Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

10 dni koszmaru w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.08.2013 14:13

WolfAtTheDoor napisał(a):No jasne że lepszy... Piszesz tak jakby wypadków osobówek nie było.


No, ale za jednym zamachem 7 trupów nie ma. :?

To raz.

A dwa - dla mnie podróż autobusem :
- bez możliwości zrobienia postoju, kiedy chcę
- bez możliwości zabrania bagażu, ile chcę
- bez możliwości rozprostowania kości i spokojnej drzemki
- bez możliwości kontrolowania tempa jazdy, autobusem jedzie się o połowę dłużej
- bez możliwości swobodnego przemieszczania się na miejscu w Chorwacji, podróż autobusem to konieczność zdania się na łaskę i niełaskę miejscowej komunikacji publicznej

to NIEPOROZUMIENIE :!: :!: :!:
Ostatnio edytowano 25.08.2013 14:34 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 25.08.2013 14:20

walp napisał(a):
WolfAtTheDoor napisał(a):No niestety samochodem własnym to zawsze jest ryzyko, a własciwie szereg różnych ryzyk - awaria, stłuczka, kradzież samochodu.
Nie rozumiem po co się ktoś pcha samochodem jeśli nie liczy sie z tymi ryzykami. Jeśli o mnie chodzi to ja bym moim starym samochodem nie jechał w taką trasę - wolę bezstresowo wsiąść w autobus i za 400zł/osoby w obie strony dostać się do Chorwacji.

Z lektury tego wątku i całego forum możesz wywnioskować, że większość ma tego typu zdarzenia na uwadze i chociażby z tego powodu ubezpiecza się na wyjazd.
A co do wyboru własnego samochodu jako środka lokomocji, to argumentów jest sporo. Ja np. cenię sobie niezależność. Sam opracowuję trasę i wyznaczam miejsca, które zamierzam odwiedzić. Nigdy nie jedziemy z domu tylko do punktu docelowego i z powrotem. Zawsze jest to inna trasa i zwiedzanie po drodze nowych miejsc. Nie jesteśmy ograniczeni rozmiarem i wagą walizki. Po dotarciu do celu nie ograniczamy się do plażowania, ale robimy wypady do innych miejsc (nie zawsze jest możliwość wypożyczenia samochodu). Poza tym dochodzi satysfakcja z odbycia kilku tysięcznej trasy, oglądania ciekawych miejsc, których nie zobaczymy z okna samolotu. I tak jak już kiedyś napisałem, wakacyjna przygoda zaczyna się dla nas z momentem zamknięcia drzwi garażu. :wink:

Zgadzam się z autorem postu. Własne auto to komfort, jednak trzeba się liczyć że może się popsuć jak w moim przypadku. W związku z zainteresowaniem tematem uważam, że taki przypadek jak mój zdarza się raz na 10 000 wyjeżdzających samochodów. Gdybym pewnie znał warunki assistans i w pełni je wykorzystał przygoda przebiegła by bezproblemowo. Sam sobie jestem winny chociaż żadna decyzja nie wskazywała, że tak potoczą sie nasze losy.
W sumie przy przygotowywaniu dziś obiadu z żoną rozmyślaliśmy czy to był dobry wyjazd czy zły. Stwierdziliśmy, że obojętny, takie samo odczucie byśmy miali spędzając tydzień nad polskim morzem w deszczu.
roverek
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 37
Dołączył(a): 31.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) roverek » 25.08.2013 14:21

papryczka79 napisał(a):Słyszałam, że Fordy Focusy są dobre (niech ktoś potwierdzi proszę hihi)
i tej wersji się będę trzymać.



Dobre są.

A jak ładnie wyglądają na lawecie ! :oczko_usmiech: :papa:
Ostatnio edytowano 25.08.2013 14:59 przez roverek, łącznie edytowano 3 razy
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 25.08.2013 14:24

Lednice - 7 trupów z ilu pasażerów? bo może się okazać że zginęło np. 10% pasażerów, podczas gdy 4 ludzi w osobówce może stanowić 100% zgonów wśród pasażerów.

"bez możliwości zrobienia postoju, kiedy chcę"
no uroki transportu publicznego. ale czy to aż tak bardzo przeszkadza? Chodzi o rozprostowanie nóg, skorzystanie z wc czy o co chodzi? Postoje są co 4 godziny, rozumiem że dzieci mogą mieć z tym problemy ale dorośli chyba rzadko kiedy.

"bez możliwości zabrania bagażu, ile chcę" - ja jadąc 3 lata temu do Chorwacji zabrałem tyle bagazu ile wziąłbym do samochodu, zabrałem bardzo dużą lodówkę turystyczną, 2 ogromne walizki, 2 bagaże podręczne i jeszcze parasol plażowy.

