Mostowe dylematy ...
Pamiętacie Czterech pancernych, jak zdobywali most w Warszawie?
Wg scenariusza, zdobywali Most Kierbedzia, pierwszy stalowy most warszawski.
Przebiwszy się przez praskie korki, zaparkowałem w małej zatoczce pomiędzy mostem Gdańskim, a Śląsko-Dąbrowskim, wybudowanym właśnie na filarach po starym, nieistniejącym, Kierbedziu i poszedłem sprawdzić co Wisła pokazała, bo ostatni brak opadów spowodował niesamowitą suszę, a więc i poziom wody opadł.
Mocno opadł.
Można by rzec, ze zostawiłem ślady na dnie Wisły.
Ciekawe, ale, mimo, że byłem de facto w samym centrum i tutaj bobry zaakcentowały swoja obecność.
Jak na grudzień, było całkiem ... zielono
Kierbedź był carskim generałem. Inżynierem. Los związał go z Warszawą, gdzie zmarł, ale wcześniej wybudował tu pierwszy stały most.
Most innowacyjny pod każdym względem, bo kratownicowy, stalowy. Filary dla mostu również budowane były z zastosowaniem innowacyjnej metody kesonów.
Filary się zachowały, most - nie.
Warszawiacy różnie podchodzili do budowy tego mostu.
Poprzedni, stały most, wybudowany był jeszcze za czasów Zygmunta Augusta, więc wydawało by się, że powinno to być wydarzeniem, natomiast prasa dziwnie mało rozpisywała się na temat budowy mostu.
Most oddano do użytku w 1864 roku, a więc roku upadku powstania styczniowego. Dwa miesiące przed zakończeniem budowy na stokach Cytadeli stracono członków Rządu Narodowego. Mimo wszystko ważniejsze było, że konstruktorem jest oficer carskiej armii, a nie to, że Polak.
No i ta nazwa, która się nigdy nie przyjęła: Most Aleksandryjski ...
Kierbedź. Most Kierbedzia.
Ciekawe, ale historia z nazwami stale się w Warszawie powtarza ... Władza sobie, ludzie sobie.
Przy dzisiejszym stanie wody wylazło spod wody kilka elementów. Jakaś rura, jakaś nitowana część.
Most niszczony był dwa razy: w 1915 roku częściowo wysadzili go wycofujący się Rosjanie. Odbudowany w 1916 roku doczekał do sierpnia 1944, kiedy została wysadzony przez Niemców.
Na ocalałych filarach wybudowano most Śląsko-Dąbrowski.
Wspomniałem o Pancernych, bo, w związku z faktem, że mostu już nie było, tamte sceny kręcono w Toruniu, na zupełnie inaczej wyglądającym moście.
Zresztą tak samo w Toruniu, kręcono sceny do innego filmu, który opowiada o innym, kojarzonym z Kierbedziem wydarzeniem.
Tutaj, około 1 godziny i 1 minuty można obejrzeć tę scenę.
Sucho.
Wychodzę "z wody" na ścieżkę biegnąca po praskim brzegu.
W oddali dostrzegam coś dziwnego ...
Mz, to się kolejarzom ... most popsuł
cdn.