Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

... po roztańczonej Mazowsza krainie ...

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 08.06.2011 12:33

weldon napisał(a):Obrazek

Coraz ładniej w tej stolycy. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 08.06.2011 12:53

Franz napisał(a):Coraz ładniej w tej stolycy. ;)


:lol:

Tak to pewnie dopiero będzie ... parzcież to "wizualizacja" dopiero ! ;) :)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.06.2011 12:57

mariusz-w napisał(a):
Franz napisał(a):Coraz ładniej w tej stolycy. ;)


:lol:

Tak to pewnie dopiero będzie ... parzcież to "wizualizacja" dopiero ! ;) :)


Warszawa da się zrobić

:wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 08.06.2011 14:45

Ja wiem. Wam to się zaraz skojarzyło, jak:

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu.
Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią.
Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Ślązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna.


Nic z tego. Mam wysokie wieże

Obrazek

Co prawda z remontem na zapleczu

Obrazek

ale obleci. Schować się można.
A i teraz doszły nas jakieś dziwne odgłosy i widok się zrobił taki, że zachciało się uciekać ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sądząc po sztandarach, urodzie garniturków wyjściowych, w jakie procesja sie zapakowała, oraz po urodzie dziewoj niektórych, musi to być, ta, za przeproszeniem, Parada Krakowska, gdzieś tam w prasie, zapowiadana.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Herold, do tej pory na czele orszaku podążający, wywyższył się nad tłum, licznie poniżej zebrany i odczytał memorandum, jako to Kraków, Jagiełłę pod Grunwald podążającego, w wałówkie na drogę zaopatrzył, w postaci obwarzanków i soli do śledzi wielce przydatnej, jako że potrawa bez soli niesmaczna, a i śledź, wody pozbawiony, szybko waniać zaczyna, więc nie sposób by się było przed Krzyżakami ukryć, a i goście z Litwy mogliby na Władka jako na niemyte lebiege popatrzeć i się na wiare poprzednie nawrócić, co nie byłoby zbyt stosownem, więc się go w sól wsadza, czego smok wawelskim zwany swego czasu doświadczył, bo tak słonego barana mu w Wierzynku podali, że wodę z Wisły tak mocno pił, że się rozpókł, o czym zaświadczyć możemy, bo faktycznie, jakieś szczątki Wisłą do morza spływały.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na Wande, co faszysty nie chciała, tez polowaliśmy, ale albo w tej wodzie zmutowała, albo inne złowiliśmy, bo ta nasza to tylko pół kobieta, a reszta jako rybi ogon się jawi. Praktyczna rzecz, jak się w wodzie pływa, ale ogólnie to niepraktyczna, bo i stać się na tym nie da i porządnego faceta, zwłaszcza jak taka w krzakach, albo i w wodzie się do połowy schowa, w przysłowiowy bambuch górnym toplesem może zrobic, o czym się kiedyś niejaki Odys przekonał.

Panie Krakuski znów się po rynku rozbiegły, obwarzankami częstując i zbiegowisko czyniąc, co wielce się markietingowym celem odbyć musiało, bo zaraz koło stoisk się od ludzi zaroiło

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Panowie Krakusy zaś, nie wiem czemu, ale zaraz przygotowali dla gawiedzi narzędzia i stroje, które bardziej z kara lub pokutą się kojarzą, niż przyjacielskimi zamiarami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Żeby nie było, że my nieobyte, więc od razu informuje, że wszystko odbyło się pod czujnym okiem zarówno naszego, swojskiego smoka

Obrazek

jak również wspomnianego króla Zygmonta, któren się wizyta ziomali niemożebnie ucieszył, czego wyraz dał wcinając kilka obwarzanków ...

Obrazek

.. coś tam pod nosem na temat pyzów z mięsem po warszawsku, ale kto by tam na niego uwagę zwracał, skoro wiadomo, że do pyzów ziemniaki potrzebne, a te dopiero za króla Jana na naszych stołach zagościły.

Swoją droga, jakby kto chciał spróbować tego specjału, to prosty on ...:

Pyzy z mięsem po warszawsku - składniki

* 1 kg ziemniaków
* 4 łyżki mąki
* 3 jajka
* sól i pieprz
* 40 dag ugotowanej wołowiny
* 1 cebula
* 5 dag masła
* 1 czerstwa bułka

Pyzy z mięsem po warszawsku - sposób przygotowania

Ziemniaki obierz i umyj.
Połowę zetrzyj na drobnej tarce, mocno odciśnij wodę do miseczki. Skrobię, która osiądzie na dnie miseczki, ponownie dodaj do ziemniaków. Resztę ziemniaków ugotuj, ostudź i zmiel.
Wymieszaj ugotowane i surowe ziemniaki, dodaj mąkę, 2 jajka i sól. Krótko zagnieć. Ugotowaną wołowinę zmiel z przesmażoną na maśle cebulą oraz namoczoną i odciśniętą bułką.
Dodaj ostatnie jajko, przypraw. Z masy ziemniaczanej uformuj placuszki, łyżeczką nakładaj na nie farsz i sklejaj, aby powstały kulki.
Wrzucaj na wrzącą wodę i gotuj 5 minut, licząc od czasu, gdy wypłyną na powierzchnię.
Możesz podawać ze skwarkami z boczku przesmażonego z cebulą.


No to jeszcze rzut oka na okupację krakowską

Obrazek

i tak myślę,że czas na zielone trawkie publike gdzie wyrwać, bo gorąco tak, że ciągać jej po murach nie wypada.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 08.06.2011 14:59

weldon napisał(a):...i tak myślę,że czas na zielone trawkie publike gdzie wyrwać, bo gorąco tak, że ciągać jej po murach nie wypada.


Słusznie prawi :!:
Najlepiej nad jezioro :D

pzdr :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.06.2011 13:20

Gorąco, pada, to jak tak, to wpadniemy na chwilę do Arkadii ...

Historii trochę ...

Magnateria nasza, jak wiadomo, pomysły niewąskie miała o czym świadczą wspomnienia o nieistniejącym już ogrodzie sentymentalnym na warszawskich (dziś) Powązkach, który dziś już nie istnieje (i nie ma to związku z żadnym z powązkowskich cmentarzy, albowiem żaden z nich na Powązkach nie leży ;)).

Ogród ten założyć kazała Księżna Izabella z Flemingów Czartoryska. Aby oddać jego zalety, należy wspomnieć jak to:
"Ignacy Krasicki, biskup warmiński, książę poetów polskich, płynąc z księżną Czartoryską gondolą, rozkoszował się urokami ogrodu w Powązkach. Przejażdżka łodzią przynosiła ulgę w upalny, letni dzień. Gondola, opływając wyspę z domem właścicielki, przeciskała się wąskimi kanałami, przepływała pod mostkami, by po chwili znaleźć się pośrodku stawu. Za każdym zakrętem otwierała się nowa perspektywa.

Starannie posadzone drzewa, dopiero w ostatniej chwili odsłaniały niespodzianki - sztuczne ruiny, antyczne budowle, zielone polany. Księżna Izabella objaśniała biskupowi sekrety swojego ogrodu. Książę słuchał, by jakiś czas później chwycić za pióro i napisać o Powązkach:

"O gaiku rozkoszy, przeźroczyste wody
Miejsce wdzięku, pieszczoty, spoczynku, ochłody,
Jest w tobie grunt piaszczysty, znajdzie się i grząski,
Inne miejsce kształtniejsze, nie masz nad Powązki".


Liczne podróże po krajach zachodnich, nawiązanie kontaktów z innymi arystokratami, pozwoliło na poznanie nowej mody, jaka opanował ówczesny świat, a mianowicie zakładanie ogrodów sentymentalnych.

Prof. Stanisław Lorentz przekonywał, że realizatorem pomysłu na ogród Izabelli Czartoryskiej był architekt Efraim Schroeger, a Zug przejął potem projektowanie parku. Do projektantów dołączył też z czasem Piotr Norblin.

I tak w 1771 r. na Powązkach prowadzono prace ogrodowe i budowlane. Z Puszczy Kampinoskiej przywieziono też 340 lip. Obsadzono nimi aleje otaczające posiadłość. Główna część parku znalazła się na dwóch dużych wyspach otoczonych stawami i kanałami. Pierwsza przypominała dziki las, na drugiej znajdowały się zabudowania ucharakteryzowane na zagubioną w puszczy wioskę. By się tu dostać, trzeba było przejść mostem. Tuż obok niego na obszernej polanie wznosiły się maleńkie, kryte strzechą chałupki. Każda inna - przypominała maleńka zagrodę. Chałupy powstały nie z myślą o wieśniakach, ale raczej o dzieciach księżnej. Prymitywne na zewnątrz zaskakiwały wyposażeniem.

Kontrast między udawanym prymitywizmem a luksusem wnętrz jeszcze bardziej wyraźny był w domku samej księżnej. To, co na pozór wydawało się rozwalającą się ruderą, wewnątrz zachwycało klasycystyczną nowoczesnością. Były tu nie tylko drogocenne meble, zbiory dzieł sztuki, sewrskiej porcelany, ale i supernowocześnie urządzony pokój łazienkowy, ozdobiony malowanymi holenderskimi kafelkami o złotych obwódkach, z których każdy kosztował majątek.

Na drugiej, większej wyspie znajdował się park krajobrazowy, na który składały się drzewa, krzewy i kwietniki, a także sztuczne strumyki. Wytyczono na niej ścieżki, a wyspa połączona była mostami. Poza wyspami w skład założenia wchodziła jeszcze oranżeria otoczona regularnym ogrodem podzielonym na kwatery, młyn wodny, karczma i gotycki folwark.

W końcu XVIII wieku było to bardzo modne miejsce wśród arystokracji. W Powązkach przyjmowano gości, m.in. króla Stanisława Augusta, urządzano zabawy i przedstawienia teatralne, w których występowała Izabela i jej rodzina.

W roku 1780 miała miejsce tragiczna śmierć najstarszej córki Izabeli, Teresy. Podczas dziecięcych zabaw w Pałacu Błękitnym od ognia z kominka zajęła się jej sukienka, po trzech dniach dziewczynka zmarła na skutek poparzeń. W tym czasie Izabela była właśnie w połogu, urodzona przez nią córka Gabriela również zmarła po kilku dniach. Od tej pory dzień śmierci córki Teresy stał się dniem żałoby dla Czartoryskiej, a właścicielka nakazała przenieść jej domek na Powązkach (z nienaruszonym wyposażeniem jako pamiątkami po córce) w głąb lasu, rzadziej też odwiedzała swoją wcześniej ulubioną rezydencję.

W 1794 roku w czasie oblężenia Warszawy rezydencja została spustoszona, głównie w czasie odpierania ostatniego pruskiego szturmu 28 sierpnia przez wojska powstańcze pod dowództwem Jana Henryka Dąbrowskiego.

Czartoryscy zrezygnowali z odbudowy Powązek. Wycofali się do Puław, a samą wieś w 1796 roku kupił Łaszczyński, który założył browar, zbudował karczmę, a na terenie parku zaczął urządzać zabawy ludowe. Dziś jedynymi śladami dawnego parku są nazwy ulic Izabelli i Sybilli.

Już po powstaniu Księstwa Warszawskiego w 1809 r. księżna Izabella Czartoryska w Puławach zbudowała słynny Dom Gotycki. I ta realizacja budzi skojarzenia z Domem Gotyckim księcia Leopolda III w Wörlitz, zawierającym kolekcję kopii obrazów staroniemieckich. Książę, wznosząc dom, przenosił myśli w heroiczne początki swej dynastii, zaznaczając przy okazji suwerenność swego księstwa od Prus. Podobnie myślała księżna Czartoryska. Jej Dom Gotycki z kolekcją starożytności miał przypominać o dawnej świetności Polski. Za: GW, Wikipedia

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ten przydługi tekst napisałem jako wstęp wprowadzający do tego, jakie rzeczy mogliśmy kiedyś w Warszawie spotkać, jakie bezpowrotnie straciliśmy i dlaczego, żeby chociaż trochę wyobrazić sobie jak to wyglądało, udałem się pod Łowicz, do byłego majątku Heleny z Przeździeckich Radziwiłłowej, żony Michała Hieronima Radziwiłła właściciela pobliskich dóbr i pałacu w Nieborowie oraz powodów, dla których ogród romantyczny w stylu angielskim był swego czasu wybudowany.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 09.06.2011 14:34

weldon napisał(a): Książę słuchał, by jakiś czas później chwycić za pióro i napisać o Powązkach:

"O gaiku rozkoszy, przeźroczyste wody
Miejsce wdzięku, pieszczoty, spoczynku, ochłody,
Jest w tobie grunt piaszczysty, znajdzie się i grząski,
Inne miejsce kształtniejsze, nie masz nad Powązki".


Zajrzyj na pocztę Croncursso wysłałem coś o Mokotowie, może Cię zaciekawi.

pzdr :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.06.2011 16:25

weldon napisał(a):...króla Zygmonta, któren się wizyta ziomali niemożebnie ucieszył, czego wyraz dał wcinając kilka obwarzanków ...

A jakiś dowód posiadasz? Upolowałeś obiektywem Jej Królewską Konsumpcję? ;)

Fajna ta krakowska parada.

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.06.2011 17:07

longtom napisał(a):... wysłałem coś o Mokotowie ...

Myślę, Tomku, że fajnie by było, gdybyś to sam przedstawił.
I łatwiej będzie ci przeredagować i unikniemy głuchych telefonów.

Mokotów to bardziej domena mojej małżonki, a ja tam jeszcze nie dotarłem w spacerach.
Nie ukrywam, że bliższa mi jest Ochota, Czerniaków, Powiśle ...


Franz napisał(a):A jakiś dowód posiadasz?

Mnie na takie królewskie uczte to nie wpuszczają.

Zygmont konsumpcje siedząc na słupku, po kryjomu przeprowadził, a wiadomo,
jak monarcha siedzi i sie obwarzankiem opycha, to nie przystoi pospólstwu w miche mu zaglądać ;)


PS jakby co, to moja skrzynka ogólnie dostępna to jest weldonmaupawptoczkapl
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.06.2011 17:21

weldon napisał(a):Zygmont konsumpcje siedząc na słupku, po kryjomu przeprowadził, a wiadomo,
jak monarcha siedzi i sie obwarzankiem opycha, to nie przystoi pospólstwu w miche mu zaglądać ;)

Tak już bardzo mało a propos, to przypomniało mi się, jak się kiedyś zastanawiałem nad dawnymi słupnikami w rodzaju Szymona. Ponoć nie schodzili z góry.
Kwestia posiłków - owszem, wyobrażam sobie. Dostawa, wciągnięcie na linie, OK. Ale, jak z drugą stroną medalu?.. Tak po prostu z góry - równym sikiem, by nie szukać już dalej?.. ;)

Sorry za tę dygresję. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.06.2011 17:27

Cholera, w końcu król ... Jest ponad to ;)


Wystarczy się w górę za bardzo nie patrzeć, coby w oczy nie naprószył.

Z drugiej strony, zawsze można na gołębie zwalić (dosłownie) :lol:
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 09.06.2011 18:05

Izabela Czartoryska. Niezwykle barwna postać. Przytoczę ciekawostkę z jej pamiętników:

"Matka moja zmarła w połogu. Ojciec potem ożenił się z jej rodzoną siostrą. Po dwóch latach ta druga zeszła ze świata. Obiedwie siostry żyć przestały w dwudziestym drugim roku życia, obie 27 marca, obie na ospę w połogu, obie w tym samym domu w Warszawie, obie na tym samym łóżku."

Przypomniałeś mi o wspaniałym daniu. W najbliższych dniach zrobię własnoręcznie pyzy po warszawsku. :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.06.2011 19:03

Przypomnę jeszcze o jakimś ...
Dużo nie ma , ale wuzetki w Warszawie nie wtrząchnąć, to jak w Wenecji Grande Canale się nie przepłynąć :D

********************************

Park widać z daleka, chociaż, z drugiej strony, o tym, że jesteśmy na miejscu dopiero mała tabliczka informuje.

Parkujemy koło sklepiku. Nieopodal mała chatka drewniana.
Teraz już wiem, że to Dom Konopnickiej. Był on dawniej własnością Jana Konopnickiego zarządcy tutejszych młynów. Częstym gościem w tym domu była w latach 1893-1903 matka właściciela, pisarka Maria Konopnicka.
Przez mostek nad odnoga Skierniewki wchodzimy na teren, gdzie kupujemy bilety.
Można kupić pocztówkę albo inna pamiątkę i zagłębiamy się w zieleni ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Polecam przejście obok domku Ogrodnika, bo przyjezdnym nie wypada w takim przybytku po krzaczorach łazić, a zaraz z a domkiem jest całkiem miły przybytek, w którym można się po podroży odświeżyć.

Obrazek

Zaraz za domkiem jest dawne wejście do parku, bardziej od strony drogi posadowienie, niż obecne, co tłumaczy, dlaczego niemal od zaplecza nas tu wpuszczają.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaraz za domkiem mijamy spory placyk z małym drzewkiem na środku i dochodzimy do kolejnego placu - czyli dawny Amfiteatru.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rozpościera się stąd widok na jezioro, położone w środku parku. Gdzie nie gdzie lezą porzucone, niby przypadkowo, kolumny, kapitele ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przechodzimy do kolejnego punktu, którym jest Grota Sybilli.

Obrazek

Grota Sybilli - zbudowana jest z potężnych głazów narzutowych.
Wejście do niej zakrywa żelazna krata, jej wylot znajduje się na szczycie usypanego nad nią pagórka.
Nad wejściem do Groty widzimy kapliczkę z wnęką w której dawniej znajdowała się płaskorzeźba G. Staggiego przestawiająca Madonnę.

Obrazek

Obrazek

N wzniesieniu nad kapliczką znajduje się Domek Gotycki zbudowany w latach 1795-98 z cegły i rudy darniowej.

Obrazek

W Domku Gotyckim księżna Helena urządziła ok. 1813 r. symboliczną kwaterę żołnierską dla swego syna Michała Gedeona - napoleońskiego generała i późniejszego przywódcy powstania listopadowego. W znajdującej się tam komnacie ustawiono gotyckie łoże pokryte lamparcią skórą, umieszczono krzyż, rzymskiego orła, zbroję rycerską z mieczem i hełmem. Na ścianach zawieszono portrety wodzów polskich, tarcze herbowe i mapy. Nie zabrakło rzeczy osobistych generała: kapelusza, odznaczeń, książek, wyposażenia sztabowego. Obecnie wnętrza Domku nie są udostępnione zwiedzającym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A teraz, zanim przejdziemy dalej, kilka słów o fundatorach parku:

Założycielką parku w Arkadii była Helena z Przeździeckich Radziwiłłowa (1753-1821) żona Michała Hieronima Radziwiłła właściciela pobliskich dóbr i pałacu w Nieborowie.
Dobra te zostały przez niego zakupione w 1774 r. za pieniądze otrzymane "w nagrodę" za zawiązanie i marszałkowanie konfederacji na I sejmie rozbiorowym w 1773 r. oraz podpisanie traktatu rozbiorowego.
M.H. Radziwiłł jako zwolennik orientacji prorosyjskiej zrobił błyskawiczną karierę polityczną i finansową.
W 1775 r. został kasztelanem, a w 1790 r. wojewodą wileńskim.
Miała w tym udział jego małżonka Helena, która została kochanką wpływowego ambasadora rosyjskiego w Polsce Stackelberga.

O pobliskim majątku opowiem potem, teraz wróćmy do parku.

Księżna Helena ulegając ówczesnej modzie, wzorując się na posiadłościach swych arystokratycznych przyjaciółek,
a zwłaszcza rywalizując na tym polu ze swą najbliższą przyjaciółką Izabelą z Flemingów Czartoryską założycielką ogrodów w podwarszawskich Powązkach i Puławach zapragnęła stworzyć park romantyczny w stylu angielskim.

Swój park księżna Helena nazwała Arkadią co było nawiązaniem do antycznego mitu
o greckiej krainie powszechnej szczęśliwości i miłości, zamieszkiwanej przez pasterzy.
Mit ten na skutek osobistej tragedii księżnej, a mianowicie śmierci w młodym wieku jej trzech córek wzbogacony został o widmo nieuchronnie czekającej wszystkich śmierci i stał się podstawowym wyznacznikiem koncepcji programowej parku stworzonej przez jego założycielkę.
Odpowiedni teren do realizacji swoich planów znalazła w pobliskiej wsi Łupia nad rzeczką o tej samej nazwie stanowiącej własność kapituły łowickiej.
Dzięki energicznym staraniom wkrótce teren ten stał się własnością Radziwiłłów i można było przystąpić do prac ogrodowych, którym księżna poświęciła ponad 40 lat swego życia.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 10.06.2011 08:02

Ze wzgórza z domkiem gotyckim przechodzimy wprost do Łuku Greckiego, zbudowany z cegły i kamienia ok. 1785 r.

Obrazek

Łuk łączy się krótkim murkiem z wybudowanym kilka lat później Domem Murgrabiego.

Obrazek

Obrazek

Budowlę tę wzniesiono na planie prostokąta z cegły, kamienia i rudy i częściowo otynkowano.
Jej charakterystycznym elementem jest kwadratowa wieża zwieńczona blankami.
W elewacji Domu Murgrabiego znajdują się małe okienka, blendy oraz dwie głowy hermowe i maszkaron dłuta Jana Michałowicza z Urzędowa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niedaleko budynku stoi studnia przykryta późnobarokową, kutą z żelaza kratą.

Obrazek

W następnej kolejności czeka nas spotkanie z obeliskiem ...

Obrazek

... i z cyrkiem.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.06.2011 08:18

Pięknie, Piotrze, pięknie.
A to pierwsze zdjęcie Domku Gotyckiego - :roll:

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska

cron
... po roztańczonej Mazowsza krainie ... - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone