Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Riwiera Szybenika z moich planów nie znika - Rogoznica

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008
Riwiera Szybenika z moich planów nie znika - Rogoznica

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 06.10.2010 09:19

Część 1 - spotkanie z Jadranem

Wyjeżdżając w pełni zadowoleni z Tribunj w poprzednie wakacje domyślałem się że tegoroczne też będą w Chorwacji. I tak się stało. Z pewnymi terminowymi kłopotami ale stało się. Jedziemy do Rogoznicy.

Nadszedł dzień wyjazdu. Jeszcze tylko rano pojechałem do pracy. Po pracy szybki prysznic i w drogę ku Adriatykowi (chorw. Jadranowi). Trasa tradycyjnie przez Polskę (najgorszy odcinek), Czechy, Austrię i Słowenię (może w przyszłym roku pojadę przez Węgry ). Ząb czasu odbił niestety już swoje piętno na moim Peselu i trasę pokonujemy z prędkościami zalecanymi przez znaki drogowe. Gdzie ta ułańska fantazja z lat młodzieńczych? Nie mam pojęcia. Może nadal ogląda te widziane przez lata jazdy wypadki drogowe? Jedynie daje o sobie znać gdy wsiadam do swijego "białasa" ale on lubi delikatnie mówiąc bardzo dynamiczną jazdę.

Jak zwykle z początkiem Austrii łapie mnie znużenie. W sumie to senność z lekka też. Przecież wstałem bardzo wcześnie rano. Żonka śpi sobie spokojnie obok. Do tego zaczął padać deszcz. No dobrze, czas na postój. Tuż przed Wiedniem planuję sobie małą drzemkę przy pierwszym zjeździe na parking. Droga prawie pusta. Powoli zaczyna mnie wyprzedzać Volkswagen Passat. Zrównał się ze mną i chwilę jechał obok.
- No tak, takiego dziwoląga często się nie spotyka na drodze (Fiat Multipla) - pomyślałem sobie.
Po kilku chwilach w Passacie zapalają się światła awaryjne a później prawy kierunkowskaz. Aha... Nieźle.
- Pobudka. Mamy kontrolę - powiedziałem do żony.
- Ale gdzie policja? - zapytała żonka wyrwana ze snu.
- Przed nami. Tylko że nieoznakowany.
Zjechaliśmy w zatoczkę. I rozpoczęła się kontrola. Jak sobie przypomnę tą scenę to nadal chce mi się z siebie śmiać. Ale do rzeczy. Policjant ładnie się przedstawił i poprosił o papiery. Normalka. Wyciągnąłem z portfela dokumenty i podałem policjantowi. Ten przez chwilę oglądał i coś do mnie zaczął gadać po niemiecku. Ja niemieckiego ni w ząb.
- O co mu chodzi? - mruczę sobie pod nosem, wzruszając ramionami.
Policjant załapał że nie znam jego ojczystej mowy więc przeszedł na angielski.
- "travel" card, please. - powiedział patrząc i licząc na to że załapię o co mu chodzi.
Załapałem. W końcu trochę znam angielski.
- Po co mu travel card? Nie mam nic takiego! O co mu chodzi? - pomyślałem.
Patrząc na moją zdziwioną gębę policjant nie dał za wygraną. Złapał za kierownicę i zaczął nią kręcić to w lewo, to w prawo. Luzy w kierownicy sprawdza, czy co?
Pomachał jeszcze trochę kierownica i powiedział do mnie:
- Pasport!
- A! Pasport! - sięgnąłem jeszcze raz do portfela w poszukiwaniu dowodu osobistego.
Zamiast dowodu wyciągnąłem prawo jazdy.
- Ki czort? - myślę sobie - przecież mu dawałem prawo jazdy?
Po chwili zastanowienia załapałem o co chodzi. Zamiast prawa jazdy dałem policjantowi dowód osobisty.
Policjant obejrzał prawo jazdy, zaświeciła latarką do środka i oddając dokumenty powiedział:
- driver card and dokuments, ok.
Po czym odjechali. Ja przez najbliższą chwilę zaistniałą sytuację poddałem do obróbki przez spowolniony przez zmęczenie mózg po czym parsknąłem śmiechem jak wariat na początku leczenia psychiatrycznego. No tak, przecież on chciał "driver card" a nie "travel card". Uuuła, czas zjechać na solidny odpoczynek pomyślałem. Żona pokiwała tylko głową na znak politowania. Taki ubaw miałem z siebie że mi się spać odechciało. Drzemka dopiero była za Wiedniem.

Resztę drogi przebiegło bez dodatkowych, kabaretowych atrakcji. Pomimo planu od Mili lekko zabłądziliśmy w Rogoznickich uliczkach. Część z nich była tak wąska że składałem lusterka. W końcu jest!!! Dojechaliśmy.

Po chwili Mila zaprowadziła nas do pokoju. Wszystko niby było ok ale niestety są lekkie rozbieżności z internetową ofertą. Nie było klimatyzacji a miała być. Zapytałem się żony czy szukamy czegoś z klimatyzacją, czy zostajemy? Mila widząc nasze niezadowolone twarze zaczęła demonstrować jaką to skuteczność mają drewniane żaluzje w walce z promieniami słonecznymi. Spojrzeliśmy się z żoną na siebie i o mało nie parsknęliśmy śmiechem. Zgodziliśmy się w końcu na ten apartament. Faktycznie nie było w nim gorąco a bliskość do plaży rekompensowała tą niedogodność. Widok na lazur morza tylko przyspieszył podjęcie tej decyzji.

Nasza kwatera na najbliższe 10 dni.
Obrazek

Jeszcze tylko szybkie rozpakowywanie bagażu i już mogliśmy udać się nad morze. Podobała nam się bliskość plaży od apartamentu. Z tarasu wystarczyło przejść przez ogródek.

Ogródek
Obrazek

Po czym przechodzi się przez uliczkę. Uliczka bardzo spokojna gdyż służy tylko jako dojazd do pobliskich kilku posesji. I jest!!! Plaża i Jadran.

Uliczka
Obrazek

Plaża to betonowe platformy wyłożone kamieniem. Jadąc pierwszy raz do Chorwacji szukałem piaszczystych plaż. Jednak po pierwszym urlopie spędzonym na betonowych plażach polubiliśmy beton. Plaża fajnie położona bo znaczna jej część znajduje się w cieniu drzew. Te drzewka też są bardzo fajne. Ciągle się nimi zachwycam. Niby zwykłe iglaki ale te igiełki są takie jakby delikatne i mają taki soczysto-zielony kolor. Nawet sosny mają dłuższe igły niż znane mi w Polsce.

Plaża
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Adriatyk niczym nowym mnie nie przywitał jak krystalicznie czystą wodą o pięknym kolorze. Woda cieplutka. Coś około 24-25 stopni C. Jest jeszcze przed sezonem więc jest całkiem luźno. Bardzo luźno. Szkoda tylkko że barek przy plaży jest jeszcze nieczynny. A może i dobrze że nieczynny? Ale o tym w ostatniej części relacji.

Adriatyk. Widok z plaży.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 06.10.2010 10:57 przez Kevlar, łącznie edytowano 1 raz
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 06.10.2010 09:20

Melduję się w czytelni :D (i oglądalni, bo jest co oglądać :lol:)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.10.2010 09:23

..i ja również...się zapisuję
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33329
Dołączył(a): 11.07.2009
Re: Riwiera Szybenika z mych planów nie znika - Rogoznica

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 06.10.2010 09:31

Kevlar napisał(a):- "travel" card, please. - powiedział patrząc i licząc na to że załapię o co mu chodzi.

Niemiec mówiący po angielsku- bezcenne! :lol:
Jestem tu i ja........ :wink:
ps.
podzielisz się namiarami na tę chatę?
Co prawda,byłem w tym roku w tym rejonie,ale.......nigdy nic nie wiadomo... :wink:
Mimo braku klimy wygląda dosyć ciekawie...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Riwiera Szybenika z mych planów nie znika - Rogoznica

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.10.2010 09:34

Kevlar napisał(a):Część...
I jest!!! Plaża i Jadran.


Cześć.
Też lubię ten widok.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 06.10.2010 09:36

Z mojego punktu widzenia, te dwie wyspy na ostatnim zdjęciu były lepiej widoczne :lol:

Siedzę i ja ...
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 06.10.2010 09:43

Witam "Szanowną Czytenię". Na dzisiaj jednak muszę załączyć pauzę bo mam trochę roboty ale jutro spróbuję z drugim odcinkiem.
Anakin nie ma sprawy podaj maila bo tutaj nadal nie ma PW to wyślę namiary.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Riwiera Szybenika z mych planów nie znika - Rogoznica

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.10.2010 09:46

anakin napisał(a):Co prawda,byłem w tym roku w tym rejonie,ale.......nigdy nic nie wiadomo... :wink:


...no i może uda się wreszcie ośmiornicy posmakować...
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33329
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 06.10.2010 10:02

Kevlar napisał(a):.
Anakin nie ma sprawy podaj maila

adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
dzięki. :D
Jacek S napisał(a):...no i może uda się wreszcie ośmiornicy posmakować...

Powiem Ci,że "chodzi" ona za mną cały czas.... :oczko_usmiech:
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 06.10.2010 10:07

I ja zasiadam do czytania i oglądania.
Mógłbyś również mi podesłać namiary na tą kwaterkę? :)
Bardzo lubię takie betonowo - skaliste plaże, więc to coś dla mnie :D
mutiaq(małpaa)interia.pl
Marek73
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 234
Dołączył(a): 28.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marek73 » 06.10.2010 10:15

W sumie to dobrze, że ten barek był nieczynny. Codziennie tamtędy spacerowałem i jak dla mnie to grająca muzyka psuła trochę spokój odpoczynku.

A tak poza tym to chętnie pooglądam znajome zakamarki - odpoczywałem 100 metrów w lewo od ciebie :D Tyle, że dla odmiany pod koniec sezonu.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18146
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 06.10.2010 23:36

Przedsezonowy pobyt . . .

piękne zdjęcia prawie bezludnego brzegu Jadrana . . .

zasiadam i czekam na dalszy ciąg

Pozdrawiam
Piotr
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 07.10.2010 10:48

i mnie tu nie może zabraknąć, bo Rogoznica, to również moje tegoroczne wakacje :D
Pozdrawiam i czekam na kolejne wspomnienia :wink:
marytka
Croentuzjasta
Posty: 298
Dołączył(a): 26.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marytka » 07.10.2010 17:08

byłam ,widziałam,chetnię pooglądam'' stare ''smieci-bo ze mnie fotograf żaden i niewiele zdjęć Rogoźnickich posiadam :oops:
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 08.10.2010 10:01

Część 2 - poranny rekonesans

Nadszedł kolejny dzień. Poprzedniego dnia zmęczony podróżą będąc na plaży głównie spałem. W nocy również. W sumie tych godzin odsypiania uzbierało się całkiem dużo. W efekcie wstałem chyba jako pierwszy w Rogoznicy.

Tradycyjnie wybrałem się na rekonesans po okolicy. W efekcie zobaczyłem jak miasteczko budzi się ze snu, zobaczyłem jak ludzie wychodzą rankiem do pracy, jak idą na poranne zakupy, zobaczyłem gdzie można kupić świeże ryby z nocnego połowu prosto z łodzi rybackiej, zapoznałem się z topografią okolicy, obejrzałem marinę "Frapa" i stacjonujące przy niej łodzie. Ach, jak ja lubię takie poranne spacery.

Idąc śpiącą jeszcze uliczką
Obrazek

Mijam nieczynny kościółek
Obrazek

Przechodzę obok mariny "Frapa"
Obrazek

Obrazek

Przy marinie oglądałem piękne jachty i wcale nie brzydsze auta na parkingu mariny aż wyszło słońce. Ruszyłem dalej do centrum.

Widok z ronda na wysepkę - centrum Rogoznicy.
Obrazek

Wdepnąłem też na bazar.
Obrazek

W drodze powrotnej postanowiłem wracając przez półwysep Gradina zobaczyć słonowodny akwen zwany "Oko smoka" oraz najbardziej znaną plażę w Rogoznicy "Sepurine".

Słonowodne jeziorko "Oko Smoka"
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Przejście od "Smoczego oka" na plażę Sepurine najkrótszą drogą (na skróty) nie obfitowało w jakieś specjalne widoki. Buty natomiast miały ochotę zrobić ze mnie miazgę. Ale w końcu to ja nimi rządzę a nie one mną. Musiały znieść trudy przeprawy po ostrych kamieniach, kamienistych murkach i krzakach.

W końcu dotarłem na tą najładniejszą plażę Rogoznicy (wg przewodników). Plażę Sepurine.

Jako że byłem jedyną osobą na tej plaży i miałem mnóstwo wolnego czasu to mogłem się dokładniej się jej przyjrzeć.

Plaża z drobnego kamienia. Jak się później okazało to kamień jest nawożony. Po paru dniach pobytu widziałem jak nawieziono kilka ciężarówek kamyczków i jeden chłopak rozgarniał je po całej plaży. Że też nikt mu nie pomagał. Ale uwinął się z tym w 3 dni. Ogólnie te kamyczki ładnie się komponowały z całością. Brakowało natomiast większych drzewek pod którymi można by było schronić się przed promieniami słońca. Z czasem będzie gdzie się schować w cień gdyż posadzono małe drzewka oraz palmy. No, ale kilka lat przyjdzie jeszcze poczekać aż urosną. Infrastruktura plaży nie powala ale jest całkiem fajny barek, mozna wypożyczyć leżaki itd. W sumie to fajna plaża lecz jednak wolę naszą plażę Lozica. Natomiast widoki z plaży Sepurine były jednak ładniejsze niz z Lozicy.

Widok z Sepurine
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok na Zecevo z Sepurine
Obrazek

Po dotarciu na kwaterę zjedliśmy śniadanko na tarasie a później plażowanie itd.

W wodzie przy brzegu przywitała nas rozgwiazda.
Obrazek

Krab.
Obrazek

I jeżowce
Obrazek

Ogólnie ten dzień był pod znakiem nuda, opalanie, nuda, kąpanie w morzu, nuda, obiad, nuda, opalanie, nuda, kąpanie, nuda, spacer na piwo do baru plażowego na Sepurine, nuda itd. W końcu tego nam brakowało. Nicnierobienie jest fajne! Jednak do czasu. Ta nuda też zaczyna nam się nudzić. Siedząc na plaży z nogami zanurzonymi w wodach Adriatyku patrząc jak zachodzi słońce zaczęliśmy snuć plany na kolejny dzień. Plażowanie czy zwiedzanie? Ustaliliśmy że na początek zobaczymy jaka będzie jutro pogoda.

Słońce kończy pobyt na Lozicą. Przenosi się w inne miejsce.
Obrazek
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Riwiera Szybenika z moich planów nie znika - Rogoznica
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone