Wyprawy Robiego-Makarska 2010

[hajduczek]

No więc zebrałam się w sobie i spróbuję w miarę sprawnie opisać nasze pierwsze spotkanie z Chorwacją

Po pierwsze tytuł....a ....o tym za chwilę.


Zacznijmy króciutko od początku......
Lipiec 2009.......tak to się zaczęło,czyli plany....pomysł wyjazdu na wakacje do Hr powstał kiedy moje dziecię czyli wtedy 11 letnia Marta ....bardzo ,bardzo "męczyła" się wymyślając na co ma wydać uzbierane 600 zł....jakiego to gadżetu jeszcze nie ma
Z przerażeniem zerkałam na monitor laptopa ,kiedy oglądała to coraz bardziej dziwaczne wynalazki i wtedy bez przekonania rzuciłam....

"A MOŻE BĘDZIEMY ZBIERAĆ NA WAKACJE W CHORWACJI?"
o dziwo memu dziecku oczy zabłysły i d e cy z j a ..... z a p a d ł a....



a dlaczego Chorwacja? bo to gdzies we mnie siedziało od dziecka ,kiedy to zobaczyłam zdjęcia z pobytu szwagra w HR


OK....krok pierwszy- zakup skarbonki -wykonano
....krok drugi -ustawić na kompie tapetę z Adriatykiem (jak się później dowiedziałam się mówi Jadranem ) -wykonano

phi teraz to już z górki

[hajduczek]

no to jak z górki to z górki......ale nie tak hop -siup ....przecież to musi być dopięte na ostatni guzik .......no i jak to mam z zwyczaju zaczęłam kilkumiesięczne przygotowania teoretyczne OCZYWIŚCIE Z CRO.PL

wyjazd autem odpadał....bo trochę bez sensu ...w dwie.....w nieznany teren....auto by trzeba dopieścic...NIE.....jedziemy z biurem!

Pierwsza opcja Heinz Risen....ale nie odpowiadali na meile z pytaniem czy zabierają z Poznania.....trochę też mi nie pasiło ,że z wyżywieniem,bo dziecię bywa wybredne a oprócz tego nie lubię wypoczywać "na gwizdek" czyli być ograniczona porami posiłków.....ODPADA

No i padło na Biuro Funclub z Poznania

[weldon]

Z górki ... hm ... teraz schody się zazwyczaj zaczynają, ale, skoro tak mówisz:lol:


Pierwszym zasiądę ...

[renatalato]

Pierwsza w czytelni


......kurde druga

[Vjetar]

Cześć Violetka.

[hajduczek]

Skarbonka się ślicznie zapełniała ,tak ślicznie ,że w grudniu została juz zrobiona rezerwacja z 20 % zniżką za wczesną wpłatę i pozostało zbierać dalej,kompletować gadżety i coraz częściej odwiedzać temat "DDW"


Euforia rosła...wiedza o Hr też a kartki z kalendarza ślicznie uciekały...aż nadszedł upragniony 13 SIERPIEŃ...od rana na walizach....o 14 heja na Poznań i grzecznie czekamy na Dworcu Letnim na autokar....ale to już pikuś ....bo to już WAKACJE


zapakowałyśmy sie bez problemu w walizkę w kwiatki,która okazała się bardzo pojemna i charakterystyczna czyli nie do zgubienia (Piotrek-Weldon a było się śmiać )....
torbę na kółkach.....
.plecak Marty -bo w planach były wycieczki min.rowerowe,więc się przydał.....
oraz torbe na zakupy na kółkach "jak dla babci" jak podsumowała Marta ...a torba ta okazała się zbawieniem podczas wędrówek na plażę i z plaży (pod górkę)


oto nasz bagaż kolorowy

[hajduczek]

witam wszystkich wybaczcie ,ale zajmę się pisaniem ,a nie witaniem ,bo zaraz może mi dziecię skonfiskować laptopa

tylko pyt czy ta wielkość zdjęć może być czy zmniejszyć ,na takie jak zawsze wstawiam:?:

[weldon]

800 pikseli ...

[hajduczek]

jeszcze tylko jedna krótka myśl "czy mamy wszystko" i spłynął na mnie luz.....sru jak nie mam to nie mam ,ważne ,że mam dwie karty bankomatowe ......jednak jak się okazało za chwilę ...miałam nawet więcej niż zamierzałam.......
i oto już mamy rozwiązanie zagatki "kto to jest tytułowy Robi?" otóż pasażer na gapę ....osobnik przemycony przez Martę ,który od tej pory był równouprawnionym towarzyszem podróży

[longtom]

a dlaczego Chorwacja? bo to gdzies we mnie siedziało od dziecka ,kiedy to zobaczyłam zdjęcia z pobytu szwagra w HR

Szybko się szwagra dorobiłaś

Czekam na ciąg dalszy

pzdr

[hajduczek]

no i juz...no i wreszcie nadjechał......krążownik nasz kochany a właściwie trzy ...śliczne ...żółciutkie....nowoczesne


zdjecie ze strony Funclubu
.......pani z biura wskazała .który śmiga do jakiej miejscowości ,a mili panowie kierowcy zapakowali nasze klamoty i wskazali miejsca....
ludziska jeszcze palili...rozmawiali na zewnątrz ....a ja tam juz siedzę ...ja juz JAAAADĘ i nikt mnie stąd koniem nie ruszy

a autokar naprawdę ładny i wygodny...co miało działać to działalo ...a nawet w Austrii na parkingu weszła czeska "wycieczka",żeby obejrzeć autokar od środka



ok....no i tak zaczęła się 27 godzinna podróż do Makarskiej

[hajduczek]

a dlaczego Chorwacja? bo to gdzies we mnie siedziało od dziecka ,kiedy to zobaczyłam zdjęcia z pobytu szwagra w HR

Szybko się szwagra dorobiłaś

Czekam na ciąg dalszy

pzdr

siostrę mam 16 lat starszą to i szwagier się szybko znalazł.....niestety za szybko odszedł [*]

[weldon]

A ja mam siostrę ... 15 lat młodszą

W sumie, to 27 godzin w autokarze budzi podziw.
Raz zdarzyło mi się tak jechać jakieś 24 godziny, ale, nie da się ukryć,
w warunkach kompletnie nieporównywalnych.
Niemniej i tak niezły wyczyn.

Stopy wam nie spuchły?

[hajduczek]

Droga ...jak to droga ..spac trudno ,bo jak tu sie ułożyć....a i emocje biora górę......przystanki co 4 godz....pierwszy dłuższy we Wrocławiu.....póżniej w nocy (szkoda ,że nie w dzien ,bo sama chętnie bym sie pobawiła)tutaj....poznajecie?





no ale co tam o przystankach......jechaliśmy ....jechaliśmy....Marta grała na Game Boy-u....a my z Robim podziwialiśmy widoki






ja oczywiście jako kierowca cały czas zerkałam na drogę




czuliśmy się bezpieczni ...bo "strażnicy sprawiedliwości" czuwali




widoki za oknem zaczęły się robić coraz ciekawsze zwlaszcza kiedy zaczął wstawać nowy dzień

[hajduczek]

Piotr nic nam nie spuchło ...a droga zleciała ,przeciez jechałyśmy do wymarzonego miejsca ......dużo ...dużo czasu zeszło na granicy HR,bo były straszne kolejki,powrotna droga trwała juz tylko 22 godz......





ale wracajmy do autokaru....czas leciał powoli ,ale miło ...do czasu gdy moje bystre oko wypatrzyło wodę...a niewyparzona gęba wydarła się...."Maaarta Jaaadran"......nadmienię tylko ,że Marta siedziała obok
no cóz ,w każdym razie co najmniej połowa autokaru dowiedziała się ,że to juz ...że widać już Adriatyk

nawet zdjecie zdążyłam zdrobić


a póżniej to już mam z setkę podobnych zdjęć
]




raz po raz wyrywałyśmy sobie z Martą aparat ale achów...i echów było co nie miara


na krzyżówce Makarska-Split pan kierowca zwolnił i dał nam nacieszyć oczy widokami



a chudziutki Pan w bieli odtanczył niezłego break dancea wskazując nam kierunek MAKARSKA