"- bez możliwości rozprostowania kości i spokojnej drzemki"
nie wiem o czym gadasz? to chyba wiąże się z pierwszym myślnikiem to rozprostowanie kości- czyli z postojami, więc nie dublujmy "minusów" - siedzenia w autokarze są o wiele wygodniejsze i możesz nawet całą trasę spać - ja tak przynajmniej zrobiłem.

"- bez możliwości kontrolowania tempa jazdy, jedzie się o połowę dłużej"
Autokarem 3 lata temu wyjeżdzając ze śląska byłem na riwierze Makarskiej w 14 godzin, łącznie z postojami - samochodem raczej nie byłbym szybciej bo również jechałbym tak szybko jak autobus czyli 120 km/h ze względu na spalanie.

"- bez możliwości swobodnego przemieszczania się na miejscu w Chorwacji, konieczności zdania się na łaskę i niełaskę miejscowej komunikacji publicznej"
Dla mnie to żadna przeszkoda - są wypożyczalnie samochodów, są promy, autobusy, taksówki. Zależy też po co kto jedzie do Chorwacji - jak ktoś chce ją zwiedzić od Dubrownika po Istrię w czasie jednego wyjazdu to nie będę się kłócił że samochód nie jest lepszym wyjściem. Ja tam głównie jeżdzę do Chorwacji wypoczywać (zwiedziłem i tak już ją prawie całą) więc dla mnie najlepsza jest opcja z punktu A do punktu B.


"Mam takich w rodzinie. Ostatnio jak polecieli do Dubaju, nie wiedzieli nawet w jakim kraju wylądowali. :wink:"
no takie przypadki są rozbrajające, często spotykam się z sytuacjami w którym pytam kogoś gdzie był na wakacjach - wie że był w Chorwacji, Grecji etc. ale już miejscowości w której bazował nie potrafi z nazwy wymienić - dla mnie to najwyższy szczyt ignorancji.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.08.2013 14:28

Do Chorwacji nigdy autobusem nie jechałem.

Jechałem długo kilka razy, za każdym razem to był KOSZMAR :!: :!: :!:

Kilkanaście godzin na fotelu, męka
Nie pomaga klimatyzacja i inne bajery, po prostu załamka.

PS: autobusy psują się tak samo często jak osobówki :wink:
Ostatnio edytowano 25.08.2013 14:31 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 25.08.2013 14:30

Jak psuje się autobus z biura podróży to podstawiają inny, podróżujący nic na tym nie tracą (oprócz góra dwóch-trzech godzin na podstawienie innego) i nie muszą się o nic martwić.

autor tematu:
"W związku z zainteresowaniem tematem uważam, że taki przypadek jak mój zdarza się raz na 10 000 wyjeżdzających samochodów." No to bym nie przesadzał, przecież nie każdy opisuje własne horrory na forach internetowych. Ja w zeszłym roku miałem ogromnego pecha ze złamaniem ręki, chodzenie po lekarzach, złe diangozny, po prostu istny horror - na żadnym forum medycznym tego nie opisałem.

"Własne auto to komfort, jednak trzeba się liczyć że może się popsuć jak w moim przypadku."
no i wlasnie wtedy taki komfort to się przekształca w koszmar.
Ostatnio edytowano 25.08.2013 14:39 przez WolfAtTheDoor, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.08.2013 14:33

Góra 2-3 godzin, jak autobus się popsuje na środku trasy :?:

Wolne żarty :wink:
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 25.08.2013 14:35

Lednice napisał(a):Góra 2-3 godzin, jak autobus się popsuje na środku trasy :?:

Wolne żarty :wink:


To podaj jakiś przykład gdzie by to trawło dłużej - bo ja nie znam.
Biura współpracują z róznymi przewoźnikami, na pewno mają plany awaryjne - czyli jakaś umowa z jakimś przewoźnikiem np. z austrii że jak tam im się psuje autokar to jakies lokalne biuro udostepnia im swój na jakichś tam zasadach - strzelam że tak jest, dla mnie taka współpraca byłaby czymś logicznym.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.08.2013 14:40

Znajomi jechali z Cieszyna do Niemiec autobusem i się popsuł przed granicą z Niemcami. Czekali 6 godzin. :?


Jak ktoś lubi podróż autobusem, to niech jedzie, jego sprawa.
Mnie nikt nie przekona :!:

PS: trochę zaśmiecamy wątek
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 25.08.2013 14:42

Panowie. Licytowanie się na argumenty typu: prawdopodobieństwo wypadku, awarii, czy potencjalna ilość ofiar, jakie tu padały, do niczego nie prowadzi. Tu chodzi o zasadniczą różnicę, którą podałem - całkowitą swobodę w podejmowaniu decyzji i wolność wyboru, kiedy wyjeżdżamy indywidualnie.
Odbyłem kilka podróży autokarowych. Ostatnia była ta, kiedy wracając z Paryża, grupa przegłosowała, że zamiast zwiedzania katedry w Reims, zatrzymamy się na zakupy w Niemczech. 8O
WolfAtTheDoor
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 349
Dołączył(a): 16.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) WolfAtTheDoor » 25.08.2013 14:42

No ale to pewnie był taki bus jak nasz PKS tylko ze na trasie Cieszyn-Berlin. Bo z biurem podóży do oni raczej nie jechali do tych Niemiec.

no jak takie historie Cię nie przekonują to masz absolutną rację że nikt Cie nie przekona :D

walp
teraz podałeś trochę inny rodzaj wakacji autokarowych - podałeś przykład wycieczki objazdowej - na takiej nigdy nie byłem i się nie będe wypowiadał, jezdziłęm natomiast wielokrotnie busami z biurem podrózy od punktu A do punktu B i nigdy nie było absolutnie żadnych problemów.

Dobra koniec dyskusji.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.08.2013 17:14

Wyjeżdżając z domu gdziekolwiek i czymkolwiek zawsze istnieje jakieś ryzyko. Nikt z nas nie ma prawa oceniać autora wątku bo nikt z nas tam nie był i nie wie co by było gdyby. SAmochód to samochód i zawsze może się zepsuć. Moja żona kiedyś podjechała pod sklep i już z niego nie odjechała bo padł komputer pokładowy i dupa, a że było to w innym mieście to nie wiedziałem do jakiego mechesa oddać auto i ktoś mi polecił takiego głupka, że po trzech tygodniach odebrałem auto lawetą i przewiozłem do Krakowa i tam mój meches naprawił auto w trzy dni dlatego aż trzy dni bo najpierw musiał wyeliminować wszystkie usterki, które zrobił tamten debil w Opolu:) Pozdrawiam
piotr68
Croentuzjasta
Posty: 293
Dołączył(a): 06.03.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr68 » 25.08.2013 20:16

Dwadzieścia kilka godzin autokarem - dziękuje bardzo, wolę samochodem. A na camping to już nie ma innej możliwości.
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3886
Dołączył(a): 04.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) majeczka » 25.08.2013 20:37

WolfAtTheDoor napisał(a): takie przypadki są rozbrajające, często spotykam się z sytuacjami w którym pytam kogoś gdzie był na wakacjach - wie że był w Chorwacji, Grecji etc. ale już miejscowości w której bazował nie potrafi z nazwy wymienić - dla mnie to najwyższy szczyt ignorancji.


... skąd ja to znam? :D
edytkaur
Plażowicz
Posty: 9
Dołączył(a): 23.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) edytkaur » 25.08.2013 20:48

Michał_K napisał(a):Witam wszystkich forumowiczów.
Jestem tutaj nowym użytkownikiem, a zerknąłem na to forum, aby zaczerpnąć informacji na temat małej mieściny niedaleko Zadaru, którą to mieliśmy okazję odwiedzić w tym roku. Wyprawa ta była naszą pierwszą oraz wspólną, tak daleką i wakacyjną wycieczką. Było super... a tak na prawdę prawie super.
Po zerknięciu na post o 10 dniach koszmaru, którego głównym prowodyrem stał się produkt francuskiej myśli technicznej (myślę o samochodzie) natknęło mnie kilka refleksji. Sam nie wiem czy śmiać się z tego powodu, czy użalać nad sobą, czy denerwować się na własną nieudolność ?? Postanowiłem opowiedzieć w skrócie moją historię z tym samochodem... bo gdyby ocenić wycieczkę , to sama wyprawa się udała poza jednym małym szczegółem... a był nim nasz środek transportu. Renault Laguna II, które to miało stać się kluczem do wygodnego i komfortowego przemieszczenia się z Polski do bliżej nam nie znanej miejscowości w okolicach Zadaru. Taki cel sobie obraliśmy. Przygoda z samochodem i jego naprawą w drodze powrotnej kosztowała mnie 1200 Euro, jest to jednak opowieść, która wymaga dłuższej chwili na napisanie całości, więc tyle w formie wstępu.
Chciałbym zarazem opisać przygody z samochodem jak i ostrzec przed mechanikiem niedaleko Zagrzebia. Wyjątkowo miły kanciarz Wrrrr...
Sprawa z odzyskaniem pieniędzy się toczy więc jest co opowiadać.

Pozdrawiam
Michał
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
10 dni koszmaru w Chorwacji - strona 33
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone