Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Postnapisał(a) Crayfish » 25.10.2011 20:26

[*]

Świadków tych potwornych czasów za szybko ubywa .... szkoda ...
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 08:11

Cóż, 97 lat :)

Mnie boli, ze nie wszystkim dane było odejść w spokoju,
ale też cieszy, że tak wielu dotarło do momentu, kiedy mogą powiedzieć, że jednak zwyciężyli :D


********************************************

A teraz taki sobie spacer do miejsca, które polecam zawsze, bo nie dość, że znajduje się na trasie spaceru po Trakcie Królewskim, to jeszcze można tam i kawy się napić i książkę kupić i zawsze coś ciekawego zobaczyć ...

Tym razem ...

No ale, od początku ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zostawiamy samochód na parkingu, u podnóża skarpy i wspinamy się w stronę Krakowskiego wzdłuż Karowej, słynnej z jej wiaduktu, zwanego wiaduktem Markiewicza. Tak dokładnie, to doktora Stanisława Markiewicza - warszawskiego lekarza i społecznika, który nic nie miał wspólnego z samą budowa wiaduktu :D

Projektantem konstrukcji tego obiektu był inżynier K. Sommer, natomiast opracowanie wystroju architektonicznego powierzono bardzo aktywnie działającemu w tym czasie architektowi Stefanowi Szyllerowi.
On to właśnie, dość efektownie, wykonał ozdoby, z których najbardziej charakterystycznymi są kobieca postać z prawej strony, symbolizująca "Warszawę", z atrybutami nauki - otwarta księga i sztuki - głowa kobieca, zwrócona do wewnątrz wiaduktu, oraz postać muskularnego mężczyzny z lewej strony, z kołem zębatym i pługiem, personifikująca "Przemysł" i "Rolnictwo".

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No, ale tym razem wspinamy się wyżej ...

Obrazek

Obrazek


... i docieramy do:

Obrazek

... na:

Obrazek

... tym razem, na dokumentującą odbudowę Warszawy w latach powojennych.

Ukazuje skalę zniszczeń i prezentuje zabytki, zarówno te odtworzone po II wojnie światowej, jak i te które znikły z pejzażu miasta już w trakcie odbudowy.

Obrazek

Wchodzimy ...

Obrazek

O wystawie opowiem cytatami z wywiadu Miasto bez pamięci - z Tomaszem Markiewiczem, jednym z autorów wystawy.

Styczeń 1945 rok. W lewobrzeżnej części Warszawy zniszczonych jest około 80% budynków, gruzy nieraz sięgają poziomu pierwszego piętra.
Pojawiają się pomysły przeniesienia stolicy do innego miasta.
Podjęto jednak decyzję o odbudowie na niespotykaną dotąd skalę. We wstępie do wystawy - razem z współautorem Jerzym S. Majewskim - pisze Pan, że "warszawiacy wracając zagłosowali za odbudową nogami", ale czy rozstrzygające nie okazało się to, że na gruzowisku można było zbudować zupełnie nowe, wzorcowe socjalistyczne miasto?


W oficjalnych dokumentach z tamtego czasu, relacjach Michała Kaczorowskiego (ówczesnego ministra odbudowy) czy Leona Chajna (wiceministra sprawiedliwości Polski Lubelskiej) wiele jest przesłanek wskazujących na to, że odbudowa Warszawy nie była przesądzona. Ortodoksyjnym komunistom z KPP-owską przeszłością, którzy chętnie widzieliby Polskę w objęciach Józefa Stalina, nawet wprost jako republikę radziecką, bardzo podobała się czerwona, robotnicza Łódź w przeciwieństwie do kojarzonej z sanacją i przedwojenną Rzeczpospolitą Warszawy. Do tego nie bez znaczenia były prozaiczne względy: dla świeżo upieczonych urzędników w ciasnych mieszkankach w Lublinie, przeniesienie się do - prawie nie draśniętej wojną, z dużymi, wolnymi mieszkaniami po Niemcach i Żydach - Łodzi, było dużą pokusą. I choć rozpatrywano to jako tymczasowe rozwiązanie, to przecież wiemy doskonale, czym się w Polsce kończą prowizorki.

Ten pomysł nie doszedł do skutku (...)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pewnej mierze do tej decyzji przyczynili się i warszawiacy, którzy nie czekając na to co powiedzą władze, zagłosowali za odbudową stolicy nogami. W styczniu 1945 roku w mieście pojawili się warszawscy rozbitkowie. To było wtedy miasto zamarzniętych ruin, nie pojawiali się więc jeszcze żądni karier, nie było już też czego szabrować. Przyszli niemal wyłącznie ci, którzy byli z Warszawą związani, sprawdzali czy ocalały ich kamienice, próbowali odnaleźć swoich bliskich. W ciągu pierwszego kwartału wróciło prawie 100 tys. osób, to musiało dać politykom do myślenia, pojawiła się nadzieja, że będzie z kim to miasto odbudować.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

3 stycznia 1945 roku zostaje podjęta decyzja o utrzymaniu stołeczności Warszawy, w lutym powstaje Biuro Odbudowy Stolicy. BOS był niejednorodną instytucją. W skład zespołu weszła skupiona wokół Jana Zachwatowicza i Piotra Biegańskiego grupa architektów nazywana "zabytkarzami", ludzi z przeszłością w AK, będących w opozycji do "modernizatorów", czyli osób związanych ściśle z nową władzą, z kierownikiem BOS Romanem Piotrowskim i jego zastępcą Józefem Sigalinem na czele.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

"Zabytkarze" to były osobowości wielkiego formatu, reprezentujące to, co najlepsze w przedwojennej inteligencji. Myślę tu przede wszystkim o prof. Janie Zachwatowiczu, Piotrze Biegańskim, ale też wielu osobach przyciągniętych przez nich. To ludzie niezwiązani z żadną formacją komunistyczną czasów przedwojennych lub okupacji, ludzie z piękną przeszłością w AK. Zachwatowicz był też człowiekiem wielkiej cywilnej odwagi. Dokonał rzeczy niebywałej jak wykradzenie w 1939 roku z siedziby gestapo skrzyń ze zbiorami Centralnego Biura Inwentaryzacji Zabytków w Polsce, które nawiasem mówiąc pomogły w powojennych rekonstrukcjach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

(...)stojący na czele BOS-u i jego Wydziału Urbanistyki i Architektury, Józef Sigalin i Roman Piotrowski poszli bezkrytycznie na współpracę z komunistami. "Moderniści" mieli bardzo doktrynalny stosunek do odbudowy i tradycji, nie liczono się z przyzwyczajeniami mieszkańców i przeszłością miasta.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

BOS zaczął działać w czasach, gdy komuniści nie czuli się jeszcze zupełnie pewnie i w niektórych sferach byli gotowi do kompromisów. Szczęśliwie "zabytkarze" potrafili to wykorzystać. Środowisko Zachwatowicza walczyło o odtworzenie dzielnicy zabytkowej, początkowo negocjowano niewyobrażalnie duży z dzisiejszej perspektywy rejon, bo aż 11 km kw., w granicach których znajdowała się m.in. część Woli, Ochoty czy Górny i Dolny Mokotów. Plan ten uwzględniał dwie historyczne osie: Saską i Stanisławowską oraz wyodrębnienie zespołów zabytkowych na Bielanach, Marymoncie i wielu innych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W toku targów z władzami i "modernistami" idea odtwarzania i zachowania drastycznie się skurczyła do Starego i Nowego Miasta oraz części Traktu Królewskiego. To jednak i tak był wielki sukces w tamtych warunkach. I tu - nie wiem, czy mogę mówić o fortelu, bo już o to nie zapytamy prof. Zachwatowicza - ale Zachwatowiczowi udało się przekonać Bieruta, że wokół odbudowy dzielnicy zabytkowej można zjednoczyć polskie społeczeństwo i warszawiaków.
Tak się zresztą w pewnej mierze stało.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn.
Ostatnio edytowano 20.02.2012 10:54 przez weldon, łącznie edytowano 1 raz
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 08:42

Stare i Nowe Miasto oraz odbudowana część Traktu Królewskiego nie wyglądają jednak tak jak przed 1939 rokiem.

Zdecydowano się na ujednolicenie stylowe, co zresztą po części było realizacją postulatów przedwojennych. Warszawę bardzo wyróżniał klasycyzm. Przede wszystkim jednak jedynie Warszawa "postępowa" była do przyjęcia dla komunistów, secesję i eklektyzm uważano za kierunki zachowawcze i burżuazyjne. Starano się więc odtworzyć miasto z obrazów Canaletta, Nowy Świat z czasów Królestwa Kongresowego. Z dzisiejszej perspektywy ta część Traktu Królewskiego wygląda już nieco prowincjonalnie, w ten sposób przecież cofnięto rozwój miasta o 150 lat. Szkoda wielu budynków czy detali.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krakowskie Przedmieście zostało właściwie wykastrowane z pozostałości z drugiej połowy XIX wieku. Rozebrano m.in. zachowaną w dość dobrym stanie 6-piętrową kamienicę pod Messalką, nie ma charakterystycznego dla Nowego Światu hotelu Savoy. Mimo że świadomie naruszono obowiązującą wtedy doktrynę konserwatorską sprzeciwiającą się rekonstrukcjom, to jednocześnie hołdowano zasadzie, że zabytkiem jest to, co pochodzi sprzed 1850 roku. Dlatego nie miał szans na odbudowę Pałac Jabłonowskich przy placu Teatralnym, czyli ratusz, zapamiętany przez warszawiaków w formie z ostatnich dekad XIX wieku. Za to już klasycystyczny Pałac Staszica został odbudowany, choć ze zmienioną elewacją. (...)

Wyburzono bardzo dużo nadających się do odbudowy kamienic.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niektóre kamienice przetrwały, bo miały szczęście. Jerzy Kasprzycki opisywał budynki przy Kruczej, zachowało się pięć, choć przeznaczono je do rozbiórki. W jednym z nich mieszkał wysoki oficer UB i zwyczajnie nie pozwolił na wyburzenie. Kolejne budynki były zajmowane przez różne resorty. Część zamieszkanej zabudowy uratowała niewydolność ekonomiczna systemu. Nie dało się zapewnić wszystkim mieszkań, a przecież nie wypadało wyrzucać ludu na bruk.
Bardzo przykre jest również to, że chyba tylko Warszawa jest przykładem celowej dewastacji, obtłukiwania wystroju kamienic. W innych miastach bloku sowieckiego tak się nie działo, w Wilnie, Lwowie, miastach byłej NRD, w każdym razie nie na taką skalę. U nas uważano, że można dewastować, bo stare jest brzydkie, burżuazyjne, kapitalistyczne. I coś z tego braku szacunku dla przeszłości, ciągłości, do dziś w Warszawie zostało, to straszne dziedzictwo.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku wyburzono Sobór św. Aleksandra Newskiego na Placu Saskim, który (...) był symbolem rosyjskiej dominacji. (...) ten sam symbol, tyle że już władzy sowieckiej, wrócił w postaci Pałacu Kultury. W dodatku w bardziej przytłaczającej skali i - co ważniejsze - budowa zmieniła siatkę ulic, wyburzano całe kwartały. Jak to wpłynęło na całe miasto?

Geniusz zła Stalina polegał m.in. na umiejętności wyciągnięcia wniosków z historii z soborem. Zafundowano więc nam monumentalną świecką katedrę, która jest trudna do zastąpienia. Mieszczą się tam przecież 3 teatry, muzeum, pałac młodzieży, największa zadaszona sala koncertowa. Warto tu dodać, że Stalin generalnie umiał wyciągać wnioski z historii, co znacząco wpłynęło na kształt Warszawy. Powstanie Warszawskie jest jedną z przyczyn pojawienia się tylu szerokich ulic i pustych przestrzeni w centrum. Trudno byłoby tu zbudować barykady. Wnioski z powstania sprawiły również, że Stalin zdecydował o zamknięciu dostępu do studni oligoceńskich, przecież tajemnicą 63 dni powstania był niezależny dostęp do wody i nieprzypadkowo jak system komunistyczny zaczął się trząść, to nagle okazało się, że pod ulicami płynie dobra woda.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracając do samego placu Defilad, bardzo się upierano przy jego szerokości i utwardzeniu, co może wskazywać, że miał on być zapasowym lotniskiem, które w razie potrzeby ułatwiłoby szybkie przerzucenie jednostek wojskowych. Budowa Pałacu i tak wielkiego placu oznaczała zmianę siatki ulic, likwidowanie zastanej tkanki miejskiej, zmianę nazewnictwa. To wszystko były celowe działania. Podobnie przecież niszczono inne części miasta, m.in. sąsiednie Wolę i Grzybów, nie ma tam już tak charakterystycznych ulic jak Mylna czy Rynkowa. Pałac znakomicie wpisywał się w koncepcję zacierania śladów po przedwojennej stolicy. Władze komunistyczne nie chciały, by cokolwiek przypominało dawną Warszawę, by zostały punkty odniesienia. A dla nowych mieszkańców, historia i tradycja miasta miała być już kompletnie nieczytelna, obojętna, poza ich emocjami. Nowy mieszkaniec miał wiedzieć, gdzie jest ulica Świerczewskiego, a gdzie plac Komuny Paryskiej i z takim socjalistycznym miastem miał się identyfikować.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Swoista inżynieria społeczna, o której Pan mówi, to nie tylko zacieranie materialnych świadectw przedwojennej Warszawy, ale i polityka dotycząca mieszkańców. Powrót do stolicy rodowitym warszawiakom utrudniano poprzez prawo meldunkowe, dekret Bieruta wywłaszczył właścicieli i był ciosem w mieszczaństwo.

Dekret Bieruta oddał to miasto we władanie urzędnikom, którzy zresztą do dziś nie umieją go nam urządzić, bo prawdziwe miasta to te należące do mieszkańców, a nie skupiska, w których życie wymyśla się w urzędach.
(...) komuniści utrzymując wojenne prawo kwaterunkowe blokowali powroty, szczególnie niemile widziane były elity, inteligencja, mieszczaństwo. Tym , którzy już tu byli, często starano się tak utrudnić życie, żeby sami zdecydowali o wyjeździe.
Proszę zauważyć, że w tych miastach, do których wróciła większość mieszkańców udało się utrzymać pewną tradycję miejską, ciągłość. Tak jest w Gdyni, Poznaniu, Krakowie


Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn.
Ostatnio edytowano 26.10.2011 09:50 przez weldon, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Postnapisał(a) mariusz-w » 26.10.2011 08:45

Nieee ... co za ilość w tej wrzutce. 8O
Teraz się tego nie da ... zostawiam na wieczór ! :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 08:57

mariusz-w napisał(a):Nieee ... co za ilość w tej wrzutce. 8O


Bo tyle się ... :D


Chciałem napisać o placu Grzybowskim dwa słowa, ale, po drodze, znalazłem zdjęcia z tej wystawy,
a potem ten wywiad mi wpadł w ręce i ... tak, jakoś ... samo się ;)

Pozdrawiam :)
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Postnapisał(a) a to ja » 26.10.2011 09:33

Patrząc na te stare fotografie jedna myśl wyprzedza pozostałe: przyszła "wolność" ... a z nią tyyyyyle dylematów.

I kolejna: czy pozostały w Warszawie miejsca prawdziwie zabytkowe? (mam na myśli takie nie rozjechane walcem historii :wink:)
Bo sądząc, chociażby po filmowej/cyfrowej rekonstrukcji obejrzanej w Muzeum Powstania Warszawskiego, widać że totalne zniszczenia "zrobiły swoje" ... .
Innymi słowy: gdzie są do zobaczenia .. hm .. prawdziwe autentyki ?

(mam nadzieję, że Warszawa nie jest jedną, wielką, zrekonstruowaną ... makietą z zabytkami :wink: )

P.s. Wiem, że wyłazi tu moja wieeelka "niewiedza", ale ciekawi mnie ten temat. A kto nie wie, ten pyta. I szuka odpowiedzi :D
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Postnapisał(a) longtom » 26.10.2011 09:46

mariusz-w napisał(a):Nieee ... co za ilość w tej wrzutce. 8O
Teraz się tego nie da ... zostawiam na wieczór ! :)

Fakt, trochę trwa zanim się otworzy :!: :D
może by było warto robić 2 lub nawet 3 odcinki jeden za drugim :?:

pzdr :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 09:49

Próżna, Chłodna, no i Praga.

Na Pradze nie było takich zniszczeń jak na lewym brzegu, za to zaniedbania z czasów komuny straszliwe wychodzą.

Próżna, a Praga ...


To ja może coś rzucę o Pradze, żeby pokazać, co tam się dzieje :D

Pozdrawiam


PS no przecież są dwa odcinki :lol:

Zaraz podzielę ten drugi na dwa kawałki ;)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 09:50

Wspominałem już, że w początkach 1945 roku wróciło prawie 100 tys. mieszkańców. To byli ludzie z różnych warstw społecznych, ale bardzo związani z miastem. Później wielu zorientowało się, że to już nie będzie ta Warszawa. Działało Biuro Przesiedleńcze i tylko w 1945 roku 65 tys. warszawian zdecydowało się wyjechać na Pomorze, Warmię czy Śląsk. Nieprzypadkowo w Lidzbarku Warmińskim, Lęborku czy Słupsku są warszawskie nazwy ulic jak Krucza czy Hoża.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ze skutkami polityki wypychania rodowitych warszawian z Warszawy borykamy się do dziś. Po 1989 roku inne kraje i miasta bloku sowieckiego jak Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy w wielu symbolicznych sprawach nawiązywały do okresu sprzed 1939 roku, w Warszawie tak się nie stało. Nawet komuniści wykonali kilka gestów wobec starych warszawiaków, jak choćby nazwa kawiarni Szwajcarskiej, która znajdowała się niemal tam, gdzie przed wojną, Adria z dancingiem na Moniuszki, czy też restauracja Staropolska na Krakowskim Przedmieściu, gdzie m.in. w 1920 roku stołował się Charles de Gaulle. A my dziś nie potrafimy, czy nie chcemy nawiązywać do czasów przedwojennych. To jaskrawo ukazuje charakterystyczną cechę Warszawy zdobytej przez totalitarny system, to przerywanie ciągłości, nawet po końcu systemu. Widać to nadal w zmianach nazewnictwa ulic, stosunku do historycznych miejsc, nawiązywaniu do historii. Brakuje refleksji, że to są niesłychanie ważne rzeczy dla tożsamości mieszkających w tym mieście ludzi, a nawet dla jego przyszłości. To właśnie wynik tego kataklizmu, jakim dla miasta jest mała liczba rodowitych mieszkańców. Nie ma komu Warszawy bronić, chronić lokalną tradycję, pamięć, historię.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwsze lata po wojnie to inwestycje nawiązujące do lat 30., konstruktywizmu, funkcjonalizmu. Dzielnica biurowa między placem Trzech Krzyży a Kruczą, Hożą i Żurawią mogłaby stać równie dobrze we Francji czy Stanach Zjednoczonych. Budownictwo mieszkaniowe, WSM na Żoliborzu i Mokotowie, to nawiązanie do przedwojennych idei miast-ogrodów i osiedli społecznych. Kolejny trend to socrealizm. MDM czyli sztandarowy projekt w tym stylu, mimo odstręczającej dziś otoczki ideologicznej jest całkiem przyzwoitą, wielkomiejską realizacją, tylko lokalizację ma przykrą. Ceną za MDM było zniszczenie wielu zachowanych kamienic wielkomiejskich, które stanowią o klimacie takich miast jak Praga, Budapeszt czy Wiedeń. Zlikwidowano całą nieparzystą pierzeję Marszałkowskiej na odcinku od Placu Konstytucji do Alej Jerozolimskich, a tam właśnie zachowało się ich najwięcej.
Warszawa jest świetnym przykładem ilustrującym cechę tamtego ustroju, który bezu-stannie posługiwał się hasłami planowości, a jednocześnie niemal żadnego planu nie potrafił przeprowadzić do końca.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dlaczego zdecydowano się na odwrócenie Warszawy od Wisły?

To dość zagadkowa historia. Wielu urbanistów nie związanych bezpośrednio z nową władzą, było gorącymi zwolennikami zwrócenia się miasta ku Wiśle, marzyły im się bulwary. Z kolei komuniści zdecydowanie chcieli odsunąć Warszawę od rzeki. Rozgorzał tak zaciekły spór, że niektórych wyrzucono z BOS-u, m.in. Lecha Niemojewskiego czy Tadeusza Tołwińskiego. Czasem jeśli nie można znaleźć racjonalnej odpowiedzi na pytanie o decyzje podejmowane w tamtym systemie, wyjaśnieniem mogą być względy natury militarnej. Proszę zwrócić uwagę, że prawdopodobnie to one sprawiły, że trasa W-Z stała się priorytetem i wybudowano ją w zaledwie 2 lata. To przecież był strategiczny kierunek wschód-zachód, na którym bardzo zależało Rosjanom. Nie jest tajemnicą, że na Placu Konstytucji wysokość bram prowadzących w Śniadeckich czy Koszykową pozwala na przejazd czołgom. Nie wiemy, ale bardzo możliwe, że to Rosjanie naciskali na oczyszczenie terenów nad Wisłą, aby łatwiej było się przeprawić na drugi brzeg, czy też by trudniej było go bronić. Bez względu na przyczynę stało się bardzo źle; odbudowując Stare Miasto i Trakt Królewski przywrócono jedną z najpiękniejszych, widzianych z brzegu panoram miasta. A mimo tego Warszawa jest jedną z niewielu, jeśli nie jedyną, stolicą która leżąc nad rzeką jest od niej odwrócona.

Obrazek

Obrazek

Podsumowując – największa zasługa i największa wina BOS-u?

Zasługą jest niewątpliwie odbudowa dzielnicy zabytkowej, nawet w tak okrojonych granicach. Poza odbudową niezwykle istotne jest, że udała się rewitalizacja. Stare Miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO nie tylko dlatego, że to dobrze wykonana rekonstrukcja, ale przede wszystkim właśnie dlatego, że udało się stworzyć żywą dzielnicę, a nie makietę w skali 1:1. Zachwatowicz zachował autentyczny układ ulic i ich bruk - nawiasem mówiąc właśnie zagrożony jakimiś pomysłami modernizacyjnymi - na tę starą tkankę nałożył zabudowę nawiązująca do starej, ale która jednocześnie zaczęła pełnić rolę nowoczesnego osiedla z wszelkimi wygodami.

"Zabytkarzom" z BOS-u zawdzięczamy więc odbudowaną, żywą Starówkę i Trakt Królewski.

(...) Zbrodnią był natomiast niesłychanie doktrynalny stosunek do odbudowy i wszystkie decyzje, które z tego wynikały. To że próbowano budować miasto wbrew mieszkańcom, właściwie przeciwko nim, lekceważąc przyzwyczajenia warszawian, lokalną tradycję, niszcząc ciągłość miasta, próbując wymazać jego przeszłość.

(Dziś) wokół Pałacu Kultury jak było pusto i hulał wiatr, tak jest nadal.



Obrazek


A wujek Stalin z zaświatów z zadowoleniem podkręca wąsa...

A my, chcąc choć w namiastce dowiedzieć się, jak wyglądała Warszawa przed wojną,
musimy jeździć po Europie i opierać się na widoku miejsc, które nigdy nie były i, pewnie nigdy,
nie zyskają, miana Paryża Północy.

Pozdrawiam

Obrazek

Tekst na podstawie wywiadu z Tomaszem Markiewiczem, autorem, wraz ze Stefanem Majewskim, wystawy w DSH Budujemy Nowy Dom
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Postnapisał(a) Lidia K » 26.10.2011 09:59

Wszystko przeczytałam i oglądnęłam, na raty bo sporo się tu znalazło ciekawych treści i zdjęć.

I prawdą jest, Stalin się śmieje z zaświatów bo nam dzieciakom, które uczyły się z elementarza Falskiego Warszawa zawsze będzie się kojarzyć z trasą W-Z no i oczywiście po pierwszej wizycie w stolicy będzie się ona kojarzyć z Pałacem Nauki i Kultury.

a to ja napisał(a):Innymi słowy: gdzie są do zobaczenia .. hm .. prawdziwe autentyki ?


Znam jedno takie miejsce, widziałam okno z kawałkiem ściany podczas pierwszej wycieczki. Tyle zostało po Zamku Królewskim. Jedno okno na Zamku Królewskim powinno być autentyczne, z niego spoglądał Żeromski na Kolumnę Zygmunta.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 10:18

Lidia K napisał(a):Tyle zostało po Zamku Królewskim. Jedno okno na Zamku Królewskim powinno być autentyczne, z niego spoglądał Żeromski na Kolumnę Zygmunta.

Nie tylko.

Arkady Kubickiego, piwnice, spora część najstarszych murów, jedna z bram do zamku ...

Obrazek
Tutaj widać i Okno Żeromskiego i zachowaną Bramę.

Zresztą Starówki nie wpisali na listę UNESCO tylko dlatego, że została odbudowana, ale dlatego, że została zrekonstruowana, z wykorzystaniem wielu elementów odzyskanych z gruzów. Potem odtwarzano mury - ten most na placu zamkowym jest mostem gotyckim nad fosa, pozostałością po Bramie Krakowskiej.

Wcześniej wspominałem taką Warszawę przedwojenną, natomiast Starówka, mimo wszystko, jest oryginalna.
Nowomiejski kościół NMP jest najstarszym w Warszawie, baszta Gnojna, Dom Wójta, to wszystko "oryginały".

Bardzo oryginalne są Cytadela i w ogóle XIX-wieczny pierścień fortów opasujących Warszawę.

Na terenie Cytadeli, tak w ogóle można (to znaczy nie można, ale są ;))
zobaczyć zachowane XVIII wieczne budynki, łącznie z pałacykiem Joli Bord.

Na Marymoncie stoi kościół, powstały z przekształcenia pałacyku Marie Mont, w Młocinach stoi Pałac Bruchla - czyli Wilanów Północy, zaniedbany i niedostępny, w Natolinie jest zespołu pałacowo-parkowego, niestety, dostępny tylko czasami, Arsenał i fragmenty ulicy Nalewki można obejrzeć na Muranowie.

Willa Pniewskiego koło Muzeum Ziemi PAN jest pięknie zachowaną przedwojenna willą, a w Ogrodzie Botanicznym są ślady niewybudowanej Świątyni Opatrzności Bożej.

Teraz, to już pokazywałem, można zobaczyć przedwojenną Warszawę przy okazji budowy metra w wykopach na Świętokrzyskiej, na tyłach Victorii prowadzone są prace wykopaliskowe, a wokół Grobu Nieznanego Żołnierz układ zieleni i form geometrycznych odtwarza przedwojenny układ placu.

Żoliborz, zwany Starym, a, tak naprawdę, zbudowany od podstaw w latach 20 ub. wieku zachowuje dość wiernie wszystkie, przedwojenne założenia.

Niedługo będzie spacer z przewodnikiem po Żoliborzu - 12 listopada bodajże - ciekawie się zapowiada.


Ufff ... :oops:


:lol:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010

Postnapisał(a) Nefer » 26.10.2011 10:49

weldon napisał(a): w Natolinie jest zespół pałacowo-parkowy, niestety, dostępny tylko czasami

Byliśmy (ja, żona + dzieci) tam na wiosnę na bezpłatnej wycieczce załatwianej via Urząd Dzielnicy Ursynów. Mamy chyba jakieś zdjęcia, musiałbym sprawdzić. Mogę wrzucić, jeśli byś weldonie pozwolił.

A jeśli chodzi o ZTM - to służę pomocą. :)
Ja jeżdżę głównie komunikacją miejską po Warszawie. Samochodem raczej mało.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 10:54

Wrzucaj koniecznie, bo, kilka dni temu dosłownie, znów robili tam wycieczkę i się nie załapałem :(
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Postnapisał(a) longtom » 26.10.2011 11:44

weldon napisał(a):
Lidia K napisał(a):Tyle zostało po Zamku Królewskim. Jedno okno na Zamku Królewskim powinno być autentyczne, z niego spoglądał Żeromski na Kolumnę Zygmunta.

Nie tylko.

Arkady Kubickiego, piwnice, spora część najstarszych murów, jedna z bram do zamku ...


Bardzo, bardzo dawno temu, chłopięciem będąc...
W każdym razie Zamek królewski był w trakcie odbudowy.

Miałem wtedy okazję zwiedzać Łazienki z ich dyrektorem M. Kwiatkowskim.
Oczywiście zaglądaliśmy w różne miejsca trudniej dostępne dla codziennych spacerowiczów. Właśnie w Łazienkach (konkretnie to tylko Pomarańczarnię pamiętam) były zgromadzone ogromne ilości fragmentów i detali z Zamku.
Pamiętam długie fragmentów stiuków, jakieś rzeźbione belki, mnóstwo drobnych detali. To wszystko miało być wbudowane w odpowiednie miejsca Zamku.
pzdr :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Postnapisał(a) weldon » 26.10.2011 11:54

Nie wszystkie ...

Obrazek

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska

cron
... po roztańczonej Mazowsza krainie ... - strona 40
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone