napisał(a) jan_s1 » 08.08.2009 19:02
Na forum wielokrotnie były dokonywane próby (bezcelowe moim zdaniem) porównania Bałtyku z Adriatykiem. To trochę tak, jak byśmy porównywali psi zaprzęg z samochodem. Wszystko zależy od tego, czy poruszamy się po autostradzie, czy gdzieś po północnych bezdrożach.
Tak, czy owak, wybraliśmy chłodny, szary Bałtyk, ale i z tej decyzji podjętej tak nagle byliśmy bardzo zadowoleni, tym bardziej, że dotychczasowa praktyka wskazywała, że decyzje spontaniczne były zazwyczaj udane.
Dwa dni później, tzn 25 lipca rano wyruszyliśmy z Trzebnicy wypróbowaną wielokrotnie trasą: Leszno - Stęszew - Buk - Pniewy - Gorzów - Szczecin - Międzyzdroje. A właściwie nie Międzyzdroje, tylko położona nad Zalewem Szczecińskim 4km od Międzyzdrojów Wapnica. Zanim jednak pokonamy trasę liczącą 430 km, dobrze byłoby coś po drodze wypić i zakąsić. I tu również nie zdajemy się na los przypadku - wieloletnia selekcja różnych przydrożnych knajpek i barów spowodowała, że na placu boju pozostało tylko jedno miejsce (a właściwie dwa, ale należące do tej samej firmy). Nazywa się to Autoport i funkcjonuje od wielu lat w Renicach (ok. 30 km za Gorzowem jadąc od Wrocławia). Parę lat temu otwarto filię tyleż kilometrów przed Gorzowem w Przytocznej. Bardzo dobre jedzenie w umiarkowanej cenie, świetna kawa i przyjemne otoczenie - to niewątpliwe atuty tych miejsc.
Przytoczna.
Renice.
Cechą charakterystyczną, a dla niektórych atrakcją obu tych miejsc jest posiadanie krokodyla. No nie, jeszcze nie w menu, tylko za kratami w małej sadzawce. Wpatrywałem się czas jakiś w nieruchome cielsko, nie mając pewności, czy on aby nie sztuczny, ale miałem trochę szczęścia, bo gad poruszył głową. Niewielka to satysfakcja, bo w końcu nie wymagałem, żeby zatańczył kankana, ale żeby chociaż się wyszczerzył.....