Jak psuje się autobus z biura podróży to podstawiają inny, podróżujący nic na tym nie tracą (oprócz góra dwóch-trzech godzin na podstawienie innego) i nie muszą się o nic martwić.
autor tematu:
"W związku z zainteresowaniem tematem uważam, że taki przypadek jak mój zdarza się raz na 10 000 wyjeżdzających samochodów." No to bym nie przesadzał, przecież nie każdy opisuje własne horrory na forach internetowych. Ja w zeszłym roku miałem ogromnego pecha ze złamaniem ręki, chodzenie po lekarzach, złe diangozny, po prostu istny horror - na żadnym forum medycznym tego nie opisałem.
"Własne auto to komfort, jednak trzeba się liczyć że może się popsuć jak w moim przypadku."
no i wlasnie wtedy taki komfort to się przekształca w koszmar.