Brama otwarta, idziemy.
Brama stara, zabytkowa, nawet "pachnie" nieświeżo. Umówmy się, że nazywa się Targowa.
Szybciutko wychodzimy nią na ryneczek.
Drzewka liche, ale udaje nam się znaleźć trochę cienia. Trzeba zajrzeć do przewodnika.
Zadar to prawie 100 000 miasto z typową dla wielu chorwackich miast historią: Liburnowie, Ilirowie, Rzymianie, Republika Wenecka, Austrowęgry, Włosi, Niemcy, Jugosławia, serbskie oblężenie, niepodległa Chorwacja.
Słowianie pojawili się tam już w VI w.
Starówka zajmuje stosunkowo niewielki półwysep i częściowo otoczona jest murami. A wewnątrz prawdziwy koktajl. Ruiny rzymskich budowli, wczesnoromańskie kościoły, renesans, styl neoklasyczny i dobrze nam, niestety, znany uniwersalny styl komunistycznych bloków. Tych komuszych budowli niestety dużo, często gęsto bardzo zaniedbanych. Odpadające tynki, złażąca z żaluzji i okien farba. Szkoda, tam mogłoby być dużo ładniej.
Mega kontrasty
Promy Jadrolinii przybijają do nabrzeża Liburnskiej Obali. A nasza "pachnąca" brama wprowadziła nas na ryneczek przy ulicy Zlatarskiej.
Chyba się domyślacie, że naszego super planiku nie mieliśmy od początku naszej wycieczki. Posiedliśmy go, w informacji turystycznej na Narodnim Trgu, "drogą otrzymania" nieco później. Dlatego początkowo poruszaliśmy się po starówce trochę chaotycznie.
Myślę sobie, że nasze powtórne, wspominkowe zwiedzanie zaczniemy inaczej niż było na prawdę.
Zacznijmy więc, odkrywczo, od nr 1 na planie.
KOPNENA VRATA czyli Brama Lądowa.
Najsłynniejsza, renasansowa i jak widać powstała w czasach panowania Republiki Weneckiej.
Dobrze, że jest bo mury tu solidne.
Wchodzimy w obręb starówki.Zaraz po prawej schodki. Miały nas zaprowadzić do placu 5 studni, ale ta koncepcja nie była słuszna.
Dochodzimy do pierwszej przecznicy. Na początek sprawdzimy co ciekawego jest po lewej stronie.
Zaraz za zakrętem budynek telewizji. Ale chyba wszyscy na urlopach. Przy wejściu wypadek a kamery żadnej nie widać.
Poszkodowany to rowerzysta, wygląda to bardzo, bardzo nieciekawie. Dla niego to naprawdę pechowy dzień.
Ulica skręca łukiem w prawo. Po jednej stronie skwer,
po drugiej neoklasycystyczny budynek, zadarskiego uniwersytetu. To Instytut św. Dimitrija. (niegdyś kaplica)
Jeszcze kilka kroków ul. Pavlinovica i przypadkiem odkrywamy ruiny kościoła pod wezwaniem św. Marii "de pusterla stomorica".
Kościółek powstał w XI w. Zburzono go w wieku XVIII a ruiny odkopano w 1883 roku. A zapewne w drugiej połowie XX w. obudowano szczelnie blokami.
Ale cofnijmy się w okolice Kopneny Vraty i skręćmy w prawo.
Zaglądamy na dziedzińczyk z podcieniami.
i po chwili docieramy do numeru 2 na planie.
TRG 5 BUNARA
Plac 5 Studni
Pod placem znajduje się, zbudowana w XVI w. cysterna, zbiornik na wodę. A na płycie placu do dziś stoi 5 studni do jej poboru.
Od SE strony plac przylega do pięknego, cienistego parku, w którym ławeczki czekają na znużonych turystów. W parku rosną ciekawe okazy drzew.
Właśnie kwitnie imponujący perełkowiec japoński (chyba)
Obok rośnie coś takiego. Ale co to? Nie wiem.
Jedyna nadzieja, że Jola M tu zajrzy, może ona będzie widziała.
Schłodzeni i napici przez Trg Šime Budinića
zbliżamy się do numeru 3.
CRKVA SV. ŠIME.
kościół pod wezwaniem św. Szymona.
Kościół pochodzi z XVI w. a najcenniejszym elementem jego wyposażenia jest, wykonany ze złota i srebra, sarkofag św. Szymona.
Wnętrze ciemne, "aparat podwodny", co wyszło widać.
nr 4
CRKVA I SAMOSTAN SV. MIHOVILA.
Kościół i klasztor pod wezwaniem św. Michała.
jakoś nam umknął.
Za to na Narodni Trg byliśmy
i nr 5 widzieliśmy
GRADSKA STRAŹA
Wieża strażnicza.
Naprzeciwko budynek, aktualnie, galerii sztuki.
To na dzisiaj chyba wystarczy
Zostawmy coś na jutro.
Choć może nie, załatwmy to dzisiaj. Będziemy mieli z głowy to co nieprzyjemne. Napisałem wcześniej, że miejscami za ładnie w Zadarze nie jest. To aby nie być gołosłownym.
Gdzieś, na jakiejś wyspie, w gaju oliwnym można by napisać, że malownicze. Ale tuż obok głównego zadarskiego deptaka wygląda nieciekawie. A jedno jedyne nie jest.
I te komusze, obłażące z farby bloki.
Nawet przy samym forum romanum są takie.
Jutro będą tylko zadbane zabytki
, choć fatum
13 nadal za nami będzie się ciągnęło.
tschüss bald, jak mówią francuzi