longtom napisał(a):W innym kącie naszego forum znalazłem. Widziałeś
Jeden z wielu ...
http://www.walkowiak.pl/opuszczone/
http://www.urb-ex.pl/opuszczone.php
http://www.forgotten.pl/
http://www.opuszczone.com/
Ja to tak bardziej lokalnie, po pierwsze, po drugie ważne dla mnie jest, żeby to jakąś historię miało,
a sam industrial na trzecim, ostatnim, miejscu.
Bardziej dokumentuję to, co jeszcze można udokumentować, bo tak szybko znika ...
Na przykład, z ostatnich wycieczek:
Wg mojego rozeznania, swego czasu, tutaj mieścił się Urząd Gminy Młociny, a więc w czasie wojny i tak gdzieś do 1951 roku.
Budynek jest ... przepiękny. Zachowały się ślady ogrodu z sadzawką i fontanną.
Kiedyś cała okolica składała się z takich domów.
To są pozostałości po jednym z nielicznych projektów międzywojennych,
kiedy planowano realizację tak zwanych Miast Ogrodów.
Niektóre z tych budynków udało się uratować - choćby dlatego, że kupiła je ambasada, że właścicielom zależało na architekturze, ale tez wiele z nich, choćby ten, czy dwa inne, które widziałem w pobliżu, pomału dogorywają, czekając ... nie wiem na co?
Pewnie aż się same rozpadną.
Niektóre, tak jak słynną, wybudowaną w 1937 roku willę Weiglów, zburzyli, nie licząc się z opinią:
Zdjęcie z netu
Drugiego takiego domu nie znajdziecie w całej Polsce
W przewodniku historyczno-sentymentalnym po dzielnicy Bielany Jarosław Zieliński nazwał ją "cudem". - Była niezwykle oryginalna, z każdej strony wyglądała inaczej. Łączyła w sobie architekturę późnogotyckiego angielskiego cottage z elementami polskiego renesansu. Stąd wysokie "gotyckie" dachy, trójdzielne okna i "renesansowy" krużganek. Na Młocinach, gdzie 90 procent przedwojennych willi to dworki, a reszta reprezentuje różne formy modernizmu, ten dom wyglądał zjawiskowo.
Tutaj, jak widać, stosują podobną metodę.
Zamurowali okna i drzwi, czekają, aż się dach zapadnie, a woda i temperatura zrobią swoje.
Konserwator, jak zawsze, dupy daje :/
Chociaż jest światełko w tunelu ...
Ostatnio czytałem, że mają podstawy, żeby wytoczyć proces i zabrać grunt firmie, która zburzyła te XIX-wieczne koszary huzarów koło Łazienek.
Może, w końcu, ktoś zacznie myśleć inaczej, niż kieszenią?