napisał(a) atolek » 03.09.2009 10:44
ale...to... tak specjalnie
opowiem dalej...to moja pierwsza reakcja na ten wyjazd...
Ale to może zacznę coś pisać a fotki potem.
Los sprawił iż nocleg na Balearach mamy za darmo, więc decyzja zapadła.
Po licznych próbach zorganizowania sensownego cenowo samolotu WYPEŁZŁ pomysł: samochodem... moja reakcja w tytule. Potem mądrala sięgam po via michellin...i okazuje się, że do Barcelony jest 2200km czyli dystans, jak dla nas całkiem realny, potem prom...i już...hmmm fajnie się pisze
Wyjazd 16 lipca 10rano, wieczorem wjeżdżamy do Francji, nad ranem docieramy na wybrzeże (na zachód od Marsylji) ok Perpignan.Droga bardzo spokojna, bez jakichkowiek przygód, korków, itp.
Pogoda jak poniżej, więc raczej zdziwienie, ale w perspektywie jeszcze troszkę jest jazdy i stwierdzamy, że na spędzenie dnia w samochodzie jest ok.
To jest mekka łinddeskaczy...tak trochę jak Peljesac tylko większa...(jakieś wiatry schodzą z Pirenejów) jest ZIMNIEJ niż w Polsce wieje tak, że (BEZ KOLORYZOWANIA!) jest problem z otwarciem drzwi samochodu i troszkę ze STANIEM na nogach...ale na szczęście NIE MUSIMY tutaj zostać i pływać...w piankach.
(szanownych fanów tego WSPANIAŁEGO...sportu proszę o litość
)
W tym miejscu postanawiamy zjechać z autostrad i do Barcelony bardziej malowniczymi drogami.
Costa Brava....słoneczka dalej nie ma
Ostatnio edytowano 03.09.2009 11:39 przez
atolek, łącznie edytowano 4 razy