CD...
Pobudka o godzinie 5 jest straszna, ale co tam, o 6 musimy być na promie i po 8 będziemy wtedy na Krk, a z Krk przesiądziemy się na prom na Cres
Do promu mamy chwilkę, widzimy port z balkonu...szybkie zniesienie rzeczy do auta i na prom..jest ciemno..noc
na prom czeka kilka aut, sami lokalni, jesteśmy jedynymi turystami na pokładzie
pierwszy raz płynę promem, który auta ma na górze, a ludzie siedzą pod pokładem
Pierwsze minuty i już wiem dlaczego...na górze niemiłosiernie wieje, wszyscy śpią w autach lub pod pokładem,a my oczywiście biegamy po promie i oglądamy wszystko
Dopiero po 7 zaczyna się przejaśniać, dlatego tez trochę żałuję, że nie płynęliśmy później , bo ominęły nas zapewne piękne widoki..no cóż za to szybciej będziemy na miejscu
Jesteśmy coraz bliżej Krk, natomiast wyspa Cres wynurza się z morza jak wielka skała
z naszej perspektywy wygląda na bardzo górzystą
W ogóle wyspę Cres i Losinj zostawiliśmy na koniec, jakoś wyszło, że nie ciągnęło mnie na północ...pierwszy raz w Cro był w zatoce Kvarner i na wyspie Krk. Szczególnie interesuje mnie wyspa Losinji i jedno miasteczko, jak zobaczyłam je na zdjęciach w necie - Veli Losinji, to musiałam tam pojechać..
Dopływamy do Valbiska i co teraz..płynąć na Cres czy...no właśnie, będąc kilak lat temu na Krk ominęliśmy jedno miasteczko, którego do tej pory żałuję...VRBNIK..miasteczko na skale, teraz to jedyna okazja byśmy tam podjechali...prom mamy po 11.30 spokojnie zdążymy...
wyspa Krk bardzo mi się podobała, szczególnie Baska i Stara Baska...góry schodzące do morza, coś niesowitego...wtedy jeszcze nie wiedziałam, że na południu dopiero zobaczę raj...jednak do Krk mam sentyment, to pierwsza wyspa na której byłam
Do Vrbnik prowadzi bardzo malownicza droga..jedziemy przez cudowne winorośla i nagle ukazuje nam się miasteczko w całej okazałości
Miasteczko puste, turystów mało...więc jest idealne, ale mocno wieje...mamy 2 godzinki na spacer i focenie...bardzo mi się tu podoba. Widoki na zatokę Kvarner, Novi Vinodolski i pobliskie miasteczka piękne
Małe uliczki stare kamieniczki...cudnie
cieszę się , że wreszcie mogłam zobaczyć te wspaniałości
2 godziny mijają błyskawicznie, szybka kawka, słodkie ciastko i w drogę na prom, wiele czasu już nie mamy
Ale po drodze zatrzymujemy się w winiarni, nie sposób nie zakupić pamiątki w postaci trunków..czytałam dużo o winie Zlahtina, jest bierzemy kilka butelek, w tym jeden baniaczek 5 l, później okaże się, że to jedno z najlepszych win, jakie piłam z Cro
Dojeżdżamy na prom, ile samochodów..no nic ustawiamy się w kolejce, prom jest duży, zmieścimy się, ale w połowie września nie spodziewaliśmy się takich tłumów...
Za kilkanaście minut okazuje nam się Cres w całej okazałości...zielony, piękny i wyyysoki
Słynna dziura w skale ...
pogoda piękna 25 st
...Dopływamy do Merag...nasz cel to Martinscica, tam będziemy chcieli znaleźć kwaterę, aby móc zwiedzać dwie wyspy...