3miasto i nie tylko.

[kaszubskiexpress]

To jest materiał promocyjny nowego biurowca w Gdańsku i nie wklejałbym linku tutaj gdyby nie fakt, że klip jest zrobiony "megaprofesjonalnie", ale co ważniejsze, w świetny sposób prezentuje Trójmiasto. Reklama biurowca zajmuje mniej miejsca, niż promocja regionu.
Warto poświęcić te 3 minutki.



Film.

[kaszubskiexpress]

TCZEW



Nazwa Tczew pojawiła się w zapisie po raz pierwszy w 1198 r. w przywileju dla joannitów i brzmi ona: "Trsow". Powstanie Rady Miejskiej w Tczewie, ukonstytuowanej już w 1258 roku za przyzwoleniem księcia pomorskiego Sambora II, wyprzedza lokację miasta, która nastąpiła w 1260 roku. Jest to jedyny tego typu przypadek w Polsce. Tczewska Rada Miejska utworzona została wcześniej niż uważane dotąd za najstarsze w kraju rady we Wrocławiu (1261), w Krakowie (1264), czy w Poznaniu (1280), które w tych miastach powstały kilka lub kilkanaście lat po nadaniu praw miejskich. W świetle faktów historycznych samorząd miasta Tczewa jest najstarszym, więc i pierwszym w dziejach na obecnym obszarze Polski.

Moja praca każe mi podróżować dość wcześnie, do Tczewa wyjechałem jeszcze przed wschodem słońca.


Ale dzień już się budzi.






W końcu jestem na miejscu.


Słońce już się rozgościło na dobre.




Obowiązki już ogarnięte.


Można iść na spacer.


W latach międzywojennych Tczew zasłynął pierwszą w Polsce Szkołą Morską, później przeniesioną do Gdyni.

Na temat tczewskich mostów najwięcej będzie pewnie wiedział Piotr, albo Jacek.




Na moście drogowym ruch odbywa się wahadłowo.






Na moście jest dość mały ruch. Można sobie popatrzeć na nabrzeże, bez hałasu za plecami.


Z tego miejsca na przykład.


Tego wędkarza już gdzieś wklejałem, skojarzył mi się z "Fredim" z ul. Wiązów



CIEKAWOSTKA
Mało znanym faktem historycznym jest, iż II wojna światowa zaczęła się w Tczewie. 1 września 1939 r. o godz. 4.34 niemieckie bombowce zaatakowały dworzec kolejowy, zachodni przyczółek mostowy na Wisłę i koszary wojskowe.

CDN

[piotrf]

No co Ty . . . o Franku Dolasie nie słyszałeś

Przecież to on . . . zupełnie niechcący . . .


Pozdrawiam
Pior

[kaszubskiexpress]

60 tysięcy mieszkańców Tczewa plasuje to miasto na 4 miejscu w woj. pomorskim pod względem liczby ludności, za Gdańskiem, Gdynią i Słupskiem.



Ulice wzdłuż rzeki schodzą mocno w dół.






Dochodzimy do Rynku.


Rynek.


Wracamy na chwilę na mosty.


Z tej konstrukcji można coś dostrzec.


Można dostrzec w oddali most, którym można dojechać do Malborka.


Krótka wizyta w Malborku.





CDN

[piotrf]

Wstyd się przyznać , ale ostatni raz w Malborku byłem . . . kiedy kręcili film " Król Olh " Na dziedzińcu pełno było hitlerowskiego sprzętu wojskowego , aktorów i statystów w długich płaszczach , i jeszcze więcej sprzętu filmowców - kilometry kabli , scenografie . . .
Trochę przeszkadzali w zwiedzaniu , ale współczuliśmy im - w upale kręcili zimowe sceny


Pozdrawiam
Piotr

[weldon]

Skoro dziś 30 stycznia, to pewnie dziś będzie ... Gustloff?

[kaszubskiexpress]

Skoro dziś 30 stycznia, to pewnie dziś będzie ... Gustloff?

Dla niezorientowanych.
Gustloff to świadek największej katastrofy morskiej w historii.
Według najnowszych badań i odkryć liczba ofiar sięgnęła 9600 osób.

Dzień po tragedii "Gustloffa" - oddziały SS urządziły ostatnią i największą masakrę w tym rejonie. 5 tysięcy więźniów z kacetu Stutthof pod Gdańskiem spędzono po "marszu śmierci" na plażę i rozstrzelano. Barka z trupami została zatopiona na Bałtyku. Nigdy nie została odnaleziona !

GUSTLOFF

Wstyd się przyznać

Ja mam blisko a byłem tam jako turysta tylko dwa razy, częściej pod zamkiem, w ramach pracy

[franko]

To chyba u nas norma. Jak mieszkałem w Krakowie nie byłem na Wawelu.
Teraz W-wa nie byłem na zamku Królewskim.
A w Wilanowie raz i to ze szkołą na wycieczce.
PZDR.

[weldon]

Skoro dziś 30 stycznia, to pewnie dziś będzie ... Gustloff?

Dla niezorientowanych.

Dla niezorientowanych, to było to w rocznicę, dwunastą, tego, jak Hitler został kanclerzem Niemiec.

Jak to mówią, nic nie dzieje się bez przyczyny, a czepiać się ruskiego, nawet komunistycznego, kapitana, że musiał na wojnę pójść, to już przesada lekka.


Każda ofiara jest przykra, ale warto mieć świadomość, komu niektóre rocznicowe daty zawdzięczamy.

Pozdrawiam

[kaszubskiexpress]

To chyba u nas norma.

W zatoce gdańskiej, do której w linii prostej mam jakieś 2000 metrów nie pływałem tym tysiącleciu

Każda ofiara jest przykra, ale warto mieć świadomość, komu niektóre rocznicowe daty zawdzięczamy.

W filmie o tej tragedii, w niemieckiej produkcji skoncentrowano się na dramacie pasażerów. Nie oglądałem go jeszcze a bardzo chciałbym zobaczyć, czy chociaż w małym stopniu za te tragedię winą obarczają konsekwencje swoich czynów.

[kaszubskiexpress]

Malbork to miasto wielkości Sopotu, pod względem liczebności.
Ale słysząc Malbork nie myślimy o mieście, ale o Zamku.


Po wojnie stopniowe usuwanie szkód wojennych sprowadzało się do systematycznego wyburzania pozostałości zabudowy malborskiego Starego Miasta. Odzyskaną cegłę oddawano na odbudowę Warszawy. Takie działania władz Malborka spowodowały, że na początku lat 50. na terenie starówki nie pozostało żadne historyczne zabudowanie !!!

Na szczęście oszczędzono Zamek.





Przygotowania do budowy trwały od roku 1278, kiedy to rozpoczęto wycinkę lasu i gromadzenie budulca (cegły, drewno, kamienie na fundamenty).




Największego wysiłku wymagała produkcja cegieł i dachówek, których w latach 1278-1280 zużyto ok. 4 480 000 !!!!!










Bez szacunku dla historii

[weldon]

Odzyskaną cegłę oddawano na odbudowę Warszawy.

Jasne

Kurde, dogadajcie się, bo już nie wiem, co z cegłą robić

Na odbudowę Warszawy poszła cegła z Elbląga, Braniewa, Kołobrzegu, Gdańska, Szczecina i jeszcze z kilku tuzinów innych, większych i mniejszych miast i miasteczek, nie licząc tzw. cegły podwójnie palonej, która pochodziła z odzysku i była w Warszawie kopana w ruinach metodami przemysłowymi, nie licząc nowatorskiej metody produkcji pustaków gruzu mielonego w specjalnych młynach.

Przy tej ilości to, chyba, musiałbym miasto, od morza do gór sobie mierzyć,
a reszta Polski drewnianą zabudową byłaby pokryta

No ale dzięki temu czuję się jakbym w Chorwacji mieszkał

Tak jakby w Splicie, bo on też i nad morzem i pod górami jest położony, tylko jakby w skali ciut innej

[kaszubskiexpress]

Odzyskaną cegłę oddawano na odbudowę Warszawy.

Jasne

Wiedziałem, ze zareagujesz

[kaszubskiexpress]

W Malborku bywam służbowo, więc zbyt wiele wolnego czasu nie mam, tzn nie tyle, żeby zwiedzić go dokładnie.
Ograniczam się do spaceru wokół murów.








Szybki spacer..........





















A jak się komuś nie chce zwiedzać zamku godzinami, może iść na skróty





Niebawem polecimy na moje Kaszuby.


Ale jak będzie jutro ładna pogoda, to może jakieś zimowe fotki Sopotu zrobię.

[weldon]

Odzyskaną cegłę oddawano na odbudowę Warszawy.

Jasne

Wiedziałem, ze zareagujesz

Mam znajomego, który specjalizuje się w wyszukiwaniu znaków cechowych na cegłach

W zasadzie to na co drugiej powinien mieć Made in Breslau, Elbing, Stettin, Braunsberg lub Marienburg a na reszcie Made in China, bo przecież towarzysze w darze chiński mur nam rozebrali, ale kurde taki nieobiektywny jest, że jak znajdzie, to wygrzebuje ze ściany, odwraca i z powrotem chowa


Ale ja nie o tym ... Zasięgłem języka u znajomych i takie oto opisanie wspomnianego przez ciebie zdarzenia, które jutro będzie miało swą rocznice otrzymałem:

Opisana powyżej przez kolegę Weldona masakra dotyczyła więźniów jednego z podobozów KL Stutthof, utworzonych w Prusach Wschodnich (na terenie lotnisk Luftwaffe w okolicy Królewca) rozkazem z 21 września 1944 r. komendanta obozu Paula Wernera Hoppe.
Kiedy 12 stycznia 1945 r. rozpoczęła się zimowa ofensywa armii sowieckiej właśnie te podobozy znalazły się najwcześniej w strefie zagrożenia. W chwili przygotowywania się do ewakuacji liczyły one 4685 więźniów. Początkowo wszystkich więźniów ewakuowano do Królewca, skąd 26 stycznia 1945 r. zostali oni pognani w kierunku morza do miejscowości Palmnicken. Do Palmnicken dotarło około 4000 więźniów, których umieszczono w zakładach bursztynowych. Planowano wymordować ich w sztolniach zakładów bursztynowych, jednakże koncepcja ta nie została zrealizowana wskutek sprzeciwu dyrektora zakładów bursztynowych Landmann oraz zarządcy tamtejszych majątków Feyerabend (zamordowanego przez Niemców 30 stycznia 1945 r.) W tej sytuacji Niemcy 31 stycznia poprowadzili więźniów w kierunku morza, tłumacząc im, że maszerują do portowego miasta Pilau, skąd statkami będą ewakuowani do Hamburga. Po chwili odłączono od kolumny maszerujących na końcu 50 mężczyzn i popędzono ich w morze, jednocześnie strzelając do nich z broni maszynowej. Następnie kobiety ustawiano w szeregi i gnano na pokryty cienką warstwą lodu Bałtyk. Niektórzy próbowali uciekać, inni padali po drodze, udając zmarłych. Prawdopodobnie w ten sposób udało się zbiec z miejsca masakry około 200 osobom. Jednak nazajutrz rano, 1 lutego 1945 r., burmistrz Palmnicken, Kurt Friedrichs, zorganizował tzw. Suchkommando (grupa poszukująca), składające się z członków miejscowego Hitlerjugend, które zajęło się poszukiwaniem zbiegłych więźniów.
15 kwietnia 1945 r. do Palmnicken wkroczyły oddziały 32. dywizji Armii Czerwonej. Z masakry w Palmnicken ocalało zaledwie trzynastu więźniów...

Ja iberalesów nie lubię i mnie nikt nie przekona, że ich lubić można.

No tak, kurde, mam ...

Pzodrawiam