Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Nasze wycieczki 2006

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Bruno
Cromaniak
Posty: 1269
Dołączył(a): 05.07.2002
Nasze wycieczki 2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bruno » 31.07.2006 22:41

Żuljana....pierwszy lipiec...(urodziny Slapola)
planowane kilka dni temu zdobycie szczytu Sv. Ivan...ma się urzeczywistnić :D :D


pobudka ..
Antek był pierwszy... sztura mnie w bok...
ciężko wstać po zaledwie paru godzinach snu...wczoraj przelało się trochę winka...
ale plan jest plan...i zrealizować trzeba...trochę się krzątamy zabieramy co trzeba...
zamrożona na "kość" mineralna...nasze przekleństwo...ale o tym potem.. :twisted:
jak zwykle o czymś zapominam.... okulary przeciwsłoneczne !!!!
zostawiamy śpiące... nasze dziewczyny i ruszamy

Żuljana jeszcze śpi...niektóre auta też

Obrazek

Joef pisał coś o 4 godzinach wspinaczki na szczyt...

Obrazek

na początek żadna to wspinaczka...szutrowa droga...można by autem spróbować...

Obrazek

jak się potem okazuje 2/3 całego szlaku to...taki właśnie klimat...

oznakowanie...na początku bardzo dobre...ale im wyżej tym skromniej...dajemy radę

słonko powoli wychyla się za góry...da nam popalić...przed nami odcinek "do przedzierania"

Obrazek

trochę kolących krzaczków...ale luz...widać że mało kto tu chodzi...
pajęczyny ...dzieła sztuki...pająki...słusznych rozmiarów

Obrazek
Obrazek

idę przodem...staramy się nie niszczyć tego co stworzyła natura...
wychodzimy na otwartą przestrzeń....w dole raj... Żuljana...cudownie...

Obrazek

uzupełniamy płyny...znaczy próbujemy....nic z tego.. lód nie puszcza...
butelka na słońcu....bierzemy po łyku...to raczej moczenie ust niż picie
no cóż...sami sobie zgotowaliśmy, znaczy zamroziliśmy taki los...

Mijamy przyczepę kempingową....

Obrazek

pewnie jakiś Serb :wink: się tu zamelinował
i czeka na koniec... idziemy dalej...

słonko daje coraz bardziej...przed nami otwarty odcinek,
niby szuter ale ciągle pod górę....w pełnym słońcu...prosto w oczy...
przydałyby się okulary :twisted: ...zero cienia... zapominam o fotkach
narzucam tempo...trzeba szybko minąć tą "gorącą" strefę

docieramy w okolice szczytu...chwila relaksu...słuchamy przyrodę
jesteśmy już prawie na miejscu...w oddali widać Mljet...
kurcze...w sumie to wydaje się być tak blisko..

Obrazek

próby picia...po łyku...nie ma na co czekać...
słyszymy jakieś głosy... no tak kogo tu przyniosło jak nie Polaków
krótkie.... cześć... i przeszli...nie szukamy towarzystwa...

idziemy...ostatni odcinek to trochę wspinaczka...ale luzik

Obrazek

trzeba uważać drobne kamyki na skale mogą być zdradliwe

po niespełna 2 godzinach...docieramy na szczyt...
słonko daje czadu, na szczęście wiaterek jest po naszej stronie

widoki...cudowne...widoczność...chyba trafiliśmy w 10

Obrazek

po prawej dolina żuljańska...za górami Neretvanski Kanał...a w oddali stały ląd

Obrazek

przed nami... Trstenik,

Obrazek

Orebicz i Korczula...

Obrazek

...a w oddali Lastowo

Obrazek

po lewej..Mljet

Obrazek

siedzimy chwilę...strzelamy fotki, kręcimy video...

Obrazek

mija godzinka...a my ciągle czekamy na wodę...
cud się nie zdarzył...lód w wodę zamienić się nie chciał
no cóż...strzelam "jaskółkę" na Mljet...

Obrazek

i schodzimy w dolinkę... po drodze męskie pogaduchy
to jeden z nielicznych momentów gdzie udało nam się wyrwać samotnie :D :evil:
...o fotkach nie myślimy... :D
brak wody w organiźmie...uzupełnimy wieczorem :D

za półtorej godziny jesteśmy w apartamencie...
z ponad połową butelki wody zamienionej w lód....
dziewczyny niedawno wstały, śniadanko...i na plażę..
dzisiaj w grafiku...jeszcze "Atojki" trzeba się sprężać :D :D :D
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 31.07.2006 22:55

Drašnice - DZIEŃ następny - leżą i kwiczą :wink: :lol:

Jak mam pisać - kiedy wolę TU i TAM poczytać i pooglądać?

A tak na marginesie - to dobrą mieliście widoczność.
I można było zdobyć u Was ... królestwo za wodę :wink:. Albo nawet dwa :lol:

Jak ten czas szybko leci ... . To już miesiąc. Dokładnie.

Pozdravki znad walizek :wink:

P.S: Jeny :!: Jedno małe zdjąćko antka po kliknięciu wywołuje ... mrożące krew w żyłach emocje :wink: (arachnofobia mu nie grozi :D )
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 31.07.2006 23:09

Podziwiam piechurów, wycieczka i zdjęcia super, z wodą to wyszliście "jak Zabłocki na mydle"
Ale Bruno- czyżbyś, jak widać na dwóch ostatnich zdjęciach trenował "loty na Zloty" :wink:
Pozdrawiam
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 01.08.2006 09:50

eeeeeee no! Super! Gratulacje chłopaki! Antek - no tak... Jak się mieszka w Bielsku, to trudno wytrzymać na nizinach, nie? :D
Te pająki... Też nie zaczepiam i żyć pozwalam, ale takie jakieś... Blee :roll:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.08.2006 15:06

Bruno napisał(a):Żuljana....pierwszy lipiec...(urodziny Slapola)....

Dzięki chłopaki, że wypiliście moje zdrówko drinkiem z lodem :lol:
Dalmatinka
Cromaniak
Posty: 735
Dołączył(a): 19.01.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dalmatinka » 02.08.2006 21:38

Slapciu zapomniales podziekowac za ten piekny bukiet :wink: :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.08.2006 22:13

Dalmatinka napisał(a):Slapciu zapomniales podziekowac za ten piekny bukiet :wink: :wink:

Za prezenty: m.in. bukiet i "yellow krawężnika" podziękuję, gdy pojawią się w dalszej relacji Bruna... :lol:
Pozdravki
antek
Cromaniak
Posty: 1031
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) antek » 02.08.2006 22:49

shtriga napisał(a):eeeeeee no! Super! Gratulacje chłopaki! Antek - no tak... Jak się mieszka w Bielsku, to trudno wytrzymać na nizinach, nie? :D
Te pająki... Też nie zaczepiam i żyć pozwalam, ale takie jakieś... Blee :roll:


tak shtriga..tak...Nawet w weekend zaliczyłem Jaworzynkę:)

a apropo pająków to ja bym je tam pogonił....ale Bruno jest taki,że nawet pająki traktuje jak wymierający gatunek Legwanów!:)

musieliśmy komicznie wyglądać, gdy na drodze o szerokości 3 metrów rozwieszone było dzieło jakiejś paskudy...:)....a my przekraczaliśmy niewidzialną nić na wysokości 60 cm.....albo zniżaliśmy się prawie leżąc na ziemi, bo akurat jakiś monstrualny pajączek zamarzył sobie zrobić dzieło życia na szlaku....

ale tak to jest jak się z romantykiem w góry wybiera:)
Bruno
Cromaniak
Posty: 1269
Dołączył(a): 05.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bruno » 02.08.2006 23:11

taaa...romantyk....
już ja nie napiszę dlaczego, po co.... i kto wysłał mnie "przodem" :D :D
Bruno
Cromaniak
Posty: 1269
Dołączył(a): 05.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bruno » 02.08.2006 23:33

3 lipiec 2006

pobudka 7 rano...do przejechania jest parę kilometrów
cel...nie w sumie to trzy cele

1. Dubrownik - spotkanie na kawę z kumplem Antka z pracy
2. Srd - wjazd autem na wzgórze
3. Czarnogóra - zakupy i żeby zaliczyć

a więc Dubrownik... droga mija nam szybciutko...w aucie impreza na całego
pogoda sprzyja...znaczy słonko nie pali...trochę deszczu
Dubrownik.... ciągle pada...mogło by przestać ...parasoli nie mamy :)))
o 10:00 - 11:00 umówieni jesteśmy pod dużym Onufrym...
wjeżdżam do centrum...szukam miejsca....cienko to widzę wszędzie zapchane
decydujemy się na parking pod murami....ale to dopiero w drugiej nawrotce
niestety za duże auto...nie chcieli nas wpuścić...
wyrzucamy Beti i Antka pod Ploca...niech już lecą do znajomków
a my...3 kółko...deszcz przestaje padać ...pocieszenie...
widzę jakiś dziki parking po lewej...ciągła linia...hym podjeżdżam do góry wywijam i...
okazuje się że pas tylko dla busów i taxi...walę pod prąd...a co tam
raz kozie śmierć...wpadam na "lewy" parking...auta tylko na blachach HR...
jakiś Koleś ...macha ręką...nie da rady...muszę wyjechać...
dokańczam 3 pętelkę...tym razem już nie jadę do centrum,
odbijam w lewo w stronę wyjazdu...w końcu jest jakieś miejsce,
wkomponowuję się jak mogę najlepiej, ciężko upchnąć te 4,70m
udaje się...teraz już tylko kupić bilet parkingowy....hehe tylko!!!!

plan...3 godziny postoju...10 kun za godzinę...
skąd do cholery mam wziąć 30 kun w bilonie...
w portfeliku 6 kun...w blachach
jak się okazuje...to nie tylko mój problem...
pierwszy sklep...próba rozmienienia....nie udana
kupuję sok...reszta 8 kun...lecę dalej....
drugi sklepik historia się powtarza...biorę gumę do żucia...kolejne 7 kun
lecę dalej...3 sklep...biorę najmniejszą wodę ...dostaję 7 kun w bilonie
błagam sprzedawczynię, zaklinam się na wszystko.
nie wiem czy to urok osobisty, czy koszulka z Thompsonem
..w końcu lituje się i rozmienia mi "dychę"
wracam do auta....mam na bilet...
lecimy do centrum...to już godzina jak zostawiliśmy Antków

Obrazek

wpadamy...na "deptak"...prosto na naszych, przywitanie, przedstawianie kto jest kto...
szukamy miejsca żeby posiedzieć, pogadać,
pierwsze podejście wtopa...idziemy dalej...
restauracja na placu...zajmujemy miejsca

Obrazek

dzieciaki nawiązują kontakty... my rozmawiamy

Obrazek

Słuchamy znajomych Piotra...to ich pierwszy raz w HR
są podekscytowani, szczęśliwi i zauroczeni...widać zakochali się :)
Fajni, bardzo sympatyczni ludzie (Pozdravki serdeczne)
(najmłodszy ponoć zakochał się w Niki...pożyjemy zobaczymy...w każdym razie w notes wpisałem)
Pijemy kawkę, jakieś lody...zbiorówka

Obrazek

i na nas już czas,
jeszcze tylko Music Shop...tego nie ominę...
oglądam narodną, novosti...eee...wszystko już słyszałem...
kupuje Parniego....na prezent :)...i spadamy

Jedziemy na wzgórze
byłem tam w 2004...ale wchodziłem na piechotę....teraz próba wjazdu, z Jadranki zjazd na Bosankę...
początek stromo, potem lajcik, za to widoki, cudowne...to trzeba zobaczyć,
na górnym odcinku nowy asfalcik...można poszaleć...
jedziemy, po lewej w dole Dubrownik,....po prawej osiołki....co???
zatrzymuję auto...wszyscy się ewakuują...ale widok... trzy osiołki dalmatyńskie
normalnie żywe...ale jazda...i do tego jakie kontaktowe
trafił swój na swego :)

Obrazek

Obrazek

do szczytu już niedaleko, po lewej mijamy biały krzyż...pamiątka po ostatniej wojnie
zatrzymujemy auto ...idziemy pod stacje kolejki...
znaczy się kiedyś tu była kolejka...po ostrzale została ruina....

Obrazek

wchodzę tam...skąd kiedyś zrobiłem zdjęcie....kalendarzowe
powtarzam ujęcie...tym razem wersja cyfrowa....

Obrazek

rozglądamy się po okolicy...
w dole Dubrownik...jak zawsze majestatyczny...czerwone dachy objęte szarym murem
idziemy do twierdzy...wchodzimy z poziomu parteru, studnia zamknięta na kłódkę...
schodami w górę...o rany te maszynki liczące cały czas tu są

Obrazek

a w pomieszczeniach totalny bałagan...nic się nie zmieniło...
wydostajemy się na dach....to miejsce położone najwyżej...
tutaj to dopiero są widoki...w budce (z klimą) siedzi jakiś gostek...
..niby lornetkuje okolice...a tak naprawdę smacznie śpi...
fotkujemy.. nagrywamy

Obrazek

...warto tu wpaść...żeby zobaczyć perełkę Adriatyku w całej okazałości
...tą starą...

Obrazek

...i tę nową

Obrazek

rzut oka na drugą stronę...majestatyczne góry...Bośnia....Hercegovina..

Obrazek

a tu na wzgórzu...ślady wojny, refleksja...dlaczego....

Obrazek

powoli schodzimy z tego tarasu widokowego...
zatrzymujemy się pod krzyżem...miał chłopak pecha...
zginął ostatniego dnia ostrzału...smutne..

Obrazek

zmierzamy do auta...

Obrazek

zjeżdżamy na dół...zmiana decyzji...pojedziemy górą...
fajna droga, nowy asfalt, trochę kręta, szeroka na jedno auto
trochę już wątpimy w sukces...bo na mapie tej drogi nie mamy
z za zakrętu wypada na nas auto...hamujemy...uff...o mały włos...
koleś zdziwiony...że tu w ogóle ktoś jeździ...
pytamy o drogę...jest ok...jeszcze trochę i dojedziemy do główniejszej
no to jedziemy....w końcu jadranka....i granica...przejeżdżamy bez problemów
nie no oczywiście troszkę stoimy...ale to tam norma także nie narzekamy

Dojeżdżamy do Herceg Novi...i mijamy...w sklepie zakupy...na straganie owoce i warzywa
eee...wracamy do Hr...po drodze w jakiejś przydrożnej restauracji zdaje się Montecarlo czy jakoś tak
konsumujemy obiad....taki sobie...stwierdzamy jednogłośnie
wracamy do Żuljany...

Ps.

a.. taka mała wpadka...
razem z Antkiem przybraliśmy koszulki MPT...na tą wycieczkę...
ale żeby nie wywoływać kolejnego konfliktu bałkańskiego..
albo raczej żeby zwyczajnie w świecie nie dostać po dziobach
mieliśmy coś na przebranie....no i zapomnieliśmy
trochę się na nas patrzyli....w tej Czarnogórze...:)))
obyło się bez linczu :))
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 03.08.2006 07:58

Antek - aaa Jaworzynka! Sprawdzałeś drogę do Zwardonia? :D Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!

Bruno - ten osiołek zdaje się świetnie się z Tobą rozumiał :lol: :lol: :lol: . Fajne te Wasze wspomnienia... I fotki też!

A co do koszulek - mam taką czerwona z ogromnym dwugłowym czarnym orłem albańskim z przodu. Jeśli uda się nam podskoczyć w Góry Prokletije i wejść na Maja Jezerce - też ją chce założyć! Tez myślałam czy juz na przejściu granicznym MN-AL ja założyć, ale takie ćwiczenia gimnastyczne chyba sobie podaruję :D No więc chyba dalej - tylko nie wiem w którym momencie i czy nie byc gotową na to, żeby na szczycie (na szczycie... hehe - daj Boże) przebrać się w reprezentacyjnego białego orła :lol: :lol: :lol:
Joker_28
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 554
Dołączył(a): 22.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joker_28 » 17.08.2006 13:35

W końcu za sprawą linki Atojki i ja tu dotarłem :)

Zacna relacja, najbardziej spodobały mi się te stare i nowe perełki Jadrana. :D
Lena
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 120
Dołączył(a): 14.10.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lena » 17.08.2006 14:01

[quote="Joker_28"]W końcu za sprawą linki Atojki i ja tu dotarłem :)

dokładnie w ten sam sposób dotarłam do tegp postu,czy to jakas telepatia :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.08.2006 15:20

Lena napisał(a):
Joker_28 napisał(a):W końcu za sprawą linki Atojki i ja tu dotarłem :)

dokładnie w ten sam sposób dotarłam do tegp postu,czy to jakas telepatia :wink:

...a nie lepiej było wykręcić 052... :wink: :?: :lol:
Gajus.ems
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 930
Dołączył(a): 21.11.2003
Żulka

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gajus.ems » 17.08.2006 15:33

Hej BRUNO i inni cromaniacy ! Muszę Wam serdecznie podziekować, ponieważ dzięki Wam w sierpniu br znalazłem apartament w Żulce.
Zuljane znałem juz wczesniej, /byłem tam w latach ubiegłych, ale krótko/ z postów OKSANKI, BRUNA i wielu innych. Dla mnie to najładniesza miejsce w CRO, a poznałem ich wiele w czasie 8 corocznych pobytów niemalże na całym wybrzeżu.
W tym roku od początku planowałem Żulkę, ewentualnie w rezerwie Terestnik, Dubę a ostatecznie Orebic. 4 sierpnia rano zajeżdżam do Żulki, pytam w kilku domach wszędzie full. Zobaczył mnie p. CAKELIC poczęstował rakiją, stwierdził, że sam nie ma już wolnych miejsc ale bezinteresownie pomoże mi coś znależć. Wykonał kilka telefonów ale nie było miejsc. W jednym były, ale był to duży apartament na 6 osób / u mnie tylko 3/ i właścicielka odmówiła. Cakelić przeprosił , że nic nie da sie załatwić zaprosił na drugą rakijkę. Powiedziałem mu że jestem z Polski, ponadto że on /Cakelić/ znany jest w Polsce z dobrej strony, powiedziałem że znam internetowo BRUNA. Cakelic stwierdził, że skoro znam BRUNA to musi się jednak coś dla mnie znaleźć. Ponownie zadzwonił do właścicielki dużego apartamentu i poprosił ją aby jeszcze raz sie zastanowiła bom fajny chłop z Polski. Szybko się dogadaliśmy i apartman był mój. Później miałem okazje bliżej poznać Cakelica i jego rodzinę i stwierdzam że są przesympatycznymi ludźmi nastawionymi nie tylko na zarobek ale i na klienta. Nie przynosłem wstydu.
Byłem również na ŚW IVAN ale pieszo-rowerowo, oraz w wielu innych miejscach Peljesaca, na Miljet, ale bazą była Żulka.
Pozdrawiam GAJUS
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Nasze wycieczki 2006
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone