Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006
Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 10.05.2007 18:14

Spis treści:
1. Litwa 2007 (Troki, Wilno, Kowno) str. 1
2. Grecja - Macedonia 2007 (Olimp, Saloniki, Bitola, Pelister, Skopje, Ochryd) str. 2-6
3. Karkonosze 2007 (Śnieżka, Chojnik, Jelenia Góra) str. 6-7
4. Będzin 2007 str. 7
5. Kołobrzeg 2008 str. 7
6. Majówka 2008 (Bochnia, Nowy Wiśnicz, Rzeszów, Łańcut) str. 8-10
7. Wakacje Czarnogóra 2008 (Durmitor, Komovi, Bar, Budva, Kotor + Szkodra/ AL) str. 10-16
8. Beskid Śląski (Szyndzielnia, Klimczok) str. 17
9. Austria 2008 (Graz, Hochosterwitz, Ankogel, Grossglockner, Grosser Speikkogel) str. 17-18
10. Wieleń Zaobrzański (Wieleń, Wolsztyn, Rogalin) str. 18
11. Wrocław 2008 str. 19
12. Drezno 2008 str. 19
13. Dolny Śląsk jesień 2008 (Słonecznik, zamki - Czocha, Chojnik) str. 19
14. Litwa (Troki, Wilno, Kowno), zamki (Malbork, Reszel, Gniew, Radzyń Cheł.), Toruń 2008 str. 19-21
15. Pieniny 2008 (Czorsztyn, Niedzica, Dębno Podhalańskie, Sokolica, Trzy Korony, Wysoka) str. 22
16. Sylwester Berlin-Poczdam 2008/2009 str. 22
17. Pilsko 2009 str. 22
18. Trójmiasto i Kaszuby (Szymbark, Węsiory) 2009 str. 22-23
19. Kołobrzeg 2009 str. 23
20. Skrzyczne 2009 str. 23
21. Wielkanocne Tychy i Pszczyna 2009 str. 23
22. Barania Gora IV.2009 str. 23
23. Szlakiem Orlich Gniazd czyli 3 dni na Jurze str. 23-24
24. Majowe Tatry 2009 str. 24
25. Bałkańska trylogia - Czarnogóra, Albania, Macedonia - lato 2009 str. 24-26
26. Dwa szczyty z Korony Gór Polski - Babia Góra & Turbacz 14-16.VIII.2009 str. 26
27. Magiczny Wroclove - VIII.2009 str. 26
28. Łagów - IX.2009 str. 27
29. Mały wypad w Beskid Mały X.2009 - str. 27
30. 3 dni w Wiecznym Mieście (Rzym X.2009) - str. 27
31. Spoko Maroko, czyli nasze drugie wakacje 2009 (Toubkal, Marrakesz, Dades, Todra, Erg Chebbi, Kaskady d'Ouzoud). Listopad 2009 - str. 28 - 31
32. Rudno - Tenczyn. Grudzień 2009 - str. 31
33. Dwa zimowe szczyty z Korony Gór Polski - Śnieżnik, Rudawiec I.2010 - str. 31-32
34. 3 dni w Tatrach - III.2010 - str. 33
35. Wielkanocny beskidzki spacer. Stożek-Czantoria. IV.2010 - str. 33
36. Rowerowa majówka (Słowiński Park Narodowy) V.2010 - str. 33
37. Barcelona / Katalonia V.2010 - str. 33-34
38. Wrześniowe Tatry (Zachodnie, Krywań, Koprowy) + Zamek Spiski IX.2010 str. 34-35
39. Tatry Wysokie (Solisko, Mała Wysoka, Sławkowski Szczyt) X.2010 str. 35-36
40. Luksemburg - Schengen - Amsterdam. X.2010-str. 36
41. Styczniowe Tatry Zachodnie (Starorobociański Wierch, Ciemniak) I.2011, str. 36-37
42. Kolumbia (El Cocuy, Tayrona, Cartagena, Bogota). II.2011 - str. 37-39
43. Kwietniowe krasnale. IV.2011 - str. 39
44. Tour de Bornholm - V.2011 - str. 40
45. Lubelszczyzna i Szkieletczyzna (Lublin, Zamość, Szczebrzeszyn, Pacanów, Janowiec, Książ Wielki, Krupe, Krzyżtopór, Szydłowiec) VII.2011 - str. 40
46. Beskidzki spacer - Pilsko VIII.2011 - str. 40
47. Słowackie tatrzańskie wyrypy (Brestova, Banikov, Rohacze, Otargańce) IX.2011 - str. 40-41
48. Wrześniowe krasnale - Wrocek IX.2011 - str. 41
49. Turcja - X/XI.2011 (Kapadocja, Stambuł, Efez, Pamukkale, Tahtali Dagi, Chimera) + Wielka Racza - str. 41-44
50. Poświąteczne Tatry i Beskidy (Kozi Wierch, Liliowe, Beskid, Beskid Wyspowy - Mogielica) - XII.2011 - str. 44
51. Cypr (Limassol, Nikozja, Larnaka, Troodos, Pafos) - I.2012 - str. 44-45
52. Weekend w Karkonoszach (Pielgrzymy, Słonecznik, Wielki Szyszak, Śnieżka) - II.2012 - str. 45
53. Bałkańska majówka (Chorwacja - Plitvice, Zadar, Sv. Jure, Dubrovnik; Bośnia i Hercegowina - Mostar, Kravice, Sarajevo) - IV-V.2012 - str. 45-47
54. Służbowy wyjazd - Pirovac - VI.2012 - str. 47
55. Wiedeń - VII.2012 - str. 47
56. Gruzińska wyrypa kaukaska - Kazbek - VII.2012 - str. 47-48
57. Wrocławskie krasnale - VIII.2012 - str. 48
58. Wrześniowy kanarek - Teneryfa (Los Cristianos, Pico del Teide, Punta Teno, Anaga, Garachico, Pasaje Lunar, El Medano) - IX.2012 - str. 48-50
59. Październikowe Tatry (Wrota Chałubińskiego, Rysy, Szpiglasowy Wierch) - X.2012 - str. 50
60. Zimowy Bałtyk - Świnoujście i Ahlbeck
61. Niżne Tatry (Dzumbier, Chopok) - XII.2012 - str. 50-51
62. Rumuńska majówka (Sighisoara, Braszów, warowne kościoły/ zamki, Bran, malowane cerkwie Bukowiny, Sapanta) - V.2013 - str. 51-52
63. The Tall Ships' Races - Szczecin 2013 - str. 52
64. Góry Martwe (Totes Gebirge)/ Austria - Grosser Priel, Spitzmauer - VIII.2013 - str. 52

Wreszcie zabieram się na forum za pisanie własnych relacji, ten temat od dawna już chodził mi po głowie, ale dopiero teraz doczekał się realizacji. Wcześniej gdzieś nieśmiało wklejałem fotki i kilka zdań (np do naszych regionów turystycznych), teraz tworzę swój wątek...skoro mają swoje opowieści inne, czemu nie ja? a ponadto, po zlocie w Żubrowie, widzę, że pisanie popłaca a że jednocześnie mistrzowie ceremonii twierdzą, że im krótsza zapowiedź tym lepsza, więc do dzieła...

1. Litewskim szlakiem i smakiem...30.04 - 3.05.2007
Pomysł wyjazdu na Litwę zrodził się dosyć spontanicznie, nie był on wcześniej planowany (zwykle planuję coś wcześniej...), a wszystko szybko się potoczyło. Pomyślałem, aby zlot połączyć z Litwą...i tego planu się trzymałem. Najpierw poszukiwanie połączeń, jest pociąg do Sestokai, ale do Wilna dojeżdża późno wieczorem więc odpada, bo nie będzie czasu szukanie na nocleg, więc szukanie innych opcji, znalazł się autobus z Eurolines na trasie Białystok - Wilno - Białystok. Cena pewnie wyższa niż pociąg, ale za to autobus na rano dojeżdża do stolicy Litwy. To potem było szukanie noclegów, szukam na necie i wszystko pozajmowane - proponują przyjazd po 5 - 6.05. a to mi nie pasuje (dzięki za podanie namiarów w innym miejscu - niestety te okazały się być nieprzydatne). Są jakieś noclegi w Wilnie, ale od 100 zł w górę i lokalizacja jakaś daleka od centrum, to tez nie dla mnie...wtedy znajomi Litwini rzucają pomysł zakwaterowania we Trokach (Trakai). Pomysł chwycił...więc szukam miejsca w Trokach, wysyłam dziesiątki sms i maili po angielsku i co? nic a nic...już się miałem wycofać z tego wyjazdu, gdy w desperacji (to po przeczytaniu ostatnio książki Kinga...) poprosiłem Litwinów o przetłumaczenie tych sms na litewski. Poskutkowało...dostałem kilka odpowiedzi w tym jedną po...polsku. :lol: I tej sie już trzymałem...Mogłem spokojnie ruszać na Litwę, po raz drugi w życiu. Pierwsza wyprawa miała miejsce w 1998- wtedy łącznie z Łotwą i "tervis*e*k*s*e*m* z Estonii...może chciałem zobaczyć jak zmieniła się Litwa przez te 9 lat.
Wyruszyłem 30.04 z samego rana, najpierw bus do Szczecina, potem Gałczyński do stolicy (kurczę, jaka ta Polska piękna, pola rzepakowe, normalnie cudo, można się zachwycić i zakochać... :lol: ), później do Białegostoku, gdzie Atojki odebrali mnie z dworca jako pierwszego zlotowicza i zaprosili podróżnika na strawę pod swój dach (hvala Wam za to...i nie tylko za to!). Na koniec wspomniany autobus do Wilna...podróż minęła spokojnie i raniutko słońcem (!) przywitała mnie stolicy Litwy. widoki na początek znajome, poznaję rejon dworca kolejowego i autobusowego, ale jakoś na początku kantoru nie namierzyłem...gdy się udało, kupuję bilet do trok a pani z kasy wygania mnie z moimi 50 litami (to waluta Litwy 1 Lit = 100 centów, przelicznik coś jak 1,15 zł = 1 Lt). Więc co trzeba rozmienić, ale się udało...a potem pociąg do Trok, podróż krótka, coś ok. 45 minut, widoki na trasie takie sobie, żeby nie powiedzieć, że brzydkie...ale największy szok spotkał mnie już po samym przyjeździe do trok, pogoda zmieniła się o 100% i było tak:

Obrazek

mam nadzieję, że widać te płaty śniegu. Ale liczyłem na lepszą pogodę, na szczęście szybko śnieg przestał padać, niemniej jednak tego dnia jeszcze raz czy dwa lekko zacinał...to ze stacji udałem się na kwaterę. I znów się popisałem... :cry: , byłem przekonany, że mam pokój pod numer 17, więc dzwonię i wstaje jakaś babcia, rozmawiamy, wypytuje się mnie, czy aby na pewno 17, ja oczywiście, że tak...a ona może że 16, sprawdzam sms i co...oczywiście, że 16!

Obrazek

przepraszam babcię za pobudkę i idę numer dalej...tam już na mnie czekają, ale spodziewali się 3 osób na 1 noc a tu 1 osoba na 3 noce...no ale pani Krystynie to też pasuje i dostaję pokój, warunki dobre, z balkonikiem i widokiem na jezioro. Podoba mi się to miejsce...po krótkim odpoczynku ruszam na całodniowy spacer po Trokach. Oczywiście, ile sił w nogach pędzę pod zamek, wszak to on tu jest główną atrakcją, po drodze słyszę jedynie język polski i myślę sobie, że urlop to zrobiłem sobie w kraju, później takie złudzenie często będzie mi towarzyszyć...no i jest zamek...Zamek położony jest na wyspie, między jeziorami Galwie i Bernardyńskim. Jego budowę zapoczątkowano w XV wieku, powstał z kamienia polnego i cegły. W swoich dziejach zamek ulegał dewastacji i jego dzisiejszy kształt, to już czasy obecne, bo lata 50-te XX wieku. Zamek ślicznie wygląda z każdej strony i o każdej porze dnia, wieczorem jest pięknie oświetlony, choć mi się nie udało zrealizować zamierzenia - wypić litewskie piwo mając widok na zamek wieczorem, po prostu tak wiało, że wypicie piwo skończyłoby się zapaleniem płuc... :( zamek też można podziwiać na wiele sposobów, można z lądu, można też i z wody, a podobno można też wykupić lot balonem, ale tego to nie widziałem, może nie ta pora roku...a zamek to wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i niezbyt udana próba oddania klimatu zamkowego wieczorem... :cry:

Obrazek

ale nad jeziorem zachody słońca były urocze...

Obrazek

Ponadto, jak Troki, to oczywiście Karaimi, to taka ludność wywodząca się z Chazarów język karaimski należy do kipczackiej grupy języków tureckich. Są oni wyznawcami karaizmu (nie uznają nawróconych), wyodrębniła się te religia z judaizmu wśród Żydów z Mezopotamii. W Trokach żyje ich 70 osób...mają swoją ulicę - Karaimu Gatve. Domki są bardzo charakterystyczne - z 3 okienkami od strony ulicy:

Obrazek

Mają też swój kościół - kienesę. Miałem szczęście, był akurat otwarta, co podobno rzadko się zdarza, starszy pan nawet trochę opowiedział o Karaimach, a jest też prezent naszego prezydenta dla społeczności karaimskiej:

Obrazek

...oczywiście nie mogło tego dnia zabraknąć specjału kuchni karaimskiej czyli kibinnai - to coś jak pierożki, niestety trochę się "nabrałem" i nie wybrałem tych oryginalnych z baraniną a te "gorsze" z wieprzowym nadzieniem...jest powód, aby wrócić na Litwę i do Trok. W Trokach jest też kościół katolicki, cerkiew prawosławna...miasto wielu wyznań i wielu kultur, mające jeszcze swój małomiasteczkowy klimat. A troki to miejsce klimatyczne, otoczone przez jeziora...

Następny dzień to wycieczka do Kowna. Znów pobudka z rana, pociąg do Lentvaris, jakoś konduktor mnie nie zrozumiał, gdzie chciałem jechać, więc musiałem mu pokazać na rozkładzie, niby Litwini czytają co napisane, ale akcent to mają jakiś inny...Troki i Kowno dzieli coś ok. 80 km, pociągiem nie jechało się długo, choć to tylko 3 klasa...czy u nas są pociągi tej klasy? chyba większość a kasują za 2 czy 1...tam choć wstydu trochę mają. W Kownie byłem po raz pierwszy i poruszałem się z przewodnikiem, co dziwniejsze, dostałem go w IT w Trokach. Na początek pojechałem do Pożajścia (Pażaislis), tam miało znajdować się cud architektury barkowej - klasztor z XVII - XVIII wieku, ale jakoś to cudo mnie zawiodło, elewacja jakaś nieszczególna, a na dodatek klasztor zamknięty na cztery spusty...

Obrazek

już lepiej prezentuje się okolica klasztoru, nad zalewem, fajny klimat, tam pewnie mieszkańcy Kowna spędzają letnie weekendy:

Obrazek

wolałem wrócić do centrum miasta i tam zwiedzać, co się da...a jest co...drugie co do wielkości miasto Litwy, to dawna stolicy (heheh, po części dzięki nam Polakom) i chyba najbardziej litewskie miasto na Litwie. PS...i niebardzo lubią się z Wilnem. Centralnym punktem miasta jest dawny sobór a obecnie kościół katolicki św. Michała Archanioła:

Obrazek

a w środku to przeżyłem szok - no bo jak można dać flagę Litwy (no to jeszcze ujdzie zrozumieć...), ale flagę NATO???? Kto mi to wytłumaczy????

Obrazek

stałem tam kilka dobrych minut i nie mogłem pojąć...co ma flaga NATO do religii??? widocznie jednak ma...od kościoła prowadzi najsłynniejsza kowieńska arteria Laisves aleja (al. Wolności).

Ale chyba lepszy klimat ma ulica Wileńska (Vilnius Gatve). Tam wszystko jest tak stare, nawet budki telefoniczne zrobiono na stary styl... ul. wileńska prowadzi do ratusza a nieco dalej znajdują się ruiny zamku kowieńskiego, zachowało się z niego niewiele:

Obrazek

Ponadto, jest jeszcze meczet z XX wieku:

Obrazek

ale nie wiem, czy jest tam jakaś większa społeczność muzułmańska...a na koniec wizyty odwiedziłem muzeum, jedyne w czasie tej podróży (muzea jakoś mnie nie pociągają...), ale to takie wyjątkowe, bo to muzeum diabła:

Obrazek

...jest tam historia naszego Boruty (kto wie, gdzie "rządzi" Boruta??? oczywiście, że w Łęczycy...), są historie z Niemiec, Rosji, ale jakoś bałkańskich klimatów nie widać...ale wszystko bardzo fajnie zrobione...Polecam...

Na koniec pobytu, na dwa dni zaplanowałem sobie zwiedzanie Wilna. Powiem szczerze, odpowiadając na swoje pytanie, czy Wilno się zmieniło przez 9 lat, nie chyba nie...albo nie tyle co np. Tallinn, który widziałem bodajże po 7 latach. Ale to dobrze, Wilno ma swój wschodni klimat, trochę taki lwowski wg mnie...zresztą, oba miasta trochę łączy, historia, kultura...oba to miasta kościołów i właśnie kościoły to główna atrakcja Wilna. Ale każda wycieczka "startuje" od Ostrej Bramy:

Obrazek

niestety, pod sam obraz się nie dostałem, wystraszyła mnie kolejka, oczywiście rodaków...później dochodzi się na plac ratuszowy i co wyróżnia wileński ratusz:

Obrazek

kto widzi? oczywiście, że brak wieży...w bliskim sąsiedztwie ratusza znajduję cerkiew, która mi się bardzo spodobała, niewielka, ale taka klimatyczna:

Obrazek

dalej dochodzi do kolejnej cerkwi, tej chyba najbardziej znanej, czyli Paraskiewny, gdzie obok miejsce upatrzyli się artyści i drobni sprzedawcy:

Obrazek

a dalej idzie się ulica Pilies:
Obrazek

i dochodzi się do placu katedralnego - sama katedra choć imponujących rozmiarów jakoś mnie nie przekonuje (wyszła spod ręki tego samego architekta co ratusz...) a już najbardziej te szklane drzwi (niemal jak ta winda w Lyonie...ot, czasy, postęp idzie...). Lepiej skierować kroki na wzgórze zamkowe, z ruinami wileńskiego zamku...została z niego wieża, akurat u mnie na zdjęciu wygląda niemal jak ta z Pisy, bo nieco krzywa...

Obrazek

ale za to jakie z niej widoki, na całe Wilno, tylko podziwiać i liczyć na dobrą pogodę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

prawda, że tam ładnie? a Wilno można też podziwiać ze Wzgórza trzech Krzyży (Triiju Kryziu Kalnas):

Obrazek

stare krzyże zniszczyli Sowieci teraz na ich miejscu są te nowe jak na zdjęciu...a widoki stamtąd też ciekawe, bo np można zobaczyć wieżę Giedymina:

Obrazek

idąc dalej ulicą Kościuszki (znów coś znajomego) dochodzi się do kościoła św. Piotra i Pawła, to kolejny obowiązkowy punkt wycieczek po Wilnie:

Obrazek

Kościół słynie przede wszystkim z umieszczonych w nim ponad 2000 postaci na sklepieniu, które jakby były w ruchu... a jest też ciekawy żyrandol, ten już ma morski klimat:

Obrazek

kolejny obowiązkowy punkt po szlaku w Wilnie to oczywiście cmentarz na Rossie, przy grobie matki i sercu Piłsudskiego tłumy

Obrazek

chyba jak na Łyczakowskim przy Konopnickiej albo przy Mono Lizie w Luwrze...choć to jakoś nieszczególne porównanie...cmentarz jest nieco zapuszczony chyba niedobrze, że ma do niego każdy swobodny dostęp, może jednak lepiej byłoby jak we Lwowie, zamknąć go na noc i wpuszczać za drobną opłatą...
nie można tez pominąć kościoła św. Anny, który Bonaparte chciał zabrać do Francji, pewnie jednak brakło mu sil wracając z klęski pod Borodino...

Obrazek

PS obok tego kościoła stoi sobie Adam...ten no, Mickiewicz...dla Litwinów Mickevicius.

oczywiście nie chcę tu dawać przewodnika po Wilnie, więc powoli zamykam trasę po Wilnie. Ale podzielę się jeszcze kilkoma uwagi, podobał mi się bardzo pewien napis:

Obrazek

...chyba najbardziej życiowy napis jaki ostatnio gdzieś wyczytałem (no może oprócz Korona Kielce dziady wisielce... :lol: )...

warto też wspomnieć o pewnym "państwie" w mieście czyli Republice Użupio - to taka strefa bohemy wileńskiej, państewko studentów, ma swoje prawa, ma swoją konstytucję, swoje święta, ma zamiar zrobić nawet olimpiadę a to jego znak przy wchodzeniu do tej strefy:

Obrazek

tam niewolno przede wszystkim się śpieszyć...resztę wolno robić... :lol:

szukając odpoczynku można pojechać do parku blisko Wilna, niestety nazwa mi umknęła... :(
miejsce bardzo miłe, dobre do wypoczynku po całym dniu zwiedzania.


Obrazek

Na koniec relacji miało być o smaku, więc będzie...

Obrazek

jeśli chodzi o browar - to najbardziej znane są dwa - te jak wyżej oraz Utenos, wybór piwa dobry, może lepszy nawet niż u nas. Litwa słynie też z wódki z miodu...a jeśli chodzi o potrawy, to niestety nie udało mi się spróbować tych słynnych litewskich cepelinów, to też zostanie na przyszły raz...

a koniec wycieczki nie był zbyt miły dla mnie, na kilkanaście minut przed odjazdem, skradziono mi na bezczelnego komórkę, ot wyrwano z ręki, było trochę stresu, ale...mimo to, na Litwę jechać warto...

Dodam, że w Wilnie nie jeżdżą tramwaje, co jest dosyć niespotykane dla tej wielkości miasta na wschodzie...są za to trolejbusy, te nowe to nasze Solarisy. Komunikacja jest tańsza niż u nas, bo bilet kosztuje 1,10 Lt, w Kownie to nawet o,90 Lt. Pociąg na trasie Wilno- Kowno coś ok. 14 Lt. Piwo tak jak u nas, po 4-5 Lt. Potrawy w restauracjach jednak nieco tańsze niż w Polsce...i to chyba tyle...jak na pierwszy raz to i tak dużo...aciu (to dziękuje po litewsku) tym, którzy to wszystko przeczytali.

PS Shtriga, gdzie mi do Ciebie...ale uwierz, że próbowałem...
Ostatnio edytowano 12.11.2013 18:40 przez RobCRO, łącznie edytowano 57 razy
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 10.05.2007 18:36

RobCRO napisał(a):PS Shtriga, gdzie mi do Ciebie...ale uwierz, że próbowałem...


:wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Złośliwość lutelicy nie opuszcza :twisted: :lol:

Wielkie aciu za opowieść!!! Podzielę się z Tobą kawałkiem tej nagrody, którą dostałam w Żubrowie na kredyt :D .
Chylę czoła za te historyczne wytłumaczenia różnych zawiłości - w moich bajdurkach, to tylko o tym, co widzę i co sobie jakoś tam tłumaczę tak czy inaczej :lol:
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 10.05.2007 19:57

No i wybuchł z pełną mocą skrywany do tej pory kolejny crotalent literacki i fotograficzny. :D
Pięknie Robciu opisałes i pokazałeś litewskie klimaty,dzięki i pisz wiecej :D
Pozdrav.
krzysio21
Croentuzjasta
Posty: 444
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) krzysio21 » 10.05.2007 20:39

Super opisik i zdjątka.Wielkie gratulacje za DUŻE :wink: zdjęcia :wink:
Pozdrawiam :papa:
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 10.05.2007 21:22

Aaaaa.... teraz już jasne, gdzie Cię - RobCRO - wcięło po zlocie :D

A co do nagrody (Cro-pizzy :oczko_usmiech: ) - Ula, słuchałaś głosu na płycie??? Jeśli nie, to ... nie słuchaj.
Lektorat polski jest ... hm ... jakby tu powiedzieć ... :lol:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 10.05.2007 21:54

Słuchałam Atojko... :lol: :lol: :lol: :lol:

A jeśli ktoś nie słuchał, to po Twoim poście na pewno posłucha!!! :D A zauważyłaś ile ta pani potrafi na wydechu powiedzieć?

To może akurat tej płytki Robowi nie oddam... :D

PS. Dla niewtajemniczonych - w Żubrowie wśród licznych prezentów dla wielu była płytka z prezentacją o Cro... :lol: Fascynująca lektorka... :twisted: :lol:
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6448
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 11.05.2007 08:18

Płytki jeszcze nie słuchaliśmy.
Jak jest taka interesująca :mrgreen: to może w ten weekend posłuchamy.

Robert jestem pod wrażeniem :roll: czekam na dalsze opowieści z innych podróży. Pisz więcej.
Zdjątka też ciekawe. Przypomniały mi naszą wyprawę na Litwę we wrześniu 2006 r. ( Druskienniki. Wilno, Troki ). :D
Pozdrawiam
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 11.05.2007 11:21

Prawdopodobnie nie bede mogła odejsc o komputera.Robercie!! mimo,ze byłam w okolicach ,ktore opisujesz zrobiłes to fantastycnie.Do opowiesci górali i góralek, musiałam do ulubionych wstawić opowieści z Twoich podrózy.Czytajac ,stwierdzilam,że musze oddac Ci moją nagrode. :) :)


:D :D :D
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 04.07.2007 19:34

na razie nie będzie o żadnej nowej podróży, ale o przygotowaniach do tej najważniejszej, wakacyjnej...trochę czasu trwało, zanim się na coś zdecydowałem, trochę namawiania (bezskutecznego), kombinowania, szukania, szperania tu i tam i wreszcie decyzja zapadła...nie było łatwo, bo Chorwacja kusi, tym bardziej, że Dražen zaprasza do Slavonji, w której jeszcze nie byłem...gdzieś od dawna mi po głowie chodzi ten Vukovar (Grad Heroj), był pomysł z Bośnią (Sarajevo- niespełnione marzenie podróżnicze oraz Mostar, tak znany, ale tylko z przelotu...), ba nawet myślałem dużo o Krymie...a wyszło...
Wakacje Anno Domini 2007 spędzę w Grecji i BJR Macedonii....będzie to dla mnie powrót, może nie do korzeni, ale...na stary dobry szlak z odkrywaniem nowych miejsc i z rewizytą w tych starych. Te stare, to ma być tym razem już udane wejście na Olimp, również jakiś spacer po Salonikach. Ale więcej czasu chciałbym spędzić w Macedonii...już nastawiam się szczególnie na góry, na Pelister. Mówią, że łatwiej a widoki też niezłe...będzie też Struga, bo Ohrid już znam, ale pewnie też się odwiedzi to miejsce...no i oczywiście Skopje....a czas: od 5.08 do 21.08.2007r.

PS cieszę się, że litewskie klimaty się spodobały...
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 04.07.2007 22:36

Pozdrav RobCro!!! Udanych wojaży!! Bocian.
W Kielcach sie napijemy...:)
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 17.07.2007 19:46

Krótka relacja z krótkiego wypadu nad morze...

