Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

10 dni koszmaru w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 26.08.2013 18:02

MaJaKi napisał(a):tak, samochody się psują:
1. my, honda crv, autostrada, Węgry, 47 km przed Budapesztem, nagle wysiadła klima, wysiadło wspomaganie, brak ładowania, silnik zagotowany, wywaliło płyn z chłodnicy, strzelił pasek wspomagania. Asistance, dwie godziny czekania na holowanie, trafiliśmy do serwisu hondy, tam informacja trzy dni naprawa klimy, koszt 1000 euro plus vat. Konsultacja ze znajomym, założyli krótszy pasek z pominięciem klimy. możemy jechać. Koszt 100 euro plus 20 dla chłopaków jako gift, ogólny czas postój i warsztat 4 godziny
2. Sintra, łożysko zpiastą, koszt chyba 700 kun, ale nie jestem pewna
3. Crysler Voyager przed wyjazdem jeszcze w Lublinie padła klima, opóźnili wyjazd, w drodze zagotowała sie automatyczna skrzynia, odpoczynek pojechali, na miejscu padł akumu.ator, kosztnowego nie pamiętam
4. toyota zero awarii, jakojedyny

wyjazd mieliśmy mocno urozmaicony

I to tak mieliście za jednym razem hurtem? 8O

Na waszym miejscu bym wielkiej ryby poszukał i nakarmił ;)
MaJaKi
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 235
Dołączył(a): 26.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MaJaKi » 26.08.2013 18:34

weldon napisał(a):
MaJaKi napisał(a):tak, samochody się psują:
1. my, honda crv, autostrada, Węgry, 47 km przed Budapesztem, nagle wysiadła klima, wysiadło wspomaganie, brak ładowania, silnik zagotowany, wywaliło płyn z chłodnicy, strzelił pasek wspomagania. Asistance, dwie godziny czekania na holowanie, trafiliśmy do serwisu hondy, tam informacja trzy dni naprawa klimy, koszt 1000 euro plus vat. Konsultacja ze znajomym, założyli krótszy pasek z pominięciem klimy. możemy jechać. Koszt 100 euro plus 20 dla chłopaków jako gift, ogólny czas postój i warsztat 4 godziny
2. Sintra, łożysko zpiastą, koszt chyba 700 kun, ale nie jestem pewna
3. Crysler Voyager przed wyjazdem jeszcze w Lublinie padła klima, opóźnili wyjazd, w drodze zagotowała sie automatyczna skrzynia, odpoczynek pojechali, na miejscu padł akumu.ator, kosztnowego nie pamiętam
4. toyota zero awarii, jakojedyny

wyjazd mieliśmy mocno urozmaicony

I to tak mieliście za jednym razem hurtem? 8O

Na waszym miejscu bym wielkiej ryby poszukał i nakarmił ;)


zgadza się, wszystko hurtem, ale jest ci wspominać :)
mk55
Plażowicz
Posty: 5
Dołączył(a): 05.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) mk55 » 27.08.2013 09:55

Witam

NIE ŚLEDŹCIE TEGO TYPU POSTÓW!!! :D

W tym roku przed wyjazdem do Cro żona wertowała forum, natrafiła na ten wątek i śledziła go namietnie do samego wyjazdu. Jestesmy w Cro 5 raz i zawsze było ok. Tym razem nasza teraz 9 letnia Corolla zaświeciła kontrolkami w okolicach Otocaca. Asistance, czekanie na lawete, servis Zadar, diagnoza syfiaste paliwo benzyna 95 (stacja INA - BP Vukova Gorica Netretić Autocesta Zagreb-Rijeka), reset błędów + odsyfiacz = 350 kun i dalej w drogę. Podróż z wrażeniami, opóźnieniem i ubytkiem kasy na szczęście niewielkim.
mirmur
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 14.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirmur » 27.08.2013 12:29

te kiero napisał(a):
WolfAtTheDoor napisał(a):"- bez możliwości rozprostowania kości i spokojnej drzemki"
nie wiem o czym gadasz? to chyba wiąże się z pierwszym myślnikiem to rozprostowanie kości- czyli z postojami, więc nie dublujmy "minusów" - siedzenia w autokarze są o wiele wygodniejsze i możesz nawet całą trasę spać - ja tak przynajmniej zrobiłem.

"- bez możliwości kontrolowania tempa jazdy, jedzie się o połowę dłużej"
Autokarem 3 lata temu wyjeżdzając ze śląska byłem na riwierze Makarskiej w 14 godzin, łącznie z postojami - samochodem raczej nie byłbym szybciej bo również jechałbym tak szybko jak autobus czyli 120 km/h ze względu na spalanie.


tak w ramach tej licytacji :wink: :
- możesz podać jakie biuro lub firma przewozowa jeździ w 14godz do Makarskiej, bo chętnie zgłoszę do ITD lub chętnie skorzystam kiedyś... :wink:

- sorry, ale jeździłem kiedyś wiele lat autokarami typu lux, teraz kilka razy do GB i wygodnie było tylko na siedzeniach nad kierowcą, gdzie mogłem faktycznie rozprostować kości na dłuższy czas... chyba że ktoś ma 1,7 wzrostu...



no właśnie też mnie to zaciekawiło :mrgreen:
14 h do Makarskiej...autobusem... :lool:
to autobus pożyczyli chyba od TurboDymoMana:D

tu mały przykład ile jedzie autokar;
ile-trwa-podroz-do-makarskiej-autokarem-t26765.html
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 28.08.2013 13:44

mk55 napisał(a):Witam

NIE ŚLEDŹCIE TEGO TYPU POSTÓW!!! :D

W tym roku przed wyjazdem do Cro żona wertowała forum, natrafiła na ten wątek i śledziła go namietnie do samego wyjazdu. Jestesmy w Cro 5 raz i zawsze było ok. Tym razem nasza teraz 9 letnia Corolla zaświeciła kontrolkami w okolicach Otocaca. Asistance, czekanie na lawete, servis Zadar, diagnoza syfiaste paliwo benzyna 95 (stacja INA - BP Vukova Gorica Netretić Autocesta Zagreb-Rijeka), reset błędów + odsyfiacz = 350 kun i dalej w drogę. Podróż z wrażeniami, opóźnieniem i ubytkiem kasy na szczęście niewielkim.


Przykro mi, że akurat tak się wydarzyło. Dobrze, że awaria niewielka i szybko udało się wznowić podróż.
KrisLukas
Croentuzjasta
Posty: 180
Dołączył(a): 24.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrisLukas » 28.08.2013 22:45

Ciekawa relacja z koszmarnej przygody :wink:
Urlop w dalekich stronach wraz z samochodem jest niewątpliwie przygodą i poczuciem wolnosci.
Jednak wszystko ma (bądz może miec) swoją cenę.
Ubezpieczenie assistanse pomaga ale nie rozwiązuje problemu jak to się niektórym wydaje.
Auto-casco w większości przypadków nie działa poza granicami kraju a przecież wypadek tez może się przydarzyc a wtedy należy się liczyc nawet z utratą auta.
Najważniejszym wnioskiem jednak jaki nalezy wyciągnąc z waszego doswiadczenia jest to że zanim wybierzemy sie samochodem na urlop na drugi koniec Europy, koniecznie trzeba miec kilka(naście?) pln-ów dostępnych środków w razie W. Bez tego spokojnie nie ma nawet co myslec o podrózy autem no chyba że ktos naprawde lubi wysoki poziom adrenaliny.
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 13:29

cropag napisał(a):Opowiem Wam moją historię z ostatniego pobytu w Chorwacji:
Dzień pierwszy:
Wyjeżdżamy z Wadowic o 5 rano. Ja, żona, dwoje dzieci. Kierunek: Korczula. Pod Katowicami coś zaczęło piszczeć w samochodzie. Jadę powoli, średnia 36 km/godz. Śpimy na parkingu w Ostrawie.
Dzień drugi:
Jesteśmy w Brnie, piszczy coraz bardziej i auto nie ma mocy. Mam Assistance, ale nie znam jego warunków, więc nie dzwonię...
Dzień trzeci:
Odpoczywamy i potem nocujemy w Wiedniu. Po Wiedniu jeździmy metrem, bo nie mogę zapalić samochodu (duży fiat 125)
Dzień czwarty:
Jesteśmy już w Gratzu. Zadzwoniłem do kumpla w Polsce i powiedział mi jak odpalić dużego fiata. Podejrzewam, że padła elektronika (lampki). Autem szarpie i leje się z tyłu jakiś płyn (hamulcowy lub paliwo :x ). Żona mnie pociesza, że może być jeszcze gorzej. Dzieci poszły na lody.
Dzień piąty:
Osiągnęliśmy Maribor. Żona jest zachwycona, zaprosiła mnie na kawę. Dzieci śpią. Ja postanawiam nauczyć się pływać, idziemy wszyscy na basen :mrgreen:
Dzień szósty:
Mijamy Ptuj. Jedziemy powoli bo strasznie coś wyje w samochodzie.
Dzień siódmy:
Stoimy 3 km za Ptujem. Dzwonię do kumpla w Polsce, ale nie mogę się dodzwonić. Nocujemy na pobliskim parkingu. Idziemy z żoną na grzyby. Dzieci pilnują wozu.
Dzień ósmy:
Oddzwania kumpel z Polski. Mówi, żeby zadzwonić na Assistance. Dzwonię na Assistance. Mówią, że przyślą lawetę i zaholują auto na Korczulę, a nas extra osobowym odwiozą do naszego docelowego apartamentu. Odmawiam, żona jest ze mnie dumna i obiecuje seks wieczorem. Wieczorem kochamy się w pobliskich krzakach przy autostradzie. Dzieci śpią.
Dzień dziewiąty:
Podjeżdża do nas jakiś facet i za 500 euro obiecuje naprawić nasze auto. Daję mu 600 euro, żeby było szybciej. Facet odjeżdża.
Dzień dziesiąty:
Czekamy na tego faceta. Idziemy na lody, zwiedzamy Ptuj.
Dzień jedenasty:
Dzwonię do kumpla w Polsce. Kumpel obiecał przysłać lawetę za 5000 złotych. Idziemy na kawę, zwiedzamy resztę Ptuja. Żona jest ze mnie dumna, ale ja się już powoli wkurzam. Na szczęście przyjeżdża ten mechanik i mówi, że muszę dopłacić jeszcze 400 euro. Dopłacam.
Dzień dwunasty:
Nie ma mechanika, nie ma lawety z Polski. Idziemy zwiedzać Ptuj i do wesołego miasteczka. Jestem już uspokojony. Żona parzy kawę na ognisku. Wieczorem idziemy na basen. Ćwiczę pływanie żabką. Dzieci są zachwycone moimi postępami w pływaniu.
Dzień trzynasty:
Czekamy na lawetę lub mechanika. Ćwiczę pływanie na poboczu "na sucho". Żona robi kanapki. Wspiera mnie w ćwiczeniach.
Dzień czternasty:
Przyjeżdża laweta. Kierowca powiedział, że muszę dopłacić jeszcze 3 tysiące i poszedł spać. Ćwiczę pływanie, zwiedzamy Ptuj. Żona jest zachwycona miasteczkiem.
Dzień piętnasty:
Wracamy. Laweta psuje się w Mariborze. Muszę dopłacić 1000 euro za naprawę lawety. Wieczorem zwiedzamy Maribor. Żona jest zauroczona zabytkami.

Nie chcę Was zanudzać dalszymi przygodami (a było ich jeszcze co niemiara), w każdym razie po 24 dniach wróciliśmy do domu. Było ciężko, ale jesteśmy zauroczeni Chorwacją. A co nas nie zabiło, to nas wzmocniło. Żona jest bardzo szczęśliwa :lol:


Ciekawa historia:P
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11424
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 29.08.2013 13:45

cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 15:37

cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 17:49

jagodakris napisał(a):
cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , też pomogą uwierzyć w realność opisu.
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 17:52

Pniska napisał(a):
jagodakris napisał(a):
cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , najlepiej te z pierwszych dni. Może pomogą uwierzyć w realność opisu.
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 17:52

Pniska napisał(a):
jagodakris napisał(a):
cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , też pomogą uwierzyć w realność opisu.


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , najlepiej te z pierwszych dni. Może pomogą uwierzyć w realność opisu.
Piraraq
Croentuzjasta
Posty: 130
Dołączył(a): 10.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piraraq » 29.08.2013 18:01

Ja byłem na PAGu w tym roku samochodem marki Renault Laguna II 1.6 rocznik 2001 i bez problemu tam i z powrotem jak i również zaliczyłem wspinaczki samochodowe po Pagowych pagórkach, obeszło się bez najmniejszych problemów. Dodam, że przejechałem tym samochodem już 260 tys. km.
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 29.08.2013 18:03

Pniska, wystarczy raz wyrazić Swoje wątpliwości
Piraraq
Croentuzjasta
Posty: 130
Dołączył(a): 10.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piraraq » 29.08.2013 18:06

W zasadzie historia prawdziwa czy nie, co za różnica ... ważne, że prawdopodobna :)
Najważniejsze, że czyta się znakomicie ;-)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
10 dni koszmaru w Chorwacji - strona 35
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone