
W oczekiwaniu na wyjazd do Chorwacji i na tegoroczne relacje Cromaniaków, sama stęskniłam się za pisaniem i postanowiłam, że skrobnę mini-relację z 4 cudownych dni w naszych pięknych Tatrach

Był to wyjazd wielkanocny, więc już wiosenny, ale w górach było jeszcze bardzo zimowo.
Zapraszam Was więc do podróży do Krainy Wiosennych Śniegów

Mam nadzieję, że będziecie ze mną

Dzień 1 - 09.04.2009 (czwartek):
Bazę mamy w Bukowinie Tatrzańskiej - fantastycznej górskiej miejscowości położonej na wysokości 1000 m.n.p.m. Już samo to położenie gwarantuje niezapomniane widoki, takie jak te z naszego balkonu:


Na polach resztki śniegu, natomiast góry wyglądają bardzo zimowo

Koło 9 rano wyruszamy


U wylotu Doliny Strążyskiej natykamy się na uroczą łąką tonącą w krokusach






Wchodzimy na szlak. Na początku idzie się dosyć łatwo, mimo sporej ilości śniegu, ale z czasem zaczynamy coraz bardziej brnąć w białym puchu.



Cieszymy oczy wszechobecnym śniegiem i słońcem. Warunki idealne na górskie wędrówki. Wpatrujemy się w pionową z tej strony ścianę Giewontu:

Z Polany Strążyskiej docieramy pod Siklawicę. Tu jest dużo chłodniej. Wodospad robi zimą ogromne wrażenie. Woda uderza z niesamowitą siłą, a wokół jest śnieżnie, mroźnie i trochę jakby...groźnie




Ale to dopiero początek wędrówki. Czeka nas całkiem wyczerpująca, jak się wkrótce okaże, w tych warunkach, wspinaczka na Sarnią Skałę (1377m. n.p.m.)
Ale o tym w następnym odcinku, jeśli oczywiście będziecie chcieli mi dalej towarzyszyć


Pozdrawiam ciepło
