Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

10 dni koszmaru w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
KrisLukas
Croentuzjasta
Posty: 180
Dołączył(a): 24.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrisLukas » 28.08.2013 22:45

Ciekawa relacja z koszmarnej przygody :wink:
Urlop w dalekich stronach wraz z samochodem jest niewątpliwie przygodą i poczuciem wolnosci.
Jednak wszystko ma (bądz może miec) swoją cenę.
Ubezpieczenie assistanse pomaga ale nie rozwiązuje problemu jak to się niektórym wydaje.
Auto-casco w większości przypadków nie działa poza granicami kraju a przecież wypadek tez może się przydarzyc a wtedy należy się liczyc nawet z utratą auta.
Najważniejszym wnioskiem jednak jaki nalezy wyciągnąc z waszego doswiadczenia jest to że zanim wybierzemy sie samochodem na urlop na drugi koniec Europy, koniecznie trzeba miec kilka(naście?) pln-ów dostępnych środków w razie W. Bez tego spokojnie nie ma nawet co myslec o podrózy autem no chyba że ktos naprawde lubi wysoki poziom adrenaliny.
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 13:29

cropag napisał(a):Opowiem Wam moją historię z ostatniego pobytu w Chorwacji:
Dzień pierwszy:
Wyjeżdżamy z Wadowic o 5 rano. Ja, żona, dwoje dzieci. Kierunek: Korczula. Pod Katowicami coś zaczęło piszczeć w samochodzie. Jadę powoli, średnia 36 km/godz. Śpimy na parkingu w Ostrawie.
Dzień drugi:
Jesteśmy w Brnie, piszczy coraz bardziej i auto nie ma mocy. Mam Assistance, ale nie znam jego warunków, więc nie dzwonię...
Dzień trzeci:
Odpoczywamy i potem nocujemy w Wiedniu. Po Wiedniu jeździmy metrem, bo nie mogę zapalić samochodu (duży fiat 125)
Dzień czwarty:
Jesteśmy już w Gratzu. Zadzwoniłem do kumpla w Polsce i powiedział mi jak odpalić dużego fiata. Podejrzewam, że padła elektronika (lampki). Autem szarpie i leje się z tyłu jakiś płyn (hamulcowy lub paliwo :x ). Żona mnie pociesza, że może być jeszcze gorzej. Dzieci poszły na lody.
Dzień piąty:
Osiągnęliśmy Maribor. Żona jest zachwycona, zaprosiła mnie na kawę. Dzieci śpią. Ja postanawiam nauczyć się pływać, idziemy wszyscy na basen :mrgreen:
Dzień szósty:
Mijamy Ptuj. Jedziemy powoli bo strasznie coś wyje w samochodzie.
Dzień siódmy:
Stoimy 3 km za Ptujem. Dzwonię do kumpla w Polsce, ale nie mogę się dodzwonić. Nocujemy na pobliskim parkingu. Idziemy z żoną na grzyby. Dzieci pilnują wozu.
Dzień ósmy:
Oddzwania kumpel z Polski. Mówi, żeby zadzwonić na Assistance. Dzwonię na Assistance. Mówią, że przyślą lawetę i zaholują auto na Korczulę, a nas extra osobowym odwiozą do naszego docelowego apartamentu. Odmawiam, żona jest ze mnie dumna i obiecuje seks wieczorem. Wieczorem kochamy się w pobliskich krzakach przy autostradzie. Dzieci śpią.
Dzień dziewiąty:
Podjeżdża do nas jakiś facet i za 500 euro obiecuje naprawić nasze auto. Daję mu 600 euro, żeby było szybciej. Facet odjeżdża.
Dzień dziesiąty:
Czekamy na tego faceta. Idziemy na lody, zwiedzamy Ptuj.
Dzień jedenasty:
Dzwonię do kumpla w Polsce. Kumpel obiecał przysłać lawetę za 5000 złotych. Idziemy na kawę, zwiedzamy resztę Ptuja. Żona jest ze mnie dumna, ale ja się już powoli wkurzam. Na szczęście przyjeżdża ten mechanik i mówi, że muszę dopłacić jeszcze 400 euro. Dopłacam.
Dzień dwunasty:
Nie ma mechanika, nie ma lawety z Polski. Idziemy zwiedzać Ptuj i do wesołego miasteczka. Jestem już uspokojony. Żona parzy kawę na ognisku. Wieczorem idziemy na basen. Ćwiczę pływanie żabką. Dzieci są zachwycone moimi postępami w pływaniu.
Dzień trzynasty:
Czekamy na lawetę lub mechanika. Ćwiczę pływanie na poboczu "na sucho". Żona robi kanapki. Wspiera mnie w ćwiczeniach.
Dzień czternasty:
Przyjeżdża laweta. Kierowca powiedział, że muszę dopłacić jeszcze 3 tysiące i poszedł spać. Ćwiczę pływanie, zwiedzamy Ptuj. Żona jest zachwycona miasteczkiem.
Dzień piętnasty:
Wracamy. Laweta psuje się w Mariborze. Muszę dopłacić 1000 euro za naprawę lawety. Wieczorem zwiedzamy Maribor. Żona jest zauroczona zabytkami.

Nie chcę Was zanudzać dalszymi przygodami (a było ich jeszcze co niemiara), w każdym razie po 24 dniach wróciliśmy do domu. Było ciężko, ale jesteśmy zauroczeni Chorwacją. A co nas nie zabiło, to nas wzmocniło. Żona jest bardzo szczęśliwa :lol:


Ciekawa historia:P
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11509
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 29.08.2013 13:45

cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 15:37

cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 17:49

jagodakris napisał(a):
cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , też pomogą uwierzyć w realność opisu.
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 17:52

Pniska napisał(a):
jagodakris napisał(a):
cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , najlepiej te z pierwszych dni. Może pomogą uwierzyć w realność opisu.
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 17:52

Pniska napisał(a):
jagodakris napisał(a):
cropag napisał(a):
te kiero napisał(a):
cropag napisał(a):Dzień piętnasty:

zapomniałeś pogrubić i zapisać kursywą; nie jesteś konsekwentny... przez to przesłanie staje się niewiarygodne... :roll: :la:


Ale mnie wyczaiłeś :oops: . Gratuluję spostrzegawczości :!:
Ja też zorientowałem sie od razu, że cała opowieść w tym wątku to ściema, ale nikt mi nie uwierzył :cry:

:papa:

Masz na myśli swój wątek czy moją relacje??


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , też pomogą uwierzyć w realność opisu.


Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , najlepiej te z pierwszych dni. Może pomogą uwierzyć w realność opisu.
Piraraq
Croentuzjasta
Posty: 130
Dołączył(a): 10.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piraraq » 29.08.2013 18:01

Ja byłem na PAGu w tym roku samochodem marki Renault Laguna II 1.6 rocznik 2001 i bez problemu tam i z powrotem jak i również zaliczyłem wspinaczki samochodowe po Pagowych pagórkach, obeszło się bez najmniejszych problemów. Dodam, że przejechałem tym samochodem już 260 tys. km.
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 29.08.2013 18:03

Pniska, wystarczy raz wyrazić Swoje wątpliwości
Piraraq
Croentuzjasta
Posty: 130
Dołączył(a): 10.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piraraq » 29.08.2013 18:06

W zasadzie historia prawdziwa czy nie, co za różnica ... ważne, że prawdopodobna :)
Najważniejsze, że czyta się znakomicie ;-)
Pniska
Podróżnik
Posty: 27
Dołączył(a): 29.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pniska » 29.08.2013 18:22

jara napisał(a):Pniska, wystarczy raz wyrazić Swoje wątpliwości


Coś w cytacie się poprzestawiało.
Co do wątpliwości, to wzięły się z irracjonalnych zachowań które opisuje autor.

Biorąc pod uwagę kontrowersje jakie wzbudziła relacja, można wrzucić jaką fotkę z początku pobytu - prawda?

Ktoś też zapytał o numer telefonu do tego mechanika. Ciekawe czy go dostał?


Piraraq napisał(a):W zasadzie historia prawdziwa czy nie, co za różnica ... ważne, że prawdopodobna :)
Najważniejsze, że czyta się znakomicie ;-)


Osobiście wolę jak relacja jest relacją a nie opowiadaniem science fiction.
Jakoś nie mogę uwierzyć w przyczynowo-skutkowy ciąg zdarzeń opisywany przez jagodakris.


Nie twierdzę na 100%, że Jagodakris kłamie, ale mam prawo mieć wątpliwości.
Jeśli autorowi relacji zależy na tym aby je rozwiać , to zapewne chętnie zrobi coś aby te wątpliwości rozwiać, w innym przypadku będą jeszcze większe.

Gdyby takie wątpliwości były kierowane wobec moich wpisów , zrobiłabym wszystko aby je rozwiać.
Jagodakris niestety, jak na razie nic z tym nie zrobił/a.
Ostatnio edytowano 29.08.2013 18:42 przez Pniska, łącznie edytowano 2 razy
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 29.08.2013 18:40

Pniska napisał(a):Jeśli autorowi relacji zależy na tym aby je rozwiać , to zapewne chętnie zrobi coś aby te wątpliwości rozwiać, w innym przypadku będą jeszcze większe.


A czy to jest sąd, żeby Autor musiał udowadniać, że nie Jest wielbłądem. Forum jest ogólnie dostępne. Ktoś pisze, ktoś czyta i wierzy albo nie. Ja miałbym to w głębokim poważaniu i jeżeli bym to wymyślił, to do dzisiaj bym rósł, karmiony takimi wątpliwościami jak Twoje.
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 18:44

Pniska napisał(a):
Jagodakris - ja też mam wątpliwości czy ta relacja jest autentyczna.

Nie oskarżam Cię o zmyślanie ale wątpić rzecz ludzka.Ktoś wcześniej prosił Cię o nr. tel. do tego fachowca. Podasz go? rozwiejesz tym wątpliwości.
A może wrzuć jakieś fotki z pobytu , też pomogą uwierzyć w realność opisu.


W którym miejscu masz wątpliwość i jakie dowody Cię zadowolą? Przeciesz masz fotki renaulta na lawecie: pierwsza w Trogirze, druga na postoju w Chorwacji a trzecia w Słowenii gdzie jedliśmy spózniony obiad. Myśle, że należysz do osób, że jakikolwiek dowód bym przedstawił to i tak uważasz, że to ty masz racje......czyżby Macierewicz podszywał się pod tym nickiem:)

Jagodakris niestety, jak na razie nic z tym nie zrobił/a.

Mam na imię Krzysztof, co jest podane przy moim profilu więc nie wiem czemu nie wiesz jak się do mnie zwrócić. Pozatym cała relacja jest pisana z perspektywy mężczyzny (np: wspierała mnie żona). Czyżbyś czytała bez zrozumienia Patrycjo??
Ostatnio edytowano 29.08.2013 19:00 przez jagodakris, łącznie edytowano 2 razy
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 29.08.2013 18:47

jagodakris, a co z autem. Czy rzeczywiście Jula naprawił Ci skrzynię?
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 29.08.2013 18:50

jara napisał(a):jagodakris, a co z autem. Czy rzeczywiście Jula naprawił Ci skrzynię?


Dzis dzwoniłem do mechanika. Nie wiem. Auto narazie stoi na osiedlu, a mechanik już mi zapowiedział, że nawet jak naprawili to wolałby kupić używkę i ją zamontować bo w takiej naprawianej to i tak mogą być problemy. Jednak chyba się skusze i w poniedziałek zatoczę auto do mechanika żeby założył tą skrzynie. Zobaczymy co się wydarzy.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
10 dni koszmaru w Chorwacji - strona 35
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone