Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Beskidy.

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.05.2012 10:44

Witam.

Dorota_NS napisał(a): Fajnie by było obejrzeć "Wino truskawkowe" w Jaśliskach ...
Mieliśmy taką sylwestrową tradycję oglądania tego filmu w Beskidzie Niskim. Tyle, że było to trochę bardziej na zachód od Jaślisk.


Wgrałem sobie film do nawigacji, by spokojnie kiedyś wieczorkiem w Jaśliskach (Żłobiskach :wink:) sobie obejrzeć... zapomniałem ją jednak w szafie w domu.
Sporo miejsc odwiedziliśmy, gdzie kręcono niektóre sceny. W zasadzie do rozpoznania pozostały mi tylko plenery... ale z tym nawet problem mają miejscowi na skutek zabiegów scenografa (styropianowe krzyże w Nieznajowej).
W schronisku "Zaścianek"są meble, obrazy i inne sprzęty wypożyczone do filmu. Właściciel ma także jeden egzemplarz scenariusza.
Generalnie po filmie we wsi pozostały tylko wspomnienia. Jedyny związek z filmem jaki można znaleźć to pośrednio nazwa sklepu na rynku "U Edka"... o resztę trzeba zapytać.
Dom "Lewandowskiego" zlokalizowałem sam za wsią w kierunku na Lipowiec.
Wodospad w Iwli już kompletnie nie jest nigdzie oznaczony - trzeba pytać miejscowych, a z uwagi na niezabezpieczony głęboki kanał dawnego młyna, dzieciaki trzeba trzymać przy sobie.

Może to jednak dobrze, że tak jest...? Kto chce ten znajdzie.

Dorota_NS napisał(a):Fajną mieliście wycieczką. Lubię te tereny taką właśnie wczesnomajową porą. Jest już ładnie a roślinność nie zasłania jeszcze wszystkich swoich "skarbów".


Było super - bez dwóch zdań.

Pozdrawiam. :)
Dorota_NS
Croentuzjasta
Posty: 135
Dołączył(a): 20.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dorota_NS » 07.05.2012 11:01

Interseal napisał(a): Może to jednak dobrze, że tak jest...? Kto chce ten znajdzie.


Zdecydowanie tak :)

W tym, w dużej mierze, tkwi urok Beskidu Niskiego - trzeba go odkryć samodzielnie i najczęściej samotnie (te puste przestrzenie).
armar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 764
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) armar » 07.05.2012 11:22

Beskid Niski jest magiczny - to fakt .

Ja "majówkę" zaliczałem na bieszczadzkich połoninach ( było cudownie :) ,a i w Medzilaborcach też byłem ... 30.04), ale kolega po moim wyjeździe z rodzinką zahaczył trochę rowerkiem Beskid Niski i koniecznie mnie namawia na wypad .... te klimaty go zachwyciły , sam objeżdżałem te tereny ze 12 lat temu jak "wczasowałem" w Iwoniczu .

Przy okazji może warto Wam zareklamować Słowacki szlak drewnianych cerkiewek ( urocze !!! ) których naprawdę wiele jest tam zachowanych ( wiele z nich wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO) .
Jest to tez wspaniała propozycja na rower :) .
Wiele wiosek położonych w bok od głównych dróg zachowała niepowtarzalny klimat , przy czym miejscowa ludność w przeciwieństwie do wiosek po polskiej stronie jest prawie w całości autochtoniczna - jak mówią o sobie na Słowacji są to Rusacy .

Poznałem przypadkiem , biorąc nocleg przed burzą w czasie jednego z powrotu z wakacji w Chorwacji , wspaniałego człowieka p.Michala Kostovego - regionalisty i aktywnego działacza społecznego , Rusnaka z pochodzenia , kopalni wiedzy na tematy związane z ludnością tych terenów - także po polskiej stronie ( a już kompletnie mnie zaskoczył faktem ze zna osobiście popa z cerkwi z mojego miasta ) . 8O

Pan Michal z żoną prowadzi pensjonat w miejscowości Ladomirova ( trasa Barwinek-Svidnik), warunki bardzo przyzwoite ( częstymi gośćmi w lecie są ... Litwini wracający z wakacji w CHorwacji ).

Dla zainteresowanych strona p.Michala i jego żony na temat szlaku turystycznego śladem cerkiewek drewnianych i wiele innych cennych informacji na temat regionu i miejscowej ludności .
www.kdc.sk
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.05.2012 15:14

Witaj Janusz.

janusz.w. napisał(a): Świetna wyciwczka :!: Cieszy fakt, że nie wszędzie tłumy...


Jedno miejsce zwiastowało większe skupisko ludzi. Mianowicie w Rudawce Rymanowskiej Wisłok zatacza duży łuk z jednoczesnym podmyciem zbocza tworzy spore urwisko. Jest tam kąpielisko i minęliśmy kilkanaście zaparkowanych tam samochodów z Krosna z zalążkiem tłumu.
Jednak bez porównania do oblężonej rzeki Wisły czy Brennicy.

janusz.w. napisał(a):
Ekipę masz dzielną - gratulacje :) zwłaszcza dla młodego rowerzysty :!: :)
pozdr


Gratulacje przekazane. :wink:

Pozdrawiam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.05.2012 16:02

Cześć Wojtek.

Franz napisał(a):Ja tam bywałem tylko na piechotę i wiele lat już minęło od ostatniej wizyty. Z Beskidu Niskiego zachowałem najbardziej czarowne wspomnienia...


Wiele lat temu musiało być tam jeszcze inaczej, jeszcze bardziej czarownie. Z tego co wiem, chodziłeś też w innych niż my miejscach. Mam kilka pomysłów na kolejny majowy weekend ciut bardziej na zachód...

Franz napisał(a):Fajnie, że wrzuciłeś nieco swoich, świeżych wrażeń.


Mam nadzieję na jeszcze świeższe. :wink:

Pozdrawiam.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.05.2012 16:19

Witaj armar

armar napisał(a):Beskid Niski jest magiczny - to fakt .


Bez dwóch zdań!

Dzięki za słowackie uzupełnienie. Były plany by odjechać z Mezilaborców przez Radoszyce do Komańczy lub w drugą stronę. Podobno można też w sezonie przejechać pociągiem do Komańczy tunelem pod Łupkowską...?
Brakło jednak czasu, a i dla mojego syna byłoby za dużo kręcenia na jeden dzień.

Piękne są (znam tylko ze zdjęć) cerkiewki po słowackiej stronie i bez wątpienia tworzą klimat. Po naszej stronie jest to klimat i nastrój całkiem inny, z innymi okolicznościami historii związany.

Pozdrawiam.
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4868
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 07.05.2012 21:19

maslinka napisał(a):
Minę po dojechaniu na miejsce miałam taką :lol::

Obrazek


Cześć Agnieszko :papa:

Ja bym Ci ustąpił pierwszeństwa........na bank :!: ale taka mina.......
to podpada pod PUNKTY KARNE..... za jego wymuszanie... :wink:
A Twoje prawko farbą pachnie... :wink:
Pozdrowionka.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.05.2012 21:35

CROberto napisał(a):Ja bym Ci ustąpił pierwszeństwa........na bank :!: ale taka mina.......
to podpada pod PUNKTY KARNE..... za jego wymuszanie... :wink:

Mina była całkowicie usprawiedliwiona, w życiu tak długo do Brennej nie jechałam i to wcale nie dlatego było, że wolno jeżdżę ;)

Mimikę twarzy mam bogatą, a że w relacjach pokazuję głównie uśmiechnięte zdjęcia, to nieprzyzwyczajony jesteś ;) A ja czasem jestem zołzą i się tego nie wstydzę :twisted: :lol:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4868
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 07.05.2012 21:51

maslinka napisał(a):
CROberto napisał(a):Ja bym Ci ustąpił pierwszeństwa........na bank :!: ale taka mina.......
to podpada pod PUNKTY KARNE..... za jego wymuszanie... :wink:

Mina była całkowicie usprawiedliwiona, w życiu tak długo do Brennej nie jechałam i to wcale nie dlatego było, że wolno jeżdżę ;)

Mimikę twarzy mam bogatą, a że w relacjach pokazuję głównie uśmiechnięte zdjęcia, to nieprzyzwyczajony jesteś ;) A ja czasem jestem zołzą i się tego nie wstydzę :twisted: :lol:


BRUNETKI - MASLINKI...
JA TEJ ZOŁZY - DZIEWCZYNKI
NIE BOOOJĘ SIĘ... :wink: :wink: :wink:

Pozdrowionka.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.05.2012 20:42

19 maja (sobota): Trzy Kopce Wiślańskie - Świniorka - Orłowa i z powrotem. Część pierwsza

Wreszcie wyszło słońce i zrobiło się bardzo przyjemnie :) Wyskoczyliśmy więc w Beskidy.

Mariusz-Interseal wspominał kiedyś o swoim ulubionym, żółtym szlaku na Trzy Kopce Wiślańskie. Dzisiaj wreszcie nim przeszliśmy :D Było warto, bo zobaczyliśmy z niego szczyty Małej Fatry 8)

Z Wisły Centrum podjeżdżamy kawałek w górę, żeby mieć mniej do wchodzenia ;) Ruszamy na szlak! Towarzyszy nam widok Czantorii:

Obrazek

Żółty szlak prowadzi początkowo asfaltem. Wkrótce dochodzimy do osiedla Jarzębata.

Obrazek

Po dłuższej chwili osiągamy szczyt Kamiennego, z którego roztacza się piękna panorama. Mamy dzisiaj szczęście - widoczność jest bardzo dobra (czego niestety nie widać na naszych zdjęciach :?). Kilka kadrów z widokiem w stronę Małej Fatry:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I zbliżenie na Rozsutec i Stoh:

Obrazek

Jak będziemy wracać, będzie je widać wyraźniej :D

Idziemy dalej. Trzy Kopce już blisko. Jesteśmy! Z widokiem na kultową Świniorkę ;) 8):

Obrazek

I Świniorka raz jeszcze - bliżej:

Obrazek

Zmierzamy w stronę baru Telesforówka. Trochę się tu zmieniło od naszej ostatniej wizyty, czyli przez niecały rok. Na pierwszy rzut oka widać, że namalowali jeszcze jednego smoka Telesfora (oprócz tego, który jest przy samym okienku do wydawania posiłków):

Obrazek

Jak się okazało, okienko też zniknęło. Tzn. zostało obudowane, więc można wejść do "przedsionka" i tam dopiero coś zamówić. Patelnia do dzwonienia, żeby ktoś przyszedł z pobliskiego domu, na szczęście została, bo to sympatyczny i charakterystyczny telesforówkowy gadżet 8)

Niestety nie zostaniemy tu teraz. Skutecznie zniechęcają nas tłumy, zwłaszcza jakaś wycieczka wrzeszczących dzieci :? Przez moment poczułam się jak w pracy ;) Bardzo szybko uciekliśmy...

Obrazek

Ale jeszcze tutaj dzisiaj wrócimy...

Jest coraz goręcej. Marzy nam się zimne piwko. Przypomina mi się, że przy niebieskim szlaku wiodącym w stronę Orłowej i oczywiście Świniorki jest bar z piwem. Mam tylko wątpliwości, czy jest czynny...

No i niestety, po jakiejś pół godzinie marszu, okazuje się, że "Złoty Bażant" zamknięty:

Obrazek

Wielka szkoda, że takie miejsce się marnuje, bo ma potencjał! I piękny widok:

Obrazek

Cóż, musimy się dzisiaj nachodzić, żeby się napić ;) "Na Orłowej się napijemy piwa" - myślimy, nie wiedząc, że po raz kolejny się mylimy...

Ale zanim tam dotrzemy, przechodzimy przez Świniorkę - nasz zimowy narciarski cel :D:

Obrazek

Widok na Dolinę Leśnicy i pasmo Błatniej:

Obrazek

Za Świniorką na drodze stają nam... owce :D:

Obrazek

Nie pasą się na łące, tylko idą szlakiem 8O
Ta najmniejsza jest naprawdę śliczna:

Obrazek

Chcąc, nie chcąc, płoszymy je. Znikają... w lesie 8O Może to były owce leśne :lol:
Takie rzeczy tylko na Świniorce ;) :D

Dziarsko idziemy dalej, w stronę Orłowej. Ale o tym napiszę w drugiej części tej mini-relacji ;) Nie zabraknie odrobiny dramatyzmu...

:papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13771
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 19.05.2012 21:18

Piekne owce... Ale gdzie ... Zaby?;). :). Pozdro :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.05.2012 21:22

Witaj Agnieszko.

Niestety "Złoty Bażant" raczej już czynny nie będzie.

... coś mi się zdaje, że na Orłowej też się piwa ani wody nie napijecie...

Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i odrobinę dramatyzmu... czyżby niedźwiedź!? :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.05.2012 21:49

tony montana napisał(a):Piekne owce... Ale gdzie ... Zaby?;). :). Pozdro :)

Dla żab to trochę za wysoko i za sucho ;)



Cześć Mariusz.

Interseal napisał(a):Niestety "Złoty Bażant" raczej już czynny nie będzie.

Wielka szkoda, bo miejsce wygląda bardzo sympatycznie.

Interseal napisał(a):... coś mi się zdaje, że na Orłowej też się piwa ani wody nie napijecie...

Byłam bardzo zdziwiona i rozczarowana...

Interseal napisał(a):Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i odrobinę dramatyzmu... czyżby niedźwiedź!? :wink:

Niedźwiedzia to tam chyba nikt nigdy nie widział ;) Zresztą Ty wiesz najlepiej, bo to Twoje tereny :)
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4868
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 19.05.2012 22:23

maslinka napisał(a):Byłam bardzo zdziwiona i rozczarowana...


......I łokropnie spragniona..... :roll:

Ale Weekend rozpoczął się pięknie i na zielono - i to było najwspanialsze....
prawda... :?:

Pozdrowionka.

P.S.
Do trzech razy sztuka...
...jeszcze się uda...co tam Złoty Bażant....jutro trzeba żubra złapać...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.05.2012 22:30

"Złoty Bażant" prowadziło małżeństwo ze starej chałupy poniżej. Niestety sprawy rodzinne spowodowały, że bar niszczeje, a chałupa często stoi pusta. Szkoda baru, miałem do niego może z dziesięć minut piechotą.

Na Orłowej z tego co wiem, wycofał się najemca. Nie miał zadowalających wyników finansowych. Ostatnio podobnie do Was pomylili się co do nadziei na "zimne piwko"moi teściowie. W efekcie poprosili o kubek wody z kranu... bo nie mieli nic do picia a czekał ich jeszcze powrót do domu.

Co do misia, to w połowie lat osiemdziesiątych był. Wtedy na Świniorce nie plątało się po szlaku kilka owiec jak dziś, ale dziadek miał kilkadziesiąt sztuk w koszorze (zagrodzie) a sam mieszkał w sałaszu (szałasie) rozstawionym w miejscu dzisiejszej "stacji" górnej wyciągu. Często go odwiedzaliśmy. Jedne z odwiedzin przeciągły się do wieczora. Do domu wracaliśmy tym właśnie szlakiem, skręcając w miejscu dzisiejszego "Bażanta" w dolinę... misia nie spotkaliśmy, ale pamiętam to jako jeden z największych "strachów" z dzieciństwa.

Na sąsiednim Groniku był wtedy zakład doświadczalny PAN w formie gospodarstwa pasterskiego (dziś została tylko była bacówka ale wtedy było tam ze sto owiec) nasz dom był więc pomiędzy potencjalnymi stołówkami misia :wink: > Do szkoły przez las przeprowadzali nas rodzice, a do domów nie wracaliśmy nigdy sami.

W samej Leśnicy miś wielkich szkód nie zrobił. Jak szybko przyszedł tak szybko odszedł. Osobiście nie miałem okazji go zobaczyć. Żona miała okazję usłyszeć. Kilku spotkało. Już wtedy miał tam trochę za ciasno.

Dziś można misia spotkać w rejonie Baraniej Góry - ostatniej ostoi spokoju w Śląskim. Miesiąc temu w rejonie Przysłupia były na śniegu świeże ślady.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska

cron
Beskidy. - strona 31
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone