Witam wszystkich. Jesteśmy tutaj nowi, więc proszę o pomoc i rady jeżeli coś zrobię nie tak .
W tym roku obchodziliśmy z żoną 25tą rocznice ślubu. Od paru lat szwędaliśmy się z połowicą po Węgrzech, głównie dookoła Balatonu. Teraz postanowiliśmy z okazji rocznicy pojechać dalej na południe i wreszcie zobaczyć tak zachwalaną Chorwację. Do wyjazdu przyłączyła się nasza pierworodna latorośl z narzeczoną.Przez co trzeba było dokładnie przemyśleć spakowanie tobołów do samochodu, oczywiście po powrocie okazało się, że połowa rzeczy była niepotrzebna, ale tak to już jest.
Wyjechaliśmy 29.08. koło 9 rano i przez Słowację dotarliśmy do Heviz na Węgrzech. Tutaj popluskaliśmy się w cieplutkiej wodzie jeziora, wśród kwitnących lilii i przenocowaliśmy na kampingu Castrum. Rano śniadanie, ponowne pakowanie i w drogę. Ruszamy na Letenye do granicy z Chorwacją. Na granicy małe zamieszanie, bo na bagażniku znajduje się pokrowiec podobny do tych jakich używają myśliwi na flinty, ale szybko wyjaśniamy, że w środku są wędki syna. Ruszamy na Zgrzeb, tam będziemy zjeżdżać na Plitvickie Jeziora. CDN.