Górków ci u nas dostatek.
Koło mnie jest kilka, góra Łuże na przykład, tak samo, w Kampinosie, jest Ćwikowa Góra, są Karpaty Kampinoskie, w końcu, od biedy, jest Górka Szczęśliwicka, no i Gnojna Góra w Warszawie, więc nudzić się nie będziesz
Jazgarzew
Dziś zapraszam poza Warszawę, gdyż, ze względu na gości, które w garniakach stolice nasze odwiedzają,
na ten czas kazali nam po mieście sie nie szwendać i na zielone trawkie, na wywczasy wyjechać, co też ochoczo nie omieszkawszy się uczyniłem.
Jazgarzew poznałem ponieważ rodzine małżonki tu mamy, więc zdarza się odwiedzać i miejscowość i cmentarz pobliski, ale publiki na oglądanie nieszczęścia cudzego zmuszać nie zamierzam, więc się na zabytkowem miejscu skoncetruje tylko.
Nazwa Jazgarzew od ryby podobno pochodzi. Fakt, że i rzeczka, jak i stawy rybne w okolicy som,
ale że rybe takie jak jazgarz istnieje pierwsze słysze.
Inna wersja, ale ta już całkiem mądra gada, że to od gockiego wyrazu
asg-areis się wywodzi, co dla odmiany popielarz na nasze znaczy, , czyli człowiek wytapiający potas lub żelazo z rudy.
Rude jedną znam, ba nie jedna nawet, ale chyba nie o te Wiewiórke się z tym wytapianiem chodzi.
Chyba, że to może Marzanna ta Ruda była? Bo te to się zdarza topić. Wytopić ...
Dobra. Obchodzimy kościółka, bo budowla zacna ...
Budowla zacna, a parafia stara, bo nawet od powsińskiej starsza, ponieważ, jak historyczne książki w których można wyczytać, że juz z aktu erekcji kościoła w Powsinie, którego świadkami w roku 1398 byli specjalnie do tego powołani proboszczowie: Woisław z Jazgarzewa i Bolesta z Cieszewa.
Skoro więc jazgarzewski proboszcz był świadkiem tego aktu, to niewątpliwie w Jazgarzewie musiał już wtedy istnieć nie tylko kościół, ale i parafia.
Kościół taki stary to nie jest, bo po pierwsze, pierwszy murarkie miał kiepsko wykonana, w związku z czem,
po czterystu latach pod kilof poszedł, jako nie nadający się do niczego, jak tylko do rozbiórki,
drugi, świeżo wyremontowany, faszyści armatami w czasie I wojny światowej poniszczyli, w związku z czym, w 1928 roku postawiono ten obecny.
Patronem parafii jest św. Roch, któren od zarazy wszelakiej bronić powinien,
ale, jak widać, i jemu się zdarza na wakacje gdzie wyskoczyć, bo nie wszystkim nieszczęściom zapobiec dał radę.
No to jeszcze w środku ...
Jak to często u nas bywa, przed zbrukaniem miejsca świętego kute krate miejscowi wstawili
Jeszcze, jako ciekawostkę podam, że wracając do Warszawy zobaczyliśmy coś, co nam stare czasy przypomniało, w związku z czem łezka się zakręciła w oku ...
Na szczęście to tylko jako atrapa, znaczy się rekwizyt teatralny, do Warszawy na własnych kołach wjeżdżało,
krzywdy nikomu nie zamierzywszy czynić, ku publiki uciesze miał być wystawiony.
Mapka