Po ciężkiej pracy przy truskawkach, pierwszy wolny weekend z ładną pogodą postanowiłem wykorzystać na wyjazd nad morze...a już od jakiegoś czasu najchętniej jeżdżę do Ahlbeck w Niemczech. To miejscowość graniczna z naszym Świnoujściem...jeszcze nie tak dawno, przed 2004 do Ahlbeck pływało sporo promów ze sklepami wolnocłowymi, teraz też są promy, ale niewiele, a i cena biletu poszła zdecydowanie w górę (nawet na to nie spoglądałem...). Najprościej więc na piechotę, choć jak ktoś ma rower, to może nawet lepiej dotrzeć tam w ten sposób. Inna opcja, to na pieszko na przejście graniczne a potem kolejką UBB. W niedalekiej przyszłości kolej na docierać do Świnoujścia, ale to pewnie stanie się tak szybko jak miasto doczeka się stałej przeprawy z "krajem"...choć jak Niemcy się za coś wezmą, to pewnie to zrobią a ta kolej to pewnie będzie głównie dla nich...
Spacer z dworca PKP do Ahlbecku zajmuje dobrą godzinę i to gdy idzie się dobrym krokiem...a czemu Ahlbeck? tam nie ma ścisku i jest bezpieczniej, można swobodnie zostawić "klamoty" i wskoczyć do wody na długą chwilę bez obawy, że gdy wrócimy już nic nie zastaniemy...ponadto, plaże niemieckie mają ten dawny klimat - kosze do plażowania, u nas raczej widzi się je tylko na starych fotografiach...a tam obecnie taka plaża tak wygląda:

Obrazek

ciekawa jest również zabudowa miasteczka, jest nieco inny klimat promenady, zachowano też coś ze starych czasów i nad morzem stoją stylowe domy:

Obrazek

jest też molo, o dziwo Niemiaszki nic nie kasują za wstęp na nie...zresztą, widać też molo w pobliskim Heringsdorf i Bansin.
Będąc tam, oczywiście nie sposób nie skusić się na piwo Hefe Weizen i oryginalnego kebaba serwowanego przez Turka, o dziwo jakiś Turek i i w Ahlbecku rozkręcił swój interes...
jedyne czego mi zabrakło w czasie tego pobytu jednodniowego, to odpowiedniej temperatury wody, była zimna jak diabli, pewnie coś ok. 17 stopni może +/- 1. Nie więcej... coś mi się wydaje, że w tym roku ciepłą wodę, będę miał jedynie w jeziorze Ohrid. Ale to, to dopiero za miesiąc...
a do Ahlbecku pewnie jeszcze w tym roku zawitam...też na jeden dzień, ode mnie, to coś około 100 km. Może gdy kiedyś dorobię się samochodu i gdy przejście Ahlbeck-Świnoujście będzie też dla ruchu kołowego, warto będzie zrobić dłuższą trasę i odwiedzić np Rugię czy słynne Peenemuende....
Ostatnio edytowano 28.02.2012 18:13 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 18.07.2007 18:45

RobCROmoze wybrałbys się na wyieczke nad jez. Bajkał?to by była piekna rzecz :) marze o takimś czymś :wink:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 18.07.2007 19:28

Petris, gdzieś we mnie siedzi pomysł podróży trasą kolei transsyberyjskiej.... Wracając kilka lat temu z Moskwy, w pociągu spotkałem takiego jednego gościa ze Śląska, dużo opowiadał o jeziorze, tranporcie na miejscu, poruszaniu sie po Syberii i wcale nie wygląda to tak róźowo i wymaga dobrej organizacji logistycznej...
Ale w tym roku, będzie o jeziorze, co prawda, nie będzie to Bajkał, ale też piękne, bo będzie to jezioro Ohrid w Macedonii... :lol:
Ostatnio edytowano 24.11.2007 17:06 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 12.08.2007 11:42

Pozdrawiam cro-maniakow z Bitoli w Macedonii, to juz polmetek wyprawy, byly metoery, byl Olimp, wczoraj Pelister...a dzis Bitola...
pozdrav
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.08.2007 12:39

Dzięki za pozdrowienia! Trzymaj się! Chętnie poczytam dłuższą relację po Twoim powrocie, tymbardziej że będę miał sporo czasu, gdyż mój tegoroczny wyjazd rozpływa się między palcami...
Pozdraviam!
Następna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone