Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pierwsza taka wyprawa- Chorwacja 2011 (Brela)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
tygrysek0038
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 15.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrysek0038 » 12.06.2012 14:11

Po kąpieli nieco zgłodnieliśmy i , w związku z faktem, że Baską Vodę mieliśmy na rzut kamieniem, postanowiliśmy udać się do niej na pierwszy chorwacki posiłek :)
Trochę szukania, gdzie wśród gości więcej Chorwatów niż zagranicznych, a przynajmniej połowa-wszak ma to świadczyć, że jedzenie warte uwagi. Tak trafiliśmy do Toni i był to trafny wybór. Na pierwszy ogień poszło standardowo cevapi, przene lignje, ajvar czyli to co znaliśmy dobrze i mogliśmy porównać.

Dodam, że konobę Toni odwiedziliśmy jeszcze raz w ciągu naszego pobytu i konsumowaliśmy tam mijesano meso, blitvę oraz próbowaliśmy crni rizot. Co do ostatniego- nie będzie to moje ulubione danie :lol:
Zdołałam wciagnąć całą moją połowę, ale miałam wrażenie jakbym jadła ryż z dużą ilością oleju i owocami morza, oczywiście wszystko czarne, jak nazwa wskazuje. Niemniej warto było spróbować.

Baska Voda to typowa miejscowośc wypoczynkowa, znacznie bardziej oblegana przez "młodych" i głośniejsza niż Brela. Ma wiele uroku, niezaprzeczalną zaletę dla rodzin z małymi dziećmi- jest położona znacznie niżej niż Brela, przyjemną główną ulicę z knajpkami przekształcającą się wieczorem w gwarny deptak, bardzo ładny port i wg mojej subiektywnej oceny jest 100 razy ładniejsza niż Makarska.
Kilka poglądowych zdjęć Baskiej, a raczej fragmentu głównej ulicy i kawałeczka plaży :) :
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Osobiście wolę Brelę, która jest spokojniejsza ze swoimi koncertami muzyki dalmatyńskiej, ale bliskie położenie Baskiej Vody było niezaprzeczalnym atutem. Dzięki temu mogliśmy codziennie wybierać, dokąd chcemy wieczorem iść i jak go spędzić.
Ponadto wystaczył dzień i już wiedzielismy, że po świeże pieczywo i zakupy lepiej wybrać się do Baskiej- niewiele, ale było jednak taniej :) .

Wracając do pierwszego wieczoru- najedzeni i w świetnych humorach udaliśmy się plażą i promenadą do centrum Breli, gdzie trafiliśmy na wspomniany już koncert i grilowanie rybek- nie mogliśmy sobie odmówić i spożyliśmy makrelę i gavuni- MNIAM :lol:
Moglibyśmy tak siedzieć do rana, ale po pewnym czasie organizm przypomniał, że od kilku dni byliśmy w podróży i w zwiazku z wakacjami należy mu się solidna dawka snu. Plany na następny dzień już zrobione- śniadanie i wyprawa na plażę - czyli cały dzień laby 8)
dave.pl
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 04.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) dave.pl » 13.06.2012 18:12

Hurrrrra!!!!!
Tygrysek wrócił, a już traciłem nadzieję, że doczekam się kolejnego odcinka twojej relacji ;)
Pisz troszkę częściej proszę, bo masz wierne grono czytelników.
Pozdrawiam!
tygrysek0038
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 15.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrysek0038 » 13.06.2012 19:11

dave.pl napisał(a):Hurrrrra!!!!!
Tygrysek wrócił, a już traciłem nadzieję, że doczekam się kolejnego odcinka twojej relacji ;)
Pisz troszkę częściej proszę, bo masz wierne grono czytelników.
Pozdrawiam!


Dziękuję za miłe słowa :) .
Staram się pisać w miarę możliwości, ale często względy zdrowotne stają na przeszkodzie.
Tym razem był to jednak przedłużający się remont, a z netbooka nie da się tego robić tak sprawnie jak ze stacjonarnego:-)
betulkaa22
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 13.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) betulkaa22 » 13.06.2012 20:56

extra! super foty :roll:
michAŁ73
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 130
Dołączył(a): 03.03.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) michAŁ73 » 14.06.2012 14:27

dave.pl napisał(a):Hurrrrra!!!!!
Tygrysek wrócił, a już traciłem nadzieję, że doczekam się kolejnego odcinka twojej relacji ;)
Pisz troszkę częściej proszę, bo masz wierne grono czytelników.
Pozdrawiam!

Prawda, też z niecierpliwością czekałem na kolejną porcję fotek z "mojej" Breli :D
tygrysek0038
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 15.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrysek0038 » 14.06.2012 15:43

Dzisiaj mam chwilę wolnego, więc starając się choć trochę nadgonić ostatnią przerwę, kontunuuję relację :)

Nie pamiętam już, czy tak było na 100% od pierwszego ranka spędzanego w Breli, (jeśli nie do pierwszego, to na pewno od drugiego :lol: ), ale każdy dzień rozpoczynał się przebudzeniem z widokiem na Jadran i kąpielą w nim.
Jak już pisałam, jedno z zejść na plażę było tuż obok naszego apartamentu, zatem korzystaliśmy z tego skwapliwie- stroje, ręczniki, buty do pływania, maska, rurka, ewentualnie aparat i fruuu do wody o temperaturze 24-25 stopni, przy porannej temperaturze powietrza 25-27.
Pusta plaża, jeśli było to w okolicy 9tej rano, krystaliczna woda, super widok na góry i morze, ławice małych rybek i wielkie zdziwienie, że w połowie drogi do boi , w związku z przejrzystością wody, można mieć lekki lęk wysokości 8O :lol: , bo pod nami taka głębia...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Potem powrót do pokoju, szybki prysznic (zawsze warto zmyć zasolenie z członków),spacer do Baskiej po chrupiący Kruh i rogaliki z czekoladą na deser :oops: , a zwieńczeniem przedpołudnia śniadanie na tarasie z całym dobrodziejstwem warzyw, serów, prsuta, owoców :)

Co do szczegółów pierwszego dnia w Breli, to, jak wspominałam, wybraliśmy leniuchowanie na całego i plażowanie. Od naszego apartamentu udaliśmy się w stronę centrum i dalej. Było już koło południa, więc plaże dość zatłoczone, ale nasze dwie osoby potrzebowały tylko tyle miejsca, żeby usiąść na ręcznikach dla odpoczynku, bo preferujemy przebywanie w wodzie. Udało nam się zlokalizować mini plażę między dwoma kamieniami, tak fajnie połozoną, że byliśmy odgrodzeni po bokach od innych plażowiczów (tuż przy skałce- symbolu Breli).
Jak się potem okazało, sprzyjał temu niższy poziom wody, ponieważ później "plażyczka" ta była permanentnie zalana wodą :)
Spędzilismy tam dłuższy czas, napawając się widokami, ciepłem i atmosferą, ciesząc się jak dzieci, że znowu jesteśmy w Chorwacji i to w takim pięknym miejscu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnie wróciliśmy do pokoju, toaleta, krótka drzemka (jak się byczyć, to się byczyć), wdzianie strojów wieczorowych typu krótkie spodenki, sandałki, etc. 8) i udaliśmy się z powrotem do centrum Breli w poszukiwaniu lokalu , aby zapełnić nasze burczące brzuchy.
Jak się pewnie czytający relację, już domyślili, oboje z mężem uwielbiamy dobrze zjeść i jest to dla nas ważny element wyjazdów :lol:
W Breli kilka razy jedliśmy w Marko i byliśmy bardzo zadowoleni.
Chociaż zaznaczam, że ja raz skusiłam się na pizzę (Marko jest reklamowana głównie jako pizzeria) i była to decyzja błędna-zdecydowanie gorsza niż inne potrawy, chociaż wkoło nas wiele osób się nią zajadało.Była też mniej kosztowna tzn 45 KUN, podczas gdy np.raznjici (szaszłyk, ale jaki :!: + frytki i dodatki) wyceniono na 65 KUN.
Do tego ledeni caj 0,25 l-13 Kn i ożujsko 0,5 l -17 Kn , jakby to kogoś interesowało.

Na koniec obowiązkowo lody, które ledwo można było wmieścić po sporych porcjach, które podają w Marko, ale promenada jest bardzo długa (i oświetlona), więc można spalić trochę kalorii na pięknym spacerze.
Obrazek

Póżny wieczór tego leniwego dnia spędziliśmy na tarasie, podgryzając owoce i popijając zimne napoje, ponieważ temperatura nie chciała spaść poniżej 25 stopni :lol:, a na następny dzień w planach wypad do Makarskiej.
asia475
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 12
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) asia475 » 15.06.2012 12:54

Witam tygryska i wszystkich forumowiczów, późno się dołączam ale jestem już na bieżąco. Fantastyczne zdjęcia i super relacja, czekam na ciąg dalszy :) [/b]
asia475
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 12
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) asia475 » 15.06.2012 12:58

Darraz napisał(a):Barrrdzo znajoma okolica :-)


Co do filmiku z dojazdu do Breli:
http://youtu.be/hsfMgR0zkZs?t=4m54s
utkwił mi w pamięci moment który rozpoczął się od 4min.55sek. na filmie. Pierwszy raz w Chorwacji i... nie spodziewałem się, że zobaczę taki widok wyjeżdżając zza góry. Oczy mi wyszły z orbit, nie wiedziałem gdzie mam patrzeć a trzeba się było skupić na prowadzeniu pojazdu.


Darraz , gdy pierwszy raz jechałam tamtędy w 2008 roku (był to mój pierwszy raz w Chorwacji ) byłam tak zachwycona widokiem, że wyskoczyliśmy z samochodu na pierwszym zjeździe o 7 rano i robiliśmy mnóstwo fot widokowych i rodzinnych. Dopiero kilka dni później przeglądając fotki na laptopie zorientowaliśmy się, że wszystkie zrobiliśmy obok pięknego niebieskiego Toy Toya ( widoczny tez na filmie ) :evil:
tygrysek0038
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 15.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrysek0038 » 15.06.2012 14:02

Do ostatniej relacji dorzucam jeszcze jedno zdjęcie Marko, którego wczoraj nie mogłam zlokalizować w komputerze :)
Obrazek
dave.pl
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 04.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) dave.pl » 15.06.2012 22:13

tygrysek0038 napisał(a):Do ostatniej relacji dorzucam jeszcze jedno zdjęcie Marko, którego wczoraj nie mogłam zlokalizować w komputerze :)
Obrazek

I o to chodzi tygrysku, wstawiaj fotki miejsc, które są obowiązkowe do odwiedzenia w Breli ( gastronomia, sklepy, plaże itp ), do urlopu coraz bliżej więc takie wskazówki są jak najbardziej na miejscu.
Pozdrawiam mocno!
Torac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3874
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Torac » 16.06.2012 00:12

No to mi ślinka pociekła :D
iwwoj
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 773
Dołączył(a): 05.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) iwwoj » 16.06.2012 06:51

:lol: Witam! Świetna relacja :D
Czekam na więcej :boss:
tygrysek0038
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 15.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrysek0038 » 18.06.2012 14:38

Dzisiaj nawału zdjęć nie będzie, zaraz wyjaśnie dlaczego.

Następnego dnia czekała na nas Makarska, ale ponieważ odległość symboliczna (około 13 km), więc od rana oczywiście kąpiel w morzu i spacer po świeże pieczywo do Baskiej.Po drodze mijamy jeden z wielu znaków, że Chorwaci kochają piłkę nożną, a w szczególności w tym rejonie, drużynę Hajduka Split. Nie dziwi nas to- podczas kilku pobytów w Chorwacji zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego miłego zjawiska :)
Obrazek
Rankiem w Baskiej dośc spokojnie, imprezowicze jeszcze śpią i gorąc nie daje się tak we znaki. Namierzamy targ- w porównaniu z tym w Trogirze, czy w Splicie, to zaledwie parę stoisk, ale udaje nam się zakupić takie świeżo suszone figi, że do dzisiaj cieknie mi ślinka. Po prostu idealne- MNIAM :lol:
Obrazek
Obrazek

Wracamy do apartamentu, śniadanko, krótka siesta i ruszamy w drogę do Makarskiej. Prowadzę niestety ja, więc podziwiam widoki bardzo krótko,
zwracając raczej uwagę na to, że, kurczę blade, trasa krótka,a tu za Baską znów poziom morza znacznie się ode mnie oddala- zaczynam się pocić, chociaż klima włączona, a ja raczej nie cierpię na zbytnią potliwość :? Wydaje mi się, jakby trasa miała 130 a nie 13 km... Dlatego jestem cała szczęśliwa, kiedy wjeżdżamy do Makarskiej, znajdujemy wraz z Hołkiem jakiś parking- cień niedostępny- trudno, i kierujemy się w stronę centrum i morza.

Powiem tak- jak ktoś zajedzie pierwszy raz do Chorwacji i trafi do Makarskiej, to będzie zachwycony- ale dla nas było "ujdzie w tłumie" :lol:
Z ciekawszych spostrzeżeń-super wygląda miasto na tle najwyższej w tym rejonie góry i masywu Biokovo, plaża jest dość ciekawa, częściowo ocieniona piniami (?), obok targowisko z najróżniejszymi wyrobami, jedzonkiem, itp., ładny plac główny. Obeszliśmy to wszystko dość szybko. Zdjęć prawie nie robiliśmy, za to zjedlimy dobre lody dla ochłody, zajrzeliśmy na wspomniane targowisko w poszukiwaniu zleconych od znajomych produktów chorwackich (tekstylnych) i kupiliśmy je znacznie taniej niż w Dubrovniku (gdzie mieliśmy je zakupić ), po czym zawrócilismy na parking. Po drodze zrobiliśmy jeszcze zaopatrzenie w Tommym (nie namierzyliśmy go ani w Breli, ani w Baskiej, a z naszego doświadczenia wynika, że jest tam jednak taniej) i fruuu do domu (znaczy do Breli :lol: ).
Niemniej jednak byliśmy zadowoleni, że zobaczyliśmy Makarską, od której bierze nazwę cała Riviera 8)
Obrazek
Poniżej ciekawostka (stacja benzynowa INA, dla pojazdów wodnych)
Obrazek

Kolacja tym razem na tarasie, a wieczorem spacer promenadą w Breli i zakup biletów na rybny piknik - planowana trasa Hvar-Jelsa, Brac-Bol :P
Obrazek
dave.pl
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 04.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) dave.pl » 18.06.2012 15:28

Ostatnia fotka + = kolacja w raju :)
tygrysek0038
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 380
Dołączył(a): 15.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrysek0038 » 22.06.2012 12:22

Następnego poranka pobudka jak na wakacje wczesna, znaczy się 7.30 :)
O 8.45 musimy być na miejscu zbiórki w porcie w Breli, żeby zameldować się na naszej łodzi/stateczku, czy jak tam zwał. Prysznic, śniadanie i ruszamy. Droga spacerkiem 10-15 minut, jesteśmy nawet przed czasem, więc oczywiście pstrykamy zdjęcia. W centrum cisza, pusto- kto by tam było o wpół do dziewiątej na nogach :lol: , chyba tylko dostawcy- biedaki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W końcu podpływa nasz środek lokomocji (jak się okazuje nie "LIPA BRELA" tylko troszkę mniej okazały (w końcu tamten większy to lipa, trudno...) i razem z kilkoma innymi wycieczkowiczami ładujemy się na ławeczki, kalkulując gdzie będzie cień. Płyniemy po kolejne grupy (jak to zwykle bywa na takich spędach). Jest ciepło, miło , można zrobić kilka ujęć z wody w stronę lądu, więc te 45 minut zbierania ludu nam nie przeszkadza.
Poniżej widok z wody na nasz apartament i, na wprost, miejsce parkingowe oraz plażę.
Obrazek
Okazuje się, że i tak jest luźno i cały stół z dwiema ławkami dla nas, także wygoda niesamowita w stosunku do ostatniego FP na Soltę.
Mija nas Bibe- hałas od muzyki i silników straszny, ale przecież o gustach się nie dyskutuje.
Obrazek
Obrazek
W końcu odbijamy od lądu i kierujemy się w stronę Jelsy, na wyspie Hvar.
Widoki na stały ląd z masywnymi górami wspaniałe, a mijane miasteczka na Bracu też niczego sobie. Leniuchujemy, robimy zdjęcia i cały czas podziwiamy widoki, zastanawiając się przy okazji, jakim cudem ci Chorwaci parkują swoje samochody w najbardziej niedostępnych miejscach albo jak uprawiają te zupełnie niedostępne zbocza, gdzie ewidentnie widać, że ktoś się na nich para rolnictwem 8O . O ciarki przyprawiają nas też nieutwardzone drogi o takim stopniu spadku, że ho, ho, a przecież mieszkańcy nie poruszają się samymi terenówkami.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
W połowie drogi na każdy stół trafia 5 litrowa butla lekkiego wina i 5 litrowy baniak soku. Zważywszy na to, że stół jest tylko nasz, moglibyśmy się nieźle załatwić, ale kultura obowiązuje :lol:
Wreszcie na horyzoncie widać Jelsę. Łódź cumuje i dostajemy godzinę wolną. Później mamy zameldować się w porcie i będzie obiad. Kapitan ostrzega, że kto się spóźni ten będzie musiał wracać na własną rękę, dlatego bardzo prosi o punktualność.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Miasteczko jest małe, ale bardzo przyjemnie architektonicznie, niemniej my szukamy jakiegoś dobrego domowego wytwórcy oliwy. Czasu mało... Trafiamy do miłej pani, która baaardzo pooooowoli szykuje nam chleb (który polewa się oliwą w celu jej skosztowania) i podaje oliwę. Smakujemy, patrzymy na siebie i dziękujemy- nie ten smak, nie ten aromat. Dośc żwawo podziwiamy resztę zabytków, bo czas już wracać. Szkoda, bo przydałaby się jeszcze przynajmniej godzina.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wsiadamy na statek i odpływamy, a w tym czasie na naszych stołach pojawia się zwyczajowo grillowana makrela- MNIAM, kosz z surówką i kosz z pieczywem. Tym razem mamy towarzystwo- mewy, które krążą nad naszą łodzią mając nadzieję na jakies resztki (prawidłowo, bo zawsze ktoś coś im rzuci). Panowie z obsługi pytają, czy zjemy jeszcze rybek -ja już nie mogę, mąż owszem :) .
Obrazek
Obrazek
Kończymy obiad i już przed nami wyspa Brac i miejscowośc Bol, a z lewej widać Zlatni Rat.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Miły głos z megafonu tłumaczy nam , że możemy pójśc piechotą na półwysep z miasta lub skorzystać z taksówki wodnej- mamy około 3 godzin wolnego- decydujemy się popłynąć na plażę, a powrót planujemy pieszo. Jak było ? To w następnej części relacji :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Pierwsza taka wyprawa- Chorwacja 2011 (Brela) - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone