Beskidy.

[Użytkownik usunięty]

... Będąc w Jesionikach, gdziekolwiek nie pojedziesz, widzisz Pradziada. Jedyna nadzieja, że go nie zobaczysz, jak na nim jesteś Sądziłam, że i z Brennej widać ten najwyższy w Czechach punkt...

Maslinko, Praded najwyższy jest w Jesionikach, ale w jeśli chodzi o całe Czechy, to jest to Śnieżka (bo połowa tej górki do nich należy ).

[Użytkownik usunięty]

Sobotnia balanga przy muzyce na żywo, a potem na spacerek....

Trzeba promile uwolnić.

Pozdrawiam,
Wojtek

I o to chodziło, żeby móc wrócić do domu po południu ....a to podejście zielonym pod wyciągiem, to ....najbardziej ekstremalna trasa w życiu...

Również pozdrawiam.

[maslinka]

... Będąc w Jesionikach, gdziekolwiek nie pojedziesz, widzisz Pradziada. Jedyna nadzieja, że go nie zobaczysz, jak na nim jesteś Sądziłam, że i z Brennej widać ten najwyższy w Czechach punkt...

Maslinko, Praded najwyższy jest w Jesionikach, ale w jeśli chodzi o całe Czechy, to jest to Śnieżka (bo połowa tej górki do nich należy ).

Ja wiem, że Śnieżka jest najwyższym szczytem w Czechach
Ale najwyższym punktem jest iglica Pradziada

Pozdrawiam

[Fatamorgana]

Wydaje mi się, że to Łysa Góra. Kiedyś najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, obecnie Śląsko-Morawskiego.

Przychylam się do tej opinii. icon_cool.gif

To i ja się przychylę. Bo to na pewno jest Łysa.

Dzięki A więc jednak nie Pradziad Będąc w Jesionikach, gdziekolwiek nie pojedziesz, widzisz Pradziada. Jedyna nadzieja, że go nie zobaczysz, jak na nim jesteś Sądziłam, że i z Brennej widać ten najwyższy w Czechach punkt.

Brak mi tylko zdjęcia legendarnej już Świniorki, która jak dłoni widoczna jest z Horzelic. .... choć widoczna jest troszeńkę nad białym paroselem ze zdjęcia z Chaty Grabowej.

Hehe, wiedziałam, że się upomnisz Przygotowałam więc suplement

Legendarna Świniorka :

No! Tak tez liczyłem ...że Legenda powróci i Świniorka będzie...

Aga, podobno Pradziada widać nawet z Babiej. Ale tylko w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach...
Widać i ze Stożka.
Ale nie tylko z gór!
Ja ostatnio Pradziada widziałem ze 4 razy z moich okolic - przedwieczorne światło ze wzgórz po przejściu frontu opadowego. Nawet wieżę było dobrym okiem widać.

Pozdr.

Widzę, że najwyższy czas łapać jesienne Beskidy.

[maslinka]

Hej Fata! Jasne, że Świniorka wraca! Jak bumerang

Aga, podobno Pradziada widać nawet z Babiej. Ale tylko w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach...
Widać i ze Stożka.
Ale nie tylko z gór!
Ja ostatnio Pradziada widziałem ze 4 razy z moich okolic - przedwieczorne światło ze wzgórz po przejściu frontu opadowego. Nawet wieżę było dobrym okiem widać.

To prawda, z przedmieść Gliwic ponoć też widać Dangolka kiedyś zdaje się linkowała taką fotkę albo ktoś w wątku Danusi (nie pamiętam dokładnie )

Ten weekend będzie chyba idealny pogodowo na górskie wycieczki. Niestety w sobotę mamy dużą imprezę i możemy się nie pozbierać w niedzielę Bardzo żałuję...

[Użytkownik usunięty]

... Będąc w Jesionikach, gdziekolwiek nie pojedziesz, widzisz Pradziada. Jedyna nadzieja, że go nie zobaczysz, jak na nim jesteś Sądziłam, że i z Brennej widać ten najwyższy w Czechach punkt...

Maslinko, Praded najwyższy jest w Jesionikach, ale w jeśli chodzi o całe Czechy, to jest to Śnieżka (bo połowa tej górki do nich należy ).

Ja wiem, że Śnieżka jest najwyższym szczytem w Czechach
Ale najwyższym punktem jest iglica Pradziada

Pozdrawiam

Co racja, to racja
Nieprecyzyjnie zinterpretowałem słowo "punkt"
Pozdrav

[Użytkownik usunięty]

Witam.

Taaaa...czasy zamierzchłe, przyszła potem jesień roku 2004, znowu skrzyknięto ogólnopolskie spotkanie w realu, znowu padło na Brenną i pensjonat "Perła". To był już I oficjalny Zlot Cro.pl - "Galicyjski".

Zawsze z uśmiechem patrzę na nazwę zlotu.

Nawet wtedy przez myśl mi nie przeszło, że teoretycznie mógłbym tam spotkać Interseala - Mariusza, z którym piwa napiję się dopiero na VII Scyzorykowym Zlocie jesienią 2007

Rok wcześniej zostawiłem ojcowiznę, by zamieszkać po drugiej stronie Błatniej. Zlot mieliście jednak w weekend, więc jest duże prawdopodobieństwo, że śmignąłem kilka razy koło "Perły" jadąc w odwiedziny do rodziców lub teściów.

Pozdrav...i do zobaczenia...gdzieś w górach

Do zobaczenia!

[Użytkownik usunięty]

... szukałem zaawansowanej jesieni i jeszcze jej nie znalazłem.

Tak czy owak wycieczka fajna. Mam nadzieję, że jakaś gwałtowna zmiana aury nie omiecie w Beskidach drzew z liści zanim nabiorą pełnych jesiennych barw.

Pozdrawiam

[Użytkownik usunięty]

Ten weekend będzie chyba idealny pogodowo na górskie wycieczki. Niestety w sobotę mamy dużą imprezę i możemy się nie pozbierać w niedzielę Bardzo żałuję...

Mam nadzieję, że niedziela będzie taka jak w prognozach. Mamy zamiar zapuścić się na cały dzień gdzieś na żywieckie szlaki.

Kolejny familijny wyskok.. jak większość tego roku i mam nadzieję, że jeden z ostatnich z nosidłem na plecach.

Pozdrowienia z zimnego Bielska

[maslinka]

Mam nadzieję, że niedziela będzie taka jak w prognozach. Mamy zamiar zapuścić się na cały dzień gdzieś na żywieckie szlaki.

I jak, udało się?

My niestety wstaliśmy za późno, a po wczorajszej imprezie "mamy troszeczkę kataru"

Pozdrawiam

[Użytkownik usunięty]

Witam.

Nad ranem rozdzwoniły się telefony, że dzieciaki naszych towarzyszy niedysponowane.

Około dziesiątej wydobrzały i udaliśmy się tylko na krótką pętelkę Brenna Bukowa - Karkoszczonka - Hyrca - (zejście pod orczykiem i asfaltem) Brenna Bukowa.

Było fajnie, familijnie i dłuuugo...

Pozdrawiam.

[maslinka]

Około dziesiątej wydobrzały i udaliśmy się tylko na krótką pętelkę Brenna Bukowa - Karkoszczonka - Hyrca - (zejście pod orczykiem i asfaltem) Brenna Bukowa.

Dzieciaki szybko stają na nogi Zwłaszcza, gdy pojawia się wizja jakiejś przyjemności

Fajna pętelka, robiliśmy ją w listopadzie ubiegłego roku w drugą stronę

[sloninka2]

Nic dziwnego .W Brennej i okolicach jest naprawdę super.
My staramy się być przynajmniej raz w roku w tej uroczej miejscowości.

Choć 2011 musi się obyć bez nas w Brennej (ale do końca roku jeszcze trochę zostało )

[Fatamorgana]

Ten weekend będzie chyba idealny pogodowo na górskie wycieczki. Niestety w sobotę mamy dużą imprezę i możemy się nie pozbierać w niedzielę Bardzo żałuję...

Mam nadzieję, że niedziela będzie taka jak w prognozach. Mamy zamiar zapuścić się na cały dzień gdzieś na żywieckie szlaki.

Witojcie!
No ja też miałem nadzieję, ze będzie tip top a tu dzisiaj rano taka kicha....
Jak wyjrzało słońce to było juz po ptokach.
Kurde ja nie wiem co to się robi. Rok temu to już ok. 15.10 był taki jesienny full wypas, że aparat mi się grzał w zmarzniętych łapach z radości...
A teraz ani u siebie pełni kolorów nie widać ani w Beskidach....Dzisiaj łaziłem po lesie jak gupi i nic. Tzn. coś tam było, ale chyba drzewostan nie ten. Trza by udać się do eleganckich parków- tam kasztany, klony i inne takie, co prędzej zrzucają...

Sobota była oczywiście super, ale ... ja miałem też imprezę. Robotę do 21:00...

[Użytkownik usunięty]

Żabnica - Hala Boracza - Hala Lipowska - Rysianka - Żabnica

Kolejny familijny spacer po Beskidzie Żywieckim.
Tym razem wyjście z Żabnicy na Halę Boraczą.

Wzdłuż potoku z ciekawym ukształtowaniem dna i brzegów i budowlami piętrzącymi i regulacyjnymi.




Asfalt się kończy, zaczyna fajna ścieżka z jesienią w pełni.






Po krótkim odpoczynku w schronisku na Hali Boraczej i obowiązkowej jagodziance , ruszamy w kierunku Hali Redykalnej.


Na rozstaju szlaków odbijamy w stronę Hali Lipowskiej.
Gdzie na trasach narciarskich panują niedostateczne warunki śniegowe.


... więc podest do zwijania orczyków ma inne zastosowanie



Schronisko wita nas atakującymi zewsząd reklamami: "Najlepsze schronisko górskie wg czasopisma N.P.M."
Wsuwamy tam solidny dwudaniowy obiad i ruszamy dalej.




Trzy rzuty kamieniem i jesteśmy przy schronisku na Rysiance


Chłopcy biegną tylko do środka uzupełnić pieczatki w swoich książeczkach i ruszamy w kierunku Romanki zaglądając po drodze na zamglone Pilsko.




Oczywiście tylko "w kierunku" Romanki. Odbijamy bowiem niedługo na zielony szlak do Żabnicy, by zamknąć pętlę. Romanka musi poczekać.



Szlak zielony przecięty jest drogą zrywkową, a zniszczone oznaczenia długo nie mają kontynuacji. Grupka turystów przed nami jak się okazało poszła złą drogą. Zawracamy i schodzimy dalej szlakiem zrywkowym do granicy gęstego lasu, gdzie pojawiają się zielone znaczki.
Robi się znów pieknie, jesiennie.





Szlak sprowadza nas do drogi asfaltowej w Żabnicy. Straszy nas tutaj tabliczka z napisem: "Uwaga niedźwiedź"

Badawczo więc się rozglądając asfaltujemy do samochodów jakieś dwa kilometry wzdłuż potoku.

Jest już szaro, gdy docieramy do parkingu.
Oby więcej takich niedzielnych wycieczek...

Pozdrawiam.