Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Alanya Döner Kebab

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.11.2010 14:23

2 dzień - aklimatyzacja


Nie mogę spać.
Klima szumi, jest za gorąco albo za zimno.
Za miękko, za twardo, poduszka jakaś taka...
Trochę pospałem ale nie powiem żebym wypoczął.

Budzę się w końcu około 7 rano i nie wiem "o co chodzi".
Odsłaniam ciemne kotary i zaskoczenie - chmury.
Będzie padać? To raczej nie możliwe.


Temperatura mimo wczesnej pory dobija 30-tki.
Leniwie budzi się reszta towarzystwa.

Również reszta hotelu a później mam wrażenie i cała Turcja bo gwar zaczyna pomału wdzierać się przez otwarty balkon do pokoju.
Głośne rozmowy, śmiechy i przede wszystkim muzyka.
Z każdego hotelowego tarasu, z każdego samochodu, zewsząd - muzyka.
Od dziś tak mi się będzie kojarzył tej kraj.

Bo każdy dzień jest muzyką - taka jest Turcja


Trzeba zarządzić jakiś plan dnia:
1. Śniadanie
2. Ciepły basen
3. Zimne piwo
4. Coś na mieście - blisko.

Kolejność nie gra zbytnio roli.

W tak zwanym międzyczasie odbyło się spotkanie z panią Rezydent.
Przedstawiona została oferta wycieczek fakultatywnych.
Pani zareklamowała swój kramik oraz kategorycznie przestrzegła przed konsekwencjami korzystania z innych agencji
(w domyśle wszystkich), które kuszą niższymi ceniami ale to tylko dlatego, że działają na pograniczu prawa albo drastycznie je łamią (np. Tursan).
Pogawędka trwała może 20 minut po czym Pani dała urlopowiczom 15 minut na wybranie podróży swojego życia.
Ceny...
Po tym czasie Pani zmyła się do innego hotelu, których obsługiwała kilka i tyle ją więcej widzieliśmy.
Oczywiście zostawiła jakieś namiary ale nie czułem potrzeby bliższego kontaktu.
Rotacja gości następuje zazwyczaj co tydzień więc jeszcze (w razie czego) będzie okazja do rozmowy.
Zresztą pobyt dłuższy niż 7 dni wiąże się nie tylko z powtórną wizytą i prezentacją Rezydenta.


Śniadanie.

Nie mam zbytnio apetytu. Zresztą co tu wybrać.
Chlebek - ooooo, dobry...
A do chlebka?
Jakaś czerwona wędlina o konsystencji mortadeli, ser, twaróg, dżem, miód, mleko, jakieś ziarna do mleka, pomidor, ogórki,
papryki, sałatki...
Stop.
Pomidor ze skórą!
I tu stanęła mi przed oczami Ula i jest przestroga - żadnego pomidora ze skórą, żadnego lodu w drinkach, żadnej mokrej sałaty,
woda tylko butelkowana...
Takiego globtrotera warto przecież słuchać.
W końcu nie jednego pomidora jadła...
Jak tu żyć?
Ciężkie jest życie podróżnika w dzikiej Azji.
Wszędzie czai się jakaś "zemsta/klątwa".

Jest lekarstwo - przecież Piotrek pisał żeby pić dużo coli i lakcid.
Szybkim i pewnym krokiem skierowałem się więc do przybasenowego baru.

- Łan cola plis.
- Wit?
- No ajs!
- Wit wodka, dzin, łyski?
- Hmmmm.

Przypomniał mi się tekst: witamian jest witamina, wypijasz takie dwie i masz komplet.
Zatem żeby mieć komplet trzeba colę czymś wspomóc.
Zobaczyłem za kontuarem ciekawą butelkę z jeszcze ciekawszym napisem.
Widzę, że można z bakteriami walczyć bronią konwencjonalną.
Mój arsenał (oprócz coli) powiększył się więc o śmiercionośną bazookę.

Obrazek

Tak uzbrojony rozpocząłem tą nierówną, wyniszczająca walkę z jelitowymi partyzantami.
Żadnych jeńców.

Od tego momentu spokojnym (żeby nie powiedzieć - luźnym) krokiem przekraczałem próg stołówki.


Niestety w większości nie mam pojęcia co jem:

Obrazek

Słodycze - coś nie coś do kawy - słodko tak jak lubię:

Obrazek

A niektóre nie dość, że słodkie same w sobie to jeszcze nasączone w czymś co jest jeszcze słodsze.
Podoba mi się takie spojrzenie na życie...


Gdyby jednak czegoś zabrakło to po drugiej stronie ulicy mamy sklep:

Obrazek

Nie zabrakło...

Jakby co to zawsze przed hotelem stali taksiarze chętni do podwiezienia.
Za każdym razem gdy ktoś wyglądający na turystę pojawił się na horyzoncie słychać było:
Hej mister! Haloo. Łer ju wont go? Misteeer!

Obrazek


No to teraz do pokoju rozpakować się i do wody.

Żeby coś mruczało włączam TV.
Było chyba 6 kanałów i znajome twarze:

Obrazek

Obrazek

No to jestem w domu.

Był też kanał TVP Polonia więc można na bieżąco śledzić wydarzenia pod pałacem...
Zarządziłem jednak dyscyplinę partyjną i zakazałem informowania mnie o njusach z kraju.
Najczęściej oglądałem turecki kryminał (serial podobny do naszych Kryminalnych)
oraz bratnie Wremja.
Miło było posłuchać i popatrzeć jak Rosjanie dziękują naszym dzielnym strażakom za pomoc w obronie Moskwy przed pożarami.


Teraz pora na małe słoneczko.
A żeby nie narażać się na udar na początek aklimatyzacja basenowa i barowa na zmianę:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Piotrek (ale nie tylko) szalał na całego:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Ciepło...


Hotel za dnia.
Szybkie spojrzenie wystarczy żeby docenić ten budynek.
Nie jest to typowy mrówkowiec z 1452-ma pokojami.
Można powiedzieć, że jak na tureckie (okoliczne) warunki jest bardzo kameralnie.


Obrazek

Obrazek

Hotel znajduje się w dzielnicy Oba. Jak wielka to prowincja niech świadczy fakt,
że nawet city mapa, którą dostałem w informacji turystycznej nie obejmuje tego rejonu - i bardzo dobrze.

Obrazek


Dolmuszem do centrum to wycieczka zajmująca coś około 15 minut jazdy (jakieś 2 km).

Obrazek


Ruch tu mniejszy (pomijając główną, trzypasmową arterię w obu kierunkach).
Maja może swobodnie i w miarę spokojnie dreptać chodnikami, kupców jest mało a co za tym idzie nie odczuwa się
zbytniej, handlowej "napastliwości".


Do plaży mamy spacerkiem ok. 10 minut.
Widać z balkonu - wystarczy przejść się tą uliczką do końca:

Obrazek

Obrazek

Ulica nazywa się Ananas Sk.

Wykorzystane materiały pochodzą z: cabukic.com, google.maps


c.d.n.
Ostatnio edytowano 18.11.2010 14:39 przez Vjetar, łącznie edytowano 4 razy
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.11.2010 14:24

2 dzień - aklimatyzacja c.d.


Szaleństwo basenowo-brodzikowe czas zakończyć.
Słońce praży niemiłosiernie.
Ciepło.
Obiadek i sjesta.

Uruchamiam mój tajny kontakt i już wiem co robimy jutro.

Co do zwiedzania - doszliśmy do wniosku, że wycieczki te dalsze i bliższe będą się odbywały na zasadzie dzielenia
obowiązków opiekuńczych.
Ktoś zostaje żeby zobaczyć mógł ktoś.
Szkoda, że nie będzie nam dane dzielić ochów i achów.
Maja dobrze znosi upały ale nie należy przesadzać.

Teraz można przejść się po okolicy.
Marta zostaje odpocząć, rozpakować, podrzemać...i relaksować się w łaźni a ja zabieram ekipę i ruszamy.
Przecież tuż obok jest atrakcja - Carrefour ;) .
A zaraz za nim jakiś mały meczet.

Obrazek

Napis (reklama świetlna) rozwieszony pomiędzy minaretami przypomina o trwającym Ramadanie (Ramazanie).

Meczet znajduje się tu:

Obrazek
Kwadrat - hotel
Kółko - meczet


Ale po kolei. Pierwszy rzut oka na ulicę.
Różne środki transportu:

Obrazek

Obrazek


Dolmusz - niektóre tak obwieszone, że na myśl przychodzi Pakistan:

Obrazek

Obrazek

Zwykłe przejście przez ulicę potrafi dostarczyć sporych emocji.
Bez względu na to czy pieszy ma światło zielone a auto czerwone adrenalina potrafi osiągnąć poziom maksymalny.
Bardzo ciekawe doświadczenie.
Rozglądam się dalej.


Coś z mojej "branży":

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Marki znane i nieznane.
Myślałem, że to poczciwa Dacia:

Obrazek

A to:

Obrazek

Thalia? A właśnie, że nie:

Obrazek


Fiat? Łada?

Obrazek

Nic z tych rzeczy:

Obrazek


Ciepło:

Obrazek

A to dopiero:

Obrazek


Gdyby Bazooka nie dała rady pomoc farmakologiczna jest w pobliżu:

Obrazek


Coraz bliżej poznania tajemnicy:

Obrazek

Jeszcze tu wrócę.

Jakby ktoś pytał po ile jest LPG:

Obrazek


Gdzieś na peryferiach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Niechcący trafiamy na cmentarz.
Gdyby ktoś miał potrzebę zobaczenia na własne oczy to nekropolia ta znajduje się tu:

Obrazek

Kwadrat - hotel
Kółko - cmentarz

W cieniu drzew:

Obrazek


Stoimy przed szeroko otwartą bramą.

Po lewej stronie postumenty i kraniki z wodą:

Obrazek

Słyszałem, że przed wejściem do meczetu każdy wierny dokonuje rytualnego obmycia ale tu?
Czy to obowiązuje też przed wejściem na cmentarz?

Nie wiem czy wypada wejść.
Przecież nie mam tu czego szukać.
Do tego kobieta - blondynka z odkrytą głową...mała bo mała ale zawsze...
Przez dłuższą chwilę biję się z myślami.
Może nigdy więcej nie będzie takiej "okazji"?
Najwyżej jak ktoś poczuje się obrażony grzecznie poproszę o wybaczenie i wyjdziemy.
Wchodzimy. Wita nas przyjemny cień.
Sadamy w kucki na chodniczku i przez chwilę, w ciszy chłoniemy te nowości.
Maja znalazła dużą szyszkę i zabawa gotowa.

Nagrobki bardzo różne.
Murowane:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Usypane kopce z tajemniczymi drewnianymi znakami/tabliczkami, bez napisów:

Obrazek

Obrazek

Co one oznaczają?
Nie mam pojęcia.


Zwykłe betonowe:

Obrazek


Za płotem pomarańczarnia:

Obrazek


Pora wracać.
Naprzeciwko nas zbliża się dojrzały, zmęczony życiem mężczyzna.
Czy jednak popełniliśmy faux pas i pan widząc nas z okien pobliskiego domu przyszedł zwrócić nam uwagę?
Na szczęście nie.
Przysiadł na postumencie, zdjął buty, umył stopy...potem wszedł na cmentarz.
Ciekawe...

Naprzeciwko tych kranów był taki ołtarz:

Obrazek

Z takim napisem:

Obrazek


Schodzimy alejką w dół w stronę "centrum".
Po drodze jeszcze jedna apteka:

Obrazek

Warto wiedzieć.

Coraz głośniej słychać nawoływanie muezina.
Zdążyłem z nagraniem na samą końcówkę:

Po Turecku - müezzin

Głos muezina wspomagany współczesną techniką niesię się donośnie po całej okolicy, odbija od okalających miasto gór
i wraca jakby ze zdwojoną siłą.
Wrażenie niesamowite.
Z biegiem czasu przestaje się na to zwracać uwagę pomimo tego, że "mnich" woła 5 razy dziennie a meczety są bardzo blisko siebie.

Za chwilę pojawia się przed oczami źródło tego hałasu:

Obrazek

Obrazek


Tym razem "Twierdza Islamu" pozostaje niezdobyta.

Oglądamy ją tylko z zewnątrz:

Obrazek

Z całej okolicy widać spieszących na modły. Troszkę się ich jeszcze boję więc na razie tylko się przyglądam. Nie robię żadnych zdjęć.
Jeszcze tu wrócę więc niech się do mnie przyzwyczajają.


Został już tylko kawałek do hotelu (czytaj do wodopoju).
Ciepło...może skorzystać z taksi?:

Obrazek

Po chwili podjeżdża:

Obrazek

;)



Wieczorem spacer na plażę...

Szybkie rozpoznanie jak, czym i gdzie:

Obrazek

Będzie dobrze...


Na koniec pierwszy odcinek serialu pt. "Kwiaty niepolskie"

Obrazek


I pamiętajcie:

Każdy dzień jest muzyką - taka jest Turcja


c.d.n.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.11.2010 14:54

W Alanyi byłem tylko za pierwszym razem. Wtedy podjechałem od razu na samą górę.
Za drugim razem przejechałem już przez Alanyę, nie zatrzymując się.
A teraz trochę po niej spaceruję. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 18.11.2010 14:55

Nie wiem dlaczego, ale ja pierwszego muezina usłyszałem ostatniego dnia pobytu.
W Stambule.
Strasznie nas to zaskoczyło, bo zupełnie zapomnieliśmy o ich istnieniu w tym świeckim,
jednakowoż zdominowanym przez Islam, kraju.

A, podobno, powinni być tak rozstawieni, żeby się nawzajem słyszeli :?

Chyba nie wszędzie tego przestrzegają :)
mama_Kapiszonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2042
Dołączył(a): 30.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) mama_Kapiszonka » 18.11.2010 15:06

Ojjjj cudownie się zaczytalam. Po zeszłorocznym Egipcie Turcja stala się cywilizowanym krajem w ocenie mego ślubnego. I wiem, że na pewno tam wrócimy! Oko proroka podarowane przez pilotkę wciąż noszę przyczepione do torebek ;-)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 18.11.2010 16:57

Po krótkim odcinku o wielkim niebieskim oku chciałam protestować, że takim krótkim odcinkom mówimy stanowcze "nie". I już miałam się oflagować, gdy zajrzałam na kolejną stronę, która ostudziła mój protestacyjny zapał :wink: :D



Jacek napisał(a): Pani zareklamowała swój kramik oraz kategorycznie przestrzegła przed konsekwencjami korzystania z innych agencji
(w domyśle wszystkich), które kuszą niższymi ceniami ale to tylko dlatego, że działają na pograniczu prawa albo drastycznie je łamią (np. Tursan).
I za takie typu tekst wielu turystów może podziękować owej Pani, że w imię swojego biznesu w wielu osobach zasiała lęk, panikę, obawę przez Turkami, których jedynym celem jest" naciągnięcie i oszukanie naiwnych turystów" :evil:



Jacek napisał(a): znajome twarze
:lol: ło matko - to oni jeszcze żyją :lol: Widzę, że trochę odcinków przegapiłam :wink: bo w międzyczasie Ridż został dziadkiem :lol: (tylko cholera nie wiem, czy ojcem był :? )


Jacek napisał(a): Z takim napisem
I wszystko jasne :lol:


pozdrawiam serdecznie
:D

p.s. Fajny ten Wasz Junior :D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 18.11.2010 17:04

Franz napisał(a):Za drugim razem przejechałem już przez Alanyę, nie zatrzymując się.
A teraz trochę po niej spaceruję. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek


Ja dwa razy ... praktycznie nie zatrzymując się, więc też chętnie teraz pospaceruję.

W końcu do trzech razy sztuka ! ;)

:)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.11.2010 18:53

Franz napisał(a):A teraz trochę po niej spaceruję. ;)


A teraz idziemy na jednego...
:wink:

Liczyłem na Twoją pomoc przy rozszyfrowaniu tajemnicy drewnianych tabliczek nagrobnych.
Czekam więc dalej na jakiegoś Sherlock'a.


weldon napisał(a):...Strasznie nas to zaskoczyło, bo zupełnie zapomnieliśmy o ich istnieniu w tym świeckim,
jednakowoż zdominowanym przez Islam, kraju.

A, podobno, powinni być tak rozstawieni, żeby się nawzajem słyszeli ...



Są zawsze w zasięgu wzroku.
Jednakowoż kraj pozostaje świecki - podobno im to wychodzi i są z tego dumni.

mama_Kapiszonka napisał(a):Ojjjj cudownie się zaczytalam...


To cudownie :D
Witam serdecznie.


Tymona napisał(a):I za takie typu tekst wielu turystów może podziękować owej Pani, że w imię swojego biznesu w wielu osobach zasiała lęk, panikę, obawę przez Turkami, których jedynym celem jest" naciągnięcie i oszukanie naiwnych turystów" :evil:


Oj zasiała, zasiała... ale Polak się tak łatwo nie da...


mariusz-w napisał(a):Ja dwa razy ...


Jestem pod wrażeniem.
Chętnie dopisałbym sobie kolejny pobyt - jeszcze tyle rzeczy do zobaczenia.
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 18.11.2010 19:46

Jacek S napisał(a):
Oko działa tylko wtedy, gdy zostanie podarowane.

Specjalnie w podarunku dla Cromaniaków



Bardzo ciekawe, jak Ty obdzielisz tymi kilkoma oczkami całą kupę Cromaniaków. :wink:



Jacek S napisał(a):Został już tylko kawałek do hotelu (czytaj do wodopoju).


Coś mi się tu nie zgadza. Do wodo(?)poju?
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 19.11.2010 07:18

Takich Jaw to tam całkiem sporo śmiga. Szkoda że kursunsus drogi.
Tofas to poczciwa Regata.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.11.2010 08:01

mariusz-w - pierwsza moja odpowiedź była podszyta zazdrością (tfu-tfu, walczę z tym) ale teraz tak sobie myślę, że nie pamiętam żadnej Twojej relacji z TR.
Jak to się stało?


jan_s1 - no dobra - bazookopoju ale jak to dziwnie brzmi...conajmniej tak dziwnie jak smakuje.


Kevlar - co to jest kursunsus ? 8O
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.11.2010 08:19

Jacek S napisał(a):Kevlar - co to jest kursunsus ? 8O

Chyba przelicznik lira na złote ... :?
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 19.11.2010 08:28

Jacek, fajnie się czyta, tak z jajem napisane. Kontynuuj :)
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 19.11.2010 09:00

Jacek S napisał(a):mariusz-w - pierwsza moja odpowiedź była podszyta zazdrością (tfu-tfu, walczę z tym) ale teraz tak sobie myślę, że nie pamiętam żadnej Twojej relacji z TR.
Jak to się stało?


... a to jest akurat bardzo proste ... bo jej nie było ... znaczy się relacji !

:)

Coś tam wspomniałem u Macieja 1956 i u Wojtka-Franza.

W Turcji byłem dwa razy ... zawsze w drodze do Damaszku.

Pierwszy raz od Edirne przez Stambuł, Ankarę, Tuz Golu, Kapadocję do Damaszku a potem przez Palmirę, Aleppo ... powrót wzdłuż wybrzeża tureckiego przez Adana, Erdemli, Alanaya, Antalya, Milet, Efez, Pamukale, Bodrum do Izmiru ... tam prom do Stambułu i przez Wiedeń do kraju.

Drugi raz w odwrotną stronę, najpierw wybrzeżem (już nie promem) zaczynając od Stambułu, Canakkale a powrót z Damaszku przez Kapadocję, Ankarę, Stambuł.

Każda z "wypraw" ... trwała przeszło miesiąc.

Ale to w "poprzednim życiu" ... więc dlatego z taką "pasją" czytam wszystkie "dzisiejsze" tureckie relacje !

Ot ... i tyle !

Pozdrawiam ! :)
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 20.11.2010 10:32

Jacek S napisał(a):Kevlar - co to jest kursunsus ? 8O

Benzyna po "ichniemu". :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja

cron
Alanya Döner Kebab - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone