napisał(a) LRobert » 20.11.2007 21:51
Nareszcie wkleiłem zdjęcia. Jest ich 173 na 1153 zrobione na wyjeździe. Może kiedys jeszcze coś dokleję ale na razie wezmę się za pisanie.
Ciekawe czy ktoś to bedzie czytał.
Jak pisałem wczesniej to 4 dalszy wyjazd. W tym roku dla odmiany mielismy wykupiony tydzień w hotelu ADRIA w Vela Luce. Żona zastanawiała się czy w ogóle wytrzymam- do tej pory jeździliśmy tylko na kempingi. Doszedłem jednak do wniosku, że jakoś to przetrwam tym, bardziej iż Chorwacji już trochę obejrzałem. Z wcześniejszego wyjazdu znaliśmy tylko miasto KORCULA. W planach był tydzień Chorwacji a potem kemping -może Grecja albo Włochy.
Przed wyjazdem nie obyło się bez problemów w pracy - duże kłopoty z zaplanowanym urlopem z powodu widzimisię prezesa. Po wojnie w firmie, przygotowaniach, zakupach jedzenia i załatwieniu innych spraw w piątek po południu 29 czerwca zacząłem pakować samochód-Volkswagen Golf TDI z boxem na dachu. W sobotę 30 czerwca koniec pakowania i wyjazd. Załoga w składzie ja, żona, syn i teść. W Chorwacji są już dwie rodziny, które zwiedzają Plitvice. Mamy się spotkać jutro gdzieś w trasie. Moja żona jeszcze w piątek była na zebraniu i wróciła w nocy. Mimo tego wyjechaliśmy koło południa.
Droga z Kielc przez Chyżne, Słowację, Austrię i Słowenię/znana z wcześniejszych wyjazdów. Wyjazd w deszczu. Przez ojczyznę jako tako. Dzięki CB spokojnie i bez problemów. Na granivy po stronie Słowackiej zakup winietek słowackiej i austriackiej. Na Słowacji mały błąd zamiast na Wiedeń skręciłem na Węgry. Zagapiłem się. Nawrót przed samą granicą węgierską i jedziemy dalej. Potem dalej Austria spokojnie i nudno. W Austrii za Grazem spanie na stacji benzynowej, jakieś jedzonko i dalej. Na Słoweni przed granicą z Chorwacją dużo samochodów i jedziemy jeden za drugim, ale ciągle sie przesuwamy. Chorwacja - autostrada bez problemu w tunelach. Na jednym z punktów poboru opłat stoimy w korku. W kolejce do bramek podziwiamy wschód słońca. Na postoju spotykamy znajomych, którzy mają kwatery na Hvarze-nocowali po drodze w hotelu. Utrzymujemy kontakt smsowy z resztą grupy, którą mamy spotkać. Znajomi próbowali wsiąść na prom w Splicie, ale się nie udało. Po zjechaniu z autostrady i przejeździe przez góry spotykamy resztę. Spotkanie nastąpiło dzięki chorwackiej policjantce kierujacej ruchem na skrzyżowaniu. Ja zjeżdżam z góry i widzę jak mojego kolegę zatrzymują przed skrzyżowaniem aby ustąpił nam drogi. Jak byśmy się chcieli tak umówić to nie dałoby rady. Jedziemy już razem. Rozmawiamy przez CB. Pozostali sa w chrowacji pierwszy raz. Słucham zachwytów na temat PLITVIC i widoków. Kolejna próba dostania się na prom w Drveniku. Prom będzie, ale po południu. My jedziemy dalej. Zostaje samochód, który płynie na HVAR. Drugie podejście do promu w PLOCE. Kolejka jednak strasznie długa a następny prom za 3 godziny. Jedziemy dalej do Orebicia. Na półwyspie piekne widoki. W Orebiciu na przystani kilka samochodów. Stajemy w kolejce i kupujemy bilety. Jakiś dwóch wariatów omija wszystkich i staje na początku. Gość sterujący ruchem zastawia ich swoim samochodem. Brawo dla tego Pana. Wjeżdżamy na prom i płyniemy na wyspę. Jeszcze tylko przejazd przez całą Korczulę i znajdujemy hotel. Zaczynamy od obiadu. O hotelu i pobycie nastepnym razem.