Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śladami Winnetou - Seline 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty
Śladami Winnetou - Seline 2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 18:15

Witam!

Dziś wczesnym rankiem wróciliśmy z Seline - małej wioski opodal miasteczka Starigrad-Paklenica.

W wielkim skrócie wymienię poniżej to, co udało nam się zobaczyć, a kiedy już przegrzebię się przez zdjęcia i uporządkuję wspomnienia, mam nadzieję że uda się rozwinąć niektóre wątki.

Więc było mniej więcej tak:

1. Fragment kanionu Wielkiej Paklenicy i Jaskinia Manita Peć
2. Kanion rzeki Zrmanja czyli filmowe Rio Pecos z filmu "Winnetou"
3. Przejazd przez Przełęcz Mali Alan - dawny plan zdjęciowy filmu jak wyżej
4. Wyspa Pag tam i z powrotem - czyli od mostu po miasteczko Lun (Tovernele)
5. Zadar - po ryby i kalmary no i zabytki
6. Nin i kąpiel w błocie
7. Wyjście na Sveto Brdo (1750 m.n.p.m.) i powrót przez kanion Małej Paklenicy na poziom 0.00 m.n.p.m. a nawet ciut niżej
8. Łazikowanie po najbliższej okolicy (Rat Kulina, rat Pisak itp)

Jako, że fotosik się widzę skomercjalizował, to muszę pogrzebać za czymś innym więć poniżej na początek próba zdjęć najbliższej okolicy:

Kwatera
Obrazek


Widok z balkonu w kierunku Starigrad
Obrazek

Spokój i cisza późnym wieczorem
Obrazek
Ostatnio edytowano 05.09.2009 18:46 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 4 razy
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107660
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2009 18:21

Winnetou to mój idol z lat młodości, więc idą Tobą jego śladami :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 18:25

... a nie wiesz Januszu co mi się tak to rozjechało? Coś ze zdjęciami nie tak?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14779
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.09.2009 18:30

Interseal, ja też czekam na Wasze przygody w miejscach, gdzie przebywał dzielny Winnetou :D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 05.09.2009 18:36

Usunęłam to co dotyczyło url (linku do strony), zostawiłam tylko bezpośredni link do zdjęcia. Ten kod w takiej postaci jest również udostępniany przez ImageShack.


A swoją drogą zapowiada się bardzo ciekawie.

I jest już ze zdjęciami OK.
Ostatnio edytowano 05.09.2009 18:52 przez Lidia K, łącznie edytowano 1 raz
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107660
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2009 18:42

Interseal napisał(a):... a nie wiesz Januszu co mi się tak to rozjechało? Coś ze zdjęciami nie tak?


Lidia już wytłumaczyła :D - Mariuszu do dzieła :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 19:18

Lidia K - Dziękuję za pomoc, zdjęcia zmniejszę jeszcze, gdyż jest jeszcze spory margines wokół i trzeba przewijać tekst.

Janusz - już startuję tylko muszę dzieciaki położyć spać :)
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 05.09.2009 19:21

I ja zasiadam do ciekawie zapowiadającej się relacji...

A Winnetou był moim idolem z dzieciństwa. Uwielbiałam te filmy i muzykę. 8)
marko350
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2298
Dołączył(a): 14.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marko350 » 05.09.2009 21:11

Czekam na cd. o Winnetou.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 21:36

Sveto Brdo - 1750 m.n.p.m. 1 września 2009

Obrazek

Sv. Brdo to drugi pod względem wielkości szczyt w górach Velebitu. Ustępuje Vaganskiemu Vrhowi o siedem metrów wysokości, jednak jego położenie, oddalenie od głównego łańcucha górskiego, jakby patrzenie z boku, powoduje, iż jest on postrzegany przez wielu jako najważniejsza góra w tej części Velebitu.
Sporo znalazłem też dziś na temat Sv Brda na stronie:
http://www.summitpost.org/mountain/rock ... -brdo.html

Od zawsze, kiedy wracam autostradą A1, szczyt przyciąga me oczy wyrazistym kształtem i jest najbardziej charakterystyczną górą - poza skałami Tulowego Greda (skały nad tunelem Sv. Rok) w tej okolicy. Według mnie ma w sobie coś z Babiej Góry i to nie tylko zbliżoną wysokość.

Z nadmorskiej miejscowości Modrič prowadzi na Sv Brdo znakowany szlak. Czas wejścia na górę szacowany jest na osiem godzin.
Druga sugerowana trasa prowadzi z Wielkiej Paklenicy (Starigrad) a czas wyjścia wynosi siedem i pół godziny. Trochę dużo, dzień krótki licząc powrót na pięć, sześć godzin, może braknąć dnia.

Patrząc na schamat szlaków zastanawiałem się dlaczego nikt nie próbuje kanionem Małej Paklenicy, wydaje się krócej... dowiedziałem się później i przekonałem na własnej skórze a raczej nogach, że to zły pomysł.

Wybrałem więc wariant mieszany, pieszo jezdny. Z wioski Modrič prowadzi w góry wąska asfaltowa dróżka, która po paru kilometrach zmienia się z kolei w szutrową wąską dróżkę i można podjechać nią (tak sugeruje mapa) do dolinki zwanej Male Libinje. Tamtędy przechodzi wspomniany szlak z Modriča. Szacuję, że można zaoszczędzić w ten sposób kilka godzin nieciekawgo podejścia po charakterystycznych przymorskich pagórkach skałkach i płaskich dolinach.
Żona zaoferowała się, że podwiezie mnie na Małe Libinje, ja sobie wyskoczę na górkę, a potem o umówionej sms-em porze odbierze mnie w tym samym miejscu. Tak to fajnie wygladało wieczorem na dzień przed... :)

Następnego dnia startujemy. Dzieciaki spakowane, plecak też. Ruszamy. Dróżka wąska i kamienista ale bez problemu mijamy się z samochodem terenowym. Wije się serpentynami po jałowych pagórkach, aż dojeżdżamy po kilku kilometrach do rozwidlenia - prosto Male Libinje w prawo Velike Libinje. Droga a raczej obie drogi czy też trakty nie są już zasypane szutrem. Ryzykujemy jednak azdę po kocich łbach. W końcu jest tak fatalnie, iż podwozie zadziera o kamienie. W dodatku wąsko i stromo. Biegnę za kolejny zakręt ale tam droga już wogóle nie przypomina drogi. Co teraz? Ani do przodu ani do tyłu. Wycofujemy lekko i żona postanawia zawrócić na małym poszerzeniu. Do dziś nie wiem jak to zrobiła :) ale gdzieś tak na sześć razy się udało. Wziąłem plecak i dla odciążenia samochodu szedłem pieszo za, a żona delikatnie kierowała się w stronę rozwidlenia. Udało się. Podwozie całe. Do Doliny Male Libinje jakieś dwa kilometry.

Teraz pożegnać się z dzieciakami i w drogę!

Obrazek

Słonko zaczyna już powoli wychodzić zza gór i oświetlać Velebitski Kanal,

Obrazek

już tutaj na wysokości około 700 metrów są niezłe widoki. Mam nadzieję wyżej na lepsze. Niestety jakiś smog zawisł tego dnia nad Adriatykiem.

Biorę plecak i zasuwam niby drogą. Gdybyśmy podjechali jeszcze dwadzieścia metrów, byłoby już za późno na jakiekolwiek manewry. W dole na wstęgach serpentyn i w kurzu wije się nasz staruszek - piętnastoletni Golf III.

Po około dwudziestu minutach marszu zza zakrętu wyłania się widok dolinki Male Libinje nad którą góruje oświetlony wierzchołek Sv Brda. Piękny widok.

Obrazek

C.D.N.
Ostatnio edytowano 07.09.2009 22:17 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy
e-lka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 243
Dołączył(a): 07.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) e-lka » 05.09.2009 22:29

Świetne fotki.

Proszę o więcej :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 22:47

Z oddali widać że dolinka jest zagodpodarowana. Jest kamienna zagroda, murowany barak, który możnaby nazwać u nas szałasem, jakaś szopka i pasieka na kilkanaście uli i ni żywego ducha. Takich zagród spotkać można dziesiątki. Oddalone. Spokojne. Trudnodostępne. Zresztaą cóż można tu zrobić? Wybrać miód z pasieki?

Obrazek

Gdzieś z góry dobiegł mnie jeszcze odgłos końskiego rżenia.

W momencie wyjścia z cienia w słońce dopadły mnie wścipskie, wszędobylskie, bzyczące muchy. Dopóki szedłem, latały tylko wkoło, ale w momencie gdy przystanąłem by zrobić zdjęcie, obsiadywały mnie a co niektóre zaczynały kąsać. Zdjęć z tego miejsca nie mam zwięc byt wiele.

Znalazłem więc szlak i wzdłuż kamiennej zagrody popędziłem czym szybciej w górę w kierunku wzgórza Sv. Ivan z umieszczonym tam ołtarzykiem i krzyżem. Nie wiem dokłądnie co to za miejsce, wydaje się jednak być dość ważnym, gdyż strzałki z opisem "Sv. Ivan" były kilkakrotnie wbite przy drodze.

Obrazek

Po drodze mija się ciakwe wystające z ziemi formacje skalne ułożone w pewnym porządku. Jakby pątnicy, pielgrzymi chylący się w kierunku ołtarza.

Obrazek

Niestety tutaj na swoistym płaskowyżu natrętnych much jest jeszcze więcej. Więc biorę nogi za pas i dalej w górę.

Tuż obok w zagłebieniu widać ciemną, jakby zaoraną ziemię. To pozostałość po stawie czy też jeziorku o nazwie Ivanjska Lokva. Praktycznie suche, tylko trochę błota. Co w takim razie piją coraz częściej odzywające się powyżej, pasące się konie?

Obrazek

Umykam coraz szybciej przed muchami ale z marnym skutkiem. Zostawiam za sobą Ivanjskie Polje a szlak zaczyna coraz ostrzej piąć się po jałowym kamienistym stoku.

W dole Sv Ivan i sucha Ivanjska Lokva
Obrazek

Zbocze góry przecięte jest małym wąwozem, w którym zapewne płynie w miesiącach wiosennych woda. Teraz woda wypływa a raczej wykapuje spomiędzy skał w małą nieckę i wystarcza jej dla pasących się tutaj koni.

Obrazek


Szlak odchodzi teraz w lewo na zacienione zbocze a w dodatku zaczyna wiać orzeźwiający wiatr, który rozgania dokuczające insekty. Zmienia się też trochę otoczenie. Zamiast wszędobylskich białych ostańców skalnych towarzyszą mi teraz przez moment wystające z ziemi czerwone ciosy i czerwony piach pod nogami.
Obrazek

Jestem już na wysokości około 1000m.n.p.m. Widok na Male Libinje. W dole Novigradsko More.
Obrazek


Szlak prowadzi obok dwóch małych kamienistych szczytów - Mali Vlaškograd (1174m) i Vlaškograd. U podnóża tego pierwszego znajduje się mały płaskowyż z zagródką dla koni.
Obrazek

Mnogość nawozu powoduje, iż jest tutaj tak zielono oraz kwitną nazwijmy je "krokusy", bo co to za kwiaty - nie mam pojęcia.


Kolejne białe formy skalne. W tyle sbocze Sv. Brdo.
Obrazek

Zastanawiam się dlaczego szlak nie jest poprowadzony pionowo w górę? Zbocze nie wydaje się być aż tak strome... Wogóle mam wrażenie że w Chorwacji szlaki są poprowadzone dość specyficznie tak, by nie dojść gdziekolwiek zbyt szybko. Widać przyświeca im myśl jak z hasła reklamowego jednej z firm outdoorowych: "droga jest celem".

Tymczasem mijam skałę Mali Vlaškograd...
Obrazek

... a Vlaškograd (duży) przede mną.
Obrazek

Na tym siodle z jego prawej strony jest rozwidlenie szlaków. Tymczasem za plecami widoki coraz ciekawsze...

Most na autostradzie A1.
Obrazek

oraz Novigradsko i Karinsko More
Obrazek

Po dwóch godzinach z okładem dochodzę do siodła pod Vlaškogradem.

C.D.N
Ostatnio edytowano 06.09.2009 08:24 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 05.09.2009 22:50

Już wiem, że wędrówka z Wami będzie czystą przyjemnością.
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 05.09.2009 23:44

Prześliczne zdjęcia,podziwiam za to łażenie po górach,ja je podziwiam, ale z dołu :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.09.2009 00:05

C.D.

Rozstaj szlaków.
Obrazek

Można stąd pójść na Vaganski Vrh (dla przypomnienia najwyższy szczyt Velebitu - 1757 m.n.p.m.) lub do Małej lub Wielkiej Paklenicy.
Powrót na sam dół do Modrica szacowany jest na cztery godziny.
Wejście na Sv. Brdo tylko 1,5 godziny.
To wtedy zakiełkowała mi myśl, by wydłużyć sobie wycieczkę i zejść albo na sam dół i nie angażować rodziny w mój powrót, albo pozwiedzać inne rejony Parku Narodowego.... a skoro Wielką Paklenicę widziałem to możę by wrócić sobie do Seline przez Małą?.... tak - to wtedy, popełniłem ten błąd :D :wink: ale o tym później.

Najpierw zjadłem śniadanie na balkoniku planinarskiego domku o nazwie - a jakże - Vlaški Grad. Chałupka zamknięta na zamek, w środku bałagan, na zewnątrz jakies stare garnki, wokoło trochę śmieci. Rozpieprzony grill. Na drzwiach pełno nalepek HPD-ów (czyli chorwackich klubów wysokogórskich) i piękne widoki na Lastve (łańcuch górski)...
Obrazek

...i na Velebitski Kanal. ( w lewej części zdjęcia, na tle morza widać zacieniony fragment ściany skały Anića Kuk - mekki wspinaczy)
Obrazek

Od siodła szlak pnie się stromo w górę zygzakiem w kierunku pionowej ściany zwanej Sijaset, obchodzi się jednak z lewej strony to miejsce po drodze mijając pamiątkową tablicę o nieznanej mi treści więc i nieznanym mi celu jej tu umocowania. Jest tam coś napisane wierszem - tak mi się wydaje.
Obrazek

A to już początek kanionu Małej Paklenicy widziany z tego szlaku.
Obrazek

Po prawie godzinie mozolnego podchodzenia, dochodzi się do kolejnego rozstaju szlaków w miejscu o wdzięcznej nazwie Doci. Choć do doci jeszczce daleko jak się okazuje, to jest to wyjątkowo urokliwa kotlina, porośnięta trawą i kosodzrzewiną, którą zamykają z dwóch stron łagodne zbocza a trzecią stronę domyka stromy stok Sv. Brdo.
Jestem na wysokości około 1500 m.n.p.m.
Od trzech ponad godzin nie spotkałem człowieka na szlaku.

Kotlinka Doci i Sveto Brdo.
Obrazek

Wąska ścieżyna przecina teraz poorośnięte trawą łagodne zbocze. Troszkę jestem zmęczony a widzę, że szlak prowadzi w dół by ostro piąć się w górę po zboczu Sv. Brdo. Dlaczego tak jest? Czemu szlak nie prowadzi granią by nie tracić nabranej już wysokości? Bo droga jest celem. OK.

Ścieżka zygzakami pnie się po trawiastym zboczu. Oglądam się za siebie. Kotlina Doci:
Obrazek

Kilkadzeisiąt metrów od szczytu i po drugiej stronie, po stronie nazwijmy to "kontynentalnej" Sv. Brdo stoki wyglądają całkiem inaczej:
Obrazek

Jeszcze tylko kilkadziesiąt metrów i JEST, jest szczyt, jest a raczej są tablice z Dekalogiem, jest krzyż, jestem na Górze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Minęła dłuższa chwila nim porozglądałem się wokoło i choć jakiś smog tego dnia zawisnął nad Adriatykiem warto było to wszystko widzieć.

Bočetina i most na Pag.
Obrazek

Seline
Obrazek

Velebit, Pag a gdzieś tam Losinj i Cres na horyzoncie.
Obrazek

Karinsko i Novigradsko More, Kanal Velebitski a pod nogami punkt wyjścia płaskowyż Mali Libinje.
Obrazek

Dusice - 400 metrów niżej w pionie
Obrazek

Nie znam nazwy ale to każdy przy autostrzadzie widział tę skałę.
Obrazek

A to już miejsce, gdzie rozgrywały się ważniejsze ze scen, gdzie bohaterami byli Winnetou, Old Shatterhand i Cho-Chi :wink: :lol:
Obrazek

I jeszcze telefon na dół, że jestem i z pozdrowieniami, odpoczynek, i czas wracać. Jest samo południe. Temperatura 18 stopni. Generalnie nie ma wiatru, nie ma much, nie ma żadnego człowieka ani na szlaku z Doci ani na szlaku z Malo Libnje.

Jestem tu sam.

Obrazek

C.D.N.
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Śladami Winnetou - Seline 2009
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone