Plażowanie, pływanie, wędkowanie, kolory morza i zachody słońca
Część II - trochę o wędkowaniu i o rybkach
Ponieważ relacja wspomnieniowa , wiec może trochę wspomnień o wędkowaniu.
Wędkować zacząłem już od chłopięcych lat, jako że mieszkałem w Muszynie nad Popradem
Panorama z ruin Zamku 1
Jak widać, od rzeki miałem blisko.
Najpierw wędkowałem pod opieką Ojca, a później miałem młodzieżową kartę wędkarską.
Rzeka Poprad jako rzeka górska obfitowała głównie w pstrągi, brzany, klenie.
Pstrąg potokowy (są trzy gatunki pstrąga: potokowy, tęczowy i źródlany)
Brzana
Kleń
Nigdy nie złapałem jakiejś rekordowej ryby ale z tego co pamiętam , największy złowiony
pstrąg miał ok.40 cm , brzana ok.55 cm i kleń ok. 45 cm
Najwięcej złowiłem w tamtych młodych latach klenia, zdarzały się dni, że było ich więcej niż cztery.
Jako dorosły również posiadałem kartę wędkarską, chodziłem na ryby z synami, oni tez złapali bakcyla wędkarskiego, bo jak podrośli to mieli swoje karty wędkarskie.
Rybie rekordy zostały mi z młodych lat, bo później już żadnej innej wielkiej ryby nie złapałem.
W czasie pierwszych wyjazdów do Chorwacji wędki nie zabierałem, w relacji z 2006 roku opisałem moje wędkowania, więc dla przypomnienia podaję LINK
Moje "wędkowanie 2008" w Funtanie było krótkie.
Podczas pierwszego połowu nie złowiłem żadnej rybki, nie licząc dwóch rybek o nazwie ušata
na których była bardzo mikroskopijna ilość mięsa.
Podczas drugiego połowu złowiłem jedną belonę, która została sprawiona, usmażona, zjedzona i popita piwkiem "karpackim".
Natomiast podczas trzeciego połowu "złowiono" mnie.
Udałem się jak zwykle rano ok. 6 na rybki, kiedy cały kemping jeszcze spał. Wędkowałem z pomostu dla statków i motorówek .
Początkowo ryba nie brała, nawet miałem zakończyć łowienie, ale ok. 8 zaczęły się pierwsze brania, więc zwlekałem zakończeniem i kiedy sobie obserwowałem spławik, do pomostu podpłynęli na motorówce dwaj policjanci i poprosili, jak zrozumiałem-o pozwolenie na wędkowanie.
Niestety nie miałem takowego, bo dotychczas nigdzie mnie i wędkujących obok nie sprawdzano.
Ponieważ nie miałem przy sobie żadnego dowodu tożsamości , policjanci kazali zostawić wędkę i iść po paszport na kemping, poszedłem ale już do nich nie wróciłem.
Udałem się na poranne zakupy do sklepu, a kiedy po pól godzinie poszedłem z ciekawości zobaczyć czy czekają, już ich nie było. Nie było też wędki, ale to akurat nie wielka strata, bo wędka była już stara, a kołowrotek lekko się zacinał.
Większą strata było pozbawienie mnie przyjemności wędkowania w kolejnych dniach (drugiej wędki nie miałem).
W związku z moja przygodą z policjantami trzeba napisać, że obecnie w Chorwacji trzeba mieć pozwolenie na wędkowanie i nie tylko z łodzi czy w portach, ale również z brzegów plaż.
Przepisy te weszły w życie prawdopodobnie w 2006 roku i trzeba się liczyć z tym, że można być skontrolowanym podczas łowienia.
O konieczności posiadania pozwolenia na wędkowanie jest temat na forum.
(w nim też ku przestrodze pisałem o mojej przygodzie z policją)
Jeszcze jako ciekawostkę dodam, że wcześniej belony (iglice) widziałem tylko złowione na wędkę lub na targu rybnym, natomiast w Funtanie kilka razy po raz pierwszy widziałem je pływające w morzu tuż pod powierzchnią podczas pływania i nurkowania.
Znalazłem na youtube dwa filmiki przedstawiające kilkanaście ryb żyjących w Adriatyku.
Ribe Jadrana I
Ribe Jadrana II
Odcinek o wędkowaniu i rybach kończy Ribarska Fešta
CD. Następny odcinek będzie mniej opisowy, a bardziej fotograficzny.