Witam!
O koncercie Marka Knoplera w Pradze mogę powiedzieć to samo, co o poprzednim jego koncercie , na którym byłem kilka lat temu w Spodku, czyli: Wyszedł, zagrał, poszedł.
Momenty były? Były... choćby nieśmiertelni Sułtani Swingu, choć z nieco skróconą solówką.
Koncert w hali O2 był pretekstem do powrotu do Pragi po szesnastu latach. Tyle bowiem minęło od koncertu Pink Floyd na monstrualnym stadionie Strahov.
Arena O2 na praskich Vysočanach.
Stadion Strahov na Strahovie. Monstrum na którym mieści się na ciasno dziewięć boisk piłkarskich.
Za nim widać "normalnych" rozmiarów stadion Rosickiego.
Tyle o koncercie Knopflera i wspomnień o Pink Floyd.
Tym razem bowiem udało nam się więcej zobaczyć, dłużej powłóczyć, a noc nie skończyła się pobudką przez policjanta w podziemiach stacji metra.
Więc po kolei...
C.D.N.