Koko, koko, Hvar jest spoko. Snoorkowania sezon III

[longtom]

A tu rano - zanim się skulał ze zbocza ten głaz - leżał pod daszkiem plażowicz.

Pozdrawiam,
Wojtek

Mogło tak być, ten pontonik to zacumowany tam był cały dzień i nikt się przy nim nie kręcił.
Jak to na plaży trzeba uważać

pzdr

[longtom]

Wracamy na parking, zmieniamy buty, wsiadamy do "miło" wygrzanego auta i ruszamy w drogę powrotną. Wśród "trzcino-bambusów" jedziemy do Metajny.



Helen zachwalała tam pizzerię. Miała być pizza z prsutem a nie było nic.
W lokalu nie można płacić kartą, my nie mamy gotówki, a najbliższy bankomat w Novaliji.



Trudno, będzie powód aby tu wrócić



I jeszcze jeden widoczek na Metajnę.



I na skalistą okolicę.



Widać, że słońce już nisko.





Ten sv. Vid niby niewysoki, ale prawie zawsze go widać.



Po drodze robimy mały rekonesans.
Już wiemy, gdzie jutro pójdziemy na spacer
A tenże spacer już jutro.
Zapraszam

[weldon]

... powód aby tu wrócić

"Tam, gdzie jest powód, żeby wrócić" - chyba tak można by na polski przetłumaczyć słowo: Chorwacja

[maslinka]

Ooo, knajpka w Metajnie, w której jedliśmy Platę Pag

[anakin]

Metajna....................
Nasza Metajna......

Już wkrótce......Power is back ,czyli..................nasza Metajna!

[longtom]

"Tam, gdzie jest powód, żeby wrócić" - chyba tak można by na polski przetłumaczyć słowo: Chorwacja

To się chyba nazywa lingwistyka stosowana

Ooo, knajpka w Metajnie, w której jedliśmy Platę Pag

Pamiętam ją, z Twojej relacji, wyglądała smakowicie

Metajna....................
Nasza Metajna......

Już wkrótce......Power is back ,czyli..................nasza Metajna!

Cześć Ani
A nawet "Nasz Pag"
A moc jest z nami. Tylu croplowców krążyło w tym roku po Pagu i wszyscy się zręcznie omijaliśmy.
Z nielicznymi, co prawda, wyjątkami

pzdr

[Bea.ta]

no dobra, ja też się ujawnię
w końcu też tam byłam

[Franz]

"Tam, gdzie jest powód, żeby wrócić" - chyba tak można by na polski przetłumaczyć słowo: Chorwacja

Eeech... wiesz, ile nazw w taki sposób się tłumaczy?..


Pozdrawiam,
Wojtek

[longtom]

no dobra, ja też się ujawnię
w końcu też tam byłam

cześć Bejurko
Tak mi się wydawało, że raz po raz jakiś szum samolotowych skrzydeł słyszę. Ale nie byłem pewien.

"Tam, gdzie jest powód, żeby wrócić" - chyba tak można by na polski przetłumaczyć słowo: Chorwacja

Eeech... wiesz, ile nazw w taki sposób się tłumaczy?..

Niektórzy to mają takich słów więcej. To prawda.

pzdr

[Bea.ta]

cześć Bejurko
Tak mi się wydawało, że raz po raz jakiś szum samolotowych skrzydeł słyszę. Ale nie byłem pewien.

to miotła była

[longtom]

to miotła była

I to mnie zmyliło
A że latało to fakt.



pzdr

[Bea.ta]

wg mnie to sępy krążyły nad powracającymi z Beretnicy

[longtom]

wg mnie to sępy krążyły nad powracającymi z Beretnicy

Chyba jednak wszyscy szczęśliwie do aut wrócili bo kości to dopiero na Pasmanie widzieliśmy.

[longtom]

dzień siódmy, Paski Trokut i Pag

Następna wycieczka znów po kamiennych gołoborzach będzie.
Aby więc trochę od kamieni odpocząć pokażę Wam mały reportażyk o naszych sąsiadach.



Pełno ich było. Latały, śpiewały, łapały ćmy.
Bardzo też lubiły nasze okruszki i śmiało podlatywały aby je zbierać.



Samiczki bardziej strachliwe, siadywały nieopodal.
Samczyki po znalezieniu kolejnego "kruhowego" okruszka donosiły je swoim paniom.





Samiczki okruszki chętnie jadły, ale sfrunąć nie chciały.
Cierpliwie czekały na "żarełko" na gałęzi.



A samczyki przylatywały po następną porcję.
a może to mamy i taty dokarmiały podrośnięte dzieci? Nie mam pewności



Aha, chyba nie napisałem, to zięby są oczywiście

Z resztą amatorów naszych okruszków było więcej.
Niektóre pracowały zespołowo.





Inne samodzielnie.



Skorpiony okruszków nie zbierały

a na koniec zagadka



Dokąd idziemy jutro

[anakin]

Cześć Ani
A nawet "Nasz Pag"
A moc jest z nami. Tylu croplowców krążyło w tym roku po Pagu i wszyscy się zręcznie omijaliśmy.
Z nielicznymi, co prawda, wyjątkami

Logistyka longtom,logistyka...