj wcześniej znać, bo boję się że pecha będziesz rozsiewał wszędzie ;))

Pozdrawiam i życzę jednak więcej szczęścia z samochodami bo rodzinnie to Ty już szczęśliwy jesteś:)
Kris
aglig
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 111
Dołączył(a): 24.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) aglig » 30.08.2013 06:42

biokd napisał(a):przebrnąłem przez cały wątek i nasuwa mi się taka myśl, że Ty chłopie pomimo niesamowitego pecha, to masz niesamowitą rodzinę, bo i żona i synowie (jeśli dobrze dedukuje, w dodatku nastoletni) po prostu Cie wspierali (pomimo nerwówki) a nie psioczyli jaki to beznadziejny wyjazd bo beznadziejne auto sie zepsulo i co to za wakacje caly czas z pakowaniem, przenoszeniem itp:D Taka rodzina i podejście do życia - na duży plus:)

Czytam ten wątek od początku i wiele było takich wpisów typu cudowna żona , wpierająca rodzina - jakby to było coś z kosmosu a nie norma i może bym się nawet dziwiła ale przypomniała mi się dyskusja z innego forum pozwolę sobie zacytować dwa wpisy, które wywołały burzę:
Widzę, że niektórych przytłacza wyjazd, pełni są lęku przejęci.

Jakby to miał być taki sprawdzian dla faceta, ojca i męża. Jakieś potknięcie to już żona będzie buczeć, runie pozycja w rodzinie, dzieci będą beczeć.

Jak wy ludzie w ogóle żyjecie?

Wyjazd jest wspólny i wszyscy za niego wspólnie powinni odpowiadać i wspólnie go przygotować. faceci w Polsce próbują brać na swoje barki zbyt wiele i w ogóle nie wiadomo po co.


I stąd potem są te gorzkie żale albo pseudofachowe debaty, które nic nikomu nie dają.

Z wyjazdu za granice robi się, ekspedycja na marsa, w czasie której facet próbuje przyjąć rolę, kapitana, psychoanalityka, niańki, przewodnika, kaowca i Bóg wie kogo jeszcze.


Jakas misja dziejowa.

Wy nie jedziecie z rodziną, tylko, zawozicie ją.

Proponuję jechać z rodzina a nie zawozić rodziny, stres zejdzie.

Bo wychodzi z tych postów że te rodziny i dzieci to niektórym wam ciążą jak cholera, męczą i stresują.
Ilez można być osłem w kieracie? Rodzina jest by się wspierać
i by pomagać, a nie by facet na to robił i zapewniał rozrywki.
Bo jak facet jest tylko dostarczycielem kasy i rozrywek, to go tak traktują, bez szacunku.

Jak jest patriarchat, ok facet ma robić zarobić i zadbać, ale nikt mu nie piśnie o nic.
W Polsce macie równouprawnienie, wiec, wszyscy powinni sie tak samo dokładać, i tak samo pracowac i przykładać do tego co się wspólnie robi.


Na razie wrażenie jest takie moje że wielu mężczyzn robi w domu za parobka.

Płaci, stara się, organizuje, ugania się a potem trzęsie jak to wyjdzie, jak zostanie odebrane czy ocenione

I drugi wpis
Jedno muszę przyznać (czym się narażę płci pięknej), że faktycznie w wielu małżeństwach PL na oczach innych małżonki/partnerki potrafią ciosać kołki na głowach. Pamiętam nawet jak moja małżonka raz "warknęła" na mnie. Upomniałem ją, że ciężki dzień w pracy nie upoważnia do takiego tonu i jest na zestawie głośnomówiącym. Kolega z którym jechałem (kawaler) stwierdził, że on przyzwyczajony i to było bardzo łagodnie w porównaniu do wybuchów pań w innych znanych mu małżeństwach.

Nie wiem czym to jest spowodowane ale jest to widoczne w każdym nieomal wieku (ja to widzę nawet po ciotkach/babciach/teściowych).

Byłem wielokrotnie świadkiem jak staruszki uspokajały młode kobiety, że nie można być tak agresywnym. Moim zdaniem agresja i nerwy u pań z PL są bardzo widoczne. I czasami naprawdę to tak wygląda, że ojciec rodziny zaciska zęby i wysłuchuje, dzieci się patrzą (i też się uczą agresji).

Stąd może i ten temat. Ideałem byłoby jakby cała rodzina uczestniczyła w planowaniu wakacji/trasy i cała czuła się współodpowiedzialna. A w przypadku problemów/awarii nie patrzyła na ojca rodziny "no zrób coś - to był twój pomysł" tylko wspólnie rozpatrywała opcje.

To dla przemyślenia dla niektórych Pań.
Dla mnie wzajemne wspieranie się jest normą a nie czymś nadzwyczajnym. I wiedzą to nawet nasze dzieci i jak są problemy to nawet gdyby wcześniej marudziły to same przestają.
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11509
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 30.08.2013 07:01

to relacja czy raczej trafiłem na Sejmowe posiedzenie... na to wskazywałyby niektóre "mądre" posty i zawziętość dyskutantów :x , a i jeszcze śledczych Ci u nas wiele... może jakaś komisja śledcza :?:

może tak oczyścić relację i przenieść pogaduchy, gdzie indziej lub zamknąć; tak kiedyś zrobiono z moim tematem...

jagodakris i inni pozytywni :wink: , nie przejmować się wpisami typu Pniska
wtp6791
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 07.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) wtp6791 » 30.08.2013 07:06

mysiaty napisał(a):Witam,
fajna relacja, zazdroszczę Autorowi opanowania , spokoju , zaradności-przetransportować autko i rodzinę na lawecie z Chorwacji do Polski za 2,8 kzł, to niezły wynik.O rzekomym pechu, to raczej proponuję zapomnieć, bo wina jest raczej po stronie nieogarniętych/nieodpowiedzialnych/nierzetelnych tamtejszych mechaników , co staje się pomaleńku normą , nie tylko w Raju nad Adriatykiem. Mam tu na myśli zwłokę z przyznaniem się przez fachofca ,że nie wie o co kaman.Co gorsza , ASO nie są lepsze-zwłaszcza Renault w Zadarze.
O tym ASO opowiadał mi ”ojca żony brat rodzony”, a tak naprawdę , to kolega , któremu wg niego,podczas prostej naprawy wymiany zerwanego paska klinowego(czegoś tam nie sprawdzili, a coś się rozpierniczyło przy okazji) . Dopuszczając się grzechu zaniedbania, doprowadzono do uszkodzenia silnika na kilka tysięcy złotych , które to musiał zapłacić oczywiście na miejscu.Nie jestem mechanikem, nie napiszę o co chodziło ,ale nie jest to urban legend,bo kolega po wymianie korespondencji z Aso w Polsce i z jakimiś tam ważniakami we Francji(mówili rodzice ,ucz się syniu języków) otrzymał w przeciągu paru miesięcy znaczny zwrot kosztów (bez prawnika).
Dobre warunki ubezpieczenia,pokrywające w 100% koszty holowania do miejsca zamieszkania,rozwiązały by sprawę. Takie cuda to pewnie w Erze i może w ADAC , ale to temat dla wykształciuchów dobrze znających języki i prawo.
Pozdrawiam Autora i niech się cieszy , że miał dużo farta podczas tego wyjazdu. Może zagraj w TOTKA?
Ups..
Pozdrawiam również pozostałych.


No to chyba mechanicy w Zadarze tak mają. Nie dość, że musiałem czekać 7 dni na naprawę w ASO Mercedesa w Zadarze, to jeszcze chłopcy niedokładnie dokręcili pompę wody i pożyczyli sobie dolną osłonę silnika. Na szczęście udało mi się dojechać do Polski, gdzie niedokręcona śruba wykręciła się i dodatkowo uszkodziła nowiutki pasek klinowy i koło pasowe. Czekam teraz piąty tydzień na łaskawe rozpatrzenie reklamacji przez sygnowanych przez Mercedesa Mechaników z Zadaru i końca nie widać. Pocieszyłeś mnie jednak, że jest jakiś cień nadziei na odzyskanie pieniędzy.

Co do wyjazdów do Cro, ten wyjazd nie tylko potwierdził zasadność posiadania dobrego ubezpieczenia i maksymalnego assistance, ale jeszcze karty kredytowej. Dzięki assistance mogłem na kilka dni wypożyczyć samochód na koszt assistance. Musiałem jednak posiadać kartę kredytową. Jak się zapytałem po co to Pan z assistance nie za bardzo wiedział po co. Sądzę jednak, że moja karta była kaucją za pożyczony samochód. Co znamienne nie wiedzieli jak wysoka będzie kaucja - najpierw miało być 250 euro, ale chcieli mnie skasować na 500 E:)
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 30.08.2013 07:58

Normą jest ostatnio kaucja za wypożyczone auto. KK lub równowartość w walucie. Zwrot gotówki przy zdawaniu auta.
arb
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 523
Dołączył(a): 10.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) arb » 30.08.2013 08:20

Dobre warunki ubezpieczenia,pokrywające w 100% koszty holowania do miejsca zamieszkania,rozwiązały by sprawę. Takie cuda to pewnie w Erze i może w ADAC , ale to temat dla wykształciuchów dobrze znających języki i prawo.


Jeszcze w zeszłym roku Compensa dawała swoim klientom assistance z holowaniem z każdego miejsca w EU do miejsca zamieszkania bez limitu kilometrów. Szybko się jednak z tego wycofali. Pytałem mojego (sprawdzonego) agenta co się stało. Odpowiedź była prosta: szybko znalazło się kilku delikwentów, którzy po poluzowaniu przysłowiowej "śrubki" wracało do kraju na koszt ubezpieczyciela na lawecie (ach ta oszczędność!). W tym roku holują już tylko 250 km...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
10 dni koszmaru w Chorwacji - strona 38
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone