Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Brodarica lipiec 2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
Brodarica lipiec 2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 02.08.2009 17:42

Wróciliśmy wczoraj z Brodaricy (nie wiem czy ta nazwa powinna być odmieniana, czy po prostu pisać "z miejscowości Brodarica" :roll: ). W miarę wolnego czasu oraz przypływu weny twórczej postaram się coś napisać.
Ogólne wrażenie POZYTYWNE.
c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 02.08.2009 18:03

Wyjazd.
Auto przygotowane, załadowane po dach (i wyżej - na dachu sprzęt do pływania).
Obrazek
Obrazek
Choroba lokomocyjna zwalczona akupresurą (choć wygląda to jak po targnięciu się na …)
Obrazek
Oczywiście naklejka CRO.PL na miejscu
Obrazek
Wyjazd 10:00 z Warszawy. Wstępnie ustalona trasa - Cieszyn, Słowacja (autostrada, winieta), Austria (winieta), Słowenia (objazd), CRO (autostrada) - jak się okaże trasa zostanie zweryfikowana.

W tym momencie kończy się prąd w akumulatorze aparatu, więc kolejne zdjęcia dopiero na miejscu :oops:

Przez PL dość ładna pogoda (czasami burza, ale to przecież PL).

Około 14:00 wjeżdżamy do Czech. Szybka decyzja - chcemy coś zwiedzić - więc autostrada w Słowacji zostaje zmieniona na zakup winiety czeskiej. Szukamy stacji benzynowej żeby kupić winietę. Znajdujemy w miejscowości Frydek-Mistek. Na tej stacji spotykamy rodaków i dowiadujemy się, że pani mówi bardzo dobrze po polsku. Fakt - pani nas tak zagadała, że kupiliśmy u niej winietę czeską (miesięczną!!), winietę austriacką (tygodniową) oraz dodatkową kamizelką odblaskową (pomarańczową - mimo, że miałem żółtą na pokładzie). Całość 138 PLN (pani wydała resztę również w złotówkach). Grunt, że byliśmy zadowoleni z obsługi więc wszystko ok. Jedziemy dalej z ochotą zwiedzenia Brna, aż tu nagle…… ulewa c.d.. Jak się zaczęło to skończyło dopiero w Austrii (dobrze że już miałem winietę więc nie musiałem nigdzie wysiadać). Do Austrii za namową kolegi FUXa wjechaliśmy przez Breclav. Trasa dość malownicza, ale co z tego skoro pada….. Przed Wiedniem roboty drogowe, ale o tej porze jechało się dobrze. Za Wiedniem za kierownicą zmieniła mnie żona (z pomocą synka, który cały czas nie dawał jej spać 8) ) Powoli dojechaliśmy do Grazu. W Grazu łyk RedBulla, hasło Rodzina spać, i kierunek na granicę Słowenii. Wszyscy pytani przez CB kierowcy odradzają jazdę przez Mureck, Lenart - pora późna więc lepiej nie kombinować. Szybka zmiana decyzji - na granicy kupuję winietę słoweńską. Jazda autostradą bez problemów, ale już w Mariborze kierunkowskazy mnie zmyliły i pojechałem chwilę na Lubljanę zamiast na Ptuj. Droga do Ptuja jak na taką późną porę (przed północą) dość ruchliwa, lecz w lesie co kawałek znaki ostrzegające o zwierzynie leśnej (więc wszyscy jadą wolno). Na granicy byliśmy o północy (aha - szkrab cały czas nie śpi i pomaga w nawigacji). Szybka odprawa paszportowa (celnik wbija pieczątkę do jednego wybranego paszportu) i wjeżdżamy na autostradę do Zagrzebia (na bramce automatycznej pobieram bilet). Przed końcem autostrady w Zagrzebiu korek przed zjazdami Cash, więc ustawiam się przy card only. Wkładam bilet, wkładam kartę - do zapłaty 62 Kuna (policzyło mi chyba za vana - bagażnik na dachu…….).
Reszta podróżników już śpi a ja jadę sobie spokojnie 100 km/h. Jakieś 100 km przed Szibenikiem żona się budzi i zmienia mnie za kierownicą (godzina 4 nad ranem). Zjeżdżamy z autostrady około godziny piątej (znowu ja prowadzę) i błądzimy chwilę po Szibeniku szukając kierunkowskazu na Brodaricę.
Informację na temat dojechania do naszego apartmana otrzymaliśmy od pani z agencji (niby około 2 km za sklepem Jolly po lewej stronie). Szukamy numerów domów ale albo ich nie ma, albo są tak małe, że nie da się ich dostrzec z ulicy. Szukamy sklepu Jolly. Oczywiście takiego nie ma - jest tylko Djelo (pewno gospodarz opisując drogę wyraził się tak, że pani z agencji zrobiła literówkę i zapisała po angielsku.
Jest. Wjeżdżamy na podwórko - wszyscy śpią. Zostawiamy auto i idziemy na plażę. O tej godzinie jest zupełnie pusto. Chodzimy tak chwilę i zapada kolejna zmiana decyzji - jedziemy do Szibenika na herbatę (a przy okazji kupić winietę na ponton).
Szibenik też jeszcze śpi, ale przy dworcu autobusowym jest czynna jakaś knajpka. Kupujemy herbatę i kawę (poprosiłem dla żony o cappuccino z dużym mlekiem a pani podała mi dwie kawy - jedną cappuccino i jedną z mlekiem). Do każdej kawy szklanka wody z lodem (nie zamawialiśmy - "gratis" - nie zawsze tak podają).
Ruszyliśmy na poszukiwanie winiety (spotkany pan wskazał nam na budkę policji portowej - żeby się tam spytać. Pan policjant wskazał nam kierunek na “Kapitanja” 300m nad brzegiem. Niestety czynne od 8:00. Mając jeszcze trochę czasu poszliśmy kawałek wybrzeżem Szibenika - nic specjalnego - normalne portowe nabrzeże. O godzinie 8:00 otworzyli sprzedaż winiet. Kapitan obejrzał dokumenty rejestracyjne pontonu (napisane ponton Honda 3,2 metra + silnik o mocy DO 20 kW) i zapytał o OC . Oczywiście zasugerował się tą mocą 20kW, ale nie przeczytał słowa DO (napisane po polsku więc musiałem mu wytłumaczyć, że zamontowany będzie silnik 9,9 HP, a to słowo to UpTo) - OK. zrozumiał. Zapłaciłem 330 kuna (210 winieta + dodatki nie wiem do czego, ale nie chciał bez nich sprzedać).
Była godzina 8:30 - zadzwoniliśmy do gospodarza w Brodaricy, czy możemy już teraz przyjechać, czy dopiero o 14:00 (nie zauważyłem wcześniej, że tak było przecież napisane w otrzymanym od agencji voucherze). Gospodarz kazał dać sobie godzinę czasu i możemy przyjeżdżać.
Po drodze zrobiliśmy zakupy żywnościowe w napotkanym LIDLu (oczywiście nie miałem drobnych 2 kuna na wózek, a polskie monety nie chciały pasować).
Przyjechaliśmy na kwaterę, rozpakowałem auto i zabrałem się za pompowanie pontonu (żona w tym czasie oporządzała pokój). Po dwóch godzinach zabawy z pontonem (pomagał mi oczywiście szkrab) poszliśmy coś zjeść.
Jedno pływanie, drugie pływanie, kąpiel przy przystani, kąpiel na pobliskiej plaży i zmęczenie podróżą zaczęło robić swoje. Jeszcze tylko zabrałem zbiornik paliwa z pontonu (podobno chorwackie dzieciaki podbierają, żeby mieć do motorowerów), przywiązałem pływadło do przystani i zrobiła się godzina 19.
W związku z tym, że wzmógł się wiatr i fala - już podarowaliśmy sobie wodę i poszliśmy na spacer.
Już nawet na piwo nie miałem ochoty - tylko woda z lodem i spać.
Ta minął nasz pierwszy dzień w Chorwacji.

ufff - ale się rozpisałem (w kolejnej części będzie jednak więcej zdjęć)
wusia
Globtroter
Posty: 47
Dołączył(a): 03.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) wusia » 02.08.2009 18:32

Dlaczego odradzali Wam jazdę tym niepłatnym objazdem w Słowenii?
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 02.08.2009 20:00

wusia napisał(a):Dlaczego odradzali Wam jazdę tym niepłatnym objazdem w Słowenii?

Generalnie nikt z nich nie podawał "konkretnego" powodu 8O .
Po prostu była już "ciemna noc" i wszyscy (łącznie ze mną) szli na łatwiznę (kupić winietę i jechać za drogowskazami na Zagrzeb). Ja dodatkowo trochę bałem się leśnych zwierząt przy bocznych drogach, które mogłyby nocą wyskoczyć przed maskę i tak zakończyć jeszcze na dobre nie zaczęte wakacje :twisted:

c.d.
Rano bateria aparatu się naładowała więc mogliśmy dalej pstrykać.
Tak wyglądała przystań koło naszego apartmana:

Obrazek
Obrazek

Podczas naklejania winiety na ponton stwierdziłem, że robię to krzywo :evil: . Próba lekkiego odklejenia i poprawki zakończyła się rozerwaniem winiety:

Obrazek

Najpierw krótki wypad na zwiedzanie okolicy od strony wody (samemu)

Obrazek
Obrazek

Zwłaszcza chciałem popłynąć do pobliskiego (widzianego z okna pokoju) kompleksu basenów (również kampingu) Solaris

Obrazek

(inne ujęcia z Solarisa w kolejnych dniach ....)

Tego dnia również nastawiliśmy się na piesze zwiedzanie okolicy.
Poniżej kilka ujęć:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na jednej z przystani zastałem coś takiego (serce pontoniarza krwawi 8O ):

Obrazek

Znalazłem też ofertę wypożyczalni sprzętu pływającego z Brodaricy (jakby ktoś chciał zorientować się w cenach)

Obrazek

Tak zakończył się drugi dzień pobytu.

c.d.n.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18196
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.08.2009 22:03

Czekam na dalszy ciąg :)
Pozdrawiam
korfu01
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 181
Dołączył(a): 01.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) korfu01 » 03.08.2009 07:39

również zapisuję się do czytelni :wink:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 03.08.2009 07:47

Pracowicie spędzony pierwszy dzień na miejscu-reszta to zasłużony wypoczynek :) . Czekam na więcej zdjęć.
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 03.08.2009 08:31

Jechałam przez Mureck,Lenart, Ptuj w okolicach 2 w nocy. Owszem była jakaś sarna ktora chciała targnąć sie na zycie ale jadą rozsądnie 50-60km/h moza wyhamować.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
dalsze dni

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 03.08.2009 10:58

c.d.

Kolejne dni w CRO były generalnie do siebie bardzo podobne - ODPOCZYNEK :D

Za wyjątkiem kilku "zwiedzań" (jak dla nas jest tam zbyt gorąco na "chodzenie po murach") większość czasu spędzaliśmy w wodzie, lub nad wodą.

"zwiedzania" postaram się opisać/pokazać później, a teraz kilka zdjęć z "odpoczynku":

- skoki z pontonu do morza (moje ulubione), np :

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

- zabawa (nurkowanie) w morzu np:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

- pływanie (opływanie okolicy) pontonem, np:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

- zabawa w basenach kompleksu Solaris, np:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

- WIECZORNE (w dzień zbyt gorąco) spacery po Brodaricy, np:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

c.d.n.
heza
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 222
Dołączył(a): 05.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) heza » 03.08.2009 11:18

Witam.
Z uwagą śledzę Twoją relację z racji tego, że byłem w Brodaricy trzy razy z rzędu i znam dobrze miejsca na fotkach. W tym roku już nie będzie Brodaricy.
Widzę ciągłe zmiany w miejscowości chocby takie, że na ostatnich fotkach jest droga asfaltowa przy plaży, w ub. roku tego nie było.
Pozdrawki i czekam na kolejne fotki.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
marina

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 03.08.2009 14:13

c.d.

Któregoś dnia (konkretnie 23.07 :lol: ) wybrałem się pontonem na "objazd" pobliskiej mariny i przystani przy kempingu Solaris. Poniżej kilka ujęć:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
pierwsze zwiedzanie

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 03.08.2009 14:43

c.d.

Tego też dnia (23.07) postanowiliśmy trochę pozwiedzać Szibenik (o naiwni....). W najgorszym upale (godzina 13) podjechalismy samochodem pod dworzec autobusowy w Szibeniku (parking płatny 6 kun/h) i udaliśmy się "na mury":

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie dotarliśmy jednak "na szczyt".

Obrazek

W drodze powrotnej chwila odpoczynku pod fontanną:

Obrazek

i skończyliśmy na nabrzeżu portowym w jakiejś knajpce (2* kawa mrożona + soczek prawie 50 kun)

Obrazek


W związku z tym, że szkrab będzie miał 27.07 urodziny, a byliśmy w centrum - postanowiliśmy kupić mu prezent. Co sobie wybrał? :
:roll:
Obrazek

Na koniec "zwiedzania", zmęczeni pojechaliśmy coś zjeść (pomiedzy Szybenikiem a Brodaricą jest centrum handlowe Konzum oraz Plodine).

Oczywiście szkrab musiał podsumować wszystkie ceny w menu (nie pamiętam jaka kwota wyszła :lol: )

Obrazek

Już nawet nie poszliśmy na "codzienny wieczorny spacer" tylko spać 8)

c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
Szibenik z wody

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 03.08.2009 15:14

c.d.

24.07 rano wypłynąłem "w dalszą podróż" - kanałem do samego Szibenika.

Pół godziny zajęło mi przepłynięcie z Brodaricy do samego portu (chyba niezły wynik..).

Wlotu do kanału portowego strzeże tam twierdza:

Obrazek

Nabrzeże Szibenika widziane z wody:

Obrazek

Drogę powrotną kanałem portowym nagrałem przy użyciu aparatu więc jakość nie jest najlepsza.
http://www.youtube.com/watch?v=uMWJQ9XhvdQ


Płynąc z powrotem również sfotografowałem brzeg jednej z wysp, który z daleka wydaje się dostępny, lecz z bliska można stwierdzić, że ciężko byłoby tam zacumować w przypadku ewentualnych problemów (np bora)

Obrazek

Napotkałem również "trochę" większą jednostkę wpływającą do portu (trochę się bałem, żeby nie wpaść w ich kilwater :? ):

Obrazek

c.d.n.
mottom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 02.09.2008
Wodospady KRKa

Nieprzeczytany postnapisał(a) mottom » 03.08.2009 15:56

c.d.

Tego dnia również (24.07) postanowiliśmy wykąpać się (to, a nie zwiedzanie/oglądanie było głównym argumentem wyjazdu :roll: ) w wodospadach KRKa. Podjechaliśmy samochodem, zapłaciliśmy 2*90 + 70 kun za wejście "do autobusu" :o

Obrazek
Obrazek

i zaczęliśmy schodzenie do "ostatniego wodospadu", w którym można się wykąpać.

Widząc masy ryb w strumykach zastanawiałem się, czy podczas kąpieli też będą koło nas pływały?
Obrazek
Obrazek

Widok na most przy "ostatnim wodospadzie" utwierdził mie w przekonaniu, że tam ryb nie może być - za dużo ludzi:

Obrazek
Obrazek

Na czworaka (śliskie kamienie) weszliśmy do wody:

Obrazek
Obrazek

Po kąpieli szkrab spałaszował naleśnika:

Obrazek

i zrobiliśmy sobie zdjęcia na "małym wodospadzie" obok jadłodajni:

Obrazek

Droga powrotna - już pod górkę, ale weseli:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Podjechał autobus:

Obrazek

Kilka zdjęć/widoczków z okna autobusu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

jeszcze widok z parkingu (przed odjazdem):

Obrazek

i tyle nas widzieli przy wodospadach KRKa........

Uwaga -
Przy pomocy aparatu podwodnego próbowałem zrobić zdjęcia rybkom w strumyku (ustawiłem samowyzwalacz i wpuściłem aparat do wody na tasiemce), lecz nic z tego nie wyszło..... :?

Obrazek

c.d.n.
JAKOV2004
Odkrywca
Posty: 71
Dołączył(a): 09.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JAKOV2004 » 03.08.2009 16:09

Fajne zdjęcia, ale stary, bez urazy...auto już widzieliśmy, wiemy czym jeździsz, zagłówek z dvd też cała PL zobaczyła 8) , co drugie zdjęcie to małżonka, itd.
To nie jest nasza klasa czy jak jej tam. :twisted:

Popatrz np. na relację z Tucepi jaką zapodał kolega Cryfish, takie relacje są najlepsze, to chcą oglądać ludzie.
Plenery, przyroda, zabytki, ciekawostki, itd.

Może się narażę kilku osobom, których być może rajcują takie "relacje na cały świat" z rodziną w roli głównej, ale mnie osobiscie to nie przekonuje.

Pozdrawiam.

P.S. Korzystając z okazji zapytam, ile kosztuje taki pontonik?
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Brodarica lipiec 2009
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone