Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 04.11.2010 22:48

Joanka23 napisał(a):Taaa... ja tam się zawsze niezmiennie dziwię, skąd się bierze takie zaufanie, że te metalowe dzindziboły nie odpadną od skały, jak się akurat będzie człowiek tego trzymał! 8O :wink: /już nie wspomnę o tych drabinkach! :lol: /



:) :D :lol:

Wystarczy trochę poczytać o wytrzymałości materiałów koleżanko...
Zwykły karabinek ma wytrzymałość na rozciąganie rzędu 1 tony, a te liny mają jeszcze większą.
Te "dzindziboły" wytrzymują obciążenie setek kilogramów, więc nawet jakby się na nich podciągał i wisiał ten amerykański grubas co waży ponad 350 kg, to by nic a nic się nie działo.
Poza tym, nie montują tego w skałach przypadkowi robotnicy budowlani, ale specjaliści od skał i montażu tego typu. Okresowo ubezpieczenia są przeglądane i konserwowane przez kluby alpejskie czy górskie- to konieczne, bo nie tyle korozja je zjada, co obrywy kamieni i lawiny niszczą.
I jeszcze jedno- skoro do dzisiaj trzymają się elementy robione lata temu (na przykład pozostałe po wojnie), to tym bardziej trzymają w skale te nowsze. :) :wink:
Tak samo wydaje się dziwne a nawet niewiarygodne jak ludzie się mogą wspinać bez liny na pionowych a nawet przewieszonych ścianach czy- o zgrozo- wieżowcach.
A tymczasem jest to po prostu kwestia odpowiedniej techniki (sprzętu i umiejętności) i tyle. Żaden cud.
Pozdr.


Btw. Mariuuuuusz!!!!!!!!!!!!
Te ostatnie dwa zdjecia to bym sobie walnął na fototapetę!
Jezu, ale wypas!
Ostatnio edytowano 04.11.2010 22:52 przez Fatamorgana, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.11.2010 22:51

mariusz-w napisał(a):Pisząc to ... już widzę ... to znaczy wyobrażam sobie twarz Wojtka w momencie czytania tego tekstu ... dobrze, że nie usłyszę śmiechu !

Ale dla nas ... ta skalna półko-ścieżka z metalowymi elementami ... to była prawdziwa atrakcja.

Cóż mogę powiedzieć... piękna półeczka. Takie też lubię. :) 8)

O jakości zdjęć nie powiem nic. Takie sobie postanowienie nienoworoczne zrobiłem. :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.11.2010 22:54

Joanka23 napisał(a):Taaa... ja tam się zawsze niezmiennie dziwię, skąd się bierze takie zaufanie, że te metalowe dzindziboły nie odpadną od skały, jak się akurat będzie człowiek tego trzymał! 8O :wink:

Tiaaa... zdarza się, ale na szczęście - dosyć rzadko.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.11.2010 22:57

mariusz-w napisał(a):Przy schronisku parę zdjęć okolicy ...

Obrazek

A tu - jak na dłoni - początkowy fragment mojej tegorocznej trasy w Cadini. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 04.11.2010 23:04

Joanka23 napisał(a):Taaa... ja tam się zawsze niezmiennie dziwię, skąd się bierze takie zaufanie, że te metalowe dzindziboły nie odpadną od skały, jak się akurat będzie człowiek tego trzymał! 8O :wink: /już nie wspomnę o tych drabinkach! :lol: /


Osobiście widziałem kilka razy na Słowacji oderwane pojedyncze "dzindziboły" na szlakach.
Na szczęście na żywo nigdy się nie oderwały od miejsca mocowania.
Myślę, że są wyjątkowo odpowiedzialnie montowane.
Ale incydenty się zdarzają, jak i wszędzie gdzie indziej.
Joanka23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1949
Dołączył(a): 10.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Joanka23 » 05.11.2010 00:08

Fatamorgana napisał(a):Wystarczy trochę poczytać o wytrzymałości materiałów koleżanko...

Kiedyś tam w zamierzchłej przeszłości coś tam sobie poczytałam z konieczności :oczko_usmiech: - widać za mało i wyobraźnia bierze górę... :wink:
Ale dzięki za rozwinięcie tematu! :D - jakąś taką pewność w niezawodność "dzindzibołów" przesyłasz :wink:
Franz napisał(a):Tiaaa... zdarza się, ale na szczęście - dosyć rzadko.

Crayfish napisał(a):Osobiście widziałem kilka razy na Słowacji oderwane pojedyncze "dzindziboły" na szlakach.
....
Ale incydenty się zdarzają, jak i wszędzie gdzie indziej.


Qurczę tak sobie to z przymrużeniem oka napisałam nie sprawdzając czy takie rzeczy się zdarzają. :oops:
Teraz jak Was przeczytałam to aż mnie ciarki przeszły...
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 05.11.2010 00:26

Bywa, myślę że to z tego prostego powodu, że trudno takie ubezpieczenia monitorować regularnie- musiałyby być chyba podpięte do jakichś czujników albo śledzone kamerami... :lol: :wink:

Problemem jest nie tylko dostępność (zwłaszcza zimą!) ale i zdarzenia nieprzewidywalne- jak obrywy skalne. Trudno przewidzieć gdzie i kiedy one nastąpi i co uszkodzą- trzeba tam po prostu wyleźć i sprawdzić- czasami przechodzący zgłaszają uszkodzenia.
Swego czasu w Słowenii głośno było o obrywie w ścianie Kanjavca (a jest to wielki kawał ściany...), który spowodował zamknięcie słynnego trawersu z powodu zniszczeń w przebiegu trasy i ubezpieczeń wywołanych ...trzęsieniem ziemi- a w konsekwencji tym obrywem.
Zdarza się też, że prozaicznie- kluby dbające o stan "żelastwa" podupadają (kondycyjnie, organizacyjnie, finansowo- to ostatnie zwłaszcza, bo takie naprawy nie należą do tanich!)) i w konsekwencji nie ma komu zadbać o stan żalaziwa, zatem i tak wszędzie chodzimy na własne ryzyko. :)

W Małej Fatrze- w Dolinie Obśivanki i w popularnych Dolnych/Hornych Dierach- wymieniano niedawno drabiny i łańcuchy na nowe, ale zrobiono to dopiero z środków pozyskanych drogą urzędowo- sponsorską (unijne i bankowe pieniądze).
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 05.11.2010 11:33

mariusz-w napisał(a):ta skalna półko-ścieżka z metalowymi elementami ...

Jak widać Dolomity oferują każdemu jego własną ferratę - na miarę potrzeb i możliwości.....

Zdjęcia są piękne.... ale i krajobrazy niczego sobie :cool:
Fajną pogodę mieliście tego dnia, ciemne i jasne chmury w połączeniu z błękitem nieba dodają tym niezwykłym skałom wokół jeszcze większego dramatyzmu :D
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 05.11.2010 18:44

Joanka23 napisał(a):Taaa... ja tam się zawsze niezmiennie dziwię, skąd się bierze takie zaufanie, że te metalowe dzindziboły nie odpadną od skały, jak się akurat będzie człowiek tego trzymał! 8O :wink: /już nie wspomnę o tych drabinkach! :lol: /

Chłopaki już Tobie w tym temacie odpowiedzieli ! :)

Ja powiem tylko, że na całe szczęście ... tu "żelazo" było tylko w poziomie, nic w pionie ... żadnych drabin !


Fatamorgana napisał(a):Te ostatnie dwa zdjęcia to bym sobie walnął na fototapetę!

Fajnie, że się Tobie podobają ... to miejsce stworzone na fototapety. :)


Franz napisał(a):A tu - jak na dłoni - początkowy fragment mojej tegorocznej trasy w

No popatrz ... kwestia dni abyśmy się na parkingu spotkali ! :)



kulka53 napisał(a):Jak widać Dolomity oferują każdemu jego własną ferratę - na miarę potrzeb i możliwości.....

I całe szczęście ... bo inaczej byśmy o nich wiedzieli tylko z relacji innych.


kulka53 napisał(a):Fajną pogodę mieliście tego dnia, ciemne i jasne chmury w połączeniu z błękitem nieba dodają tym niezwykłym skałom wokół jeszcze większego dramatyzmu :D

Fakt ... pogoda była ciekawa, jak zachodziło słońce to wiało i było wprost mroźnie, a po chwili gdy wiatr ustawał i świeciło słońce ... robiło się gorąco.

Do fotografowania też raz lepiej raz gorzej ... ale masz rację, dynamiczne niebo dodawało uroku temu miejscu w bliższej i dalszej perspektywie (w sensie stricto).

Pozdrawiam
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 06.11.2010 12:27

Crayfish napisał(a):Zdjęcia jak zwykle ... obrzydliwie fajne. :D


podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami i nogami!

mariusz-w napisał(a):Obrazek


dziewięćsił bezłodygowy

Jeśli kiedyś ogródek skalny miałeś to wiesz o tym na pewno. Ale Twoja relacja wielu fanów ma, może kogoś taki link zaciekawi.

pzdr :wink: :wink: :wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 06.11.2010 13:00

longtom napisał(a):dziewięćsił bezłodygowy

........... może kogoś taki link zaciekawi.

pzdr :wink: :wink: :wink:


Jasne ! ...

Dziękuję ... obiecuję poprawę ! :wink:

Sądziłem, że "9sił" zanany jest wszystkim tak jak szarotka.

Prawda też jest taka, że nie wszystko co fotografowałem potrafiłem nazwać ... ale razem damy radę. :)

Pozdrawiam
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 06.11.2010 19:56

Wsiadamy do jeepa i po kilkunastu minutach jesteśmy przy naszym samochodzie ...


Kilka klatek z filmu nakręconego w czasie zjazdu ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



... i ostatnie spojrzenie na południową stronę Monte Piana z widoczną drogą po której przed chwilą jechaliśmy.

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 06.11.2010 20:18

Ruszamy z parkingu by po chwili dotrzeć do Misuriny leżącej nad jeziorem o tej samej nazwie.

To popularna miejscowość turystyczna, odwiedzana tak latem jak i zimą, leży w dolinie Val de Ansiel od której odchodzi wiele bocznych. Otoczona jest grupami górskimi takimi jak Dolomiti di Sesto, Cadini di Misurina, Marmarole, Sorapiss i Cristallo.

Miejscowość niewielka ... parę hoteli i pensjonatów, kemping, punkty informacji turystycznej.

Tutejszy klimat, doskonały dla pacjentów z chorobami układu oddechowego ... zaowocował tym, że powstało tu sanatorium dla dzieci z astmą ... podobno jedyny taki obiekt we Włoszech.

Lago de Misurina jest położone na wysokości 1754 m n.p.m., jego obwód wynosi 2,6 km a głębokość maksymalna to 5 metrów.

Na jeziorze tym odbywały się zawody łyżwiarskie w czasie VII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 1956 roku, których miastem-gospodarzem była oddalona parę kilometrów stąd Cortina d'Ampezzo. Polacy wywalczyli wtedy jeden medal. Był to medal brązowy i zdobył go Franciszek Gąsienica Groń w kombinacji norweskiej.

Obrazek

Widok na Sorapiss ... składający się z trzech szczytów, które należą do jednych z najwyższych w Dolomitach - Punta Sorapiss (3205 m), Croda Marcora (3154 m) i Tre Sorelle (3005 m)

Obrazek

Obrazek

W tle Gruppo dei Cadini.

Obrazek

Przenosimy się na południową stronę jeziora.

Grand Hotel Misurina.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Następnie aby nie wracać tą samą trasą objeżdżamy Cristallo.
Cristallo, podobnie jak Tofany cieszy się sporą popularnością wśród turystów, do czego przyczynia się bliskość Cortiny.

Obrazek

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 06.11.2010 20:57

Docieramy do miejsca z którego jest ładny widok na Cortinę i otaczające ją góry. Robimy zdjęcia kwitnących zimowitów na tle grani Pomagagnon, która łączy się z Cristallo.

Pomagagnon to grań położona na północ od Cortiny d'Ampezzo i ograniczająca od wschodu dolinę Boite. Najwyższy szczyt grzebienia to Croda del Pomagagnon, wysoka na 2435 metrów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W tym miejscu byliśmy parę lat wcześniej wracając z wakacji nad Adriatykiem.

Wtedy wyglądało tak:

Obrazek

Widok w kierunku Cinque Torri.

Obrazek

Obrazek

a tu na Cortinę i gruppo delle Tofane.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Zjeżdżamy do Cortiny d'Ampezzo, którą znamy z kilkukrotnych wcześniejszych odwiedzin kiedy była "punktem przelotowym" w naszych podróżach na południe.

Nie zatrzymując się więc i mijając z lewej strony Tofane wracamy przez Dobiaco do domu.

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 07.11.2010 09:41 przez mariusz-w, łącznie edytowano 1 raz
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 06.11.2010 21:18

DRĘCZ I KUŚ MNIE JESZCZE !!! NIE MAM JUŻ SŁÓW.
A na fototapetę to tu więcej hiciorów znajduję.
CO ZA MIEJSCE !!! 8O

A zielono tam .. jak wiosną a nie we wrześniu.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Od Alto Adige ... do Veneto (Dolomity-Garda-Wenecja) - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone