Wyjazd planowany od dawna, udało się ziścić (w części) w połowie września.
Miejsca: Uhowo (nocleg + konie- najważniejszy punkt programu), Śliwno, Choroszcz, Tykocin, Białystok.
Z racji tego, że wyjazd został uskuteczniony w sobotę zamiast w piątek, znajomi nie mogli z nami pojechać i - przede wszystkim Wrzaskuny miały obiecane konie - wyjazd nie był z tych dogłębnie poznawczych, jednak narobił nam smaka na kolejne wyprawy w tę część Podlasia.
W sobotę rano wyjazd do Uhowa, gdzie mieliśmy nocleg. Rozpakowanie bagaży w pokojach nad stajnią, umówienie się na następny dzień na lekcję końskiej jazdy i ruszamy ... najpierw po ogórki kiszony do Kruszewa.
W Kruszewie od 2000r. obchodzony jest Ogólnopolski Dzień Kiszonego Ogórka. Na imprezę nie załapaliśmy się (onkobieg był ważniejszy), ale ogórki zakupiliśmy, choć trwało to dłuższą chwilę. I pojechaliśmy do Śliwna na kładkę.
By hancura at 2011-10-05
KŁADKA nad NARWIĄ:
Ma ponad kilometr i położona jest nad rozlewiskami Narwi. Kładka łączy dwie wsie - Śliwno i Waniewo. Jest złożona z kilku części połączonych pontonami o napędzie ręcznym. W połowie kładki znajduje się punkt obserwacyjny z widokiem na dolinę rzeki.
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Miała być chwila na zobaczenie i przejście, ale było tak przyjemnie, że chwila się przedłużyła.
Po ciężkiej pracy polegającej na przeciąganiu części pływających , jedziemy do Choroszczy, gdzie zahaczamy tylko o pałacyk Branickich, obecnie Muzeum Wnętrz Pałacowych. My zawieszaliśmy oczka na częściach wyposażenia wnętrz.
By HAncura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Najbardziej nas zaciekawił stolik do gier różnorakich:
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Jeszcze tylko spojrzenie na końskie łby znajdujące się na budynku gospodarczym i jedziemy na pierogi do Alumnatu w Tykocinie.
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Do Tykocina zajechaliśmy późnawo już, więc szybki obiad (nie było pierogów ) w Alumnacie, który kiedyś był pierwszym w Polsce domem dla żołnierzy-weteranów a teraz znajduje się tu restauracja i podobno hotel (nie sprawdzałam) i szybciutko przez most do zamku, bo może jeszcze uda się go zwiedzić. Udało się, bo niby już zamykali, ale zebrało się nas sześcioro (potem doszły jeszcze cztery osoby) i pani przewodnik zdecydowała się na jeszcze jedna rundę.
Po drodze do zamku minęliśmy pomnik z okazji 100-letnich urodzin Włodzimierza Puchalskiego.
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
miejsce dla niegrzecznych dzieci
By hancura at 2011-10-05
Popodziwialiśmy resztki starorzecza Narwi z wieży zamku:
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Na koniec podziwialiśmy system przeciwzłodziejowy na sąsiednim polu
By hancura at 2011-10-05
Pstryknęliśmy fotki kościołowi i z mocnym postanowieniem powrotu pojechaliśmy na nocleg. Zwiedzać więcej nie zwiedzaliśmy, bo zimno, ciemnawo i roboty na drodze. W dodatku im słońce niżej tym więcej psów wałęsających się po miasteczku. Wrócimy tam jednak.
By HAncura at 2011-10-05
Na drugi dzień, najpierw konie dla Wrzaskunów, a potem spacerek po Białymstoku - taki dla zaostrzenia apetytu na kolejna wizytę. Kiszka ziemniaczana oraz tatar zostały skonsumowane w bardzo miłym i niedrogim lokalu, deser w postaci lodowego spaghetti też był smaczny, występy zespołów dziecięcych za różnych stron Europy bardzo fajne. A jeszcze wiele zostało do zobaczenia.
Jednym zdaniem - nie rozumiem moich znajomych z Białegostoku, którzy powiedzieli mi, że w ich mieście nie ma nic ciekawego.
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Biały kościółek jest pierwszy, a czerwony - to ... przybudówka . Historia z cyklu: "Polak potrafi" - Polacy chcieli wybudować nowy kościół, bo dotychczasowy był za mały, ale car Mikołaj zgodził się tylko na rozbudowę, więc Polacy rozbudowali
By hancura at 2011-10-05
wnętrze "przybudówki"
By HAncura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Pałac Branickich, zwany "Wersalem Podlasia", oblukany tylko z zewnątrz.
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
By hancura at 2011-10-05
Na koniec zdjęcie na tle wagonu, jakim Ruscy wywozili Polaków na wschód.
By hancura at 2011-10-05
I do widzenia Białystoku, do następnego razu