Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

MotoCro.pl

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mago
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 193
Dołączył(a): 22.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mago » 05.07.2009 22:08

Dopiero teraz znalazłam ten wątek, my też byliśmy w Cro jak rozpętało sie to "piekło", mieszkalismy w okolicach Zadaru i akurat 20 czerwca wybralismy się na wycieczkę na Pag. Historia jest krótka: Wyjeżdżaliśmy przed południemi i była fajna pogoda, na Pag mieliśmy około 80 km. Przed mostem na wyspę dopadła nas ulewa, temperatura spadła do 15oC. Dojechalismy do miasta Pag i w knajpie chcielismy przeczekac tą ulewę, najpierw zamówilismy kawę, potem obiad, a potem herbartę na rozgrzewkę, niestety pogoda nie poprawiła sie ani na jotę, widoczność chwilami była ograniczona do kilkunastu metrów. Postanowilismy wracać i dwie godziny powrotnej jazdy "umilały" nam gromy i hektolitry wody z nieba. Po ulicach, ze skarp, ze schodów itp, spływały wartkie potoki, chwilami nie było widac drogi, miało sie wrażenie, że jedzie się w rzece. Finał tej wyprawy był taki, że dosłownie w ostatniej kałuży, 100 metrów przed apartamentem, nasz samochód prychnął, kaszlnął i stanął. Nie dało się go już odpalić. Filtr powietrza był cały mokry i auto zassało wodę. Po paru godzinach jak deszcz trochę zelżał i podsuszylismy suszarką filtr powietrza, powrócilismy do auta i na pych, z pomocą uczynnego Chorwata, udało się Saaba odpalić. Dżwiek który usłyszelismy mało nas nie załamał, młóckarnie chodzą ciszej... i do tego jeszcze ten różnokolorowy dym z rury wydechowej, od czarnego, poprzez szary, do białego. Po dłuższej chwili silnik wyrównywał pracę i już mielismy wrażenie, że wszystko ok, niestety tak różowo to tylko w bajkach. Silnik już nie miał takiej mocy jak normalnie, chwilami wogóle nie mógł ruszyć samochodu z miejsca. W tym momencie stało sie jasne że nie pojedziemy w drugie zaplanowane miejsce, do Promajny i będziemy szczęśliwi jak uda się wrócić na "własnych kołach". Udało się wrócić, samochód stoi rozebrany w warsztacie i okazało się że pogięły sie trzy z czterech korbowodów, koszt jednego to 1300 zł, może się uda pokombinować coś z zamiennikami. Piszę tego posta ku przestrodze, jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży...
pablo2222
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 849
Dołączył(a): 05.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) pablo2222 » 06.07.2009 07:41

Mago napisał(a):Dopiero teraz znalazłam ten wątek, my też byliśmy w Cro jak rozpętało sie to "piekło", mieszkalismy w okolicach Zadaru i akurat 20 czerwca wybralismy się na wycieczkę na Pag. Historia jest krótka: Wyjeżdżaliśmy przed południemi i była fajna pogoda, na Pag mieliśmy około 80 km. Przed mostem na wyspę dopadła nas ulewa, temperatura spadła do 15oC. Dojechalismy do miasta Pag i w knajpie chcielismy przeczekac tą ulewę, najpierw zamówilismy kawę, potem obiad, a potem herbartę na rozgrzewkę, niestety pogoda nie poprawiła sie ani na jotę, widoczność chwilami była ograniczona do kilkunastu metrów. Postanowilismy wracać i dwie godziny powrotnej jazdy "umilały" nam gromy i hektolitry wody z nieba. Po ulicach, ze skarp, ze schodów itp, spływały wartkie potoki, chwilami nie było widac drogi, miało sie wrażenie, że jedzie się w rzece. Finał tej wyprawy był taki, że dosłownie w ostatniej kałuży, 100 metrów przed apartamentem, nasz samochód prychnął, kaszlnął i stanął. Nie dało się go już odpalić. Filtr powietrza był cały mokry i auto zassało wodę. Po paru godzinach jak deszcz trochę zelżał i podsuszylismy suszarką filtr powietrza, powrócilismy do auta i na pych, z pomocą uczynnego Chorwata, udało się Saaba odpalić. Dżwiek który usłyszelismy mało nas nie załamał, młóckarnie chodzą ciszej... i do tego jeszcze ten różnokolorowy dym z rury wydechowej, od czarnego, poprzez szary, do białego. Po dłuższej chwili silnik wyrównywał pracę i już mielismy wrażenie, że wszystko ok, niestety tak różowo to tylko w bajkach. Silnik już nie miał takiej mocy jak normalnie, chwilami wogóle nie mógł ruszyć samochodu z miejsca. W tym momencie stało sie jasne że nie pojedziemy w drugie zaplanowane miejsce, do Promajny i będziemy szczęśliwi jak uda się wrócić na "własnych kołach". Udało się wrócić, samochód stoi rozebrany w warsztacie i okazało się że pogięły sie trzy z czterech korbowodów, koszt jednego to 1300 zł, może się uda pokombinować coś z zamiennikami. Piszę tego posta ku przestrodze, jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży...

Tak się kończy "zapychanie" samochodu. Ludzie mają nowoczesne samochody a stosują metody skuteczne na poczciwego żuka.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.07.2009 07:49

Trzeba się cieszyć (w całym tym nieszczęściu), że wróciliście o własnych siłach. Człowiek zawsze ma nadzieję, że nic się nie stanie.
Mago
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 193
Dołączył(a): 22.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mago » 06.07.2009 09:47

pablo2222 napisał(a):Tak się kończy "zapychanie" samochodu. Ludzie mają nowoczesne samochody a stosują metody skuteczne na poczciwego żuka.

W naszym przypadku było to skuteczne i okazało sie opłacalne. Holowanie do Polski to koszt około 6 tyś zł.
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 06.07.2009 10:08

Mago napisał(a):(...)Piszę tego posta ku przestrodze, jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży...

Współczuję wam takich przygód, oby nigdy więcej, ale...
W Polsce nie na dziur i nie będzie po deszczu kałuż?
Tylko w Chorwacji może nas to spotkać? ;)
Pozdrówki!
Mago
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 193
Dołączył(a): 22.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mago » 06.07.2009 10:32

mutiaq napisał(a):
Mago napisał(a):(...)Piszę tego posta ku przestrodze, jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży...

Współczuję wam takich przygód, oby nigdy więcej, ale...
W Polsce nie na dziur i nie będzie po deszczu kałuż?
Tylko w Chorwacji może nas to spotkać? ;)
Pozdrówki!

Przecież nie napisałam "... jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży w Chorwacji...". A że akcja miała miejsce w Cro, to opisuję ją na stosownym forum :D
Pozdrawiam :D
piotrulex
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5313
Dołączył(a): 17.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrulex » 06.07.2009 11:14

Mago napisał(a):... Piszę tego posta ku przestrodze, jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży...


wiekszosc aut ma kolizyjne silniki i jak przeskoczy pasek rozrzadu moze byc spory problem. jak kola napedzaja silnik, a nie odwrotnie, to przy duzym przelozeniu czyli na niskim biegu pasek ma prawo przeskoczyc. jak na zapych to ciagnac innym autem i odpalac na wyzszych biegach - to taka mala porada pseudo fachowca z zamilowania :wink:

ps. my mamy silnk bezkolizyjny i dobrze mi z tym :wink:
pablo2222
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 849
Dołączył(a): 05.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) pablo2222 » 06.07.2009 11:31

piotrulex napisał(a):ps. my mamy silnk bezkolizyjny i dobrze mi z tym :wink:

Czyli poczciwy łańcuszek. I tak cud, że udałoim sie tym dojechać do Polski.
A tak na marginesie już holowałem samochód do Polski - cena 1700 euro. Przy dzisiejszym kursie to ponad 7000 zł. Ja bym go naprawiał na miejscu oczywiście przed próbą "na zapych".
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 06.07.2009 11:59

A wystarczyło wykręcić świece...

Zastanawia mnie tylko, przez jak glęboka kałużę przejechaliście, skoro woda dostała sie przez wlot powietrza, z zasady umieszczony dość wysoko...
Witold P.
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 279
Dołączył(a): 13.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Witold P. » 06.07.2009 18:18

piotrulex napisał(a):
Mago napisał(a):... Piszę tego posta ku przestrodze, jak drogi może być wjazd do zwykłej kałuży...


wiekszosc aut ma kolizyjne silniki i jak przeskoczy pasek rozrzadu moze byc spory problem. jak kola napedzaja silnik, a nie odwrotnie, to przy duzym przelozeniu czyli na niskim biegu pasek ma prawo przeskoczyc. jak na zapych to ciagnac innym autem i odpalac na wyzszych biegach - to taka mala porada pseudo fachowca z zamilowania :wink:

ps. my mamy silnk bezkolizyjny i dobrze mi z tym :wink:


Chyba kolega sie myli. Tego samochodu nie uszkodzili poprzez zaciąg.
To kałuża go załatwiła.To auto musi mieć bardzo nisko (prawdopodobnie w zderzaku) umieszczony wlot powietrza.Niestety woda nie daje sie sprężac tak jak woda.Kilka centymetrów sześciennych wody w komorze sprężania potrafi zdemolować kompletnie silnik. Dziękować Bogu za ocalałą głowicę wałki rozrządu i zawory. Dziękować BOGU!!
:papa: :hut:
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 06.07.2009 21:30

Niestety woda nie daje sie sprężac tak jak woda.

Powiem Ci, że Blaise Pascal byłby z Ciebie dumny... :):)
slawek66
Cromaniak
Posty: 1521
Dołączył(a): 24.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawek66 » 06.07.2009 21:52

pablo2222 napisał(a):Tak się kończy "zapychanie" samochodu. Ludzie mają nowoczesne samochody a stosują metody skuteczne na poczciwego żuka.


mozna to robic tylko trzeba umiec :wink:
slawek66
Cromaniak
Posty: 1521
Dołączył(a): 24.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawek66 » 06.07.2009 22:13

pablo2222 napisał(a):Czyli poczciwy łańcuszek.


nie koniecznie, trzy przyklady,
silnik 1300 w ladzie 2107 ma pasek i jest bezkolizyjny
silnik S21 w poczciwym zuku ma kola zebate i tez jest bezkolizyjny
natomiast w niektorych silnikach mercedesa, fiata, i innych, po zerwaniu lancucha trzeba szukac szufelki i zmiotki zeby ten burdel posprzatac, jest to niezmiernie osobliwy przypadek bo lancuch tak sam z siebie sie nie urywa a jego zuzycie jest duzo wczesniej slyszalne, kto mial malucha ten slyszal nie raz

generalnie paski stosuja producenci bo to tanie w produkcji i jest jak wyrwac wlascicielowi pojazdu kase przy ciaglych wymianach tego dranstwa, co wiecej bardzo modne jest napedzanie pompy cieczy chlodzacej wlasnie od paska rozrzadu, dodatkowa kasa przy wymianie a jak pompa padnie to automatycznie rozrzad sie rozjezdza i tez straszne rzeczy sie w motorze wyprawiaja.
slawek66
Cromaniak
Posty: 1521
Dołączył(a): 24.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawek66 » 06.07.2009 22:14

FUX napisał(a):A wystarczyło wykręcić świece...


ale o tym trzeba wiedziec :wink:

choc tez moglo sie to na wiele nie zdac, bo jak juz pociaglo i sprezylo wode to bylo po korbowodach, na pewno przyczynilo by sie do mniejszych zniszczen.
adikos
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 286
Dołączył(a): 25.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) adikos » 07.07.2009 07:46

ale o tym trzeba wiedziec :P :P :P
to bylo po korbowodach, :P :P :P




jakie to auta maja wiecej jak jeden korbowod :P
Następna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.

cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone