Alanya Döner Kebab

[hajduczek]

wodda .....jaszczur jest super.... nieźle pozuje.....a Maja faktycznie jak zaczarowana

[Vjetar]

7 dzień - Alanya
Część 1 - Delfinarium


Szybkie śniadanko i wsiadamy do busika.
Jedziemy w stronę Konakli. To tylko jakieś 20 km od Alanya ale jak zawsze następuje objazd pobliskich noclegowni
żeby zgromadzić komplet pasażerów.

Jest. Naszym oczom objawia się arena.



Bramka, kasa, bilet i wchodzimy.
I co teraz?

Po pierwsze - wcześniej mówiono, że pokaz jest jeden a tu okazuje się, że nie.
A po drugie - mamy strasznie dużo czasu (jakieś 1,5 godziny do rozpoczęcia) i co teraz?
Po trzecie - robi się ciepło, coraz cieplej, gorąco...
O ile nad pierwszym możemy przejść do porządku dziennego to drugie i trzecie napawa nas po mału trwogą.
Każdy kto ma małe pisklę "na stanie" dobrze wie czym to grozi.





Widownia jest zamknięta więc wysypujący się z kolejnych busków gęsty tłum zaczyna się kotłować na dość małej przestrzeni.
Nuda powoduje, że następuje szturm na bar i wzięcie mają inne atrakcje.
Parafrazując można by rzec: "cwana bestia" czyli jak wyciągnąć jeszcze parę groszy z turysty.

Rozglądamy się za cieniem i podpatrujemy przez kraty co tam na basenach.


Prawie jak w filmie Szczęki II.



Ale nie bój nic...



Trochę anatomii.







Jak rozróżnić czy delfin to on czy ona?
Wystarczy rzucić szprotkę.
Jak wziął to on a jak wzieła to ona.



W ramach atrakcji można sobie popływać z takim przyjemniaczkiem.





Inne zabiegi obsługi na wyciągnięcie drobniaków.





Był jeszcze gekon ale jakoś nie chciał się uśmiechnąć...


c.d.n.

[mariusz-w]

A po drugie - mamy strasznie dużo czasu ...

c.d.n.

... znaczy się ... mamy czekać !

[Vjetar]

Tak.

[mariusz-w]

Tak.

"Parafrazując można by rzec: "cwana bestia".... "

[Vjetar]

7 dzień - Alanya
Część 2 - Delfinarium


Ci co zdecydowali się na kontakt osobisty (kasa) z ssakami
idą się przebrać i wchodzą do bocznego basenu.
Fotografowanie jest zastrzeżone tylko i wyłącznie dla basenowego fotografa.
Osoby stojące poza ogrodzeniem chcące pstrykać fotki rodzinie/znajomym
mają na drodze obiektywu siatkę.
Celowo - chyba tak.
Dodatkowo stale kręcą się pracownicy delfinarium co też zabiera sporą część kadru.
Coś jednak widać.










Wreszcie siadamy. W pełnym składzie ale nie na długo.





Niestety.
Maja już fisiuje na całego. Nadchodzi pora jej spania.
Mieliśmy nadzieję, że pokaz doładuje jej "baterie".
Nic z tego.
Wraz z początkiem (lekko spóźnionym) pokazu Marta z nią wychodzi
i obserwuje przedstawienie z bramy wejściowej - mała śpi w wózku...


c.d.n.

[longtom]

c.d.n.

Dla towarzystwa

[Tymona]

mamy strasznie dużo czasu (jakieś 1,5 godziny do rozpoczęcia) i co teraz?

Chciałam napisać komentarz w stylu: "cwane bestie z tych wycieczkowych organizatowrów " ale mnie ubiegłeś

No i Wasza Maja - podobnie jak nasza Maja przed chwilą - pooglądała delfinki tylko na zdjęciach


pozdrawiam

[weldon]

Dla towarzystwa

To helowe?


Takie rysunki, anatomiczne, to podobne do tych które u mnie w mięsnym wiszą

[Arek]

Takie rysunki, anatomiczne, to podobne do tych które u mnie w mięsnym wiszą

Ha, a ja już wiem jak odróżnić pana delfina od pani.... eee.. delfinicy

[Vjetar]

7 dzień - Alanya
Część 3 - Delfinarium


Na początek foczki.



Każdy Pan ze swoim pupilem robią rundkę wokół basenu.







W nagrodę rybka.



Ślizgawka.





Hop.



Kręcenie "bączków" na brzuchu.



Ole!



Potem małe mniam i do domu.


c.d.n.

[weldon]

Na początek foczki.

Wpisałem to hasło foczki w google i ty wiesz, co mi wygooglało ???


Polskie foczki

[Vjetar]

7 dzień - Alanya
Część 4 - Delfinarium


Czas na VIP-y z tego basenu.

Prezentacja - przód



Prezentacja - tył.



Prezentacja - taki urosłem.





Skakanie (nawet parami).




















c.d.n.

[jan_s1]

Pokonał mnie (chwilowo ) remont kuchni. Dzięki temu mogę choć trochę odrobić zaległości. Strasznie mi się podobają te mieszkanka wykute w skale. Przynajmniej nie muszą robić remontu dachu (bo chyba im nie przecieka? ).
Delfiny jak dla mnie zbyt komercyjne.

[mariusz-w]

Delfiny jak dla mnie zbyt komercyjne.

No cóż ... nie każdy może je spotkać na otwartym morzu!

Janie! ... ale przyznasz, że są piękne ... i w sumie jest to też element nie tylko rozrywki, ale także i edukacyjny- szczególnie dla dzieci.

Najważniejsze to to, że delfiny to nawet lubią i nie cierpią tak do końca.
A bezpośredni z nimi kontakt to coś fantastycznego.
Doznałem tego w Holandii w Harderwijk - było super !
Moje dzieci do dziś dnia wspominają tę wizytę i wszystko co z delfinami, fokami rybkami ... zwierzętami to dla nich NAJ!

I to mnie cieszy ... (a już prawie "stare konie" są.)

Pozdrawiam.