Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

10 dni koszmaru w Chorwacji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
tomekm67
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 365
Dołączył(a): 20.03.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tomekm67 » 23.08.2013 20:39

darek1 napisał(a):Mistrzu kolorowy jak ja byłem na forum to Ty mleko z butelki ssałeś. Na głupie wypowiedzi są głupie sprostowania. Tak też czynię. (...)

No dramat po prostu
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 23.08.2013 20:57

...przez te pompowanie koła co kawałek i tą kontrolą ,
pociągnąłem pół szklaneczki rakiji naraz :wink:
MaMegi
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) MaMegi » 23.08.2013 21:11

Matko Bosko, przeczytałam wszystko za jednym zamachem i mam rozdwojenie jaźni :roll: Jestem jak dr Jekyll i Mr Hyde. Bardzo współczuję autorowi relacji i jestem pełna podziwu.Taki spokój w BEZNADZIEJNEJ sytuacji jest mi obcy. Już dawno zamordowała bym pseudo mechanika, zdrowie psychiczne mojej Rodziny też by ucierpiało ,a sama zeszła bym na zawał lub zamknęli by mnie w ichniejszych Tworkach. Człowieku jesteś WIELKI(choć nie wiem ile masz wzrostu Obrazek )Nikt z nas nie wie jakie podjąłby decyzje będąc na Twoim miejscu. Ja na stówę znacznie gorsze :evil: Powiedz lepiej co bierzesz, albo zdradź dealera :mrgreen: Też chcę być taka opanowana. A Twoja żona to Anioł w czystej postaci ! W sumie też sprzątam jak jestem zdenerwowana.Może też jestem aniołem ,tylko jak różki grzywką przysłonię :smo: A przez komentarze szacownego Forum boli mnie brzuch, zaplułam sobie monitor,a syn patrzy na mnie co najmniej dziwnie :mrgreen: A, i prawie zaczęłam palić :oops: i wino całe wypiłam. Czy to żle? :oczko_usmiech: Cieszę się że wróciliście szczęśliwie,pozdrawiam i gratuluję
wajheczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1399
Dołączył(a): 02.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wajheczka » 23.08.2013 21:13

a to widzę ze razem ciągniemy jak odkurzacz ja muszę wyciągnąć wtyczkę z gniazdka bo za chwile zaświeci mi się kontrolka ze worek pełen :lol: :lol: :lol:
wajheczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1399
Dołączył(a): 02.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wajheczka » 23.08.2013 21:15

mervik napisał(a):...przez te pompowanie koła co kawałek i tą kontrolą ,
pociągnąłem pół szklaneczki rakiji naraz :wink:
wajheczka napisał(a):a to widzę ze razem ciągniemy jak odkurzacz ja muszę wyciągnąć wtyczkę z gniazdka bo za chwile zaświeci mi się kontrolka ze worek pełen :lol: :lol: :lol:
jagodakris
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 20.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jagodakris » 23.08.2013 21:15

Ostatnia część relacji
Odstawienie lawety.
Najpierw zanim przedstawie relacji z ostatniej i najbardziej dramatycznej sytuacji podróży, zauważyłem iż nasza podróż trwała 13 dni :). Zaczeliśmy w niedziele 11.08 a skończyliśmy dziś 23.08. Przypadek??:)
Wyruszyliśmy ze znajomym odstawić do Łodzi lawete, już na pusto. Jak pisałem powietrze z koła uciekało podczas podróży wiec koło większą powierzchnią tarło o asfalt co wytwarzało większe ciepło niż normalnie. 10 km od celu, przy małej predkości w korku wpadł pedał od hamulca i auto nie zahamowało. Klocki, które były wczesniej słyszalne wypadły z koszyka. Nasze miny pobladły. Nie mielibyśmy ZADNYCH szans na trasie 2 godziny wcześniej, z dwutonowym obciązeniem, przy prędkości 100km/h hamując naprzykład na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem, gdzie już stały inne auta. Gdyby to stało się na autostradzie raczej nie dokończył bym relacji.
Lawetą powoli, hamując silnikiem dojechalismy do celu. Laweta zdana, zero problemów i tu dziękuje włascicielowi za pomoc i przesiadka do auta osobowego, którym dwa dni wcześniej przyjechał znajomy. Smieliśmy się, że mój pech nie odstepuje. Wjeżdzając na osiedle w samochodzie zapaliła się kontrolka "check engine".
Koniec
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.08.2013 21:18

Koniec :roll:

Uff :!:

Zawsze mogło się skończyć gorzej
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 23.08.2013 21:19

jagodakris napisał(a):Ostatnia część relacji
Odstawienie lawety.
Najpierw zanim przedstawie relacji z ostatniej i najbardziej dramatycznej sytuacji podróży, zauważyłem iż nasza podróż trwała 13 dni :). Zaczeliśmy w niedziele 11.08 a skończyliśmy dziś 23.08. Przypadek??:)
Wyruszyliśmy ze znajomym odstawić do Łodzi lawete, już na pusto. Jak pisałem powietrze z koła uciekało podczas podróży wiec koło większą powierzchnią tarło o asfalt co wytwarzało większe ciepło niż normalnie. 10 km od celu, przy małej predkości w korku wpadł pedał od hamulca i auto nie zahamowało. Klocki, które były wczesniej słyszalne wypadły z koszyka. Nasze miny pobladły. Nie mielibyśmy ZADNYCH szans na trasie 2 godziny wcześniej, z dwutonowym obciązeniem, przy prędkości 100km/h hamując naprzykład na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem, gdzie już stały inne auta. Gdyby to stało się na autostradzie raczej nie dokończył bym relacji.
Lawetą powoli, hamując silnikiem dojechalismy do celu. Laweta zdana, zero problemów i tu dziękuje włascicielowi za pomoc i przesiadka do auta osobowego, którym dwa dni wcześniej przyjechał znajomy. Smieliśmy się, że mój pech nie odstepuje. Wjeżdzając na osiedle w samochodzie zapaliła się kontrolka "check engine".
Koniec

Dopełniło się.
MaMegi
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 41
Dołączył(a): 04.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) MaMegi » 23.08.2013 21:23

Człowieku wsiądź w autobus i przyjedź do mnie. Napijemy się razem ,bo to co piszesz jest niewyobrażalne :!: :!: :!: Trzeba jakieś uroki nad Tobą odczynić. No i wino się skończyło, a na sucho to się nie da tego czytać :mrgree
dareklaudia
Globtroter
Posty: 38
Dołączył(a): 04.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) dareklaudia » 23.08.2013 21:24

masakra!!!!!!!!!!!!!!!! ALE CIESZE SIE ZE DOTARLISCIE CALI I ZDROWI... to najwazniejsze a z nieprzewidzianymi wydatkami jakos sie ułożycie.. dla mnie wniosek taki, chyba najwazniejszy trzeba miec dobra rezerwe na koncie.... jak jest kasa to mozna wyjsc z opresji, bez pieniedzy mozna byc juz totalnie ugotowanym na twardo albo i na miękko :D POZDRAWIAM
GREG_G
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 415
Dołączył(a): 20.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) GREG_G » 23.08.2013 21:26

MaMegi napisał(a):Człowieku wsiądź w autobus i przyjedź do mnie. Napijemy się razem ,bo to co piszesz jest niewyobrażalne :!: :!: :!: Trzeba jakieś uroki nad Tobą odczynić. No i wino się skończyło, a na sucho to się nie da tego czytać :mrgree



Odwiedzi Cie i Ci się zepsuje TV lub lodówka, zastanów się, ryzyko jest duże ;)
jara
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8000
Dołączył(a): 24.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jara » 23.08.2013 21:26

MaMegi napisał(a):Człowieku wsiądź w autobus i przyjedź do mnie. Napijemy się razem ,bo to co piszesz jest niewyobrażalne :!: :!: :!: Trzeba jakieś uroki nad Tobą odczynić. No i wino się skończyło, a na sucho to się nie da tego czytać :mrgree


Wbijaj do Aleksa. Nie łykam, ale wina mam :mrgreen:
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 23.08.2013 21:28

jagodakris napisał(a):Ostatnia część relacji
Odstawienie lawety.
Najpierw zanim przedstawie relacji z ostatniej i najbardziej dramatycznej sytuacji podróży, zauważyłem iż nasza podróż trwała 13 dni :). Zaczeliśmy w niedziele 11.08 a skończyliśmy dziś 23.08. Przypadek??:)
Wyruszyliśmy ze znajomym odstawić do Łodzi lawete, już na pusto. Jak pisałem powietrze z koła uciekało podczas podróży wiec koło większą powierzchnią tarło o asfalt co wytwarzało większe ciepło niż normalnie. 10 km od celu, przy małej predkości w korku wpadł pedał od hamulca i auto nie zahamowało. Klocki, które były wczesniej słyszalne wypadły z koszyka. Nasze miny pobladły. Nie mielibyśmy ZADNYCH szans na trasie 2 godziny wcześniej, z dwutonowym obciązeniem, przy prędkości 100km/h hamując naprzykład na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem, gdzie już stały inne auta. Gdyby to stało się na autostradzie raczej nie dokończył bym relacji.
Lawetą powoli, hamując silnikiem dojechalismy do celu. Laweta zdana, zero problemów i tu dziękuje włascicielowi za pomoc i przesiadka do auta osobowego, którym dwa dni wcześniej przyjechał znajomy. Smieliśmy się, że mój pech nie odstepuje. Wjeżdzając na osiedle w samochodzie zapaliła się kontrolka "check engine".
Koniec


...Rany Boskie idę po następną szklaneczkę rakiji
...bo mnie aż w żołądku coś zaczęło ściskać :wink:
Chłopie odpraw jakieś modły , żeby te prześladowanie się skończyło 8O :)
byq
Odkrywca
Posty: 64
Dołączył(a): 05.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) byq » 23.08.2013 21:31

w autobus w autobus, daj ludziom spokojnie dojechać do celu, przecież jak jagoda gdziekolwiek wsiądzie to wiadomo jak to pojedzie :P
prawdę mówiąc to miałem dużo obaw przed wyjazdem a byłem pierwszy raz pomimo tego że aktualne auto jest najbardziej pewne z ostatnio posiadanych, ale się spisało bardzo dobrze:)

a co do decyzji jagodykrisa.....jeśli udałoby mi się zachować ten spokój to być może padły by podobne decyzje, tylko mechanika bym ukatrupił po 4 dniach i trochę bym się zmęczył pchając auto do trogiru, gorzej jakby tam wyszło podobnie....właśnie, gdyby babcia miała wąsy to.... dobrze że wróciliście, kasy szkoda bo można by za nią dobrze zaszaleć w chorwacji i co ważne, dobra wódka dla znajomego, dobrze mieć takich
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 23.08.2013 21:32

Wiesz co jagodakris?
Ty to już może w chałupie siedź.... :lol:

Sorry, ale czegoś takiego jeszcze nie słyszałem.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
10 dni koszmaru w Chorwacji - strona 25
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone