napisał(a) jagodakris » 21.08.2013 22:05
Dzień 9
Poniedziałek. Dziś płyniemy do Splitu, ale zanim wyruszymy lece do warsztatu. Nie ma tam nikogo, jednak to chyba normalne bo pojechał po cześci. Zakup w sklepie paczki papierosów bo wczorajsze już wypaliłem i do portu. W Splicie jak to życie:), oczywiscie pamiątki, jedzenie i zwiedzanie. Mile widziana wizyta w bankomacie, bo musze mieć kasę na wieczór dla mechanika. Po 14:00 wróciliśmy do apartamentu. Nawet nie wchodze do domu tylko odrazu do warsztatu. Wita mnie sasiad mechanika i mówi, że ten mechanik jest teraz w Sinj bo go oszukali, skrzynia biegów którą przywieźli nie jest od tego auta a on pojechał po taką dobrą i zabrał ze sobą tę zepsutą. mają się pojawić spowrotem o godzinie 18:00, zamontować skrzynie i gotowe. Wróce do warsztatu za trzy godziny, po drodze zakupy do domu i fajki bo te z rana już się kończą. W domu żona przygotowała pyszne jedzenie, ogólnie podziwiam ją za spokój i zaangażowanie. Młodzież też zaczeła rozumieć powagę sytuacji i stała się bardziej pomocna. Godzina 17:00 fajka w usta i do mechanika, ale nikogo tam nie ma. Po godzinie oczekiwania pod warsztatem przyjechali. Okazało się, że nie ma w tym warsztacie takiej skrzyni biegów, wiec jedynie co pozostaje to naprawa tej mojej. Teoretycznie ma to kosztowac wiecej, ale ja już mam nic nie dopłacać. Do naprawy sie włączył kolejny chorwat i zapewniał mnie, że rano pojadą do Senj i tam jest moja skrzynia, która mają naprawić. Najpózniej będą o 10:00, założą skrzynie i będe mógł jechać. Problem w tym, że kwatere mamy do jutra do godziny 10:00. Postanowiłem, że rano podejmę decyzje co dalej. W ciągu dnia byliśmy jeszcze na plaży i mieliśmy swietną zabawę rodzinną w wodzie. Zmęczeni i zmartwieni dalszymi losami poszliśmy spać.
CDN