Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Cinnamon Show - czyli Podgora i wyspa Hvar po raz drugi

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 31.07.2011 07:42

piotrf napisał(a):Cuda na Twoich zdjęciach skłoniły mnie do szukania w necie aparatu do zdjęć podwodnych :D


Cuda są na zdjęciach robionych przez J. ja je tylko lekko obrobiłam w PS.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.07.2011 12:02

Zaczęłaś relację, gdy ja akurat się wczasowałem. Teraz więc miałem na dziewiętnastu stronach dawkę wspaniałych wrażeń, obficie podaną. Piękne... :)

Pozdrawiam,
Wojtek
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 01.08.2011 07:57

Odcinek 16 - nigdy nie wiesz co cię czeka ;)

Co do pływania i nurkowania musze dodać, że te piękne kolorowe zdjęcia były robione przez J. w okolicach zatoczki nudystów w Podgorze. Z tamtych rejonów J. przynosił K. całe góry a raczej pełne majtasy skarbów z dna morskiego - dosłownie wypakowywał je i wypakowywał, końca widać nie było (tego wypakowywania znaczy się). Nasuwa się pytanie, czy chciał ukochanej żonie zrobić przyjemność, czy też chciał się czuć pewniej w okolicy zatoczki FKK :D.

Niestety lub stety (w zależności od punktu siedzenia... dosłownie) to nie jedyny wątek 'majtasowy'. Jak się okazuje wyszłam za mąż za człowieka, którego kompletnie nie znam.
Ale od początku. Ostatniego wieczora w Podgorze znów graliśmy w karty, ale że pomału stawało się to nudne - wygrywali ci sami, przegrywali inni ;) R. oznajmił, że tym razem przegrany robi striptiz. No cóż, każdy wziął to za żarty, no może każdy... Przegrał mój mąż, po czym wstał ściągnął gacie i zaprezentował się w całej swej bladej okazałości (no dobra okaaaaaaaaaazałości, bo zaraz mi wypomni, że go nie doceniam).

Z punktu widzenia kobiet które siedziały dalej ;) wyglądało to tak: P. wstaje ściąga gacie i wychodzi z tarasu. Ja jestem w szoku (czy ja znam tego facetaaaaa??, to mój mąż), reszta się śmieje.

Z punktu widzenia mężczyzn siedzących bliżej wyglądało to tak: P. wstaje, ściąąąąąąąąga gaaaaaaaaacie, mówi że skoro przegrał to robi striptiiiiiiiiiiiz i wychoooooooodzi. Taki slow motion można powiedzieć. Po ich minach musiało to być przeżycie traumatyczne. Tylko zastanawiam się czemu ;) w końcu faceci nieraz sikają razem wspólnie w toaletach, czy pod drzewem, może byli zbyt blisko, a może był inny pooooooooooowód... pozostaje się tylko domyślać. W każdym razie panowie przeżywali to do końca naszego wyjazdu a i teraz w rozmowach powracają do tego zdarzenia ;)

Ja natomiast teraz nie znam dnia ani godziny kiedy mój mąż odkyje jakąś inną część swej natury...

Generalnie do końca pobytu w Podgorze przedpołudnia i wczesne popołudnia spędzaliśmy na plaży. Jedyna wycieczka na którą zdołałam jeszcze gromadkę namówić to stara Podgora i pomnik mewy, pod który całe szczęście podjechaliśmy autkiem a nie na rowerach :D .

Stara Podgora bardzo przypadła mi do gustu choć gdy w jednym miejscu się zatrzymaliśmy aby porobić zdjęcia ruinkom z jakiegoś domu wyszło kilka chorwackich 'karków' i z zaciętą miną zaczęli sie zbliżać do auta. Nie czekaliśmy, aby przekonać się, czy chcą nam zaproponować winko domowej roboty, czy może spodobało im się auto R.(w Polsce to bym przed takimi uciekała bardzo szybko) wskoczyliśmy do auta i tyle nas widzieli :> R. do śmiechu nie było, ja się trochę pośmiałam :D

No to kilka zdjęć ze Starej Podgory i po mału będziemy się zbierać na Hvar ;)
Z okolic kościółka
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I mini mini pola lawendowe w starej Podgorze – przedsmak Hvaru
Obrazek

Obrazek

Następnie udaliśmy się pod mewę, aby miedzy innymi zlokalizować nasze apartamenty. Udało się :P
Obrazek

Obrazek

I na zakończenie podgorskiej przygody, zdjęcie kota zrobione przez J.. Kota mądrego, przedsiębiorczego itp. bo wiedział gdzie szukać jedzonka ;)
Kotem w porcie przy łajbie ze świeżymi rybami :D
Obrazek

Kotem potem wskoczył na łajbę, przysiadł identycznie i tymi samymi kocio-szrekowymi oczami wpatrywał się w rybaka :D
[/b]
Alinoe
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 16
Dołączył(a): 17.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alinoe » 01.08.2011 08:37

w tą kiepsko-deszczową pogodę rewelacyjnie z rana ogląda się Twoje zdjęcia :D

już nie mogę się doczekać relacji fotograficznej z Hvar'u
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 01.08.2011 09:04

o, Alinoe napisał to co ja chciałam-aż się wierzyć nie chce, że gdzieś na świecie była/jest taka pogoda, jak na Twoich zdjęciach....


Ale się uśmiałam ze striptizu 8) :lol: Mam nadzieję, że Pan Mąż będzie Cię zaskakiwał do końca życia (choć może nie zawsze w tym stylu 8) :lol: )
Zdjęcia z lawendą-fantastyczne!
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 01.08.2011 09:32

Ale tu U Ciebie goło i wesoło :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 01.08.2011 12:01

Hihi, Cynamonko, ja myślę, że Panowie musieli być pod wrażeniem... dlatego ich tak zatkało :D :lol: Może z zazdrości :wink:

Honorowy jest Twój mąż - przegrał i zgodnie z "zasadami" rozebrał sie :wink:

A teraz płyniemy na Hvar! Jelsa :hearts: Już się nie mogę doczekać :D
agnes128
Croentuzjasta
Posty: 259
Dołączył(a): 09.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) agnes128 » 01.08.2011 14:21

Witaj jak zawsze wspaniała relacja !!! Czekam na cd. Cudowne zdjęcia , może też zawitam do Podgory we Wrześniu ale to zależy od pary, która z nami jedzie . Pozdrawiam serdecznie :lol:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 03.08.2011 13:44

Zdjecia pod wodą - 8O

Po przerwie nadrabiam zaległości w Twojej relacji, CG.

Co do przegranego zakładu - no cóż, faceci tak mają, słowo się rzekło, kobyłka u płotu. U nas tak to tak, a nie to nie 8)

Czekam na c.d. :D
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 03.08.2011 22:56

CinnamonGirl napisał(a):... choć w sumie mam starą lustrzankę wartoa obecnie jakies 400zł ...

Jak będziesz sprzedawać wal jak w dym, dam Ci spokojnie ze dwie stówki więcej. :wink:

.. Jak te babeczki umieją sprytnie zareklamować swoich facetów ... 8) :wink:

Pozdrawiam.

Bardzo mi się podoba Chorwacja w Twoich fotografiach.
Świetnie na lądzie i świetnie pod wodą. A i narracja wciągająca.
KLASA.
Arooo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 305
Dołączył(a): 08.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arooo » 08.08.2011 10:47

Witam szanowną CinnamonGirl :D
Pewnie nie będę specjalnie odkrywczy ale stwierdzam że Twoje relacje maja taki power, że nawet jakbyś opisywała wycieczkę na śląskie 'hołdy',
to bym się ciężko zastanawiał czy się nie wybrać aby. :D
naprawdę wielki szacun :!: :!: :!:
Jak cała reszta czekamy na więęęęęceeeejjjj.
pozdrawiam
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 08.08.2011 11:39

Crayfish napisał(a):
CinnamonGirl napisał(a):... choć w sumie mam starą lustrzankę wartoa obecnie jakies 400zł ...

Jak będziesz sprzedawać wal jak w dym, dam Ci spokojnie ze dwie stówki więcej. :wink:


Lustrzanka już ma swój zasłużony przebieg i w dobrej wierze wole jej nie sprzedawać ;), bo mogłoby to okazać się nieopłacalne dla kupującego. Ot taka uczciwość.

Arooo no staram siezmobilizować i ciężko idzie, ale może ruszy ;)
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 08.08.2011 11:44

Nieśmiało z tylnych rzędów dopominam się o ciąg dalszy. Nawet mój małżonek, który generalnie na forum nie zagląda, bo nie lubi, pyta mnie codziennie czy cynamonowa relacja ruszyła. Takie masz super fotki:)
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 08.08.2011 12:49

marze_na - mówisz masz ;)

Odcinek 17 - Kierunek Hvar

Na pożegnanie Podgory wstawiam jeszcze 2 wieczorne zdjęcia z promenady ;)

Obrazek

Obrazek

No i już ruszany na Hvar. Pobudka z rana, bo planowaliśmy przeprawiać się promem z Drvenika o 9 rano a jeszcze trzeba było doprowadzić apartamenty do porządku, dopakować auto, no i braliśmy pod uwagę ewentualną kolejkę do promu więc chcieliśmy tam być koło godziny 8 rano.

Początkowo część wycieczki marudziła po co tak wcześnie - na nic się zdały tłumaczenia, że kolejka do promu a prom niewielki (w końcu mam doświadczenia z roku ubiegłego). Pomogło magiczne hasło 'Free Internet ZONE'.

Jak chcieliśmy, tak dojechaliśmy, część grupy oddała się surfowaniu po Internecie, skypowaniu z rodzinami, reszta leniwie sobie siedziała obserwując powiększająca się kolejkę ;)

Jakis rybak wyciągał sieci
Obrazek

Potem przypłynął prom, na który się załapaliśmy, niestety mimo że obsługa robiła co mogła (nawet ostatnie auta 'przepakowywała' ;)
Obrazek
nie udało się wszystkich czekających aut pomieścić i spora ich część została na nadbrzeżu.

Rok temu pogoda nie ułatwiała podziwiania widoków, dlatego tym razem oddałam się temu w pełni.
Obrazek

Obrazek

No i oczywiście LATARENKA, dla K. ;)
Obrazek

I wejście do portu
Obrazek

Po zjechaniu z promu od razu udaliśmy się pod latarnię. Nie było innej opcji - każdy z nas chciał zobaczyć z bliska, poza tym K. by nam żyć nie dała ;) gdybyśmy tam nie pojechali.
Obrazek

Po obowiązkowej sesji zdjęciowej z latarnią morską pojechaliśmy w kierunku Jelsy. Nie da się ukryć, że z duszą na ramieniu, bo miałam nazwę apartamentów, jego zdjęcia i wiedziałam, w której dzielnicy, ale adresu podanego nie było. Jakoś się znajdzie, w końcu mam nr telefonu do właściciela.

Po drodze nie robiłam zdjęć, bo dała o sobie znać moja choroba lokomocyjna :D znaczy półsiedziałam, pół leżałam z zamkniętymi oczami i głęboko oddychałam :D

Jakieś 10 km przed Jelsą damskiej części wycieczki zaczeły dokuczać pęcherze. Ale co tam dojedziemy to załatwimy się jak ludzie, a nie w Toi Toi-ach, które widzieliśmy przy mijanych plażach.

Dojechaliśmy a tam co ?!?!?! Jelsa nieprzygotowania na nasz przyjazd !!!! Niby takie wielkie przygotowania, czyszczenie Hvaru przez ostatnie 2 dni się odbywało, że z riwiery w ogóle go widać nie było, tony kurzu musieli chyba wymieść, ale z rozkładaniem asfaltu na Vitarniji przed nami już nie wyrobili.
W sumie co to za asfalt - jakiś taki asfaltowy, a gdzie te czerwone dywany? jak już ich nie ma to chociaż asfalt mógłby być czerwony... turkusowy też byśmy zaakceptowali ;)

Powiedzmy sobie szczerze, gdy nie wie się gdzie jest kwatera, rozkładany asfalt jest pewnym utrudnieniem, no dobra nie tylko asfalt, ale i wielkie samochody i walce, które trzeba wyminąć na wąskiej drodze, a które w układaniu ww. swój udział mają, rozwścieczeni chorwaccy robotnicy z 'miłym' słowem na ustach wymachujący za nami rękami w geście jakże odmiennym od powitalnego, kiedy to po raz kolejny przejeżdżamy po ich ciepłym i pachnącym nowością asfalcie. Nie przylepiliśmy się...uff... noga na gaz i uciekamy prez robotnikami, których kolor twarzy zmienia się na purpurowy.

W końcu kobiety chowają dumę do kieszeni i idą podpytać się tubylców. Nie ma to jak spacer w słońcu, po gorącym świeżutkim pachnącym asfalcie, gdy czuje się ten skwar na swoich stopach obutych w japonki... niezapomniane pierwsze chwile w Jelsie...

Biorę do ręki zdjęcia apartamentu drugą ręką łapię A. za ramię i ciągnę nasza anglistkę w kierunku jedynej osoby w zasięgu mojego wzroku. Jest to Chorwat w dość podeszłym wieku, który pucuje swój równie wiekowy samochód. Hmmm po jakiemu to się z chorwackim Matuzalemem dogadać.

Dialog wyglądał mniej wiecej tak:
Ja: Dobro dan, (mój najpiękniejszy uśmiech) D o.....y o u.....k n o w......w h e r e.....i s......A p a r t m a n.....I v o..... M a r i ć - sylabizuję i tu po podstawiam pod nos zdjęcia ów Apartamentu, wpatruję się w niego z oczekiwaniem.
Matuzalem: przygląda się, długa chwila zastanowienia, Yes, yes.....yyy I know yyy but yyyy.
Ja: (załapałam brakuje mu słów, skąd ja to znam ;) ). German, Polish?
Matuzalem: No, no.
Ja: Croatian?
Matuzalem: Szeroki uśmiech YES. I tu nastąpił bardzo dokładny opis, suto uzupełniony gestykulacją, zrozumiany przez nas w 100%: 150 m prosto, pierwsza w lewo i potem kolejna w lewo i 50m prosto.

No i znów zabłysnęłyśmy naszymi umiejętnościami językowymi :D nie ma to jak 12 lat nauki języka angielskiego... bardzo przydatny język :D

A. wróciła to auta ja poszłam wg wskazówek Matuzalema. I jakoś metr po metrze dojechaliśmy pod apartament. Dzwonię do właściciela poinformować że jesteśmy... będzie za 5 minut.

K. i A. nie mogąc już dłużej czekać, chyżo pobiegły do pobliskiego lasu, zapominając o tym, że chciały kulturalnie ;)... Ja dzielnie czekam ze skrzyżowanymi nogami na Ivo.
W między czasie na skuterze przyjechał uśmiechnięty Ivo i zaczął się z nami witać. Na pytanie, że jest nas 4 a miało być 6 osób, dostał wyczerpującą informacjęm, że brakujące osoby zwiedzają pobliski las :D w tym samym czasie z wymalowaną na twarzy ulgą podbiegły A. i K.
Zostaliśmy zaprowadzeni do apartamentu, szybkie pytanie, czy nam pasuje'pewnie, że nam pasuje'

Apartament przestronny, z tarasem, na którym bez problemu zmieści się 6 osób, wszystko zgodnie z ofertą na stronie, żadnych przekłamań itp. Do najbliższej skałkowej plaży było jakieś 200m.
Do takiej zatoczki kamienistej z kamiennym pomostem jakieś 300m.
Do centrum Jelsy jakiś 1km, czyli 15 min powolnym spacerem.

Okazało się, że Ivo jest właścicielem restauracji Pelago w Jelsie, dlatego umówiliśmy się z nim, że jak się rozpakujemy podejdziemy tam na obiadek wraz z paszportami i kasą za apartamenty (choć sam zaznaczył, że nie musimy płacić od razu).

Pożegnaliśmy się i nastąpił kwaterunek. K. i J. jako osoby, które w Podgorze miały 'najgroszy' apartament miały wybierać pierwsze. Potem reszta losowała pierwszeństwo wyboru. Stanęło na tym, że w osobnych sypialniach spaliśmy K. z J, oraz ja z P, zaś A. z R. w salonie - minus taki że 'przechodni', ale za to miał klimatyzację.

A oto nasz apartament:
Widok z balkonu - nie tak spektakularny jak w Podgorze, ale morze widać a to podstawa :D
Obrazek

Obrazek

2 sypialnie:
Obrazek

Salon:
Obrazek

Aneks kuchenny i jedna z łazienek (druga to jej siostra bliźniaczka)
Obrazek

Ostatecznie Ivo policzył nas mniej niż było umówione mailowo. Za powyższy apartament dla 6 osób z klimatyzacją w cenie zapłaciliśmy 60E/dzień. Teraz chyba każdy rozumie dlaczego go rezerwowałam a nie jechałam w ciemno :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.08.2011 12:59

Juuupi :!: Jesteśmy w Jelsie :D

Piękna kwatera! I to w dodatku u właściciela mojej ulubionej konoby "Pelago" :D Pewnie mieliście zniżkę (?) :wink:

Prom pływający na Hvar jest zdecydowanie za mały!
Zastanawiałam się kiedyś, z czego to wynika i wymyśliłam, że może port w Sucuraju jest za płytki i tylko ten prom daje radę. Nie wiem, czy takie wytłumaczenie jest sensowne...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Cinnamon Show - czyli Podgora i wyspa Hvar po raz drugi - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone