1.Wstęp
Wzorem lat ubiegłych postaram się napisać relację z wakacji 2010, choć tym razem będzie ona krótka, bo w tym roku więcej czasu spędzałem na plaży, niż na zwiedzaniu, więc trudno opisywać plażowanie dzień po dniu.
Może na początek wyjaśnię dlaczego Chorwacja po raz jedenasty i Pakoštane po raz drugi.
Już w trakcie w wakacji 2009 roku zastanawiałem się gdzie spędzę wakacje 2010.
Ponieważ wakacyjny pobyt w 2009 roku w Turcji spodobał mi się, więc była opcja powtórki, ale znajomi, którzy namówili mnie końcem 2008 roku na wakacje w tym kraju (a konkretnie w KEMER)
tym razem końcem 2009 roku Turcję zamienili na Egipt i namawiali na pobyt w 2010 r0ku w SHARM EL SHEIK
Po obejrzeniu zdjęć w necie z tego miejsca oraz przyjrzeniu się ofercie ITAKA odmówiłem z dwóch powodów:
-Sharm El Sheik to miasto turystyczny kombajn na skraju pustyni
(widokowo w porównaniu z Kemer, odpada w przedbiegach)
-cena pobytu ok. 2500 zł od osoby + wycieczki fakultatywne na miejscu, na dodatek w lipcowym upale.
(wycieczki drogie, a jechać do Egiptu i siedzieć tylko w hotelu wg mnie mija się celem)
Dlatego powiedziałem Egiptowi i Sharm El Sheik zdecydowanie NIE.
Skoro nie Egipt i nie Turcja, to pozostała bezkonkurencyjnie na wakacje 2010
CHORWACJA
Namawiałem innych znajomych, ale jakoś nie byli chętni, pozostawała jeszcze opcja wyjazdu z bratem na Hvar, ale nie zgraliśmy się z terminami urlopów, tak więc po raz drugi do Chorwacji pojechałem tylko z żoną (pierwszy raz w 2006 roku do Sveti Petar)
W tym roku nastąpiła jednak zdecydowana zmiana miejsca spania - po raz pierwszy pojechaliśmy nie pod namiot lecz do apartamentu.
Ponieważ decyzja wyjazdu kiedy i z kim się odwlekała, nie było czasu na rezerwację apartamentu, więc powiedziałem - raz kozie śmierć, trzeba zawierzyć opisom na forum - pojedziemy w ciemno.
Żona początkowo miała obawy, ale powiedziałem, że jak jedziemy do apartamentu, to nie zabieram sprzętu namiotowego, aby nie obciążać nim "Ignacego".
Skoro zapadła decyzja, że śpimy w apartamencie, trzeba było wybrać miejsce, z tym nie było wiele problemu, ponieważ miało być w miarę blisko i miarę tanio - wybór padł na PAKOŠTANE
lub opcjonalnie Tribunj (pozytywne opinie o nim na forum).
W Pakoštane byliśmy pierwszy raz w 2005 roku na kempingu Kozarica (z tego pobytu była pierwsza moja relacja na forum) byliśmy też krótko na spacerze w 2006 roku (w czasie pobytu w Sveti Petar).
Miasteczko to zapamiętaliśmy jako przyjemne miejsce, położone z dala od Jadranki, widzieliśmy już wtedy, że jest sporo domów oferujących apartamenty, miasteczko ma promenadę do spacerów, blisko do Zadaru (nie widzieliśmy i nie słyszeliśmy morskich organów, bo ich wtedy jeszcze nie było) oraz na archipelag Kornati (nie było okazji popłynąć podczas wcześniejszych pobytów w Cro).
Były jeszcze dwa powody dlaczego wakacje 2010 w PAKOŠTANE , ale o tym będzie w stosownej chwili w dalszej części relacji
CDN.