Sobór Metropolitalny Świętej Równej Apostołom Marii Magdaleny w Warszawie wybudowano w 1868 roku i byłą to pierwsza tego rodzaju świątynia w Warszawie.
Do tej pory prawosławni przybysze modlili się w tzw. cerkwiach domowych (tzn. w pomieszczeniach adaptowanych na potrzeby cerkwi) lub w adaptowanych do tego kościołach katolickich.
Rozwój Pragi, jaki nastąpił w drugiej połowie XIX wieku, spowodowany powstaniem Kolei Petersburskiej i Wileńskiej, powstaniem dwóch rosyjskich garnizonów, najazdem nowych mieszkańców, wśród których dominowali Rosjanie oraz prawosławni mieszkańcy zaboru rosyjskiego spowodował, że postanowiono wybudować obiekt, który, jednorazowo, będzie w stanie pomieścić około 1000 osób.
Po odzyskaniu niepodległości postanowiono, w przeciwieństwie do innych, tego rodzaju obiektów, nie burzyć świątyni.
Przeniesiono tu część wyposażenie z rozebranego soboru Aleksandra Newskiego, podniesiono cerkiew do rangi soboru (pozostały wówczas w Warszawie tylko dwie cerkwie).
W czasie wojny cerkiew nie poniosła jakichś większych uszkodzeń, niemniej zmniejszona znacznie ilość wiernych tego wyznania sprawiła, że nawet na te nieliczne naprawy trzeba było czekać tak na prawdę do 1966 roku, kiedy Komitet Remontowy z ks. Atanazym Semeniukem na czele zwrócił się w roku następnym o dofinansowanie projektu ze środków publicznych. Władze PRL faktycznie przyznały na ten cel milion złotych, jednak wobec ogromu strat, jakie poniosło wnętrze soboru z braku regularnej konserwacji, Komitet poszukiwał również innych źródeł wsparcia, także za granicą.
Ciekawostką są dzwony, leżące obok murów cerkwi - zdjęte z wieży na polecenie Niemców, potrzaskane, miały służyć do przetopienia na armaty, ale - znów się Niemcy nacięli - Rosjanie oszukali przy ich produkcji i wykonali je ze stopów nienadających się do dalszej obróbki.
"Zniszczone dzwony zostały zespawane i ustawione obok wejścia do soboru[22]. Nowy dzwon zakupiono dla cerkwi w 1947, ze składek wiernych. Kilkakrotnie prośby kierowane przez proboszcza ks. Jana Kowalenkę do Ministerstwa Administracji Publicznej zaskutkowały przyznaniem w 1951 pięciu kolejnych dzwonów z magazynu w Gdańsku"
Dziś świątynia służy dwom parafiom: św. Marii Magdaleny oraz wojskowej św. Mikołaja.
Warto zajrzeć, obejrzeć i z zewnątrz i w środku.
Niestety. Była jakaś msza. Zresztą i tak nie wiem, jak się zachować w takim obiekcie
Wolę omijać, niestety, niektóre takie miejsca.
Ale kiedyś się dowiem ...
I to był ten trzeci punkt tej wycieczki, ale, przypomniałem sobie, zrobię jeszcze mały suplement
Pozdrawiam
cdn.