Dojeżdżamy pod klasztor.
Ludzi sporo, parking dosyć zatłoczony. Znajduję jakieś miejsce na wóz i podchodzimy do kasy. Od pani w małym kiosku dzieli mnie szyba z niewielkim otworkiem, ale słyszę, jak mówi, że wejście o 14:00. Sprawdzam czas - mamy jeszcze prawie pół godziny. Tyle możemy poczekać, więc kupuję bilety, a wolny czas przeznaczamy na spojrzenie na klasztor z zewnątrz.
Pod tą przewieszoną skałą powstał klasztor już w roku 920 - jego patronem był św. Jan Chrzciciel - ale później podupadł. W XI wieku ustanowiono tu nowy klasztor z regułą św. Bendykta - San Juan de la Pena, czyli św. Jan na Skale - a dotychczasowe zabudowania weszły w jego skład, jako dolna kondygnacja.
Spacerujemy poniżej kompleksu, oglądając go z różnych kątów, ale zaczynają mnie intrygować osoby wyraźnie wchodzące do środka. Sprawdzam bilety, czy jest na nich może godzina wejścia podana. Nie, nie ma. W takim razie podchodzimy do wejścia i my, pytając czy można. Okazuje się że owszem, można. Natomiast, za chwilę będziemy musieli wyjść, gdyż obiekt czynny jest tylko do godziny 14:00, po czym następuje dwugodzinna siesta.
Oo... Najwyraźniej musiałem źle zrozumieć panią w okienku. Nie, ponad dwóch godzin czekać tu nie będziemy. Wchodzimy, ale teraz to mamy rzeczywiście mało czasu. Wpadamy do środka i staramy się zobaczyć wszystko w ekspresowym tempie.
Pierwsze spojrzenie na romańskie krużganki i schodzimy na niższą kondygnację - do pierwotnej budowli. Akurat pani porządkowa namawia do opuszczenia pomieszczenia, zabawiamy więc w konsystorzu tylko przez moment.
Wracamy na górę - do jedenastowiecznego klasztoru, który bardziej przyciąga oko zwiedzających.
Do klasztoru ciągnęły rzesze pielgrzymów. Nie dość, że leżał przy trasie do Santiago de Compostela, to jeszcze powiązany był z najsłynniejszą legendą średniowiecza. Tu miano przechowywać świętego Graala - ukrytego przed Maurami. Co natomiast nie jest legendą, a potwierdzonym faktem, to pierwsza na hiszpańskiej ziemi msza w obrządku łacińskim - 22 marca 1071r.
Mimo romańskiego pochodzenia klasztoru, można tu znaleźć również akcent mozarabski oraz późniejsze dobudowy w stylu gotyckim, jak pokazana niżej kaplica San Victorian. Z kolei - za łukami krużganków - kaplica San Voto.