Zacznę ... bo nie zacznę
A może być fajnie, bo to, w końcu, Warszawa zachodu podobno ten Paryż
Trochę to topornie może iść, bo mi się laski rozłażą, ciężko wydobyć z nich i informacje i zdjęcia, a jak już, to cenzura taka że ...
W każdym razie będzie i o dziwnym budynku, na który się po drodze natkły
i o pogodzie, która wypaliła ... i owszem.
W dniu wyjazdu do Polski
i o kościele ... albo i dwóch
i o podziemiach
i z lotu ptaka
i dla dzieci
i dla tatusiów ...
Laski swoje miały na miejscu, więc dla nich nie będzie ...
Zbieram i przerabiam fotki, pomału będę wrzucał, w sposób może niechronologiczny, za to w miarę dużo, żeby było na czym oko zawiesić, Paryż znam z kilku opowiadań na forum, z opowiadań lasek (o, to, to najmniej póki co ), z opowiadań teścia oraz jakiejś tam niedawno odnalezionej cioci, która większość życia a Paris przeżyła, a więc mało, dlatego proszę się nie krępować i dopiski różniste czynić.
No to pozostaje pomału uzupełniać fmixa i wklejać fotki, do czego niniejszym wpisem się zobowiązałem.
No i pozostało laski dorwać i do zeznań skłonić, co, jak wspomniałem, może być trudne
Pozdrawiam