Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Montenegro/Shqiperise 2009

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Montenegro/Shqiperise 2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 18:45

Dla tych co lubią przygody.... po raz kolejny balkański Widzew on tour :wink:



A więc relacyję czas zacząć:

Ruszamy w podróż w szóstkę w środę przed Bożym Ciałem... start 21:00 z Warszawy Centralnej, gdzie oczywiście tłok z uwagi na całe tłumy "rodowitych warszawiaków" jadących na weekend do rodziców.
Podróż do Katowic ciężka, miejsca stojące, a do tego bohater pierwszej nocy...

Obrazek

nie ważne jego próby podpalania toalety, nie ważne jego zamykanie się między wagonami... najważniejsza była jego pieśń na melodię znaną ze stadionu, która stała się hymnem wyjazdu:
Czy wszyscy są szczęśliwi?
Czy każdy forsę ma?


W Katowicach już luz, miejsca siedzące i czekamy na Bohumin: od tej stacji działały nasze bilety CITYSTAR oraz czekać miała kolejna czwórka widzewskich wyjazdowiczów.

Przejazd przez granicę na luzaka i na dworcu głośne "Gloria" pod melodię Pidżamy Porno... i tak żegna naszych z FC Drezdenko podwożący ich kierowca z gitarą.

Obrazek

Noc z piwkowaniem i w już w 10 osób dojeżdżamy do Budapesztu.
Tzn 10 osób i miś, którego nasz kolega nie chciał zostawić samego w domu.

Obrazek

4 godziny postoju i najwolniejszy na świecie InterCity do Belgradu.
Smutna ta Serbia... zabrali im chyba wszystkie atrakcje i jedyne co widzieliśmy to kilkaset kilomentów takich samych widoków... normalnie jakby przez wielkopolskę jechał... uprawy, pola...raz na godzinę jakieś miasto...

W Belgradzie łapiemy nocny cug do Baru - pociąg dość ciekawy... pijany kanar zakazujący picia piwa, policja... ale ważne, że stare siedzenia rozkładały się i można było spać. Ciasno, ale spać...

Obrazek

Świt przywitał nas widokiem Jeziora Szkoderskiego

Obrazek

Jeszcze parę godzinek (bo pociąg oczywiście spóźniony...jak to w Czarnogórze) przez góry i zaraz będzie Bar...


BAR

100 metrów od dworca kolejowego jest dworzec autobusowy: 3,5 ojro i już jedziemy miłym busikiem do BUDVY. Wszak to letnia stolica Czarnogóry, miasto imprez i odpoczynku.

Po drodze widoki zapierające dech w piersi.

Obrazek

Mijamy też przed Budvą Sveti Stefana - najbardziej chyba znane miejsce czarnogórskiej Riwiery.

Obrazek

Po jakiejś godzinie jesteśmy tam na dworcu - a tam pani z informacji turystycznej z namiarami na kwatery.
Świetne rozwiązanie... oby tak wszędzie było.
Wzięliśmy dwie kwatery, za osobę płaciliśmy 7 euro.

Oto droga do kwatery... w tle góry...

Obrazek

Ale coż... w Polsce deszcz, tu 30 stopni w cieniu... szybko zostawiamy rzeczy i na plażę!

Obrazek

Plaża lekko kamienista, leżaki po 2 ojro, parasole również, zimne piwko przy plaży 1 ojro.

Obrazek

A więc piątkowe popołudnie spędziliśmy na pływaniu, opalaniu się i oglądaniu... widoków.

Obrazek
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 18:45

Piątek.


Popołudniu przyszła pora na Relax - nasza ulubiona jadłodajnia, świetna ciorba (zupa) za 1,8 ojro, do tego buła za pół euro... plus jakieś gulasze, obiady... ogólnie w tak ciepłym klimacie za 5 euro normalny mężczyzna (nie megażarłok) spokojnie się naje...

Obrazek

Właśnie... klimat... połowa czerwca a tu jakieś 30 stopni w cieniu, a po pierwszych 2-3 godzinach na słońcu... zaczynały piec ramiona. Woda wcale nie gorąca, plaże z kamyczkami zamiast piasku.

Wieczór...i pora na miasto ruszać.

Obrazek

Cała promenada pełna klubów, imprez, pubów... kusiła jak tylko mogła by wejść...

Obrazek

I tak tańczyliśmy... jedni przy barze (nie polecam drinków po 8 euro za które barman winien dostać w twarz, a i małe piwa po 2-2,5 euro obciążały kieszenie...), inni na parkiecie...

Obrazek

I tak przez parę godzin puściliśmy sporo kasy...
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 18:46

Sobota to dzień "wycieczek"


Drezdenko ruszyło do Dubrovnika (gdzie wieczorem miała lądować kolejna dwójka "naszych"), my za to wsiedliśmy w autobus z napisem KOTOR

Pól godziny jazdy za chyba 3 ojro i jesteśmy w jednym z najładniejszych miasteczek Czarnogóry.

Pierwsze wyzwanie to Twierdza Św. Jana na samotnym wzgórzu... wejście 2 ojro

Muchin i Buczas ostro wyrwali do przodu, pozostali powoli walczyli z oznakami nocnego zmęczenia... gorąco było... a my szliśmy...

Obrazek

Nad nami górował masyw Lovcenu

Obrazek

szliśmy... mijane mury wyglądały na Wielki Mur Chiński...

Obrazek

Ale warto było... widoki z góry były naprawdę konkretne!

Obrazek

Cała Zatoka Kotorska pod nami

Obrazek

Widzew on tour

Obrazek



Starczy tych widoków...schodzimy...

To główna brama wejściowa do starego miasta w Kotorze.

Obrazek

Po wejściu dowiedzieliśmy się skąd pochodzi nazwa Kotor... tzn sami wymyśliliśmy... nazwa miasta na pewno nie pochodzi od Akurium czy jakiegoś tam Cathara... a na pewno od dzisiątek kotów leniwie wylegujących się w cieniu murów...

Obrazek

Pod tym kościołem zaczepił nas kibic Vojvodiny Novi Sad - na początku chciał coś zagadać na temat mojej kibicowskiej koszulki...a gdy dowiedział się, że jesteśmy z Widzewa zaczął pytać czy z tej dużej grupy co ją wczoraj widziano w Budvie :-)
Chwile pogadaliśmy wesoło, potem tylko promenada z palmami i luksusowymi jachtami...

Obrazek

Znowu autobus, potem już Budva i wieczorne rozmowy Polaków na balkonie naszej kwatery... pod znakiem Rakiji i innych miejscowych przysmaków...
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 18:48

Niedziela czyli już w komplecie w Budvie - cała parszywa dwunastka ruszyła na plaże.

Były piwka... było palące słońce...

Plaża wyglądała mniej więcej tak:

Obrazek

No nie... jakaś miejscowa weszła w obiektyw i zasłoniła plaże... nieładnie nieładnie...

Tu już będzie lepiej:

Obrazek

Woda była niezbyt gorąca... ale pływało sie rewelacyjnie w słonej wodzie... w zatoce otoczonej górami...

Obrazek

i tak minął nam cały dzień... gdzie każdy walczył o taką czekoladkę...

Obrazek


Ostatni wieczór, mała sesja zdjęciowa przy starym mieście...

Obrazek

Ostatnia palmowa aleja...

Obrazek

i do domu spać/dalej piwkować... bo od następnego rana czekało na nas kolejne wyzwanie....
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 18:55

Poniedziałek

czyli ruszamy do Albanii!

Koszt dojazdu do Budvy do Tirany wyliczyłem na jakieś 15 ojro... dwie przesiadki, pewnie kłopoty na granicy... upał jak cholera... a może by tak...

No właśnie wpadłem na "przyspieszający" pomysł - po raz pierwszy z życiu pojedziemy z frajerami na wycieczkę fakultatywną.. która za 20 ojro zapewni nam szybszy i wygodniejszy dojazd do Tirany. A za kolejne 20 powrót.

No i ta ciekawość jak nabywają swoją wiedzę o Albanii tacy co to jadą na taką wycieczkę "zwiedzać"

Dogadałem się z jakimś naganiaczem wycieczkowym, że jedziemy z nimi... wysiadamy w Tiranie, a po paru dniach wracamy kolejnym "kursem". Taka przyspieszająca logistyka.


Wyjazd 7 rano z Budvy.

Zajmujemy w 12 osób koniec autokaru i jazda... oczywiście po drodze postoje w miejscach gdzie powiązane z firmami turystycznymi "restauranty" korzystają z kieszeni "turystów" kupujących dwa razy drożej.

Granica... i mały problem z celnikami, ale w końcu wjeżdżamy do Albanii!

Skhoder i pierwszy most... ten osławiony... i rzeczywiście... na most nie wygląda na taki na trasie międzynarodowej.

Obrazek

Centrum i mamy postój... koło głównego meczetu.

Obrazek

Na nas jednak największe wrażenie zrobiło pobliskie rondo... w Unii Europejskiej narysowali by na nim 8 pasów jazdy, postawili sygnalizacje i...byłby maksymalny korek, a do tego co chwila jakieś "bum"
Tutaj... pełen luz... czasem jakiś motorek pojedzie pod prąd, czasem dwóch kierowców popatrzy sobie w twarz... szok... ale wszystko płynnie się porusza... korków nie ma... kosmos.

Dobra, mija czternasta minuta zwiedzania... więc jeszcze minutę poświęcić trzeba na dokładne zwiedzania z "niedzielnymi turystami" twierdzy Rozafa.

Ostatnia minuta:

Obrazek

Twierdza zwiedzona!
Co prawda z dołu, ale ta właśnie wyglądają wycieczki "fakultatywne"


Znowu jazda, dwie godzinki i mamy Durres...

Obrazek

Zwiedzanie przez wycieczki fakultatywne Durres było jeszcze bardziej zabawne... autokar nawet się nie zatrzymał, po prostu przejechał przez centrum!

I dalej... tak, tak, to trasa którymi tak straszą jadących do Albanii... dziury, same dziury, normalnie nie da się jechać...

Obrazek
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 19:17

14:30 i jesteśmy w Tiranie... "turyści" mają dwie godziny na zwiedzanie centrum miasta... a my szybko bierzemy plecaki...i głównym pasażem miasta (tym z pomnikiem Skandenberga) ruszamy w stronę dworca kolejowego....

teraz zaczyna się prawdziwa Albania...


W końcu trafiliśmy przed dworzec kolejowy.... pół godzinie po odjazdu pociągu do Vlore.

I tu się zaczął krótkotrwały problem: chyba źle trafialiśmy, bo dogadać się... było kosmicznie trudno. Autobus do Vlore ponoć miał jechać spod jakiejś fabryki bierra, ale gdzie ta fabryka piwa i jak tam dojechać... zero pojęcia. A nas 12 osób, plecaki i miś.
W końcu a co tam... Wuja dobrze zapodał i jedziemy do Durres. Podbiegłem do autobusu odjeżdżającego z pobliskiego "dworca autobusowego" i jazda... wracamy do Durres! Bilet 100 leków.
(1 euro - 129 leków)

Po drodze trafił się ktoś ze znajomością angielskiego i na miejscu... pomagał nam się dogadać z gościami na dworcu. I w końcu mamy prywatnego busa - wsiadamy do niego w 12 osób, płacimy 9000 leków za całość, wizyta w sklepie po browary... i jedziemy do Vlore!

Obrazek

Piwko pijemy, kierowca muzę puszcza głośno... i się bujamy.
Oby tacy kierowcy byli w Polsce i wozili nas na wyjazdy. Nie ważny tłok, nie ważne latające bagaże...

Obrazek

Dwie godzinki i... jesteśmy we Vlore - kierowca wysadza nas w centrum...i pora szukać kwatery.

Zeszło nam się z tym ponad godzina... ale na zapadłej uliczce, 100 metrów od miejskiej plaży... stała taka nasza kwaterka.

Obrazek

Na początku ustalamy z panią cenę 4 euro, ale dzień później jak wrócił pan domu (stary konkretny Albańczyk) okazało się, że jednak ma być 5. Targowanie, targowanie i stanęło na 4,5 euro za osobę.

Wieczorem knajpa... exclusive normalnie. Kelnerzy kłaniający się w pas... ale ceny też już europejskie: spaghetti 3 ojro, pizza 4-5.

Pora spać... już na albańskiej ziemi... w porcie Vlore od którego zaczyna się albańska Riwiera.

Obrazek
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 19:22

Wtorek...

Od rana ruszyliśmy "zwiedzać"

Obrazek

Ciężko się zwiedzało, jak w cieniu było 35 stopni... rekord podczas wyjazdu to 38... i to w połowie czerwca.

Właśnie... tak co by uprzedzić pytania magazwiedzaczy, co to będą zaraz wyliczać Apollonie, Berat czy inne kultowe albańskie zabytki... jakbyśmy chcieli to zwiedzać to byśmy pojechali w kwietniu... przy 35 stopniach w czerwcu nie bylo sensu jechać gdzieś w głąb kraju tylko po to by przepocić majty.

Przyjechaliśmy do Albanii na plaże i okolice nadmorskie...

Obrazek

i tu nas pierwszego dnia niestety plaże miejskie Vlory rozczarowały... port, wszędzie coś budują, plaże publiczne i niezadbane...

Obrazek

coż... dopiero następnego dnia się dowiedzieliśmy gdzie tu naprawdę warto plażować by być zadowolonym.

Ogólnie Vlore to ciągła budowa hoteli i apartamentów - za dwa trzy lata, jak jeszcze usuną nieco śmietników, będzie tu jak w kurortach greckich czy czarnogórskich. Nieco rozczarowaliśmy się tym postępem, bo tylko czasem można było dostrzec to co miało być regułą czyli bunkry i mercedesy.

Obrazek

Dobra... pora na kwaterę, bo przy 35 stopniach to tylko albo do wody, albo do domu na siestę.

Obrazek

Przy naszej kwaterze gospodarze mieli też sklep... tam zamawialiśmy sobie zimne piwko i zawsze było... właśnie, idzie pani z nami na orzeżwiającą Norgę?
(reklamowane piwo Tirana to syf, w Albanii tylko Norga i Stella)

Obrazek

Właśnie, parę słów o miejscowych dziewczynach... trochę inny typ urody, blondynek oczywiście brak...ale było czasem na czym zawiesić oko...


Siesta z piwami... i zastanawianiem się jaka tu pogoda może być w lipcu.

i zimną wodą, szczególnie dla nieco przypalonych i obtartych Wojciowych nóg...

Obrazek

Pod wieczór... ruszyliśmy w stronę centrum. Po drodze weszliśmy do pobliskiego baru... taki nie z kelnerami, tylko taki swojski... może tańsze jedzenie znajdziemy? Szef baru za cholerę ani słowa w żadnym ludzkim języku... ale po moim języku "migowym" pokazał gdzie mamy iść by znaleźć bar z jedzeniem.
Poszliśmy...
Po dwóch minutach... podjeżdża koleś na jakimś motorowerze.. i heja... wiezie mnie do tego baru!

Obrazek

Naprawdę to prawda co piszą o Albańczykach... tak przemiłych ludzi dla turystów trudno znaleźć.

Właśnie... skoro o ludziach... centrum Vlory, wtorek wieczór a na deptaku... tysiące ludzi. Muza z knajp, wszędzie stoliki... palmy... normalnie jak we Włoszech a nie Albanii.

Obrazek

Neony, pełno ludzi... i to jakich ludzi... - nawet Wojciowe nogi się tu chowają...

Obrazek

Wbiliśmy się do centrum handlowego po zakupy...

Obrazek

i z marketowymi zakupami, przewaznie alkoholowymi, wróciliśmy na kwaterę...


I tylko koło północy... szok - nagle w miejscowej telewizji... słyszymy polską piosenkę... - okazało się, że od północy zaczęli puszczać polską wersję Vivy... polskie reklamy i takie tam. Trochę się zdziwiliśmy.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 19:26

Środa

5 z naszej dwunastki wsiadła rano w pociąg do Tirany... to ponoć też duże przeżycie... kanar kasujący bilety nożyczkami...

My się zebraliśmy i z uwagi na te plaże postanowiliśmy ruszyć w stronę Dhermi... jest to miejscowość za wysoką przełęczą z pięknymi ponoć plażami.
Ale niestety... miejscowi taksówkarze... za dużo sobie życzyli... bez sensu wydać tyle leków i innych ibupromów na półdniową wycieczkę...
Co robić?
Trafił się w końcu jeden z miejscowych... który mi coś przypomniał... Vlora to port, ale po bokach są kurorty...

A więc atakujemy miejski autobus, w którym Cyś przeżył romans z panią kanar.

Obrazek

i jedziemy w stronę Villa Plaza - kilkaset metrów za krańcówką autobusu tunel...

Obrazek

a za nim zaczyna się inny świat...

Obrazek

Czysto, schludnie, wokół letnie bary... leżaki, zabudowane mola...

Obrazek

Cóż... nic tylko do wody!

Obrazek

Poznaliśmy też miejscowych chłopaków zajmujących się barem i plażą. Okazało się, że to sympatycy futbolu i nawet znali Wisłę Kraków. Ale tylko dlatego, że obstawiają mecze europejskich pucharów...
Z vlepek się ucieszyli bardzo i od razu sami je naklejali.

Obrazek

Znajomości się przydały... bo kulejący Wojciu (opalenizna plus obtarcia) i w wodzie musiał znaleźć coś z kolcami. Cysiu doradził by na to nadepnąć no i mamy 20 kolców do wyciągnięcia.
Miejscowi ze spokojnym "no problem" przyszli ze skalpelem...

Obrazek

Wojciu jednak przeżył.

Obrazek


Cyśka sesja wychodzeniowa.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 19:53

Czwartek

i chmury!

Chyba trochę chłodniej...chociaż niewiele...

Rano ruszamy sprawdzić sposoby jutrzejszego dotarcia do Tirany. Wędrujemy przez centrum

Obrazek

zaliczamy tez stadion Flamuntari Vlora (trybuny jak u nas na trzeciej lidze, tylko budynek klubowy okazalszy)

Obrazek

Miejsce skąd odjeżdżają "furgony" w stronę Tirany znajdujemy niezły kawałek od portu, za meczetem.

Obrazek

Dobra... kupujemy parę piwek... i znowu nad morze!

Obrazek

Może na początek, póki morze się nie uspokoi... parę widoków naszej plażowej infrastruktury:

Obrazek

Obrazek

Nasz restaurant z pizzą po 400-550 leków i piwem (0,33) po 150 leków

Obrazek

No niestety... a może i stety... woda dzisiaj nadal ciepła, ale i nieco wzburzona...

Obrazek

Jak nie kąpiel, to chociaż mały prysznic...

Obrazek

I tak do wieczora... bo to ostatni dzień nad tym cudownym morzem...

Obrazek
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 28.02.2010 20:01

Piątek

Za to lubię własne przygotowywanie śniadań na wyjazdach... dobra jajecznica wychodziła nas po 80 leków i to duża oszczędność przy 3-5 ojro w Czarnogórze.

W końcu zbieramy się, żegnamy z miłymi gospodarzami i miejskim autobusem (za 30 leków) jedziemy w stronę miejsca skąd ruszają busy i busiki w stronę stolicy kraju.

Jest i nasz furgon!

Obrazek

600 leków od osoby do samej Tirany.

Dobra dobra.. wiem czego mało było w relacji... bunkrów... podczas drogi powrotnej nadrabiamy te braki.
Bunkry małe...

Obrazek

Bunkry duże...

Obrazek

Kierowca znowu trafił się nam konkretny... bez żadnych problemów robił postoje w celach nabycia większej ilości piwa (sklepy, stacje) jak i pozbycia się jego przetworzonych resztek... A jak jechał... elegancja wymuszeń, wyprzedzania, przewaga zdrowego rozsądku nad idiotycznymi znakami drogowymi... była naprawdę ciekawa.

Obrazek

Na styk lapiemy w Tiranie autokar "fuckultatywny" i szybko zostawiamy w nim plecaki. Dwie godzinki do odjazdu to oczywiście obiadek (ceny naprawdę europejskie) i krótkie zwiedzanie centrum Tirany.
Eleganckie knajpy, banki, rosnące nowoczesne budynki...o tym, że to Tirana świadczą tylko te trzy zdjęcia, chyba typowe dla każdej relacji z Albanii.

Pomnik Skandenberga

Obrazek

z tyłu meczet

Obrazek

i najbardziej znane komunistyczne graffiti w Albanii:

Obrazek

Dobra, zaraz autokar... szybka wizyta w ostatnim sklepie, nic nie rozumiejący sprzedawca... ale jak zawsze przychodzi z pomocą jakaś miejscowa pani tłumacząca, żeby pan dał tyle piw ile może za te wszystkie pieniadze...

I ruszamy... autokarem "turystycznym", który zgodnie z umową zabrał nas szybko i wygodnie w stronę Czarnogóry.

Ostatnie widoki

Obrazek

i opuszczamy Albanię...


Może na koniec jeszcze parę słów na temat Albańczyków: wyglądu przypominają Greków, czarnych "cyganopodobnych" można spotkać bardzo rzadko... czasem spotkać można w centrach miejscowości turystycznych jakiś żebraków, ale na 5 dni trafiło się nam to tylko 3 razy... więc nie ma tragedii.
Ludzie bardzo mili, bardzo... trochę speszeni swoją nieznajomością np angielskiego, chętni do pomocy.
Poza miejscem gdzie dojeżdżają autokary w Tiranie z dziećmi usiłującymi wcisnąc nam długopisy nigdzie nie spotkaliśmy nikogo kto by nam chciał coś nachalnie sprzedać. Nieważne od godziny... wszędzie czuliśmy się bardzo bezpiecznie.
Niby to kraj "muzułmański", ale będące z nami dziewczyny nie czuły jak w Tunezji czyli jak mięso armatnie.
Kultura, spokój, brak zaczepek.


Ale wracajmy do końcówki relacji:

Autokar wysadza nas w Barze, gdzie spotykamy nocujące tu od środy Drezdenko (i Rafała), znowu ostatnie pieniądze (tym razem ojro) znowu wymieniamy na piwa... i o 21:00 wyruszamy w komplecie wesołym pociągiem w stronę Belgradu... Pociąg oczywiście dwie godziny spóźnia się, lecz jako że śpimy na rozkładanych siedzeniach... to nawet tego nie zauważamy.

Stamtąd kolejny cug do Budapesztu, dalej Breclav... i na koniec druga noc w pociągu prosto do Polski.

Dobranoc

Obrazek
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 28.02.2010 21:47

Dlaczego koledzy zasłaniaja oczy na twarzy. 8O Myślę, że jest to związane z faktem, że kibicują zklubowi piłkarskiemu Widzew Łódż. Widocznie nie chca dostać wpier...l od kibiców (uzytkowników croforum) Legii, Pogoni czy Zagłębia Ssosnowiec :D . No koledzy nigdy to nie wiadomo.

Relacja ciekawa, czytam dalej.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 01.03.2010 23:38

darek1 napisał(a):Dlaczego koledzy zasłaniaja oczy na twarzy. 8O Myślę, że jest to związane z faktem, że kibicują zklubowi piłkarskiemu Widzew Łódż. Widocznie nie chca dostać wpier...l od kibiców (uzytkowników croforum) Legii, Pogoni czy Zagłębia Ssosnowiec :D . No koledzy nigdy to nie wiadomo.

Relacja ciekawa, czytam dalej.

Co prawda nic już nie ma, ale czytaj dalej.

W sumie lepiej żebyś czytał niż myślał, bo to w ogóle Ci nie idzie.




Co to za forum, co to za ludzie się wpisują w moich wątkach 8O
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 01.03.2010 23:44

dubaj napisał(a):
darek1 napisał(a):Dlaczego koledzy zasłaniaja oczy na twarzy. 8O Myślę, że jest to związane z faktem, że kibicują zklubowi piłkarskiemu Widzew Łódż. Widocznie nie chca dostać wpier...l od kibiców (uzytkowników croforum) Legii, Pogoni czy Zagłębia Ssosnowiec :D . No koledzy nigdy to nie wiadomo.

Relacja ciekawa, czytam dalej.

Co prawda nic już nie ma, ale czytaj dalej.

W sumie lepiej żebyś czytał niż myślał, bo to w ogóle Ci nie idzie.




Co to za forum, co to za ludzie się wpisują w moich wątkach 8O


świetna relacja :) , Piękna Czarnogóra i Albania , czas wyruszyć w Sierpniu w Kolejorz on Tour :) , Pozdrawiam cię serdecznie :)
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 01.03.2010 23:51

dubaj napisał(a):Co to za forum, co to za ludzie się wpisują w moich wątkach 8O

Sorry Adam, nie chodziło o Ciebie,
po prostu albo Darek daje wirtualny wpierdol,
albo inni krzyczą z oburzenia jak tutaj: forum/viewtopic.php?t=26239


Mimo pewnej niechęci :wink: pozdrawiam, choćby ze względu na Remesy spędzane w Poznaniu do rana...
Tomasz W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1152
Dołączył(a): 04.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tomasz W » 02.03.2010 00:09

Fajna relacja. Ładne zdjęcia. Ciekawe miejsca i troszkę inny świat. Przeczytałem z dużym zainteresowaniem.
Ale po co Dubaj zasłoniłeś ludziom oczy na zdjęciach, nie rozumiem... :wink:
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone