Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

10 dni koszmaru w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
trevia
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 367
Dołączył(a): 28.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trevia » 21.08.2013 22:01

Kurcze, też współczuję tych nerwów :? Śledzę dalsze Wasze losy i mam nadzieję, że historia zakończy się happy endem :)
golibroda
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 575
Dołączył(a): 14.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) golibroda » 21.08.2013 22:03

darek1 napisał(a):
golibroda napisał(a):Pisz, pisz bo muszę iść spać, a przez ten horror się boję 8O


Włosy mi dęba stają jak się czyta ten horror. Za chwilę wymienią mu koło masowe i tłoki w silniku. 8O 8O 8O


Nie tylko masowe, ale nawet dwumasowe :mrgreen:

A Twórca wątku żyje, bo wrócił szczęśliwie do domu i funduje nam niezły rollercoaster :)
Ostatnio edytowano 21.08.2013 22:05 przez golibroda, łącznie edytowano 1 raz
Natko_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 445
Dołączył(a): 23.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Natko_ » 21.08.2013 22:03

O, jaaaa - moja zmora i jedyna obawa na wakacjach ;) Tym razem nasze Volvo ma mieć wymienianą poduszkę od silnikiem w piątek, dzień przed wyjazdem - już chodzę za ślubnym i męczę, żeby dzwonił do serwisu i błagał o szybszy termin, bo jakby tak coś jeszcze wyskoczyło, albo jak je "źle" poskładają.... ;) Na szczęście ślubny sam wszystko w aucie zrobi, więc jakieś drobne naprawy to pikuś (zestaw narzędzi wozi) i tym mnie zawsze uspokaja :)

Czekam na dalszą część Twojej relacji - a jakby jeszcze jakies foto wpadło, to by było super :)
Myśmy w 2009 roku korzystali z Auto Antonio w Trogirze - niestety węgierska dziura zrobiła kuku naszej oponie i feldze (rzecz, której mój osobisty złota rączka nie był w stanie sam naprawić ;) ) - ale chłopaki bardzo się sprężyli, opony sprowadzili na następny dzień, wymiana i prostowanie alufelgi (zrobili to tak ładnie, że śladu nie było...) zajęły im kilka godzin, które my spędziliśmy na wycieczce wodną taksówką do Vranjicy.
No i jeszcze - nie wyobrażam sobie "dać się uziemić" na wakacjach, na które jeżdżę autem właśnie z tego powodu, żeby nie być "uziemionym" ;) I podziwiam, że tak spokojnie to wszyscy zniesliście, włącznie z tymi kilometrowymi wyprawami i korzystaniem z łaski i niełaski komunikacji publicznej :D
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 21.08.2013 22:05

Dzień 9
Poniedziałek. Dziś płyniemy do Splitu, ale zanim wyruszymy lece do warsztatu. Nie ma tam nikogo, jednak to chyba normalne bo pojechał po cześci. Zakup w sklepie paczki papierosów bo wczorajsze już wypaliłem i do portu. W Splicie jak to życie:), oczywiscie pamiątki, jedzenie i zwiedzanie. Mile widziana wizyta w bankomacie, bo musze mieć kasę na wieczór dla mechanika. Po 14:00 wróciliśmy do apartamentu. Nawet nie wchodze do domu tylko odrazu do warsztatu. Wita mnie sasiad mechanika i mówi, że ten mechanik jest teraz w Sinj bo go oszukali, skrzynia biegów którą przywieźli nie jest od tego auta a on pojechał po taką dobrą i zabrał ze sobą tę zepsutą. mają się pojawić spowrotem o godzinie 18:00, zamontować skrzynie i gotowe. Wróce do warsztatu za trzy godziny, po drodze zakupy do domu i fajki bo te z rana już się kończą. W domu żona przygotowała pyszne jedzenie, ogólnie podziwiam ją za spokój i zaangażowanie. Młodzież też zaczeła rozumieć powagę sytuacji i stała się bardziej pomocna. Godzina 17:00 fajka w usta i do mechanika, ale nikogo tam nie ma. Po godzinie oczekiwania pod warsztatem przyjechali. Okazało się, że nie ma w tym warsztacie takiej skrzyni biegów, wiec jedynie co pozostaje to naprawa tej mojej. Teoretycznie ma to kosztowac wiecej, ale ja już mam nic nie dopłacać. Do naprawy sie włączył kolejny chorwat i zapewniał mnie, że rano pojadą do Senj i tam jest moja skrzynia, która mają naprawić. Najpózniej będą o 10:00, założą skrzynie i będe mógł jechać. Problem w tym, że kwatere mamy do jutra do godziny 10:00. Postanowiłem, że rano podejmę decyzje co dalej. W ciągu dnia byliśmy jeszcze na plaży i mieliśmy swietną zabawę rodzinną w wodzie. Zmęczeni i zmartwieni dalszymi losami poszliśmy spać.
CDN
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 21.08.2013 22:06

Czytam i wspominam nasze przygody z autem ..... nikomu nie życzę , masakra :/:/:/ urlop raczej kiepski ....
golibroda
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 575
Dołączył(a): 14.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) golibroda » 21.08.2013 22:08

Zbliża się finał - dzień dziesiąty ... szykujmy fajerwerki na wiwat dla cro-mechaników :)

Tak na marginesie to cieszę się bardzo,że moje pierwsze wakacje w CRO przebiegu zgodnie z planem, bo jak czytam teraz o różnych kłopotach podróżujących to mnie ciarki przechodzą.
Ostatnio edytowano 21.08.2013 22:12 przez golibroda, łącznie edytowano 1 raz
maksikaz
Croentuzjasta
Posty: 178
Dołączył(a): 23.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) maksikaz » 21.08.2013 22:09

Jaaaaa 8O
sirk
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 24.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) sirk » 21.08.2013 22:16

golibroda napisał(a):
darek1 napisał(a):
golibroda napisał(a):Pisz, pisz bo muszę iść spać, a przez ten horror się boję 8O


Włosy mi dęba stają jak się czyta ten horror. Za chwilę wymienią mu koło masowe i tłoki w silniku. 8O 8O 8O


Nie tylko masowe, ale nawet dwumasowe :mrgreen:

A Twórca wątku żyje, bo wrócił szczęśliwie do domu i funduje nam niezły rollercoaster :)

Dwumasowe to ja :) Razem ze sprzęgłem :D Miał chłop nerwy, trzeba przyznać, no i familia wyrozumiała, podziwiać tylko.
Quecal
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 175
Dołączył(a): 28.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Quecal » 21.08.2013 22:19

ooo ja.... i pójde spać w niepewności co z tym samochodem???
victoo
Croentuzjasta
Posty: 233
Dołączył(a): 22.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) victoo » 21.08.2013 22:20

Nie ma bata, nie zasne jak sie poznam finału. Najlepsza relacja ever :)
Ostatnio edytowano 21.08.2013 22:22 przez victoo, łącznie edytowano 1 raz
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 21.08.2013 22:22

Zejdę z tego świata jeszcze przed północą jak się nie dowiem co ze skrzynią. 8O 8O 8O
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8060
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 21.08.2013 22:24

darek1 napisał(a):Zejdę z tego świata jeszcze przed północą

Nie obiecuj :oczko_usmiech: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Goniaa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 559
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Goniaa » 21.08.2013 22:27

darek1 napisał(a):Zejdę z tego świata jeszcze przed północą jak się nie dowiem co ze skrzynią. 8O 8O 8O


Ja też jestem ciekawa... Jak my wszyscy chyba...
Napisz nam szybko jagodakris ... Prosimy... :lol:
passadena77
Globtroter
Posty: 46
Dołączył(a): 08.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) passadena77 » 21.08.2013 22:27

wow 8O ale przeżycia
My w tym roku (prawie w tym samym czasie co Wy bo wyjechaliśmy 10.08) byliśmy w Cro naszym (18-latkiem) Fordem Mondeo, oczywiście przed wyjazdem zrobiony przegląd i wymienione co było ewentualnie do wymiany. Dobrze, że mąż zna się na samochodach i profilaktycznie zabrał ze sobą tzw. "zestaw młodego technika" :D. Mamy jeszcze na stanie młodsze auto w dieslu, ale to "szefu" zadecydował że pojedziemy Fordem bo na gaz taniej i jak twierdził nie zawodny :? (czy ja wiem) hm..... ale w sumie było mi to wszystko jedno w końcu to on prowadził. On woli na benzynie, a ja do dieselka się przyzwyczaiłam więc nie dyskutuje bo w razie co to on miałby robótkę :lol:
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 21.08.2013 22:32

Dzień 10
Miejsce Slatine (bez zmian:)

Pobudka rano i odrazu z buta do warsztatu. Niby sprawdzić czy coś się dzieje, ale ogólnie po fajki bo w nocy wypaliłem ostatniego. W warsztacie cisza, jest godzina 9:00. Wracając znalazłem własciciela mieszkania i zapytałem się czy możemy jeszcze zostać jedna noc za 350 kun. Nie wierzyłem już ze naprawią auto do południa a latac z bagażami nam się nie chciało. Zgodził się. Ogólnie miły i sympatyczny pan, który przyniósł nam ciasto, rakije i ciągle współczuł naszej sytuacji.
Pogoda tego dnia nas nie rozpieszczała. Zona bardzo chciała jeszcze jechac do Trogiru po kolejne pamiątki i prezenty, więc wyjazd ten zaplanowaliśmy na 14/15 godzine a w między czasie na plaże. Znowu mogłem sobie popływać za każdym razem lepiej. Chłopaki poskakali z molo i porobiliśmy duzo fotek bo to ostatni dzień tutaj. Wróciliśmy do apartamentu ale bezemnie, bo ja oczywście do warsztatu. Tutaj cisza o godzinie 13:00. Zadzwoniłem do niego i dowiedziałem się , że już mają skrzynie i wyjeżdzają więc za godzinę będą. Postanowiłem zostać i zaglądac do warsztatu (co godzine) reszta rodziny popłyneła do Trogiru.
W drodze zakup papierosów (czerwone malboro bo inne tutaj jak słoma, kolejne wieczorem które kupywałem musiałem iść do innego sklepu bo w tym już nie było).
W domu czekając na naprawę zadzwoniłem do ambasady, a tam dostałem informacje , że jak nie zawarłem z nim umowy pismnej to nic nie sa w stanie wyegzekwować, podali mi tylko numer do polskiej policji w Zadarze. Tam otrzymałem informacje, że jak nie mam umowy pisemnej to nie mają podstaw do interwencji ale jak najbardziej mogą do niego zadzwonić i starać się wyjaśnić zaistniałą sytuacje. Około 16:00 przywieźli skrzynie biegów. Ten mechanik zwołał sąsiada i jeszcze dwóch innych gości do pomocy. Zaczeli intensywnie pracować.Jak tylko wróciła rodzina to poszedłem pod warsztat i tam spędziłem kolejne 3 godziny (kochana żona przyniosła mi nawet obiad na talerzu pod warsztat). W między czasie miejscowe babcie zaczepiały mnie i pytały czy już auto gotowe i kiedy wracamy do Polski. Tak samo gdy w ciągu dnia szedlem w strone warsztatu to słyszałem jak mówią o mnie i o samochodzie. Stałem się miejscową atrakcją:).
Około godziny 20:00 widze że zaczynaja wymontowywać skrzynie biegów bo coś jest nie tak. W między czasie zadzwoniłem do mojego znajomego z Polski by organizował lawete i był w gotowości do przyjazdu bo my jutro o 10:00 musimy się wyprowadzić a auto wciąż niegotowe.
Wszedłem do wasztatu spytać się co się dzieje. Usłyszałem, że skrzynia biegów jest naprawiona ale nie dokońca. Pwoiedziałem, że mają mi oddać kase i samochód. Powiedzieli, przysięgali, że jutro o 7:00 będzie u tego gościa spowrotem, około godziny i to naprawi na godzine 9/10 będą już montować skrzynie i żebym się nie martwił.
Nie ufałem już im wcale ale jakie miałem wyjście. Zadzwoniłem do znajomego aby wyruszył jutro rano z polski lawetą, jeśli mi naprawią auto to się zatrzyma i będzie czekał na mnie jak nie to wieczorem dojedzie do nas. Kwestia kwatery to prościzna - o 10:00 pakujemy wszystko do auta i idziemy na cały dzień na plaże.
Już spokojniejsi bo napewno jutro wracamy do domu usiedliśmy na tarasie i smiejąc się z mechanika i systuacji spedziliśmy miło czas. Zmęczeni dniem położyliśmy się spać bo jutro trzeba się spakować (chyba już 4 raz:)
CDN
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
10 dni koszmaru w Chorwacji - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone