Wstęp czyli dlaczego Turcja?
Nie mamy wygórowanych wymagań - ma być ciepło, tanio i blisko.
Internet milczy w tej kwestii.
Jakoś mało ofert spełniało te banalne warunki trzeba więc było poszerzyć krąg poszukiwań.
Nowa kwerenda czyli zmiana zapytania co do wyjazdu i miejsca pobytu:
- uniknięcie długich przejazdów samochodem (Maja szybko się nudzi i ogólnie rzecz biorąc "marudzi"),
- ma być ciepło,
- woda ma zachęcać do kąpieli (cieplejsza od mojego Bałtyku) - tak żeby choć raz
ponurkować sobie za muszelkami czy rybkami,
- z uwagi na wygodę (Maja jeszcze zajada w nocy) ma być apartman.
Odpowiedź była/jest oczywista i nasuwa się sama ale jak się okazuje nie dla wszystkich...
Moje stwierdzenie:
- No to na urlop jedziemy do Chorwacji.
Nie spotkało się z oczekiwanym entuzjazmem.
- Jak to? Znowu?
- A czemu nie?
No i zaczęło się.
Chronologicznie.
Jest późna jesień 2009 roku...wiadomo - im szybciej tym...spokojniej.
Plan Nr 1
Chorwacja
Ja już zrobiłem wstępne rozpoznanie i mały plan zwiedzania.
Peljesac, Krka, sv. Jure, Blagaj, Plitvickie i okolice Bihaća, po drodze Bratysława i Praga.
Rozpiska przedstawiona do zatwierdzenia i:
- Eeeeee.
Uwielbiam ten wyraz twarzy...
- Ale, że co? Za dużo?
- No nie...fajnie...
- No więc?
- A może byśmy tak najmilszy...wpadli na dzień do...Algarve?
- Hmmmm.
Styczeń - Plan Nr 2
Portugalia
Wyjazd ze znajomymi.
Jest zgoda.
A ponieważ uczestnicy stwierdzili, że Ja jako użytkownik forum podróżniczego mam do tego
największe predyspozycje (czyli typowe ładowanie pod włos) mam się rozejrzeć...zorganizować
(oficjalna wersja - zrobić rozpoznanie co, gdzie i jak)...
więc:
zaczynam czytać, szukać, układać, liczyć, wysyłać mejle, drukować ciekawostki i mapki,
liczyć, etc. i tak w kółko (nie będę wchodził w szczegóły bo przecież dobrze to znacie).
Wybór padł na piękny domek i w równie pięknej okolicy (proszę nie traktować tego jako reklamy -
może mnie/komuś kiedyś jeszcze ten adres się przyda):
Villa "Chalé das Chaminés" - Lagos, Algarve - Portugal
http://www.bed-and-breakfast-algarve.com
(zdjęcie z netu)
Co trzeba ustalone, co warto wiedzieć już wiem, multipla znaleziona, teraz pozostaje już tylko
znalezienie fajnego połączenia lotniczego i booking.
I nadchodzi ten dzień, który zachwiał moją wiarą - jakieś sobotnie, leniwe popołudnie
i dzwoni telefon.
- Cześć Jacek
- Cześć, fajnie, że dzwonisz. Apartament jest super,prawda?
- No fakt...
- Mam już zaklepane auto w wypożyczalni za dobrą cenę (kto się kiedyś dowiadywał to wie
jakie atrakcyjne ceny są w Portugalii...
)
- Czekaj...Jacek
- Pozostaje teraz wysłanie zaliczki i szukanie trasy jak dolecimy.
- Eeee
- Co jest?
- Nie możemy jechać...
Słuchawka wypadła mi z rąk...zrobiło mi się słabo...jak się obudziłem leżałem na łóżku
z kompresem na głowie...
Nie, no tak źle nie było ale zabić to przez chwilę go chciałem - albo chociaż chwilę poddusić.
Tyle wysiłku, pracy, snucia wycieczkowych planów, radości z tym związanych...i jak bańka mydlana...
Żeby nie było - sytuacja naprawdę była/jest wyjątkowa i ja będąc po drugiej stronie barykady
pewnie zmuszony byłbym do podjęcia takiej samej, przykrej decyzji.
Jak to mówią młodzi - ale żal.
Luty - Plan Nr 3
Kolejna rozmowa z cyklu: Może jakiś urlop?
Ja nieśmiało zagajam:
- To co - wdrażamy w życie Plan Nr 1?
- Może masz rację.
Może? ...Może!?!
- No co - nie widzisz tego?
- No jakoś nie...
- No to popatrz - i rozpostarłem szeroką wizję jak to będzie pięknie...No widzisz!
I ona ją zaczyna widzieć powoli jakby, te wizję! Ona ją proszę ja Was widzi w swoich marzeniach!
I ja by tu dawał od razu Gis...
Słuchaj Marta - I w miejsce słów "być może" wstaw "z pewnością"...
...ale Ona postawiła tylko krzyżyk - dosłownie...
Dzięki armar.
Marzec/kwiecień/Maj - Plan Nr 4
Jakoś po wcześniejszych perypetiach odechciało mi się szukać.
Brak planu to też plan bo Chorwacja ciepła, przyjemna, można w ciemno...
Chyba zwietrzyła podstęp i się zaczęło:
- Jacuś...
Po takim wstępie cały drętwieje i czekam na strzał.
- Jacuś, może tak samolotem? Popatrz, taka Grecja?
- Nooo....
- Ale może Kreta...inna wyspa?
- A co ja przewiniłem żeby mnie na wyspę zsyłać?
Na wyspę? Co ja tam będę robił?
W myślach: z drugiej strony kto by nie chciał wylądować (czasem) na Helenie...
Głośno:
- Ale Kreta? Błeeeee.
- Ciepłe morze, wynajmniemy auto...
- Kryzys, zamieszki, kradną, paliwa nie dowożą na kontynencie a co dopiero na wyspach...
...jeszcze kiedyś pojedziemy.
- No może i masz rację.
Uwierzyła, ufff...
Dla jasności - nic nie mam do Grecji - bardzo chętnie ale nie teraz - autem za...jakiś czas.
Pozdrawiam Krystof.
Profilaktycznie złożyłem dwa wnioski dla Majki - paszport i dowód bo nie wiadomo co się przyda.
Dowód będzie miała na 5 lat. Niech ma - a co...
Czerwiec
Zaczyna być gorąco dosłownie - odwiedzamy różne biura podróży co skutkuje tylko powiększającą się
stertą katalogów/folderów.
Rosnąca kupka makulatury wprost proporcjonalnie odzwierciedlała poziom stresu i zniecierpliwienia.
Tak bardzo chciałem już mieć zaklepane i poczuć ten błogi spokój, że już za chwilkę...
Chciałaby dusza do raju. Nie tak szybko.
Lipiec - Plan Nr 5
Marta wymyśliła - Korsyka.
Normalnie Monty Python? (coś z zupełnie innej beczki).
Ten kierunek przypadł mi nawet do gustu. W końcu z tą wyspą jestem za pan brat.
Ponieważ potrzebowała mojego wsparcia w tej trudnej chwili powiedziałem:
- Zobacz Kochanie - tu jest relacja w tego fajnego miejsca. Od biedy nawet możemy pojechać autem.
Przejrzała i:
- To tam same góry są?
- No nie tylko, klify, miasteczka...nie zdążyłem się zbytnio rozwinąć w komplementacji gdy usłyszałem:
- Same kamienie, nie, trzeba wybrać coś innego.
Pozdrawiam Wojtek.
Plan Nr 6
Skoro Portugalia odpada (jakoś doszliśmy do wniosku, że będzie nam ciężko), cudowny plan z HR
spalił na panewce a w Grecji biją, gwałcą i kradną (o Korsyce nie wspominając) trzeba coś zdecydować.
Marta:
- Ciągle tylko ta Chorwacja i Chorwacja. Dałbyś już spokój. Może gdzie indziej?
- Zaraz, zaraz. Kto w tym domu nosi spodnie?
- Pojedźmy w tym roku gdzie indziej.
- Buhahaha. Gdzie? (w domyśle - gdzie będzie ładniej niż w HR...).
Byłem oczywiście pełen entuzjazmu/otwarty na propozycje.
- Może...Turcja
A ponieważ mam w tym domu coś do powiedzenia to powiedziałem ucinając dalsze dywagacje.
Stanowczo:
- Dobrze Kochanie.
Pozdrawiam Panią Kierowniczkę i Piotrka_B
I siup na forum do czytania znanych relacji i ściągawki
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=261 ... sc&start=0
Dziękuję Dziewczyny i Chłopaki.
UWAGA
Jest kilka osób wymienionych po nicku z racji wkładu w całokształt (ale to tylko część prawdy)
- wiele osób nie zostało wymienionych (przepraszam) a miały równie duży wkład (dziękuję).
Może troszeczkę to trwało ale naprawdę w tym roku długo wybieraliśmy kierunek.
A "to wszystko" przez Majkę.
Mła?
Ponieważ wyjazdy układają nam się co dwa lata następna relacja będzie już normalna tzn. Maja
będzie starsza i znowu kamping czyli Plan Nr 1...chyba.
Blagaj musi poczekać ale...Derwisze...niekoniecznie...
Żyjecie?
c.d.n.